x. Józef Teodorowicz - mowa z 1916 roku o miłości Ojczyzny !

Po wydłużonej przerwie wracam z niezwykłymi cytatami. Tym razem przytoczę kilka myśli arcybiskupa Teodorowicza, zamieszczonych w jego książce zatytułowanej "O miłości Ojczyzny", wydanej przez Polską Misję Katolicką w Londynie w 1942 roku. Opublikowane kazanie wygłoszone było w Warszawie w 1916 roku.

Rozpoczynało się tymi słowami :

"Co też ty kochasz w Ojczyźnie ? Kochasz już samą ojczystą ziemię. Opowiadano mi o naszych polskich włościanach, emigrantach do Ameryki, że tam otwierali zawiniętą w papierku grudkę polskiej ziemi i płakali z żalu i roztkliwienia. Patrząc na to, Amerykanie wołali : Patrzcie na nich, jacy to fantaści ! Nie rozumieli jednak ci, co tak mówili, ludzkiego serca; nie znali oni tajemnicy miłości do ojczystej gleby, której grudka ta mała, starannie owinięta w papier, była symbolem i relikwią.

Grudka ziemi ! - ileż to w niej tajemnic się kryje, bo kto wyrozumie, skąd to w niej tkwi tyle przyciągającej siły ? Skąd się jej to bierze, iż umie przemówić do rodzimej wyobraźni, rozbroić wszelkie serce i choć sama twarda zlać się z nim w miłości. Czy uwieszona u szczytów gór alpejskich, czy zniżona w mazowieckie płaszczyzny, czy opromieniona słońcem południowym Włoch, czy otulona posępnym niebem północy, czy zdobna w zieleń i kwiaty, czy rozwiana na piaski pustyni, wszędzie i zawsze jednako jest kochaną.

W czymże tkwi ta tajemnica, że ta czarna grudka ziemi tyle ma jednak w sobie wyrazu, tyle ducha i tyle magnesu ? Oto stąd, że jej szata przylgnęła i przywarła do wyobraźni jej synów, osnuwającej na niej, jak na kanwie, swoje widzenia i obrazy. Stąd, że ta gruda ziemi kryje kurhany i mogiły, a w nich najdroższe wspomnienia; stąd, że dźwiga na sobie zagrodę rodzinną, świątynię, jak i pomniki narodowej chwały; stąd, że wsiąkła w nią krew bohaterska, wsiąkły cierpienia i bóle, wsiąkła radość i nadzieja; stąd, że jak przez obraz przechodzi ku tobie wspomnienie przeszłości i twoim się staje : ziemia ojczysta sam ci się staje obrazem, który w ciebie wchodzi, ściany twej duszy ozłaca, a potem w żywy magnes wspomnień i miłości w tobie się przeistacza. I tak przyroda ojczysta wchodziła w ciebie jakaś oczyszczona, uduchowiona, przetopiona, a dusza twa snuła na niej "swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty".

A ziemia ojczysta, jak gdyby o tym wiedziała, jak jest gorąco kochana. I nie zabiega nawet o naszą miłość ani nie narzuca się z nią; nie próbuje stroić się w kraśniejsze szaty, bo wie, iż taką właśnie, jaką jest, bywa umiłowana. Choćby w chacie najuboższej, choćby w przyrodzie jałowej, każe się ona miłować i zawsze jest wysłuchana, i zawsze pokochana, i nigdy jej nie nazwie mieszkaniec macochą, a zawsze nazwie ją matką; i zawsze się mówi : matka ziemia; a o jej mieszkańcach : synowie tej ziemi.

I nie lęka się ziemia ojczysta żadnej koło siebie rywalki. Spytajcie mieszkańca pustyni, Araba, czy zechce zamienić swoje piaski na wasze łąki zielone ? On wam odpowie, że nie. My nie zdołamy tego pojąć, jak można na takich piaskach wytrzymać, podobnie jak nie rozumiał mieszkaniec pięknych, słonecznych Włoch, filozof i historyk  - Tacyt, gdy pisał o mieszkańcach Galii i gdy ich ponure niebo porównał ze swoim. Lecz w końcu zrozumiał, a zrozumiał wtedy, gdy spytał się i poradził instynktu swojego serca. Ono mu podyktowało odpowiedź. I napisał był Tacyt : Ten chyba tam, w Galii, wytrzyma, komu ta ziemia jest ojczyzną.

Znać ten wpływ nawet na kartach Ewangelii; znać tam tę miłość nienazwaną, cichą i ukrytą, ale taką ciepłą i taką bezpośrednią dla rodzinnej ziemi. Powiew przyrody, na którą patrzyły oczy Zbawiciela, wejdzie w porównania i parabole Chrystusowe; lilia polna, której krasa przewyższa chwałę króla Salomona, po dziś dzień oddycha i wionie miłosnym tchnieniem Nazaretu i Galilei.

I wzajemną jest wymiana między nami, a ziemią ojczystą. Obrazy przyrody tchną w nas swoją zadumę, czy tęsknotę, radość, czar, czy poryw; dusza zaś nasza, tak obdarzona, tkliwą swą miłością przepoi rodzimą skibę. Dlatego to tak pragniesz, by jak najwięcej kultury dać ziemi swojej; pragniesz, by z ziarna był owoc stokrotny. A gdy użyźniasz potem twoim potem i pracą twoją ojczyste zagony, to spełniasz z poświęceniem i miłością twarde zlecenie, zapisane na pierwszej karcie Genesis : "W pocie czoła będziesz uprawiał ziemię twoją" (Gen. III, 19).

Lecz miłość ojczyzny jest nazbyt szeroka, byś się mógł zatrzymać tylko na ciasnej grzędzie swojej. Grządka staje ci się symbolem tej pracy, którą niesiesz całej twej ojczystej ziemi; jest ona tylko daniną miłości i haraczem dla twej ojczyzny, bo chcesz, by jej ziemia i to ziemia cała, prawdziwie przez twoją współpracę rosła w żyzność i bogactwo.

Skoro kochasz prawdziwie swój naród, to pragniesz bogactwa całej Polski (...) Ty nie powiesz : bylem ja był ziemią syty, co mi tam ojczyzna !

Tak mówi najemnik i obcy, ale nie prawy syn ojczyzny. Ty kochając Polskę, zawołasz : Takiej chcę reformy, jakiej wymaga dobro ojczyzny; wszelką inną odrzucam, choćby nie wiem jak miała ubogacić mnie samego.

Ale ziemia ojczysta to dopiero jest ciało ojczyzny. Ja zaś nade wszystko szukam w ojczyźnie i miłuję jej duszę. Ziemia nawet sama przez to szczególnie jest mi drogą, że ślad ducha pokoleń nosi na sobie. Nieraz ducha ojczyzny, której nie widziałem, przenoszę nad ziemię obcą, choć mnie ta wychowała. Tak wyrastało w Babilonie nowe pokolenie wybranego narodu, lecz nie przylgnęło do bogactw jego przyrody. Nad brzegami rzek Babilonu wyrywały się ich serca ku umiłowanemu Jeruzalem.

Miłuję więc w ojczyźnie to, co mnie sprzęga z duchem prawdy, miłości i sprawiedliwości w niej; materialną zaś potęgę miłuję o tyle, o ile ona jest odblaskiem ducha, warunkiem jego utrzymania albo też rozwoju.

Jeśli zaś mnie zapytasz, co ty masz miłować w duszy swojego narodu, to w odpowiedzi zapytam ciebie co miłujesz u twoich rodziców, braci, sióstr, u twych nauczycieli oraz przyjaciół ?

Miłujesz myśl ich, która ci jest dobrą w trudnościach i światłem w ciemności. Kochasz ich serce i uczucie, bo im to zawdzięczasz, że nie jesteś opuszczonym na ziemi sierotą. Kochasz ich czyny i dzieła miłości; kochasz i chlubisz się ich chwałą i sławą. Kochasz ich wreszcie dla nich samych, dla ich cnoty, bogobojności, charakteru.

To samo kochasz i w twojej ojczyźnie : kochasz jej myśl i serce i mądrość; kochasz jej cnoty i jej świętość; kochasz się w tym wszystkim, co jest jej mocą i siłą. W tym wszystkim kochasz się, lecz i w tym, co jej zapewnia bezpieczeństwo i rozwój, jak zdrowa i sprężysta administracja i rząd, jak dobre finanse, jak warownie i wojsko. Kochasz w ojczyźnie to wszystko, co jest jej chwałą i sławą. Wieniec zwycięstwa, zdobiący pomniki, owija się też i o skroń każdego syna narodu. Sława i chwała narodu jest jego własną i chwałą i sławą. Twoją to jest chwała Częstochowy; twoją - uroczysta chwila ślubów Jana Kazimierza; twoim - zwycięstwo pod Wiedniem; twoją - obrona bohaterska Lwowa.

Czyny te dawne wołają tobie : Rozmnóż nas i pomnóż się przez nas.

Lecz kocham w ojczyźnie także i to, co jest jej krasą i wdziękiem i pięknem : rzeźba czy malarstwo, piękna literatura i poezja, chociaż ojczyzny nie mają, bo do wszystkich należą, ustrojone są jednak w szatę, przemalowane kolorem tej ziemi, której słońce czy dzieje wioną swym tchnieniem w arcydzieła i pomniki piękna.

Kochasz się w arcydziełach i pomnikach narodowej sztuki, bo piękno jej jest odbiciem i odzwierciedleniem duchowego piękna narodowej duszy, jej wdzięku, jej szlachetnego polotu, jej romantyzmu. Kochasz się i dlatego w narodowej sztuce i pieśni, bo w niej serce narodu łka, płacze, skarży się, tęskni, weseli się, kocha i spodziewa. Sztuka - to język serca narodu, to dziecko jego wyobraźni. W pieśni natchnionej psalmu przemówiła gorąca miłość ojczyzny słowy tak rzewnymi i tak ognistymi : "Jeśli cię zapomnę, o Jeruzalem ... niechaj przyschnie język mój do podniebienia mego" (Ks. Ps. 136, 5-6).

(...).
Kochamy się i w tym, co jest myślą i rozumem w narodzie, bo z myśli narodowej i jej rozumu wywodzi się polityczna mądrość; z myśli, rozumu i sumienia bierze swój początek prawo; z niej, jak ze skarbnicy, czerpią wszystkie wielkie narodowe dzieła.

Kochamy się w myślach narodowych, które są mądrością ojczyzny. Tryskają one czasem z wielkiego natchnienia, jak np. myśli naszych wieszczów i wielkich kaznodziei; innym razem idą z doświadczenia, bo najczęściej się rodzą nie z doktryny samej, ale z miłości i odczucia. (...).

Myśl narodowa jest tym dla duszy ojczystej, czym są warownie i twierdze dla jej ciała. One to bronią wstępu do wnętrza świętości narodowych myślom obcym, złym i szkodliwym, bronią ich przed najazdem ducha obcego. Skoro zaś zapukają do odrzwi narodu jakie nowe myśli z zewnątrz, to przyjmuje się je nie na ślepo, ale naprzód się je odważy na szalach narodowej mądrości i odłącza wtedy pszenicę od plewy. Czyż to świadomość narodowej mądrości nie broniła nas przed anarchią rosyjskiej literatury albo przed racjonalizmem filozofii niemieckiej ? Myśl narodowa jest i drogowskazem dla przyszłości, nieraz drogo okupionym przez smutne doświadczenia. (...).

Lecz kochasz się i we wszelkim zbożnym, narodowym czynie; ty przecież czujesz i rozumiesz, że nie samym pięknem, nie samym uczuciem, nawet nie samą myślą żyje naród; stąd to tak nad tym bolejesz, gdy cię uderzy brak zorganizowanej woli narodu w działaniu; stąd się tak radujesz, gdy na kartach jego dziejów znajdziesz ślady prawdziwych czynów i prawdziwej chwały. Bo jak człowiek tak i naród wtedy naprawdę żyje, gdy talentów swoich nie zagrzebie w ziemię, ale je rozwinie i dopełni przez pracę i czyn.

Lecz ponad wszystko kochasz się w sprawiedliwości i cnocie. Cokolwiek w narodzie jest pięknym, cokolwiek niespożytym i trwałym, cokolwiek chwalebnym i rozgłośnym, cokolwiek w tradycji godnym zachowania - z dobrem, sprawiedliwością i miłością sprzymierzyć się musi. Dlatego zdrowa miłość narodu cnotę wynosi ponad moc i siłę; wyrzutem nawet są w jej sumieniu te zdobycze, które ubogaciły kraj, ale duszę jego zubożyły. Zdrowa miłość ojczyzny wynosi duszę w jej wewnętrznej wolności, w jej umiłowaniu dobra i sprawiedliwości, w jej prawach rozwoju, ponad wszystko (str. 1 - 6).

------

W taki oto sposób pisał Polak, duchowny, choć wyznania ormiańskiego, ale w pełni zrośnięty z polską duszą, z polskim narodem, z polską wartością.

Przedwojenne teksty, które analizuję stanowią doskonałą busolę, perfekcyjny wskaźnik, ukazujący stopień odchylenia Polaków od naszych ideałów, od naszej istoty, naszego rdzenia, pierwotnej materii.

Ile są naprawdę warte "sukcesy" agresywnych tenisistek, które nigdy nie poznały co to oznacza "fair play" ? Jaką wartość posiadają śpiewające dzieci, które marnują drogocenny czas na niszczenie własnych gardeł, nie przykładając się tym samym do autentycznego rozwoju talentów, które kiedyś mogłyby przyczynić się do realnego wzmocnienia naszej ojczyzny na świecie ?

Co się dzieje z emigrującymi za chlebem rodakami ? Czy pamiętają, że w kraju pozostawili swoje rodziny, przeważnie rodziców, a ci starzejąc się wymagają ich pomocy i stałej opieki. Czy potrafią oni jeszcze zdobyć się na przenosiny do Polski w celu zapewnienie właściwych i godnych warunków życia swoim bliskim ?

Co czynią Polacy z ogromnym dorobkiem intelektualnym pozostawionym im przez wcześniejsze pokolenia ? Dorobkiem, w którym zawarte są skarby mądrości. 

Czy rolnicy znają prawdziwą wartość własnej ziemi ? A może wyzbywają się jej jako balastu, zbędnego ciężaru i wyruszają do miast, w nieznane ? W wielkich aglomeracjach tracą rozum, dostosowując się do miejscowych, nierzadko zepsutych zwyczajów.

A mieszkańcy miast, czy podtrzymują tradycje rodzinne ? Czy mają jakiekolwiek pojęcie o kulturze swojego miejsca zamieszkania ? Czy znają historię poszczególnych kościołów - nośników polskości ?

Wreszcie my, Polacy jako obywatele konkretnego państwa - czy znamy własne zobowiązania względem zagranicznych przyjaciół ? Prosty przykład. Ostatnio gigant internetowy Facebook przedłużył zawieszenie konta profilowego Trumpa na dwa kolejne lata, co może uniemożliwić mu prowadzenie kampanii informacyjnej, a przyszłościowo prezydenckiej i utrudnić wygranie kolejnych wyborów w USA. Co moglibyśmy zrobić w tej sprawie ? Czy nasi informatycy nie powinni zająć się opracowaniem alternatywnej formy komunikacji internetowej, będącej w przyszłości rywalem FB, a przeznaczonej specjalnie dla Trumpa ? A czy młodzi Polacy nie potrafiliby rozpropagować w świecie nowych mediów społecznościowych ?

Polecam Państwa uwadze całość niezwykle pięknego tekstu arcybiskupa Józefa Teofila Teodorowicza. Z niezwykłym wdziękiem i doskonałą precyzją trafia on w punkt, w samo sedno polskości, naszej tożsamości. Nie wątpię jednak w to, iż skorzystać na refleksjach przedwojennego kapłana mogą także i inne kraje, biorąc sobie za wzór przedwojenną Polskę, przez pewien czas niesioną jedynie w polskich sercach...

https://polona.pl/item/o-milosci-ojczyzny,NzMxMzI4NTM/0/#info:metadata

Kolejny wpis zostanie opublikowany za około 2 tygodnie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek Kudła

05-06-2021 [21:52] - Marek Kudła | Link:

Tylko z Bogiem i Krzyżem, tylko pod Orła Znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem!
 Jeśli chcesz Polski wiernym synem być, musisz w Ojczyźnie matkę - ojca w Bogu czcić.
 

Obrazek użytkownika sake3

06-06-2021 [10:16] - sake3 | Link:

Miłości do Ojczyzny dzisiaj nie mierzy się pięknymi słowami,patosem przemówień czy kazań tylko pracą dla niej.Zupełnie bezcelowe wydaje się przy przytaczanie homilii sprzed 100 lat.Jeszcze bardziej zdumiewają mnie Pani komentarze na temat obecnej sytuacji w Polsce.Emigracja-nie jest tylko bolączką obecnych czasów,przecież od wieków ludzie emigrowali za chlebem lub gnani ciekawością.Na przestrzeni wieków zmieniał się świat,zmieniały się formy zachowania,tradycje,stosunek do problemów.To nieuchronne i niekoniecznie tylko w Polsce.Pani krytykuje wszystko co dzisiaj wypełnia nasze życie poza pracą.To sporty wg Pani też powinny być zakazane,bo tenisistki są agresywne?Co jeszcze chce Pani z życia wykluczyć a co dodać?Propozycje dla młodych polskich informatyków jako zobowiązanie sojusznicze można już chyba tylko skwitować uśmiechem,