Wczoraj był 1-szy maja. U nas w Gdyni padał deszcz, ale dzisiaj się wypogodziło i mamy piękny majowy dzień. Od dwóch miesięcy mamy epidemię i nikomu w głowie, jaki wczoraj był dzień. Ja też jakoś zapomniałem. Ale kiedyś było inaczej, gdy nikt nie zapominał co to za dzień.
Poniżej fragment wspomnienia o tamtych czasach, który zamieściłem na swoim blogu (na S24), osiem lat temu:
====================================================================
Statek przypłynął do portu dzisiaj wcześnie rano. Gijon (Hiszpanie wymawiają Hichon) to port hiszpański w zatoce Biskajskiej. Odprawa trwała krótko. Port nie pracuje, święto. No więc korzystając z wolnej chwili, pojechałem do miasta.
W mieście leniwy świąteczny poranek. Piękna pogoda, platany już zielone, ludzie spacerują, dzieci biegają wesoło. W Polsce też jest pewnie piękna pogoda. I ludzie też pewnie świętują ten dzień. Tak zwykle, normalnie. Idąc z dziećmi na spacer, spotykając się ze znajomymi, jadąc na działkę. I siedząc w kawiarni, przy kawie i lampce wina Rioja, patrząc na biegające wokół beztrosko dzieci, myśli powędrowały do Polski. Ale do Polski, w której było inaczej …
To były lata osiemdziesiąte, stan wojenny. Wtedy byłem w domu. I wtedy też był piękny, słoneczny majowy poranek. W tamtym czasie na 1-go maja władza organizowała pochody. Żona ubrała dzieci i pojechaliśmy do miasta na pochód ... Ale pochód, na który jechaliśmy to nie był ten pochód, na który władza chciała, aby ludzie szli.
Ubieranie dzieci zajęło nieco czasu, toteż jadąc do centrum Gdyni niepokoiłem się czy jeszcze zdążymy. Tym bardziej że po drodze na ul. Czerwonych Kosynierów (obecnie ul. Morska) widziałem ludzi wracających z pochodu. Nieśli zwinięte flagi i szli jakoś tak pochyleni, jakby się przemykali i wstydzili, że byli na pochodzie...
Ale za chwilę, byliśmy już na ul. 3-go Maja przy kościele Najświętszego Serca (tam, gdzie był ks. Jastak). I już wiedziałem, że się nie spóźniliśmy. Pod kościołem był czarny, gęsty tłum. I ludzie też mieli flagi. Ale byli wyprostowani i trzymali te flagi rozwinięte, wysoko w górze i transparenty Solidarności.
Oficjalne pochody 1-szo majowe w Gdyni odbywały się zawsze na ul. Świętojańskiej. Ten oficjalny pochód szedł od Urzędu Miasta w dół w kierunku placu Kaszubskiego. Na wysokości Skweru Kościuszki była trybuna, na niej stali przedstawiciele władz partyjnych i państwowych i przyjmowali idący pochód.
Tłum, który z każdą chwilą gęstniał na ul. 3-go Maja też chciał iść w pochodzie ul. Świętojańską. Ale nie w dół, aby defilować przed trybuną z partyjnymi notablami, tylko w górę, w kierunku Urzędu Miasta, tam gdzie stoi krzyż (wtedy jeszcze zwykły drewniany), który upamiętnia tych którzy zginęli w 1970r., zabici przez ‘ludową i robotniczą’ władzę.
Jednak ulicę 3-go Maja od ul. Świętojańskiej oddziela szeroka dwupasmowa ulica Władysława IV. A tam było ZOMO i rozpędzało tłum. Jednak tłum był większy niż siły ZOMO. Mimo polewania wodą i pałowania przebił się na drugą stronę do ul. Świętojańskiej. I poszedł Świętojańską, w górę w kierunku krzyża.
Przy Urzędzie Miasta była następna blokada. W poprzek ulicy znowu stało ZOMO w pełnym rynsztunku, z pałkami i tarczami. Ale ZOMO-wcy stali tylko na ulicy i tylko ulicę blokowali. O tym, żeby zablokować chodniki, chyba nie pomyśleli.
Idący, całą szerokością ulicy tłum, napotykając kolejną przeszkodę, na chwilę się zatrzymał. Ale tylko na chwilę. Z przodu natychmiast poszła, półgłosem przekazywana informacja. Przejść na chodniki, przejść na chodniki. I zanim ZOMO-wcy zorientowali się, co się dzieje, znaleźli się w środku tłumu. W środku tłumu ludzi z wysoko podniesionymi flagami i transparentami Solidarności. I tak doszliśmy do krzyża. Prawdę mówiąc tłum, który doszedł do krzyża już nie był taki gęsty. ZOMO-wców wokół, było prawie tyle samo co nas.
Po odśpiewaniu Boże coś Polskę, ktoś rozpoczął modlitwę Ojcze nasz. I ludzie zgromadzeni pod krzyżem uklękli. W tym momencie ZOMO-wcy zaczęli wsiadać do milicyjnych nysek i odjechali. I wtedy moja córka, sześcioletnie wówczas dziecko, powiedziała: Tatuś zobacz, nastraszyli się Bozi i uciekają*.
Dzisiaj, w słoneczny dzień 1-go Maja, dzieci w Polsce biegają beztrosko**.
I oby zawsze już tak było.
============================================================
* Niestety nie uciekali, jechali do Gdańska, tam obchody 1-majowe tego dnia miały bardziej burzliwy przebieg.
** Wczoraj nie biegały beztrosko, ale z powodu, na który ziemska władza nie ma wpływu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5832
Sejm uchwalił ustawę antyprzemocową. PIS Policja będzie mogła wyrzucić z domu sprawcę przemocy..
Ustawa zakłada wprowadzenie odrębnego, szybkiego postępowania w sprawach o zobowiązanie osoby stosującej przemoc do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania oraz zakazanie zbliżania się do niego. Uprawnienia do wydawania natychmiastowego nakazu w tych sprawach będą przyznane Policji, a także Żandarmerii Wojskowej. Nakaz będzie obowiązywał przez 14 dni, jednak na wniosek osoby dotkniętej przemocą, sąd może przedłużyć ten okres.
Nakaz opuszczenia mieszkania będzie egzekwowany – łącznie z możliwością użycia środków przymusu – bez względu na ewentualne twierdzenie sprawcy, że nie ma dokąd się wyprowadzić.
Policja będzie zobowiązana do regularnego sprawdzania, czy osoba objęta nakazem opuszczenia mieszkania lub niezbliżania się do niego stosuje się do nałożonych na niego sankcji. Jeżeli nie będzie tego robić, będzie podlegać karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Dodatkowo w określonych przez ustawę sprawach pisma procesowe będą mogły być doręczane nie tylko przez pocztę, ale również za pośrednictwem policji...
"sprawca przemocy".. opuści mieszkanie i będzie to dokonane natychmiast. W momencie interwencji policji w stosunku do sprawcy będzie wydany nakaz policyjny - tłumaczył. Wiceminister przekazał, że dzięki rozwiązaniom zawartym w ustawie, "ofiara przemocy domowej będzie miała pewność, że interwencja policji rozwiąże jej problem w sposób definitywny"
hmmmm "Mam pytanie?
Czy wystarczy donos sąsiada-albo listonosza?!
Pytam się -bo mam znajomego sąsiada i listonosza.
Nazywam się Jola i mam zielone oczy-takie jakie lubi Zenek."..
Teraz Policja bedzie regulowala problemy i zdrady Malzenskie..arbitralnie..
Ciekaw jestem co bedzie jak sasiad policjant bedzie posuwal czyjas zone i maz nie bedzie sie z tym zgadzac....:-))
Skąd takie oburzenie? Zupełnie nieadekwatne do tematu notki. Czujecie się panowie bezpośrednio zagrożeni, czy co?
To ochlokracja teraz na tapecie, a nie socjalizm? ;)
Czy nie widzi Pan, że ta ustawa nie broni nikogo tylko niszczy rodzinę? Dotychczasowe prawo dotyczy nie tylko konfliktów osób niespowinowaconych/mieszkających pod jednym dachem. Dotyczy również rodzin. Ustawa wykorzystuje zamieszanie pandemia histerii by wprowadzić zasady konwencji Stamblskiej https://www.pch24.pl/gen…
Również innych działań obliczonych na zaoranie ludzkości bo nie tylko cywilizacja łacińska ale wszystkie poza socjalistyczną oparte są na wartości rodziny. Chodzi o globalny projekt inżynierii społecznej. Taktycznie raz za proletariat robi LGBT, innym razem wraca się do uciemiężenia kobiet, kiedy indziej - co już zapowiedział prezydent Duda - dla dobra tych, którzy maja przeciwwskazania do szczepień należy wprowadzić szczepienia przymusowe. Ślepym jest Pan czy politykiem?
Jakże by inaczej, tylko libertarianie widzą, wszyscy inni są ślepi.
Ok, choć ślepy nie jestem to jednak nie widzę zagrożenia dla cywilizacji łacińskiej z powodu uchwalenia ustawy o przemocy w rodzinie (zresztą nie została jeszcze uchwalona). Uważam, że panowie wyciągacie tę ciężką artylerię przeciwko tej ustawie zupełnie na wyrost. Również pozdrawiam.
Mieszkanie, czy też dom należy do całej rodziny a nie tylko do faceta, który tę rodzinę bije.
Przyjdzie pan Milicjant z kolesiami i zadecyduje czy masz prawo mieszkac czy nalezy cie usunac z wlasnego mieszkania..Zdanie i zapewnienia zony moga nie wystarczyc ..bowiem istnieje podejrzenie ,ze moze kryc "przemoc" meza ..
O zonach,dzieciach,rodzicach ktore z roznych powodow chca sie pozbyc na dobre meza,narzeczonego,brata ,siostry..ojca,matki z domu/mieszkania czy zagarnac nieruchomosc i wspolne mienie nie wspomne..
Jest to kolejny cios wymierzony w rodzine..Ojcow,Mezow.,Narzeczonych..kolejna przyczyna do nowych rozwodow...zupelna beztroska swoboda uznaniowa dana skorumpowanej Milicji do dzialania arbitralnie jak sie im podoba.....Czysta Komuna....
Panie, koleś to jest pod budką z piwem. Trochę kindersztuby by się przydało.
Nie kojarzę. Co może być adekwatne? Co ma ZOMO i wspomnienie sprzed co najmniej 35 lat z obecną ustawą o przemocy w rodzinie?
Proszę o zachowanie kultury.