Dla mnie - ale z tego co czytam nie tylko - jasnym jest to co dziś stało się na Marszu Niepodległości: policja postanowiła rozbić ten Marsz i spałować narodowców - zupełnie jak za Tuska.
Zbyt wiele rzeczy powtarza się: blokowanie przez policję zmotoryzowanych, zupełnie inna taktyka policji (co potwierdził rzecznik Marczak), prewencyjne interwencje wobec uczestników Marszu: aresztowania przeszukiwania, pierwsze od czasów strajków górników za PO użycie broni gładkolufowej (i tak się nieszczęśliwie składało, że jeśli postrzelono czy zagazowano dziennikarzy to tylko tych z prawej strony). Dokładniej zresztą o działaniach policji mówił dziś R. Bąkiewicz w programie K. Skowrońskiego:
https://www.tvp.info/504…
Jasnym jest też dla mnie dlaczego policja zareagowała tak a nie inaczej: to efekt powstania Straży Narodowej i czynnej obrony kościołów przed dewastacją przez lewackie bojówki, w czasie gdy policja tym dewastacjom asystowała, co widać m.in. na filmiku z Poznania, gdzie gdzie policja asystowała idącej na katedrę Antifie, a gdy ta uciekała wystraszona przez kibiców starała się ją osłonić - dodajmy, że takie działanie policji byłoby zgodne z taktyką opowiadaną dziś przez rzecznika Marczaka bo nie mieściła się w niej ochrona kościołów przed dewastacją.
Nie jest natomiast jasne - przynajmniej dla mnie - dlaczego ta zemsta jest wywierana i kto jest jej spiritus movens. Czy to PiS pod wodzą premiera Kaczyńskiego rozbija konkurencję polityczną z prawej strony, czy też jesteśmy już na deserze po obiedzie drawskim i cywilna kontrola nad służbami mundurowymi jest jedynie formalna.
Logika podpowiadałaby, że jest to kolejny samobójczy krok kierownictwa PiS (który zresztą przewidywałem w poprzedniej notce), logika jednak nie zawsze jest najlepszym doradcą.
UPD
Ponieważ padły pytania dlaczego uważam że to zemsta za obronę kościołów
To jest akurat proste:
A. Jeśli to to policja działa sama z siebie, nie kontrolowana (obiad drawski):
- Najjaśniej sprawę przedstawił Czarzasty, po skutecznej obronie kościołów: nie będzie tolerancji dla powstawania bojówek.
Straż Narodowa to właśnie takie bojówki. Broniąc kościołów pokazali swój potencjał. Jeśli spiąć to w z jednym ośrodkiem centralnym (Bąkiewiczem) to powstaje ogólnopolska organizacja zdolna do skutecznego działania typu policyjnego poza kontrolą policji. Reakcja była więc jak widzimy: pałą przez plecy, gazem w oczy i jasny sygnał: spróbujcie tylko się organizować to was zniszczymy, tak jak niszczyliśmy za PO i jeszcze wcześniej.
- nie jest też wykluczone, że poglądy policjantów - zwłaszcza góry - niewiele zmieniły się od czasów, gdy ZOMO pałowało Solidarność i Ligę Republikańską.
- lub: Albo mamy wariant B - rząd nie sprawuje faktycznej kontroli nad służbami mundurowymi, które zostały przejęte przez lokalny "deep state" na usługach rotszyldowskiej międzynarodówki... (celem przeprowadzenie także i u nas ich rewolucji). - za Docentem zza Morza
B. jeśli to PiS nasłał policję na Marsz to motywacja też jest jasna: PiS stracił monopol na prawicy. W młodym pokoleniu patriotów wydaje się być outsiderem. Zresztą każdy kto był na imprezach ulicznych organizowanych przez PiS wie jak wygląda tam przekrój wiekowy. Zostało już tylko kilka lat na politykę uliczną. A swojego medium PIS nie ma. Warto przesłuchać wczorajsze programy TV Republika. Na koniec jednego z nich T. Sakiewicz stwierdza: konfederacja wyprowadziła ludzi na ulicę i widzicie jak sie to kończy, ale ci którzy posłuchali nas ci są bezpieczni. W kolejnym A. Macierewicz mówi: Uczestnicy marszu, młodzi patrioci są dobrzy, i my dopilnujemy by nie stała się im krzywda, wyśledzimy kto wydał rozkaz do strzelania. Ale ich przywódcy? Jak mogli dopuścić do tego co się stało? Nie rozpoznali antifiarzy? Serio? - intencje obu przekazów są oczywiste.
- Po drugie Kaczyński i kierownictwo PiS to żadni konserwatyści, narodowcy czy niepodległościowcy, jak sami siebie rysują, tylko zwykli gracze, którzy postawili na prawą stronę, bo skalkulowali, że tam im będzie najłatwiej osiągnąć cele. Kto tego jeszcze nie zobaczył jest po prostu ślepy. Na razie udawało się. Konfederacja z kabaretowym Korwinem jest tutaj przeszkodą ale niezbyt dużą. Co jednak gdyby to nie wariatuńcio Korwin i drugi wariat Braun, ale obrońca Kościołów, obrońca jedności prawicy R. Bąkiewicz rzucił hasło, że tworzy partię w obronie krzyża i niepodległości? Stąd właśnie Bąkiewicz wyrasta dziś na największego wroga Kaczyńskiego na prawicy. I będzie bezwzględnie niszczony, ale tak, by nie bylo widać, że robi to Kaczyński.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12161
A. Jeśli to to policja działa sama z siebie, nie kontrolowana (obiad drawski):
- Najjaśniej sprawę przedstawił Czarzasty, po skutecznej obronie kościołów: nie będzie tolerancji dla powstawania bojówek.
Straż Narodowa to właśnie takie bojówki. Broniąc kościołów pokazali swój potencjał. Jeśli spiąć to w z jednym ośrodkiem centralnym (Bąkiewiczem) to powstaje ogólnopolska organizacja zdolna do skutecznego działania typu policyjnego poza kontrolą policji. Reakcja była więc jak widzimy: pałą przez plecy, gazem w oczy i jasny sygnał: spróbujcie tylko się organizować to was zniszczymy, tak jak niszczyliśmy za PO i jeszcze wcześniej.
- nie jest też wykluczone, że poglądy policjantów - zwłaszcza góry - niewiele zmieniły się od czasów, gdy ZOMO pałowało Solidarność i Ligę Republikańską.
B. jeśli to PiS nasłał policję na Marsz to motywacja też jest jasna: PiS stracił monopol na prawicy. W młodym pokoleniu patriotów wydaje się być outsiderem. Zresztą każdy kto był na imprezach ulicznych organizowanych przez PiS wie jak wygląda tam przekrój wiekowy. Zostało już tylko kilka lat na politykę uliczną. A swojego medium PIS nie ma. Warto przesłuchać wczorajsze programy TV Republika. Na koniec jednego z nich T. Sakiewicz stwierdza: konfederacja wyprowadziła ludzi na ulicę i widzicie jak sie to kończy, ale ci którzy posłuchali nas ci są bezpieczni. W kolejnym A. Macierewicz mówi: Uczestnicy marszu, młodzi patrioci są dobrzy, i my dopilnujemy by nie stała się im krzywda, wyśledzimy kto wydał rozkaz do strzelania. Ale ich przywódcy? Jak mogli dopuścić do tego co się stało? Nie rozpoznali antifiarzy? Serio? - intencje obu przekazów są oczywiste.
- Po drugie Kaczyński i kierownictwo PiS to żadni konserwatyści, narodowcy czy niepodległościowcy, jak sami siebie rysują, tylko zwykli gracze, którzy postawili na prawą stronę, bo skalkulowali, że tam im będzie najłatwiej osiągnąć cele. Kto tego jeszcze nie zobaczył jest po prostu ślepy. Na razie udawało się. Konfederacja z kabaretowym Korwinem jest tutaj przeszkodą ale niezbyt dużą. Co jednak gdyby to nie wariatuńcio Korwin, ale obrońca Kościołów, obrońca jedności prawicy R. Bąkiewicz rzucił hasło, że tworzy partię w obronie krzyża i niepodległości? Stąd właśnie Bąkiewicz wyrasta dziś na największego wroga Kaczyńskiego na prawicy. I będzie bezwzględnie niszczony, ale tak, by nie bylo widać, że robi to Kaczyński.
(a dodam, że właśnie podobną akcję mieliśmy:
Ludu brońmy kościoły - zakrzyknął Bąkiewicz,
Ludu brońmy kościoły - zakrzyknął wicepremier, prezes Kaczyński
I ile ludu przyszło pod sztandar Bąkiewicza, a ile pod sztandar Kaczyńskiego? I do jakich czynów ten przybyły lud był zdolny?)
Optimum - Macierewicz na szefa MSW.
Obie opcje niemal niewykonalne. Po pierwsze, relacja na linii Kamiński-Kaczyński nie jest do końca jasna. Pamiętajmy, że to Kamiński już raz, w 2007 r. doprowadził do upadku rządu Kaczyńskiego. Po drugie - nazwisko Macierewicz doprowadza do białej gorączki nie tylko całą agenturę i złodziejstwo, ale i Tatula z pałacowej Familii. No i stosunek Kaczyńskiego do Macierewicza jest mieszaniną podziwu i niechęci do "ultrakonserwatyzmu" i niewielkiej, politycznej "giętkości" Antoniego.
Tak więc, po kilku kosmetycznych korektach personalnych, będzie jak jest, czyli droga do porażki.
Ten gość już dawno dowiódł, że jest najlepszy, bo kontroluje to co mu podlega.
Czy to droga do porażki, proszę o argument?
Markowi odpisałem tak "przykro mi, jeżeli ostatnie pięć lat to marnowanie szans i skręt
w lewo to skąd ten "światowy"skowyt i poziom argumentacji?
Pan Macierewicz jest w armii traktowany jak marszałek, stąd może nuta zazdrości.
1. zamyka się dzieciakom szkoły - bo wirus, a jednocześnie pozwala im się tygodniami włóczyć się po miastach wielotysięcznymi stadami, bawić się, robić imprezy
2. uczy się młodych, że jeśli będą szli pod tęczową flagą i krzyczeli "jebać PiS" to wolno im wszystko: przeklinać, bawić się, lekceważyć policję i grać jej na nosie, blokować miasto, wywracać samochody, rwać wycieraczki, sprejować kościoły i pomniki, rzucać butelkami w "faszystów" itd. itp. Ale jeśli pójdą z flagą biało - czerwoną i będą krzyczeć "Bóg Honor Ojczyzna" to policja szybciutko ich spacyfikuje, dostaną pałą po łydach i gazem po oczach.
3. Uczy się młode dziewczyny, że aborcja jest super, i postępowa, i nowoczesna, a rodzenie dzieci to obciach i ciemnota
To wszystko przez prawie miesiąc, za grubą państwową kasę, z wykorzystaniem tysięcy funkcjonariuszy, którzy skutkiem tego nie pilnują porządku w innych miejscach.
Jaka logika stoi za taką polityką? Dlaczego Mariusz Kamiński - jak pan twierdzi - ten słynny nieugięty lider Ligi Republikańskiej tę politykę realizuje?
Nie logika, tylko strach. Zwyczajny strach przed kobietami zniewolił genialnego stratega przed jakimkolwiek działaniem. Bo on sie na kobiatach (zresztą - na niczym) nie zna, lepiej sie schować do mysiej dziury.
A bandy się pacyfikuje i bardzo dobrze - to już jest logika: na bandy jest Policja.
Trudno to przyswoić, prawda?
I na pewno nie chodzi o wbicie do młodych łbów prostej zależności: tęczowe i aborcja dobrze, biało-czerwone i kościół żle.
Pan patrzy przez pryzmat wbijania do głów, a tymczasem jedyną optyką młodziezy jest smartfon. Jeśli tam będzie, że kościół jest ok, to będzie ok. Jeżeli o kościele nic nie ma (a nie ma, a jeśli jest, to źle) to znaczy, że tematu nie ma.
Aborcja jest akurat tematem dla młodych, bo każdy młody chce się bzykać, co akurat jest normalne, zawsze tak było i będzie. Modą dzisiejsza jest aborcja na życzenie (bo dzieciak w drodze, a później urodzony psuje konsumpcjonizm przyszłej matki i ojca przez swoją buzię, która się drze i chce jeść) więc za chińskiego boga nic się z tym nie zrobi. Zresztą mamy propozycje państw ościennych, że oni nam zrobią aborcję za friko - to po co sie pchac w taki śliski temat, którego nie można wygrać. Ani nawet obronić.
Pański podział na dobre i złe jest błędny.
Jest tu i teraz - to jedno. Oraz to, co minęło więc się nie liczy - to drugie. Podział jest zatem na to, co jest aktualne oraz niekatualne.