Walka o modernizację polskiej armii trwa

Ostatnie lata rządów PiS to m.in. starania o zwiększenie znaczenia i siły polskiej armii.  Należymy do krajów NATO, które przeznaczają co najmniej 2 proc. PKB na wydatki na nią. Ponadto znacząco zwiększyliśmy jej liczebność. Z średnio ok. 110-120 tys. w latach 2010-2015, za rządów PO-PSL, w 2018 r. polskie wojsko powiększyło się do ponad 144 tys., w tym wojska obrony terytorialnej plus 5 tys. kandydatów na żołnierzy zawodowych.
Rzecz jasna siła wojska to nie tylko żołnierze. O jej sile i znaczeniu bowiem decyduje w dużej mierze sprzęt, którym się posługuje. Im bardziej nowoczesny i dostosowany do współczesnych wymogów pola walki, tym lepiej. To o tyle istotne, że wciąż zdarza się, że nasze wojsko wykorzystuje sprzęt i uzbrojenie pochodzące z arsenału postsowieckiego z lat przynależności polskiej armii do Układu Warszawskiego. Mimo dokonywanych remontów i dokonywanych modernizacji najczęściej jego przydatność techniczna jest na ukończeniu.
Nic zatem dziwnego, że wdrażane są kolejne programy modernizacji poszczególnych rodzajów sprzętu wykorzystywanego przez naszą armię. Obecnie możemy do tego celu wykorzystywać najnowocześniejszy sprzęt produkowany przez czołowych na świecie producentów. Nie dziwi w tej sytuacji, że stanęli oni do rywalizacji o otrzymanie pozwolenia na jego dostarczenie.
Znajdują się wśród nich m.in. amerykańscy producenci myśliwców F-35 (Lockheed Martin). A także włoski koncern Leonardo, właściciel polskich zakładów PZL-Świdnik k. Lublina. Firma ta stanowi część długiej tradycji „Doliny Lotniczej” w południowo-wschodniej Polsce. Dzisiaj produkuje kadłuby dla śmigłowców AW139, ale także komponenty dla wielu innych maszyn Leonardo oraz dla innych firm z branży lotniczej.
Jak niedawno poinformowała Rzeczpospolita w należących do koncernu podlubelskich zakładach, według zapewnień prezesa PZL-Świdnik Marco Lupo, jest także miejsce na ulokowanie kolejnej, nowej linii produkcyjnej lekkiego śmigłowca wsparcia pola walki. Mowa o maszynie odpowiadającej na zapotrzebowanie programu modernizacyjnego „Perkoz”. Leonardo deklaruje, że wojskowa wersja konstrukcji opartej o platformę istniejącej maszyny AW139, jeśli władze w Warszawie tylko zechcą, może być produkowana pod Lublinem jako w pełni polski uzbrojony śmigłowiec, z prawami eksportu na rynkach trzecich.
Jak zapewnia koncern dla tej platformy wielozadaniowej możliwa jest integracja właściwie wszystkiego w oparciu o wybór klienta: karabinów maszynowych zamontowanych w drzwiach (różnych kalibrów), zewnętrznie zamontowanych ładunków, w tym rakiet kierowanych i niekierowanych, karabinów maszynowych, pocisków powietrze-powietrze oraz powietrze-ziemia. Międzynarodowi oraz rzecz jasna polscy dostawcy uzbrojenia, w tym amunicji, mogą zostać włączeni we współpracę. Co więcej, według Leonardo, AW139 może działać we wszystkich najważniejszych zastosowaniach cywilnych  i dla VIPów, w tym ratownictwa medycznego, misji poszukiwawczo-ratowniczych, pilnowania porządku publicznego, transportu ładunków, gaszenia pożarów, prac powietrznych, transportu prywatnego i rządowego/głów państwa.
Prezes PZL Świdnik potwierdził także, że Leonardo w czerwcu znalazł się w gronie 12 firm, które zgłosiły MON zainteresowanie tym projektem. Polska armia szuka dostawcy 32. wiropłatów, które w przyszłości zastąpią schodzące ze sceny pięćdziesięcioletnie maszyny Mi-2.
Wiadomo też, że polska armia poszukuje nowych śmigłowców bojowych, pomimo że polski MON zamroził program „Kruk”. Leonardo proponuje w tym przypadku projekt nowego śmigłowca bojowego, obecnie opracowywanego pod nadzorem włoskiego MON. Począwszy od roku 2025 Włochy mają zastąpić włoskie maszyny AW129 Mangusta całkowicie nowym supernowoczesnym śmigłowcem AW249.
Włoski koncern przekonuje, że im wcześniej Polska dołączy do tego projektu, tym większy będzie to miało wpływ na cały projekt, a zatem tym większe będą korzyści gospodarcze i finansowe. Ten nowy śmigłowiec bojowy (w polskim wariancie) byłby produkowany w PZL-Świdnik, a polski przemysł obronny na tym skorzysta. Bowiem śmigłowce bojowe to technologicznie najbardziej zaawansowane maszyny. Nowy polski wariant śmigłowca mógłby być eksportowany jak produkt lokalny, włączywszy w to realizowanie za pośrednictwem polskiego rządu programu G2G (współpracy rządu z /innym/ rządem) - podobnie jak w przypadku śmigłowców AW139.
To rzecz jasna nasze władze zadecydują o ewentualnym wyborze dostawcy śmigłowców. Wydaje się jednak, że oferta Leonardo, w związku z tym, że zapewniałaby możliwość wdrożenia niebagatelnej wartości i znaczenia zamówienia dla zlokalizowanych w naszym kraju zakładów PZL-Świdnik, nabrałaby dodatkowej wartości. Zwłaszcza w obecnych czasach, gdy koronawirus wpływa negatywnie na rozwój gospodarki, a w tym tak ważnej w branży zbrojeniowej świdnickiej firmy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

27-07-2020 [09:06] - Marek1taki | Link:

Turcy nie kupują F35 za to produkują do nich elementy, a my co?
To od Turcji Ukraina kupiła drony, a my w polu.
Dlaczego Ukraina nie kupuje dronów w Polsce?
Helikoptery kupuje?

Obrazek użytkownika Jabe

27-07-2020 [09:37] - Jabe | Link:

Bo u nich jest wojna, a u nas „trwa walka”.