Andrzej Owsiński
Myślenie kategoriami „III RP”
Pod firmą „Korwin–Mikke”, ale w żeński wydaniu ukazała się informacja, którą można zaliczyć do kategorii plotek, lub może nawet pomówienia o to że PiS’owi zależy na zwycięstwie opozycji w wyborach prezydenckich.
Wynikać to ma z takiego pokrętnego sposobu myślenia, że zwolni to z odpowiedzialności rząd w sytuacji stałego zagrożenia prezydenckim weto każdej ustawy wynikającej z inicjatywy rządowej.
W skutkach ma to prowadzić do paraliżu państwa z ewentualną koniecznością przeprowadzenia przedterminowych wyborów w niekorzystnej sytuacji dla obozu rządzącego.
W warunkach unormowania ustroju parlamentarnego suwerennego państwa taka gra, chociaż niezbyt zgodna z zasadami etyki naszej kultury osadzonej w moralności chrześcijańskiej, może być tolerowana jeżeli nie grozi bardzo złymi i nieodwracalnymi skutkami dla państwa.
Żyjemy jednak w ustroju specyficznym, stanowiącym ciągle spadek po PRL, którego między innymi dobitnym wyrazem jest pozycja prezydenta.
Jak pisałem to w swoim czasie pozytywnie to prezydent „III RP” niewiele może, ale zaszkodzić, lub przynajmniej utrudnić rządzenie, może poważnie.
W celowo stworzonych warunkach rozgrywek politycznych osiągnięcie przez rządzących minimum 3/5 większości sejmowej jest bardzo trudne i praktycznie rzadko osiągalne, a jeżeli już to z konieczności w warunkach daleko idących kompromisów.
Oznacza to niejednokrotnie przymus rezygnacji z podjętego programu, a w skutkach pogłębianie słabości państwa.
Można mieć do PiS’u wiele różnych pretensji, tylko że na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat nikomu nie udało się stworzyć układu rządzącego / sejm – rząd – prezydent/, który byłby w stanie przełamać, a chociażby naruszyć system bezwolnego poddania się naciskom zewnętrznym, charakteryzującym cały ten okres.
Jest to zresztą podstawa dziedzictwa peerelowskiego.
Można cały ten problem ująć inaczej: - w Polsce nie ma normalnej opozycji, a jeżeli nawet jest to niknie ona w masowym natarciu agentury reprezentującej obce interesy. Nie bez kozery w Polsce zostały zainstalowane dominujące media informacyjne, a raczej dezinformacyjne atakujące wszystko co polskie.
Za plecami napastników stoi aparat UE, rządy wielu krajów, „opinia światowa” w sumie wszystko to, co służy rzeczywistym decydentom dyrygującym całym tym chórem.
W tych okolicznościach utrzymanie obecnego układu rządzącego jest jedyną szansą na powstrzymanie procesu degradacji polskiego stanu posiadania.
Mamy doświadczenie z ośmiolecia 2007 – 2015 jak na skutek niedopatrzenia ten proces zadziałał destruktywnie.
Wygranie wyborów prezydenckich przez „opozycję” otwiera drogę do powtórki wydarzeń, ale ze skutkami znacznie groźniejszymi.
Być może że w PiS’ie są ludzie zmęczeni kilkuletnimi zmaganiami z ciągłymi napaściami i z ulgą przeszli by do opozycji.
Pomijając inne względy trzeba stwierdzić że są to złudzenia, spokoju nie zazna się dopóki będą istniały instytucjonalne możliwości niszczenia każdej próby uzyskania niezależności, alternatywą jest tylko kapitulacja i poddanie się najsurowszym represjom.
Nie ma oczywiście stuprocentowej gwarancji utrzymania pełnej lojalności okładu władzy w przypadku reelekcji, ale jest na to szansa i z pewnością możliwość uzgodnienia stanowisk, w przeciwnym przypadku jest to niemożliwe.
Najważniejsza jest jednak nie sprawa jakiejkolwiek partii, ale sprawa losów Polski.
Nie wolno z tej sprawy czynić przedmiotu rozgrywki międzypartyjnej, trzeba jej bronić przed obcą przemocą i to jest zadanie może nie docierające do wszystkich działaczy „zjednoczonej prawicy”, czego zresztą mamy stałe dowody, ale z pewnością w pełni uświadomione przez tych którym bliskie są ofiary narodowej katastrofy sprzed dziesięciu lat, którą można nazwać śmiało zamachem na naród polski w jakikolwiek sposób nie został on dokonany.
Takie uczucie musi rodzić determinację w przezwyciężaniu wszelkich choćby najgorszych przeszkód, traktowaną również jako obowiązek pamięci narodowej wobec wszystkich którzy sprawie naszej wolności i niepodległości poświęcili swoje życie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3152
Po drugie, występuje dysonans między utwierdzanym przez media obu obozów wrażeniem, że jest to partia konserwatywna i proniepodległościowa, a rzeczywistością, w której pomysły nowoczesnej lewicy przechodzą bez przeszkód (jak wyrzucanie przez funkcjonariuszy ludzi z ich własnych mieszkań), wasalizacja jest wręcz ostentacyjna (najwyższą instancją są sojuszniczy ambasadorowie). Należy też zwrócić uwagę na raczej ambiwalentną postawę wobec Unii Europejskiej.
To wszystko ukryte za parawanem z buńczucznych zapowiedzi i nieustającym jazgotem pozorowanej wojny z Platformą.
utrzymanie obecnego układu rządzącego jest jedyną szansą na powstrzymanie procesu degradacji polskiego stanu posiadania. – Co właściwie ma Pan na myśli?
https://www.salon24.pl/u…
W całym zamieszaniu koronawyborczym nie ma potwierdzenia hipotezy, że PiS gra na przegraną. PiS jest zinfiltrowany ludźmi o poglądach UW, a nawet jawnie z tą partią i jej ideologią związanych. Duda nawet nie próbował zainteresować się wyborami. To jest poza zasięgiem ich decyzji. To w płytkiej analizie może tak wyglądać, że skoro jest im bliżej do Trzaskowskiego to doszło w "zjednoczonej prawicy" - czy jakoś tak - do matactwa. Nic podobnego.
Gowin dostał telefon - nie wiem czy akurat na tym słynnym zdjęciu - i zaczęła się jazda. Oczywiście Senat już działał - nie sądzę aby był w cokolwiek wtajemniczany marszałek Grodzki. To raczej stawiam na Szumowskiego, że coś wiedział. O tratwach przynajmniej, albo coś takiego. Bez niego to by się nie udało.
Po co to wszystko? Objawem ubocznym pandemii były wybory korespondencyjne. Ruszyła kaskada zdarzeń. Sondaże musiały drgnąć i drgnęły by uchwycić zbieżność z rzeczywistością. Nikt nie wierzył, że da się zmanipulować liczenie głosów na poczcie - za mało było czasu (co innego jak się to zaplanuje z wyprzedzeniem). Groziła powtórka z 4 VI 1989 kiedy nie przeszła lista krajowa. Nie można było do tego dopuścić. Nastąpiłaby trwała destabilizacji ustanowionej dwuwładzy w jednych rękach jak popatrzeć na wyższe piętra w kierunku "agentury reprezentującej obce interesy" nie tylko totalnej opozycji i jeszcze piętro wyżej w kierunku związków tajnych zwanych masoneriami, których chyba nie podejrzewamy, że nie mają w Polsce aktywnej reprezentacji gwarantującej minima do rozgrywek o jeszcze więcej władzy i pieniądze.
To zabawne ale wypada życzyć PiSowi Głasnost a nawet jawności życia partyjnego bo patriotyczno internacjonalistyczna kwadratura koła się kołem nie potoczy.
Plączecie sie PiS owi pod nogami, jak smród PO gaciach, i jeszcze do tej destrukcji spraszacie kogo się da, a potem jeden z drugim pyskuje, że PiS nie rządzi jak trzeba.
Jestescie pachołkami zaciętych wrogów Polski.
Takich to łapano i golono na łyso , a ponieważ teraz ogolony łysy to co drugi , to powinni wam malować czerwone krzyże na tych waszych zdradzieckich łbach i wypuszczać na środku miasta , żeby jak najwięcej ludzi was opluło.
Dlatego macie do wyboru, albo będziecie Polakami, i nie będziecie niszczyć Polski, albo znamię zdrady POzostanie na was na zawsze.
A mówią w sondazowniach, ze blisko 50% przeciw Polsce głosuje???????????????
Na dubelkandydata, na konfe,deracje, na "patriotów' różnej maści , a WSZYSCY z programem AntyPiS.!!! I na nich wszystkich 50% głosuje.
Naród sam sie unicestwi. Bo nie chce, żeby było dobrze.
Biedna kobieto..Nawiet nie wiesz co wypisujesz..W imie partyjnej ideologi jestes gotowa przesladowac brata Chrzescijanina..i na dodatek uwazasz sie za Katoliczke...Moj Boze...
Trzeba będzie odpokutować.