Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Prezes NBP: Polska powinna zachować złotego na zawsze
Wysłane przez Zbigniew Kuźmiuk w 28-06-2021 [07:25]
1. Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński w ostatnich dniach na dorocznej gali „Gazety Bankowej”, otrzymał nagrodę specjalną „Bankowy Menedżer Roku 2020” i przy tej okazji udzielił wywiadu, w którym sporo miejsca poświęcił przyszłości polskiego złotego.
Centralnym punktem tego wywiadu z prezesem Glapińskim jest stwierdzenie, że „polskiego złotego trzeba utrzymać - nie, jak niektórzy mówią, najdłużej jak się da, ale utrzymać na zawsze”.
Szef NBP podkreśla, że własna waluta ma szczególne znaczenie dla kraju, który się rozwija i goni kraje bardziej rozwinięte, w przypadku Polski złoty, daje nam warunki „by iść szybciej o 2-2,5% PKB rocznie, niż bogate państwa UE”.
2. Przy tej okazji prezes Glapiński przypomina, błyskawiczną reakcję NBP na kryzys spowodowany pandemią koronawirusa, możliwą do przeprowadzenia tylko dlatego, że zachowaliśmy złotego i w konsekwencji możemy prowadzić samodzielną politykę pieniężną.
Przypomina także, że poluzowanie polityki pieniężnej przez NBP przyczyniło się po pierwsze do obniżenia oprocentowania kredytów dla przedsiębiorców i gospodarstw domowych, co pozostawiło w kieszeniach kredytobiorców tylko w roku 2020 około 7 mld zł.
Po drugie umożliwiło sprawną realizację i finansowanie rządowych działań osłonowych, dzięki którym przedsiębiorcy i polskie rodziny otrzymali wsparcie finansowe, zarówno kilku tzw. tarcz rządowych jak i z Tarczy Finansowej, zarządzanej przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR).
Po trzecie wreszcie kroki podjęte przez NBP w tym skup obligacji skarbowych i obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej banków wraz z rekomendacją KNF dotyczącą zniesienia 3% bufora ryzyka systemowego, przyczyniły się do istotnego zwiększenia możliwości prowadzenia akcji kredytowej przez banki.
Tak szeroka reakcja polskiego banku centralnego na szok gospodarczy spowodowany pandemią koronawirusa nie byłaby możliwa, gdyby Polska znajdowała się w strefie euro i tę uwagę należy zadedykować tym politykom i ekonomistom w naszym kraju, którzy od kilku lat chcą nas „wepchnąć” do strefy euro.
3. Ważnym wątkiem wywiadu jest potwierdzenie przez prezesa Glapińskiego, że od połowy grudnia poprzedniego roku zarząd NBP dokonuje zakupu walut obcych na rynku walutowym w celu wzmocnienia oddziaływania polityki pieniężnej banku centralnego na gospodarkę.
Prezes NBP podkreślił, że w naszym otoczeniu wszystkie banki centralne (w tym przede wszystkim EBC) kontynuują luzowanie polityki pieniężnej, dlatego rośnie presja na wzrost wartości złotego.
A to jest szkodliwe dla odbicia wzrostu PKB i utrzymania dynamiki naszego eksportu, a przy projekcji niskiego poziomu inflacji w 2021 roku, tworzy to przestrzeń do zdecydowanych interwencji banku centralnego na rynku walutowym.
4. Posiadanie własnej waluty pozwoliło na zastosowanie przez NBP całego wachlarza instrumentów monetarnych, które pomogły polskiej gospodarce przejść przez pandemię kornawirusa prawie „suchą stopą”.
Takiej możliwości nie mieli na przykład Włosi czy Hiszpanie, kryzys covidowy spowodował głębokie spadki PKB w tych krajach, a w konsekwencji gwałtowny wzrost bezrobocia, szczególnie wśród ludzi młodych (w Hiszpanii bezrobocie wśród ludzi młodych do 35 roku życia wynosi blisko 50%).
I podsumowuje „dla biznesu międzynarodowego pewnie byłoby lepiej, żebyśmy zamiast złotego mieli euro - operacje na wspólnej walucie są prostsze, dostępność kapitału większa, nie ma dodatkowych kosztów, ale punkt widzenia interesów polskiej gospodarki jest inny, bowiem kraj bez własnej waluty nie ma narzędzi aby chronić własną gospodarkę w przypadku kryzysów zewnętrznych”.
Komentarze
28-06-2021 [07:39] - NASZ_HENRY | Link: Na zawsze to oddajemy kredyty
Na zawsze to oddajemy kredyty które bierzemy na chwilę ☺☻
28-06-2021 [09:02] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link: Sam Glapiński tego nie
Sam Glapiński tego nie wymślil...wzorem było postępowanie Wielkiej Brytanii...na samo wspomnienie z UE o wymianie funta na € dostawali ataku śmiechu.
28-06-2021 [10:52] - mjk1 | Link: Najpierw trochę historii.
Najpierw trochę historii.
Największy po II RP zdechlak międzywojennej Europy, czyli Republika Weimarska w 1939 r. praktycznie był bankrutem.
Po dojściu socjalistów niemieckich do władzy ten sam kraj, znany bardziej, jako III Rzesza Niemiecka, rozwijał się w tempie 15% rok do roku.
O dobrobycie, jaki osiągnęły Niemcy w 1938 roku przeciętny, nie tylko Europejczyk, ale nawet Amerykanin, mógł tylko pomarzyć.
Osiągnięto to dzięki wprowadzeniu, nieobciążonej długiem, waluty równoległej.
Teraz pytanie do doktora nauk ekonomicznych, wszystkich ekonomistów tego portalu i Ciebie drogi Dżabe też.
Jak nazywała się owa waluta równoległa?
Wydaje mi się, że na to pytanie odpowiedź zna Pers.
Obawiam się jednak, że będzie bał się odpowiedzieć, bo z ruskiego trolla wszyscy tutejsi ekonomiści zrobią z niego Nazistę.
Z internacjonalistycznym pozdrowieniem: Ekonomiści wszystkich krajów łączcie się.
28-06-2021 [11:23] - Pers | Link: mjk1
mjk1
//będzie bał się odpowiedzieć//
Nie jestem taki strachliwy :)
Traktat Wersalski narzucił Niemcom drakońskie warunki spłaty reparacji wojennych. W praktyce, Niemcy miały zwrócić wszelkie koszty związane z prowadzeniem wojny wszystkim uczestniczącym w konflikcie państwom. Tym zwycięskim oczywiście.
Całkowita wysokość tych odszkodowań ocenia się na trzykrotność wszystkich istniejących w Niemczech własności.
Spekulacja na marce spowodowała jej upadek doprowadzając do inflacji jakiej świat przedtem nie znał. Taczka banknotów o wartości 100 miliardów marek starczała na bochenek chleba.
Kasa państwa była pusta, niezliczone ilości domów, mieszkań, gospodarstw została zajętych przez banki i przeszły w ręce spekulantów. Warunki życia stały się opłakane. Nic podobnego nie wydarzyło się tam nigdy. Zniszczenie pieniądza pozbawiło ludność wszelkich oszczędności, spowodowało upadek jakiejkolwiek działalności gospodarczej i gospodarki jako całości.
Sytuację pogarszał dodatkowo Wielki Kryzys, który z Wall Street rozlał się na cały kapitalistyczny świat. Tak mniej więcej wyglądała sytuacja.
Niemcom nie pozostawało więc nic innego jak umrzeć z głodu albo zerwać się z pęt finansowych oprawców.
Naziści po dojściu do władzy przeciwstawili się kartelowi banków międzynarodowych zaczynając „drukować” własny pieniądz. Za wzór posłużył tutaj Abraham Lincoln, który sfinansował wojnę drukowanymi przez rząd dolarami zwanymi „Greenbacks”. Wydać się to może paradoksalne ale niemiecki bank centralny, który z definicji był uprawniony do emisji pieniądza był tak jak inne banki „narodowe” w rzeczywistości instytucją prywatną. Coś takiego ma miejsce także dziś, starczy spojrzeć na największego drukarza dolarów – FED.
Hitler rozpoczął swój program kredytu narodowego opracowując plan robót publicznych.
Projekty, które miały być finansowane z tego źródła obejmowały budowę infrastruktury przeciwpowodziowej, remonty budynków użyteczności publicznej, budowę nowych domów, dróg, mostów, kanałów i infrastruktury portowej. Słowem wszystko co miało służyć dobru wspólnemu i było warunkiem rozwoju kraju znalazło się w orbicie zainteresowań programu.
Koszt tych projektów został ustalony na miliard jednostek waluty narodowej. Miliard banknotów nie podlegających inflacji zwanych Certyfikatami Pracowniczymi Skarbu. Ten pieniądz, emitowany bezpośrednio przez rząd nie miał pokrycia w złocie lecz jego parytetem było wszystko co posiadało konkretną wartość. W praktyce certyfikat był pokwitowaniem wystawionym za roboty wykonane dla rządu.
Hitler mówił: „Za każdą wydrukowaną markę żądaliśmy równowartość jednej marki w postaci wykonanej pracy lub wyprodukowanego towaru.” Pracownicy wydawali potem te certyfikaty nabywając inne towary i usługi, tworząc w ten sposób miejsca pracy dla innych.
28-06-2021 [12:18] - Jabe | Link: W jaki sposób „spekulacja na
W jaki sposób „spekulacja na marce” doprowadziła do inflacji?
28-06-2021 [11:25] - Pers | Link: Cd.
Cd.
W praktyce naziści znacjonalizowali system bankowy odzyskując suwerenność monetarną.
Odebrali prywatnym bankierom przywilej tworzenia pieniądza. Emisja pieniądza pozbawionego już na starcie obciążenia długiem, pieniądz który służył finansowaniu robót publicznych, tworzył miejsca pracy, popyt i podaż na produkowane towary zapobiegała skutecznie powstawaniu długu publicznego.
Oznaką głupoty i ekonomicznej ignorancji jest mówienie, że nie można wybudować np. drogi bo nie ma pieniędzy. To obecny, lichwiarski system każe nam wierzyć, że gdzieś tam jest jakiś Marcin Golden, który posiadając szkatułę ze złotem jako jedyny ma prawo drukować pieniądze, które następnie pożyczy nam na duży procent.
Pieniądze są jedynie jednostką miary wartości. W momencie gdy ktoś posiada materiały i możliwości do przetworzenia to już można emitować pieniądze będące ekwiwalentem wykonanej pracy.
Hitler połączył pieniądz z pracą uruchamiając w ten sposób samonakręcający się mechanizm prosperity i rozwoju ekonomicznego.
Dzisiejszy system lichwy sam wymusza i projektuje cykle ekonomiczne. Zawsze jednak na swoją korzyść. Efektem tych radosnych działań jest coraz większe zadłużanie się państw i poszczególnych obywateli.Emisja pieniądza, który nie jest już oparty na żadnym praktycznie parytecie a powstaje jako dług jednym kliknięciem myszki pozostawiona jest w rękach prywatnych. Konsekwencją tego jest praktyczna prywatyzacja polityki, gdzie kukiełki wystawione na widok publiczny przez posiadaczy drukarek do pieniędzy udają, że strasznie się o nas, obywateli martwią.
W ciągu zaledwie dwóch lat problem bezrobocia w Niemczech został zlikwidowany i kraj stanął na nogach. Posiadał własny pieniądz, solidny, stabilny i nie obciążony długiem, zero inflacji.
Ceny stabilne, płace adekwatne do pracy, brak długów czyli brak zależności od bankierów.
I to w momencie gdy miliony osób w USA i innych państwach opanowanych przez system Wielkiej Lichwy było bez pracy i żyło z zasiłków.
Był to jednym słowem system zbyt niebezpieczny dla prywatnych twórców pieniądza z powietrza bo gdyby rozprzestrzenił się na inne kraje oznaczałby nieuchronna zagładę Marcinów Goldenów.
Na stalinowskim procesie w 1938 roku jeden z oskarżonych, C.G. Rakowski, bliski współpracownik Lwa Dawidowicza Bronstaina (vel Trocki), powiedział:
„Hitler przywłaszczył sobie przywilej produkowania pieniędzy, nie tylko tego fizycznego ale także tego finansowego. Przywłaszczył sobie nietykalny mechanizm falsyfikacji i zaprzągł go do pracy dla dobra państwa... Jeśli ta sytuacja rozprzestrzeniłaby się i zainfekowała także inne państwa to możecie sobie wyobrazić kontrrewolucyjne konsekwencje”
28-06-2021 [22:27] - mjk1 | Link: I w ten oto prosty sposób,
I w ten oto prosty sposób, ekonomiści tego portalu, zamiast się zjednoczyć, solidarnie zamilkli a Dżabe do reszty zgłupiał.
Dla Ciebie zaś Persie nauczka.
Głąbom należy przedstawiać tylko i wyłącznie argumenty nie do odparcia a nie wdawać się w pyskówki, bo wtedy sprowadzą Cię do swego poziomu i pokonają doświadczeniem.
I jeszcze małe sprostowanie.
Z tekstu, ktoś niezorientowany, może wywnioskować, że twórcą tego programu była ta austriacka przybłęda, co jest kompletną bzdurą.
Der grosse Maler miał zupełnie inne zadanie i wykonał je perfekcyjnie.
Omówienie zaś genezy i przedstawienie twórców tego programu, to już osobny temat.
Pozdrawiam.
PS. W poprzednim wpisie wkradł się błąd. Powinno być …Republika Weimarska w 1932r. była bankrutem, nie w 1939.
29-06-2021 [19:01] - Pers | Link: //Z tekstu, ktoś
mjk1
//Z tekstu, ktoś niezorientowany, może wywnioskować, że twórcą tego programu była ta austriacka przybłęda, co jest kompletną bzdurą.//
Oczywiście! Hitler firmował te działania. Tak samo jak obecni prezydenci, mają sztaby ludzi do myślenia.
//a nie wdawać się w pyskówki, bo wtedy sprowadzą Cię do swego poziomu i pokonają doświadczeniem.//
Spoko :)
Za ciency w uszach. Ja traktuję to jako rozrywkę :))