
Najszczęśliwszy jest ten człowiek, który nic nie posiada. Tak mnie przekonywał brat mego kumpla Kurta, od lat żyjący, mimo ciągle posiadanego paszportu norweskiego (Aha – czyli jednak coś posiada), w słynnej kopenhaskiej dzielnicy Christiani, przeuroczym, historycznym zakątku duńskiej stolicy, kiedyś wspaniałomyślnie oddanej przez władze municypalne hippisowskim gminom. Mimo upływu 50 lat charakter tej enklawy wolności, młodości i narkotyków, pozostał i pewnie będzie trwał jeszcze długo.
Więc siedzimy sobie na progu starej kamienicy, przy Pusher Street, mając przed sobą Flea Market, gdzie za darmo można się ubrać, Christian brzdąka na gitarze, a ponieważ ma niewątpliwie charyzmę, potrafi codziennie użebrać na nocleg i pożywienie.
I się cwaniak cieszy, że jest mu dobrze, bo nie ma nic.
Trzeba bez przerwy przypominać, że ciągle jeszcze jesteśmy oseskiem w prawach i kulturze kapitalizmu. A co gorsza całkiem niedawno, w 93,6335 procentach, byliśmy biedni jak mysz kościelna. W miastach nawet mieszkania nie były nasze. Najczęściej należały do jakichś mitycznych "spółdzielni", albo były komunalne, a w jeszcze gorszym przypadku, socjalne. Co to znaczy komunalne, gorzko poczuli na własnej skórze mieszkańcy kamienic w metropoliach, gdy złodzieje w białych kołnierzykach zwęszyli szybki i tłusty biznes w przejmowaniu budynków metodą na 150 letniego dziadka.
Właściwie Polacy, jak to się mówi, żyli od pierwszego do pierwszego. Ważniejsze wydarzenia, jak ślub, pogrzeb, komunia, czy chrzciny, wymagały zastosowania staropolskiej reguły postaw się a zastaw się, czyli konieczność zdobycia pożyczki.
Była więc bieda, a niestety też nędza.
Wojna, a potem sowiecka okupacja, gdzie nachalnie nam wmawiano, że wszystko jest =nasze=, więc po co mieć =swoje=; bankowość praktycznie była czymś obcym dla obywateli, Polacy jak tylko mogli unikali pożyczania i nie daj Boże, kredytów.
Opowieści o przedwojennych lichwiarzach i żydach, którzy z całą bezwzględnością doprowadzali do ruiny nieszczęsne rodziny, były trwałym elementem naszych już tradycyjnych zabobonów. Autentycznie nie potrafiliśmy dobrze gospodarować pieniędzmi i tym, co posiadaliśmy, bo praktycznie mieliśmy wszystkiego tak mało.
Chyba nie przesadzę, jeżeli powiem, że panicznie baliśmy się długów i zadłużenia.
Taki mentalny stereotyp pozostał nam do dzisiaj. Przynajmniej u nieco starszych ludzi. Powiedzmy od pięćdziesiątki wzwyż.
Podczas gdy typowy Polak był w sferze finansów właśnie taki, to nasze wyższe sfery (tak, tak! Zawsze mieliśmy parę procent wyższych sfer) na potęgę pożyczają i zaciągają kredyty. Dlaczego tak robią? Ano po to, by nie naruszać swojego kapitału. Kapitał ma pracować i przynosić zyski. Głównie przez inwestowanie. Kiedyś głównie lokowało się go w ziemi, a były okresy, że sporo w złocie. Teraz obszarów do inwestycji jest mnóstwo. Oczywiście najbardziej jednoznacznym terenem jest giełda. Lecz jest wiele przedsiębiorców co stale poszukują inwestorów. I jak się prawidłowo trafi, to można osiągnąć naprawdę wysokie zyski. Obecnie wyższa klasa średnia, nie tylko polityczni bonzowie, lokują kasę w mieszkaniach. Zarówno nowo budowanych, jak i w starych, w atrakcyjnych lokalizacjach. Cały czas także, uważając to za lokatę długoterminową inwestuje się w dziełach sztuki i w biżuterii. Z ciekawostek dodam, że można też lokować swoje pieniądze w najwartościowszych winach, jak i w whisky i koniakach. Wcale ich nawet nie oglądając.
Jak daje się zauważyć na portalach społecznościowych, dużo jest zdenerwowanych głosów krytykujących polską władzę za decyzję wzięcia pożyczki od Unii Europejskiej. Wbudowany w mentalność strach przed długami biednych przodków, lub nawet swoich skromnych dochodów, powoduje, że tę jakże ważną dla Polski pożyczkę uważają za coś bardzo niewłaściwego.
Przywołują długi Gierka, zapominając przy tym, jak ten komunistyczny przywódca zbudował wiele potrzebnych w kraju inwestycji. Wielu chyba jeździło taką niby autostradą na Śląsk, którą naród nazwał Gierkówką. A ja niedaleko dostałem nowoczesny Port Północny, a pod samym nosem, pierwszą w Polsce Bazę Kontenerową.
Fakt, że później bolszewiccy złodzieje rozkradli sprytnie pieniądze w aferze FOZZ, nie przenosi się w żaden sposób na winę Gierka.
Zawsze najłatwiej jest oszukać i nawet okraść słabego i naiwnego. Nie sądzę, żeby dzisiaj Państwo Polskie było dalej słabe, czy naiwne. Nie ma także u władzy emisariuszy obcych mocastw, co pozwalali, by swobodnie z każdego należnego Polsce euro, 80 centów wracało do Niemiec. Albo by Rosja sprzedawała Polsce, prawda panowie Tusk i Pawlak, gaz po najwyższej cenie w całej Europie.
Więc drodzy internauci – nie panikujcie. Jak się do czegoś zobowiązaliśmy, to nie znaczy, że musimy to natychmiast wykonać. W roku 2004, jak wstępowaliśmy do Unii, to zobowiązaliśmy się, że zmienimy naszą złotówkę na euro. Minęło już 17 lat i nawet nam ochota nie wzrosła by tę głupotę wykonać.
Ps. Tak się kiedyś robiło interesy:
To był jakiś znak od Boga, że w 2015 PIS wygrał wybory i nie zgodził się na przyjęcie wspólnej waluty Euro, bo Tusk pod naciskiem Merkel był już bliski tej wymiany. Byłoby jeszcze gorzej !
I w końcu dobrze się dzieje, że mamy w rządzie wspaniałego premiera Morawieckiego, który wie co robi, bo Polska potrzebuje tych pieniędzy, by szybko piąć się w górę ! Być może nie potrzebowalibyśmy tych pieniędzy, gdyby PO i PSL nie kradli setek miliardów w ciągu ich 8 lat rządzenia ?! Ja już pomijam budżet i spółki skarbu państwa, ale oni okradli Polaków z ich własnych pieniędzy w OFE, okradli niepełnosprawnych i zmarłych !!! Wielu niedouczonych uważa, że całe 770 MLD zł to pożyczka, przez co będziemy ją długo spłacać. Ci ludzie nie dadzą sobie powiedzieć, że pożychka ta niewielka część tej sumy i to na dogodnych warunkach spłaty. Tych spłat mogą dokonać najlepsze SSP ze swoich zysków w ciągu niewielu lat !
A co jest dzisiaj naważniejszym dla Polski ?! To by dogonić tych najlepszych nie za 100 lat lecz za kilka lat !!!
Dziękuję za tą notkę ! Pozdrowienia !
Następny "ekonomista" z Koziej Wólki.
się co do Kudły myli:to nie jest "ekonomista", to jest bardzo wybitny "ekonomista", a także historyk,politolog,socjolog i t.p. z Koziej Wólki Dolnej. No i chyba teolog, bo zawsze się powołuje na łaskę od Boga za PiS, podobnie jak Oberprezes Bogu dziękował,że obdarował Obajtka swą boską mocą.
"A których to najlepszych Pan Marek chce doganiać ? "
Jak to, tego pan nie wiesz Tomaszku ? Koreę Północną !
" Z tym gonieniem to bym się zastanowił , bo można upaść"
Masz rację, u rolnika z Mazur krowa się tak goniła, że upadła !
"nie zaglądać tym "lepszym " bo oni mogą być wcale nie lepsi "
Panie Tomaszku, Bolek Wałęsa powiedziałby: Jestem za a nawet przeciw !
"Dogonimy i co ? Stwierdzimy że ch...j z taka lepszością"
Panie Tomaszku, stawia mnie pan przed cholernie trudnym zadaniem. No jak ja mam panu odpowiedzieć na to pytanie ? Może tak, jeśli dogonimy tych najlepszych to wtedy będziemy rownać do tych najgorszych ! Zadowolony ?!
"róbmy swoje , efekt murowany"
No dobrze, ale panie Tomaszku jeśli w 2023 wybory wygra PO, utworzą rząd i będą robić swoje, czyli kłamać kraść i zdradzać Polskę - to efekt będzie murowany ?! Czy pan wyobraża sobie ten efekt ?!
No to w puencie: Murem za PO !!!
Zdrówka Życzę
Wszystko to szczera i nie do podważenia prawda. Wystarczy tylko mieć zdrowy rozsądek. Tylko dlaczego tylu na mediach społecznościowych to podważa? Najprostsze wytłumaczenie jest takie, że za Tuska, gdy przymykano oko na tzw. kombinowanie, ci goście tłukli kasę, lub załatwiali interesiki, a po 2015 urwało się. I znowu trzeba robić to najgorsze - pracować.
Rozumiem to rozgoryczenie i nienawiść do obecnej władzy. Są też tacy z potężną nadkwasotą i wrzodami żołądka, którzy wiecznie na wszystko narzekają. Nic im się nie podoba, a najbardziej nie cierpią czyjegoś sukcesu.
No i agenci. Tutaj znamy już wszystkich, a redakcja trzyma ich jako folklor. Też by pokazać jakimi tępakami dysponują te agentury.
Serdeczności
Jak Gierek gospodarował, możemy się przekonać po owocach, więc mydlenie oczu jest trudniejsze niż w przypadku obecnie rządzących neogierkowców. No ale ważne, że budował, by mieć. Obywatele załatwiali towary, też by mieć. Gdy przysłowiowy Janusz z jakiegoś nadmorskiego miasta weźmie kredyt chwilówkę i kupi zań pralkę, zaraz sprosi sąsiada, by mu się pochwalić, że ma, jak się wzbogacił. Taka mentalność.
A co do tego genialnego biznesu, gwarantujemy spłatę długu innych, w zamian dostając warunkową pożyczkę na realizację celów unii.
To TVN, czy Wyborcza?
https://twitter.com/AceM…
Myśl i nie pitol.
Słabo Ci wychodzą te porównania . Pewnie nie wiesz albo udajesz że nie wiesz . W kraju gdzie mieszkam szok budzi wśród zwykłych tubylców , że można sobie kupić np samochód za gotówkę i to nawet nie nowy . Przede wszystkim to nawet nie znają a takich liczebników ile to kosztuje i to fakt . Ceny w reklamach podane w racie miesięcznej i depozyt też . Oni nie wiedzą ile to pięćset funtów w kieszeni , trzysta pięćdziesiąt dziewięć to dla nich three five nine i i tek tego nie obejmują bo to tylko czasami na koncie widzą i to częściej jako debet . I taki jest prawie cały piękny zachód . I może to nawet lepiej że z kraju z gołą dupą się wywodzimy bo wartość pieniądza znamy , a bycie cebularzem wyśmiewanym często przez elyty na krzywy ryj wcale ujmy nie przynosi . Ot po prostu lubi , to je , za swoje , nie ostrygi w Bretanii na krzywy ryj ."Nasi" mądralińscy do tego też dążą . I szczerze im życzę niepowodzenia . To nie jest nawet goła dupa , ta dupa jest sprzedana na pokolenia wprzód . Taki szczególny rodzaj sreber rodowych . A długi Gierka cz, Tuska , czy Morawieckiego to możemy mieć w tej samej gołej dupie . "Wygenerowali" żeby dać , "wygeneruje się "żeby oddać . Jak nie to może problem być tych co dawali .
@Autor
Słabo Ci wychodzą te porównania
Niby o co ci chodzi? Analizujesz przez pryzmat swoich sukcesów na Wyspach? Pracę za granicą zacząłem w 1985 i z każdym krokiem piąłem się uparcie. Skończyłem w 2016 w pełni usatysfakcjonowany zapewniając sobie godną i spokojną starość tam, gdzie najbardziej lubię. Czyli w niegdysiejszym Kacku. Chcąc, nie chcąc, musiałem się trochę nauczyć o bankach i finansach. I dwa razy wygrałem ze skarbówką i wreszcie przestali się czepiać.
Żadnych sukcesów . Jak juz pisałem , robię swoje i mam swoje żadnych wybryków poza czerwonym samochodem , a co mi tam dzieci nie płaczą ., w Polsce też tak było , tyle że się zesrało w pewnym momencie , na lepsze czasy nie czekałem . Pan pewnie też robił swoje . Po prostu chodzi mi o to że świat lepszy po bliższym poznaniu nie bywa taki , a bogatszy okazuje się tytułowym gołodupcem . Dużo kart w portfelu to nie znak bogactwa tylko właśnie gołodupstwa . Na prawdę z tym gonieniem świata wypadałoby uważać .
Zdrówka Życzę i Pogody Ducha
W Polsce przeżyłem trzy kontrole UKS (Urząd Kontroli Skarbowej przekładany na Urząd Kary Śmierci ) tylko jedna z wymiarem 380 zł podatku zaległego bez sankcji karnych . Jestem prawie dziewicą czy kombatantem ?
rująca mgła odpuściła,mamy luz,trochę słońca,zieleni mix,zakupow głód,rozrywa nas rozrywkowy ciała szał,chłosta nas tylko ten uśmiech bez masek,a mój dzielnicowy zawstydzony na rejonie Maj, zbrodnia i miłość,gdy fauna i flora oddaje nam miłość życia na widok setek osób w Rezerwacie przyrody w Raszynie ogarnołem że to mieszczóchy wyszły z Metropolitalnej NORY ...No a zaraz Dwa razy uczta dla tych Waldkowskich 80% Euro i Tokio...plus obiecane 777777000000000......?Gruszek na wierzbie.