O powinnościach człowieka - publikacja dla młodych z 1835 r.

W dzisiejszym wakacyjnym wpisie chciałabym przedstawić Państwu książkę autorstwa Silvio Pellico, przetłumaczoną na język polski i wydaną w Krakowie w 1835 roku pod tytułem "O powinnościach człowieka".

We wstępie do swojej pracy, Pellico tak oto pisze :

"Dziełko niniejsze poświęcone jednemu tylko młodzieńcowi, podaję jednakże do publicznej wiadomości, w nadziei, że może być z pożytkiem dla młodzieży.

Nie jest to żaden traktat umiejętności, nie są to żadne głębokie nad powinnościami rozumowania. Zdaje mi się, że nie potrzeba silnych na to dowodów, iż każdy winien być poczciwym i religijnym. Kto tych dowodów w sumieniu własnym nie znajduje, nie znajdzie ich w żadnej książce. Jest to proste wyliczenie powinności, które człowiek w życiu napotyka oraz zachęcenie do zastanowienia się nad nimi i ścisłego onych dopełnienia.

Umyśliłem chronić się wszelkiej wytworności myśli i stylu. Przedmiot sam przez się największej wymaga prostoty.

Młodzież ojczyźniana ! niosę ci w dani małą tę książeczkę. Oby ci była bodźcem do cnoty i przyczyniła się do szczęścia twego" (str. 7).

A następnie w rozdziale pierwszym, Silvio Pellico rozwija myśli przewodnie swej książki :

"Wyobrażenie powinności jest człowiekowi wrodzone, czuć koniecznie musi ważność tej myśli. Powinność jest przywiązana do bytu naszego; ostrzega nas o tym sumienie, skoro tylko rozumem rządzić się poczynamy; ostrzega nas silniej ze wzrostem rozumu; i coraz silniej, im więcej się w nas rozum rozwija. Również ostrzega nas o tym wszystko to, co jest na zewnątrz, bo wszystkim kieruje prawo odwiecznej zgodności; wszystko ma łączne przeznaczenie objawiania mądrości i wykonywania woli tej najwyższej istności, co jest początkiem i końcem każdej rzeczy.

Człowiek ma swoje przeznaczenie, swoją właściwą naturę. Trzeba żeby był tym, czym być powinien lub wyrzekł się szacunku drugich, szacunku siebie samego i nie był nigdy szczęśliwym. W naturze jego jest dążyć do szczęśliwości i znać to, że osiągnąć jej nie może, jeżeli nie jest dobrym, to jest tym, czego wymaga po nim własne jego dobro, w zgodzie z systematem świata i zamiarami Przedwiecznego.

Jeżeli uwiedzeni namiętnością na chwilę, pokusimy się nazwać dobrem to, co się sprzeciwia dobru drugiego i ogólnemu porządkowi, nie możemy przecież przekonać się o tym; sumienie co innego nam mówi, i skoro tylko namiętność ucichnie, wszystko to, co się dobru drugiego sprzeciwia, wznieci zawsze wstręt i odrazę.

Dopełnienie powinności tyle jest do dobra naszego potrzebnym, że śmierć i cierpienia nawet tak bezpośrednio nas dotykające zamieniają się w rozkosz dla człowieka szlachetnego, co cierpi i umiera, by ratować bliźniego lub też zastosować się do wyroków Przedwiecznego.

Człowiek będąc tym, czym być powinien, jest istotnym określeniem powinności i szczęścia. Religia szczytnie tę prawdę wyraża, kiedy nam człowieka stworzonego na wzór Boga przedstawia. Powinnością jego, szczęściem jego jest być tym wizerunkiem, nie chcieć być czym innym, chcieć być dobrym, bo Bóg jest dobrym, i przeznaczył go na to, aby się do wszelkich cnót wznosił i z Nim jednoczył" (str. 9 - 10).

W rozdziale drugim czytamy :

"Pierwszą naszą powinnością jest zamiłowanie prawdy i mocna w nią wiara.

Prawdą jest Bóg, kochać Boga i kochać prawdę to jest to samo. Prawda niech będzie celem dążności twoich, nie daj się zaślepić fałszywą wymową tych ponurych i razem szalonych sofistów, co wszelkiej dokładają usilności, by każdą rzecz podać w wątpliwość.

Rozum na nic się nie przyda, lecz owszem szkodzi, jeżeli usiłuje osłabić wiarę i mieć zgubne domysły; jeżeli z nieszczęść życia ludzkiego smutne wywodząc następstwa, życie samo złem być mieni; jeżeli dla pozornego jakiego w świecie nieładu, nie uznaje w nim odwiecznie ustanowionego porządku, jeżeli śmiercią ciał jedynie uderzony przestaje wierzyć w nieśmiertelnego ducha; jeżeli różnicę pomiędzy występkiem, a cnotą marzeniem tylko nazywa; jeżeli na koniec w człowieku zwierza, a nic boskiego widzieć nie chce.

Gdyby człowiek i natura ludzka, były tak nikczemną rzeczą, badania filozoficzne marną by były czasu stratą; wypadałoby raczej odjąć sobie życie : rozum nic by innego doradzać nie mógł.

Lecz ponieważ sumienie każdemu żyć każe, ponieważ żyjemy by dążyć do dobrego; ponieważ czujemy, że dobrem człowieka nie jest to bynajmniej, żeby się poniżał i z czołgającym płazem kładł na równi, lecz żeby się uszlachetnił i do Boga wznosił : jasną przeto jest rzeczą, że nie ma zdrowszego rozumu użycia, jak to, które w człowieku wznieca wysokie o własnej swej godności wyobrażenie i które go coraz więcej do osiągnięcia jej zagrzewa.

To raz uznawszy, śmiało odrzućmy na zawsze sceptycyzm, cynizm i wszelkie poniżające filozofii rodzaje, a połóżmy całą wiarę naszą w tym, co jest prawdziwe, piękne i dobre. Żeby wierzyć, trzeba chcieć wierzyć, trzeba silnie prawdę pokochać.

Ta jedynie miłość może zahartować duszę; kto się chwieje w wątpliwościach, tym samym ją osłabia.

Do wiary we wszystkie prawe zasady, dołącz jeszcze postanowienie, że ty sam będziesz zawsze wyrazem prawdy w każdym słowie, w każdej sprawie.

Sumienie człowieka w prawdzie tylko spocząć może; kto kłamie, choćby kłamstwo jego na jaw nie wyszło, w sobie samym znajduje już karę : czuje on, że się poniża i uchybia swej powinności. (...).

Im więcej świat zepsuty, tym więcej kłamstwa. - Wtenczas to, (panuje) nieufność powszechna, nieufność między ojcem a synem; wtenczas to pełno oświadczeń zaprzysiężeń, zdrad i postępów, wtenczas to rozmaitości zdań politycznych, religijnych, a nawet literackich, i ta chęć wynajdywania czynów i zamiarów, któreby oczerniały przeciwną stronę; wtenczas to niegodne przekonanie, żeby zgnębić przeciwnika, jakiego bądź wolno jest użyć sposobu; wtenczas to ta szalona chęć wyszukiwania świadectw przeciw drugiemu, które gdyby się płonnymi i fałszywymi być okazały wypada je utrzymać, rozgłaszać i jako ważne przedstawiać. Ci, co prostoty serca sami nie posiadają, źle zawsze o sercu drugiego sądzą; niech się ten, co im się nie podoba, z czymkolwiek odezwie, każde jego słowo źle zaraz tłumaczą; niech się modli lub jałmużnę daje, dziękują niebu, że nie są, tak jak on, obłudni" (str. 11 - 13).

W trzecim rozdziale zapisano :

"Trzymając się zasady, że człowiek jest czymś więcej niż zwierzę i że ma w sobie cokolwiek boskiego, musimy mieć w wysokim poważaniu wszystko to, co go uszlachetnia, kiedy pomimo swej nieudolnej natury, dąży do doskonałości, do szczęśliwości, do Boga, trzeba więc uznać niezaprzeczoną religii wartość i trzymać się jej przepisów.

Nie daj się zrazić tym zuchwałym bezbożnikom, co ciebie dlatego żeś religijny, obłudnikiem nazwą. Bez mocy umysłu, żadną cnotą się odznaczyć, żadnej powinności, dopełnić nie zdołasz, chcąc być pobożnym, trzeba nie być lękliwym. Tym mniej jeszcze to może ciebie zrażać, że jako chrześcijanin, jesteś w towarzystwie ludzi pospolitych, niezdolnych pojąć wszystkiego, co jest szczytnym w religii. Że pospólstwo także może i powinno być religijne, nie wynika z tego, że religia jest rzeczą pospolitą. Ten, co ani czytać ani pisać nie umie, winien jednakże poczuwać się do uczciwości. Nauki, rozum twój dał ci poznać, że nie ma religii czystszej jak religia chrześcijańska; że nie ma religii, któraby tyle prawdy, tyle świętości, tyle charakteru boskiego w sobie mieściła. Nie ma religii, któraby tyle miała wpływu na podniesienie i upowszechnienie oświaty, na zniesienie lub złagodzenie niewoli, na pokonanie ludzi ze względu na ich pobratymstwo w obliczu Boga, ze względu na ich z Bogiem samym pobratymstwie. (...)." (str. 15 - 16).

Następnie autor przytacza szereg nazwisk sławnych ludzi, którzy odnosili się do kwestii wiary. I podsumowuje :

"Ci i im podobni ludzie dostatecznie poświadczają, że Chrystianizm może zgodzić się z umysłem obdarzonym wielorakimi wiadomościami, kiedy tylko umysł ten nie jest ograniczony (ścieśniony), nie jest jednostronny, nie jest przewrócony rozpustą lub bezbożnością" (str. 17).

W kolejnych rozdziałach napotykamy na takie oto myśli :

"Bądź stałym i zgodnym z sobą. Czcij religię ile tylko możesz sercem i umysłem, i wyznawaj ją pomiędzy wierzącymi i niewierzącymi. Lecz wyznawaj ją nie przez zimne i machinalne obrządków czci dopełnianie, lecz przez dopełnianie onych z wzniesioną ku niebu myślą; uwielbiaj wielkość tajemnic bez zuchwałej chęci onych tłumaczenia, przejmuj się cnotami z religii wypływającymi, i nie zapominaj nigdy o tym, że modlitwa sama na nic się nie przyda, jeżeli nie postanowisz sobie i nie będziesz czcić Boga we wszystkich sprawach twoich.

Są tacy, w których piękność myśli i prawda religii katolickiej żywo się odbija; czują, że żadna filozofia dorównać jej nie zdoła; że żadna nie może być większą gromicielką wszelkich nieprawości; a przychylniejszą wszystkiemu temu, co tylko jest z pożytkiem dla człowieka; a przecież żyją tak, jak gdyby nauka chrześcijańska była tylko prawem dla gminu, a nic z człowiekiem oświeconym nie miała wspólnego. Ci są bardziej winni niż prawdziwe niedowiarki, a jest takich wielu.

Ja, co byłem w tych liczbie wiem, że nie tak łatwo wyjść z tego stanu. Uczyń wszakże podobnie, jeżeli w tym będziesz przypadku" (str. 23  -24).

"Dzieje narodów i inne pozostałe pomniki, mała nam tylko cząstkę tych wzorowych dusz na pamięć przywodzą. A tysiącami znajdziesz w każdej chwili takich, co w cichości ducha, najmniejszej o sobie nie słysząc wzmianki, tak umysłową pracą, jak i prawymi czynami, przynoszą zaszczyt imieniu człowieka, pobratymstwu, jakie ich łączy z wszystkimi dobrymi, pobratymstwu, śmiemy powiedzieć z Bogiem !" (str. 31).

"Wszelkie uczucia, które ludzi pomiędzy sobą łączą i do cnoty zagrzewają, są szlachetne. Cynik, co ma w pogotowiu, przeciw każdemu takiemu uczuciu, pełno sofizmatów, zwykł filantropię zachwalać, a miłość ojczyzny poniżać.

Mówi on : "Ojczyzną moją jest świat; kątek ziemi, na której się urodziłem, nie ma bynajmniej u mnie prawa pierwszeństwa, nie może przekraczać w zaletach tyle innych krajów, gdzie równie dobrze lub lepiej żyć można; miłość ojczyzny jest tylko pewnym rodzajem wspólnego egoizmu pomiędzy ludźmi, co się przezeń czują upoważnieni do nienawidzenia reszty ludzkości".

Nie bądź przyjacielu, igraszką tak nikczemnej filozofii. Jej celem jest człowieka poniżyć, cnoty mu właściwe odjąć, nazwać złudzeniem, głupstwem lub przewrotnością to wszystko, co go podnosi. Nagromadzenie pięknych słów, celem wyszydzenia jakiejś chwalebnej dążności, jakiejś do dobra towarzyskiego podniety : jest to łatwa, lecz naganna sztuka.

Cynizm trzyma człowieka w błocie pogrążonego; prawdziwa filozofia usiłuje z błota tego wydźwignąć go; ona jest religijną i miłość ojczyzny ma w poważaniu" (str. 33 - 34).

"Wyszydzać religię i dobre obyczaje, i kochać godnie ojczyznę, są to rzeczy ze sobą niezgodne, tak jak jest niegodnym być wielbicielem kochanej przez siebie osoby, a nie poczytywać sobie za obowiązek, żeby być jej wiernym.

Kto lekce sobie waży świętość ołtarzy, związki małżeńskie, przystojność, uczciwość, a krzyczy "ojczyzna ! ojczyzna", nie wierz mu. Jest to fałszywy patriota, jest to najgorszy obywatel.

Człowiek cnotliwy, człowiek, co zna i kocha wszystkie swoje powinności, co się stara im zadość uczynić, ten tylko dobrym jest patriotą.

Nie jest on ani pochlebcą możnych ani też złośliwym każdej władzy nieprzyjacielem. Służalstwo i nieuszanowanie dla władzy równie jest naganne.

Jeżeli jest przez rząd użyty bądź w wojskowości bądź w służbie cywilnej, nie jest bynajmniej jego celem własne bogacenie się, lecz sława i pomyślność króla i narodu.

Jeżeli prywatnym jest obywatelem, sława i pomyślność króla i narodu najmocniej go obchodzą, i nie tylko, że nic nie czyni, coby się temu sprzeciwiało, lecz owszem, sam wszelkie o to łoży staranie.

Wie on, że w każdym towarzystwie są nadużycia i stara się o ich stopniowe sprostowanie, lecz brzydzi się tymi, coby chcieli one prostować przez krwawą zemstę i łupiectwo, bo ze wszystkich nadużyć, te są najstraszniejsze i najokropniejsze.

Nie wywołuje i nie pobudza do niezgód domowych, przykładem własnym i słowami stara się o ile tylko może wstrzymywać zapalonych; pokój i pobłażanie są u niego zawsze na pierwszym miejscu" (str. 38 - 39).

--------------------------------------

W powyższych cytatach wiele jest myśli ponadczasowych, dużo też takich, które zostały niemal całkowicie zapomniane albo wręcz celowo zarzucone. XIX-wieczne uwagi o patriotyzmie idealnie wpisują się w naszą dzisiejszą rzeczywistość. Przykładowo, środowisko sędziowskie zupełnie zapomniało, czym jest patriotyzm oraz że jest on jednym z podstawowych powinności człowieka. Stanowi jakby wyraz wdzięczności za nasze życie, rodzinę, kulturę, sposób myślenia, rozumienie świata.

Ujmująca jest także uwaga o powinności dbałości o dobro Ojczyzny, która to powinność jest przynależna każdemu człowiekowi.

Kiedy czytam o niezliczonych rzeszach ludzi, którzy szlachetnie pracowali na rzecz odrodzenia kraju "w cichości ducha", nie licząc na żaden poklask ani pochwałę, ale kierując się wyłącznie obowiązkiem, przychodzą mi na myśl Polacy, przedwojenni, anonimowi, wykonujący swoją pracę w sposób dokładny, uczciwy, rzetelny. To właśnie dla nich, ale też kierując się ich postępowaniem, traktując ich jako wzór do naśladowania - nie spocznę w tym, co czynię i nigdy nie zaprzestanę przypominania ich życia, ich wartości i ich celów. Myśląc również o innych narodach, wskazuję im na Polaków - przedwojennych cichych bohaterów, ludzi prawych i uczciwych, niezłomnych i wiernych własnym zasadom - by wzięli, jeśli zechcą - z nich przykład.

Na koniec, jeszcze jedna uwaga. Cieszy mnie ogromnie, że Minister Czarnek raczył przypomnieć publicznie o polskim fenomenie "cnót niewieścich". Temat ten wymaga dokładnego omówienia, dlatego sądzę, że należy zająć się nim w osobnym wpisie.

Pozdrawiam Czytelników mojego bloga.

Kolejny wpis zostanie opublikowany za około 2 tygodnie.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Centrystka

15-07-2021 [01:03] - Centrystka | Link:

No to sprawa się rypła:nie tylko ten autor od "cnót niewieścich",ale i dr Anna jest doradcą Czerrnka w sprawach moralności młodzieży w I-szej połowie XIX w.,które zostaną przeniesione do programu nauczania w polskich szkołach w trzeciej dekadzie XX w. Na kabaret,owszem;można się pośmiać,ale żeby we współczesnej szkole robić taki kabaret,że młodzież wprost zalewa internet memami na temat tych cnót niewieścich. W dodatku dr Anna odgraża się, że już za dwa tygodnie wklei tu ,zapewne jeszcze obszerniejszy, panegiryk na temat cnót onych do utwierdzenia dziewcząt polskich - uff!

Obrazek użytkownika sake3

15-07-2021 [19:26] - sake3 | Link:

To nie minister Czarnek tylko pracownik jego kancelarii niezbyt fortunnie wygłosił oczekiwania owych ,,cnót niewieścich''wśród dziewcząt.MInister tylko odniósł się do tych słów po burzy która się wywiązała,ale ani on ani pracownik Skrzydlewski nie przedstawili na czym te cnoty miałyby polegać.Świat nie stoi w miejscu ,zmienia sie moda,poglądy,słownictwo.Posługiwanie się starodawnym jezykiem obecnie śmieszy a nawet razi.Minister chyba nie przewidział że aż tak bardzo.Dalej nie wiemy jak dziewczeta i kobiety mają rozumieć to niesprecyzowane wezwanie.Wątpię też by pozycja książkowa którą poleca dr.Anna wzbudziła zainteresowanie i to nie z powodu postępującej laicyzacji społeczństwa.Książka jest po prostu tylko ogólnym wezwaniem do miłości Ojczyzny,religijnego uniesienia i obyczajnego zachowania.

Obrazek użytkownika Pani Anna

15-07-2021 [21:46] - Pani Anna | Link:

Ani sake3 ani Centrystka zdają się nie mieć pojęcia  czym jest cnota, nie tylko niewieścia,  więc służę uprzejmie definicją: " Zbiór zalet charakteru, postawa lub siła moralna wyrażająca się w dążeniu do doskonałości i w przestrzeganiu zasad budzących szacunek. " Nie sądzę,  aby szkoła zwłaszcza w takim kształcie i stanie, w jakim znalazła się pod rządami  PIS, czyli skrajnej degrengolady była w stanie tak kształtować mlodych ludzi. Minister Czarnek niech się  lepiej zajmie powrotem dzieci do szkół.

Obrazek użytkownika Centrystka

16-07-2021 [02:39] - Centrystka | Link:

@Pani Anna
Wyobraź sobie,że na baaardzo długo przed pouczaniem mnie co to jest cnota w ogóle przez przytaczenie tej encyklopedycznej definicji, wiedziałam że nie chodzi wyłącznie o dziewictwo.

Obrazek użytkownika Pani Anna

16-07-2021 [09:18] - Pani Anna | Link:

Centrystka - )))

Obrazek użytkownika sake3

16-07-2021 [08:22] - sake3 | Link:

@Pani Anna.....Definicja którą Pani podała nie dotyczy tylko kobiet ale do wszystkich, Czyżby Pani nie zauważyła że męzczyzn siła moralna też obowiązuje? I dlaczego o degrengoladę szkół obwinia Pani PiS co zresztą czyni nie wskazując na czym ta degrengolada miałaby polegać.Jak już się rzuca oskarżenia trzeba wymienić jakie braki programowe,jakie złe decyzje,jakie zaniechania spowodowały Pani dezaprobatę.

Obrazek użytkownika Pani Anna

16-07-2021 [11:07] - Pani Anna | Link:

@Sake, czytajze kobito ze zrozumieniem,  chociaż  raz. Co ja innego napisałam?  A co do degrengolady, to nie zauważyłaś jeszcze, że  szkoły  już nie istnieja, nauczanie zdalne to fikcja, a bandzie rozleniwionych i zmanierowanych "nauczycieli" ani się śni wracać do szkół?

Obrazek użytkownika Centrystka

16-07-2021 [02:54] - Centrystka | Link:

"Cieszy mnie ogromnie, że Minister Czarnek raczył przypomnieć publicznie o polskim fenomenie "cnót niewieścich". Temat ten wymaga dokładnego omówienia, dlatego sądzę, że należy zająć się nim w osobnym wpisie. "
Jak widać,Autorka nie zamierza opuścić XIX w.uważając,że tymi ramotami,zwłaszcza o takiej tematyce, wzbudzi jakiekolwiek zainteresowanie czytelników trzeciej dekady XXI w., oczywiście poza naukowcami badającymi - podobnie jak Autorka - dziewiętnastowieczne piśmiennictwo i obyczaje. A ci do min.Czarnka,to  nie tylko w tej sprawie zamierza on cofnąć polskie szkolnictwo do XIX w. - nie przeraża to Pani Autorki...? I co to znaczy, że owe cnoty niewieście to jest polski fenomen? Przecież autorem tych mądrości tak obficie tu cytowanych nie jest nawet Polak,ale jakiś chyba włoski autor.

Obrazek użytkownika sake3

16-07-2021 [14:02] - sake3 | Link:

@dr Anna......W swoim przydługim tekście raptem jedno zdanie odniesienia do polskiej rzeczywistości.Czy ,,cnoty''mają obowiązywac tylko kobiety,mężczyzn już nie?Uważam że skoro wszyscy jesteśmy równi to i wymagania wobec nas i naszej moralności powinny być też równe.Minister ma na swoim koncie sporo dziwacznych wypowiedzi co powoduje wzrost agresji wobec niego.Jako Minister Edukacji nie powinien się mieszać do dyskusji światopoglądowych koncentrując się na nauce.Wszak do września już niedaleko.Sprawa edukacji to nie tylko problem lekcji religii w szkołach i minister musi skupiać się na wszystkich problemach nauki.Już od chwili objęcia urzędu napotykał trudności,groźby,próby ośmieszania i nieustanne oskarżanie ponieważ jest politykiem kojarzonym z PiS.Nawet tu ma Pani komentarz oskarżający go o zdalne nauczanie podczas pandemii i degrengoladę w szkołach.Jakoś nikt nie oskarża J.Korwin-Mikke o wysyłanie kobiet do garów co miało miejsce niedawno podczas jakiegoś spotkania KOnfederacji w terenie.Nawet jakiś nieletni chłopczyk zaprotestował.Ale minister nie może sobie pozwolić na nieprzemyślane wypowiedzi.