Siedziałam właśnie na kanapie i miałam za złe rzeczywistości tempo w jakim zmienia się z marnej na beznadziejną, jako że takiż stan rzeczy hamuje rozwój uczuć wyższych społeczeństwa, nie mówiąc o zaburzaniu trawienia - kiedy cóż ujrzały oczy moje wpatrzone tępo w płot w poszukiwaniu wyjścia z owej sytuacji, w jaką wplątała nas owa beznadziejna rzeczywistość ?
Otóż ujrzały one - ekskjuze le mot - swołocz młodocianą, która z wrodzoną swołoczom energią wyrwała z płotu sztachetę i zamierzyła się w zamiarze niedwuznacznym na stojącego nieopodal niewinnego chłopczynę, cherubinka przetowłosego, a być może nawet sierotę społeczną.
I wtedy - ach, zgroza tej chwili jeszcze teraz, po 15 minutach, zapiera mi dech - urocze to dzieciątko otworzyło usteczka jak wiśnie i wypowiedziawszy słowo, którego za nic nie powtórzę, wyrwało z rąk swołoczy wyżej wzmiankowaną sztachetę i z niespodziewaną siłą przyłożyło mu po łbie.
Swołocz, jak to ona, runęła na cherubinka, cherubinek razem z bezpowrotnie (dla mnie) straconą sztachetą oddalił się chyżo, a obaj obrzucali się słowami, których nie powtórzę za nic, ale których treść i moc zanikały wraz z kwadratem odległości, aż ucichły hen, w oddali.
A ja zostałam zgryziona.
Bo gdzież szlachetny a klasyczny podział na bohatera pozytywnego i negatywnego?
Chociaż oczywiście, miło z ich strony, że choć jedność czasu, miejsca i akcji zachowali, choć pod koniec nie całkiem.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2836
Ile ją człowiek oglądał na świecie,
W ogromnym Bogu albo w sobie-pyle(...)
Na szczęście dyktowany światu relatywizm i subiektywizm nie jest w stanie zmienić rzeczywistości.
Klasyczna triada obejmująca Prawdę, Dobro i Piękno wciąż obowiązuje w realu.
Inna sprawa, że w matrixie - hulaj dusza, piekła nie ma - ale wszystko do czasu.
Tak sobie myślę, że powinnam tkwić w oknie i czekac na cd. spektaklu.
Niewykluczone też, że cd. przegapiłam;(
Proszę zwrócić uwagę, ile normalnych czasowników dobrało sobie ten zaimek i zrobiło się niestrawnymi: )
Jak się okazuje nie tylko na scenie istnienie płotu zmusza do wyrwania sztachety i przyłożenia po łbie.
Zapewne, gdybym posiadała dubeltówkę i powiesiła ją na ścianie, prędzej czy póxniej ktoś by się do niej dobral i wystrzelił;)
"Wydajny komunikacyjnie język" - ładne;)