Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

„Dobra zmiana” na przejściach dla pieszych

Lech "Losek" Mucha, 08.03.2020
   Czy wiecie Szanowni Państwo, co to jest efekt Purkiniego? Jak można przeczytać w Wikipedii jest to: „zjawisko z zakresu fizjologii widzenia, polegające na zaburzeniu percepcji jasności barw przy słabym oświetleniu”.  Zjawisko to skutkuje tym, że w zapadającym zmroku nieproporcjonalnie zmienia się widzenie barw przez ludzkie oko. Jako pierwszą słabiej widzimy barwę czerwoną.  Dzięki powołaniu się na to zjawisku prawnikom udało się obronić przed norweskim sądem polskiego kierowcę, który jakiś czas temu śmiertelnie potrącił turystę z Chin. Do wypadku – jak to zawsze bywa – doprowadził splot niekorzystnych zdarzeń: zjawisko Purkiniego uniemożliwiło kierującemu zobaczenie ubranego na czerwono (!) pieszego, który stał nieruchomo na tle krzewów i drzew, a w dodatku z naprzeciwka jechał samochód, uniemożliwiając kierowcy ominięcie ofiary.
Na pewno wielu z Państwa zna również tragiczną historię wypadku na przejeździe kolejowym w Szaflarach, w którym zginęła kursantka w czasie egzaminu na prawo jazdy. Kierowane przez nią auto wjechało na tory bez zatrzymania się – mimo stojącego znaku STOP i tam się zatrzymało, wskutek tego, że zgasł silnik. Egzaminator zdążył z niego wysiąść, ale kierująca pojazdem nie, co doprowadziło do jej śmierci, gdy w pojazd uderzył rozpędzony pociąg. Podobnie jak w powyższym przykładzie wypadku polskiego kierowcy w Norwegii, na śmiertelny skutek złożyło się kilka czynników, o czym można się przekonać czytając opublikowany niedawno raport  Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych. Zgodnie z raportem  niewątpliwie winna była kierująca pojazdem, która nie zatrzymała się przed przejazdem, niewątpliwie winien był egzaminator, który też nie zatrzymał auta, choć mógł to zrobić. Za sterami pociągu, który uderzył w samochód siedział również kandydat na maszynistę i ani on, ani siedzący obok niego instruktor nie zareagowali właściwie widząc stojące na przejeździe auto. Ale jest jeszcze jedna przyczyna – jak można przeczytać w raporcie PKBWK:
 
(…) należy wskazać niekorzystne warunki lokalne polegające na jednostronnym zwężeniu pasa jezdni na długości ok. 20 metrów na dojeździe do przejazdu (wymuszające zjazd z prawego pasa jazdy na lewy), na jego długości i bezpośrednio za przejazdem kolejowo-drogowym. Dodatkowym czynnikiem było nieprawidłowe oznakowanie w ciągu ulicy Kolorowej (nieprawidłowy znak A12a – zwężenie jezdni dwustronne, zamiast znaku A12b – zwężenie jezdni prawostronne, brak oznakowania zwężonego odcinka drogi znakami B-31 i D-5). Wyżej opisana sytuacja wymuszała skupienie uwagi przez kierującego pojazdem egzaminacyjnym na konfigurację jezdni, co w konsekwencji doprowadziło do osłabienia czujności i braku obserwacji przed przejazdem kolejowo- drogowym czy nie nadjeżdża pociąg. (podkreślenie moje - LM)
 
   Proszę Państwa o zwrócenie szczególnej uwagi na tę ostatnią przyczynę, jeszcze do niej wrócimy, a teraz tylko chcę ponownie zaznaczyć, że wypadki najczęściej powodowane są nie przez jedną, ale wiele przyczyn. Przez splot okoliczności. Nazywa się to teorią sera szwajcarskiego. Teoria ta porównuje wypadek do strzałki, na drodze której stoi kilka plastrów  sera z dziurami. Plastry sera  symbolizują różne metody, zasady i techniki unikania, lub  niedopuszczania do wypadków. Do niepożądanych zdarzeń dochodzi wtedy, gdy na jednej linii znajdą się dziury we wszystkich plastrach. Odpowiada to sytuacji, w której – w prawdziwym życiu – kilka różnych zabezpieczeń, kilka różnych sposobów na uniknięcie wypadku, mimo ich zastosowania, ze względu na ich niedoskonałość, nie zadziała.
 
   Miłościwie nam panująca „dobra zmiana” w swej wielkiej mądrości postanowiła zmienić Prawo o ruchu drogowym. Między innymi zmiany dotyczyć będą pieszych. Dziś pieszy ma pierwszeństwo, gdy już jest na pasach. Po zmianie kierujący będzie musiał zatrzymać pojazd, gdy zobaczy, że pieszy zbliża się do przejścia. „Dobra zmiana” w przepisach ruchu drogowego sprawi, że pieszy, który – dodajmy, już jest w pewnym względzie uprzywilejowanym uczestnikiem ruchu drogowego - nie ma obowiązku być oświetlonym, może na przykład (całkiem zgodnie z przepisami) być nietrzeźwy, nie musi być przeszkolony w zakresie przepisów ruchu drogowego, będzie miał pierwszeństwo nie tylko wtedy, gdy jest na przejściu, ale i wtedy, gdy chce na przejście wejść!
   Obowiązek ustąpienia pierwszeństwa przejścia pieszemu, który zbliża się do przejścia, cokolwiek by na ten temat nie mówili krzykacze i demagodzy różnej maści, bez najmniejszych wątpliwości nakłada na kierujących obowiązek rozstrzygania przez nich tego, czy pieszy chce, czy nie chce wejść na przejście! Każdy rozsądny człowiek (w tym członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, ci który napisali raport o wypadku w Szaflarach, na fragment którego zwracałem Państwa uwagę powyżej!) wie, że ilość bodźców, jakie jest w stanie jednoczasowo świadomie odebrać i na jakie jest w stanie zareagować ludzki mózg jest ograniczona. Tak samo jak zwężenie jezdni i złe jego oznakowanie wpłynęło na odwrócenie uwagi kierującej pojazdem kobiety od znaku STOP, tak samo jak jej stres związany z czwartym podejściem do egzaminu miał wpływ na popełniony przez nią błąd i w konsekwencji jej własną śmierć na torach, tak będzie i w przypadku kierujących, zmuszonych do zwracania uwagi na pieszych mających zamiar przejść przez przejście. Kierowca ciężarówki jak się zacznie rozglądać w poszukiwaniu pieszych, którzy wykazują swym zachowaniem, że może chcą przejść, siłą rzeczy nie będzie mógł zachować należytej uwagi w stosunku do innych uczestników ruchu. Ilość bodźców które już dziś atakują przeciętnego kierowcę jest taka, że tylko ktoś zupełnie oderwany od rzeczywistości może bezkrytycznie dokładać kierującym nowe obowiązki. Prawdą jest, że nadmierna prędkość zabija. Ale nie wolno, nie wolno walczyć z tą prędkością wpychając ludzi pod koła wszystkich samochodów. Nie tylko tych jadących za szybko!
 
   Szanowni Państwo! Rząd, dając posłuch krzykaczom i demagogom propagującym to rozwiązanie, zafunduje nam wszystkim, tak kierowcom jak i pieszym, bezpłatną i całkiem darmową loterię. Z tym, że w tej loterii nie zostaną wyłonieni szczęściarze, tylko pechowcy. Wbrew intencjom i bajkom opowiadanym przez propagatorów pomysłu, nowo wprowadzony przepis nie dotknie głównie, a na pewno nie wyłącznie, piratów drogowych, ale zwykłych ludzi, którzy po prostu będą mieli pecha. W skali ruchu drogowego całego kraju błędy zarówno kierujących, jak i pieszych są codziennością. Zdarzają się na porządku dziennym. Ale do poważnych, tragicznych w skutkach zdarzeń dochodzi wtedy gdy - zgodnie z teorią sera szwajcarskiego - kilka takich zdarzeń nastąpi jednocześnie. Jeżeli jednocześnie kierowca, nawet ten jadący z dozwoloną prędkością, spojrzy w lusterko, w którym coś się będzie działo, jeśli zapadnie zmierzch i zjawisko Purkiniego spowoduje, że nie zobaczy on pieszego, nawet takiego, który ubrany jest na czerwono, a w tym samym momencie  pieszy, przekonany przez rząd i krzykaczy-demagogów, że ma pierwszeństwo, nie zachowa się zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania – dojdzie do tragedii. Pieszy może stracić życie, a pechowy kierowca – trafić przed sąd. A jak działają nasze sądy i policja w sprawach wypadków? Nie należy oczywiście uogólniać, ale jak się będzie miało pecha, to się trafi przed oblicze sędziego, który orzeka w sprawach wypadków drogowych nie mając prawa jazdy (oparte na faktach). W sprawach zdarzeń drogowych często bywa tak, że jedyne, na czym opiera się sędzia, to raport policji… Policji najłatwiej będzie uznać, że winien jest kierowca, który nie zachował należytej ostrożności, a sędziom najłatwiej będzie przychylić się do raportu policji. Na żadne rzetelne podejście do sprawy, takie jakie miało miejsce w sprawie kursantki z Szaflar, nie ma co liczyć!
 
Czy zatem nie należy nic robić?
   Ależ należy. Tylko robić trzeba rzeczy mądre. Jest oczywiste, że miejsce skrzyżowania dróg pieszych i samochodów było, jest i będzie niebezpieczne. Zatem niezwykle ważna jest infrastruktura, która – będąc kolejną warstwą sera szwajcarskiego może skutecznie przeciwdziałać wypadkom. Ale trzeba tę infrastrukturę modyfikować. Trzeba zwiększać ilość przejść bezkolizyjnych, przejść z sygnalizacją świetlną. Może trzeba – wzorem Niemiec – wprowadzić różnego rodzaju przejścia – takie, na których pieszy ma pierwszeństwo, w centrach miast, gdzie ruch kołowy jest wolny i takie, na których pieszy musi ustąpić prawa przejazdu pojazdom. Nie można w swej arogancji abstrahować od tego, że ludzie są ludźmi, nie są idealni, popełniają błędy!
   Na jednym z portali społecznościowych niżej podpisany wypowiedział powyższe uwagi w stosunku do jednego z najaktywniejszych piewców nowego rozwiązania, europarlamentarzysty Prawa i Sprawiedliwości Janusza Wojciechowskiego. Wśród swych kilku demagogicznych odpowiedzi na moje zastrzeżenia, w reakcji na oczywisty argument o konieczności wprowadzenia zmian w infrastrukturze, pan Wojciechowski napisał:
 
„Tak, infrastruktura musi się zmienić! Czy infrastruktura to słyszy? ... nie słyszy. Więc przejściowo muszą się zmienić zachowania kierowców.”
 
   Proszę zwrócić uwagę na niezwykłą wprost demagogię tej wypowiedzi. Stręcząc nam te niebezpieczne rozwiązania politycy, tak jak poseł Wojciechowski, w swej ignorancji zdają się nie rozumieć, że nie da się żadnymi przepisami zmienić fizjologii widzenia barw, nie da się zniwelować wpływu na rzeczywistość efektów takich jak efekt Purkiniego, nie da się rozporządzeniami zmienić fizjologii ludzkiego umysłu, zdolności do ogarniania coraz większej ilości bodźców, nie da się skrócić czasu reakcji na bodziec, nie da się wreszcie zmienić praw fizyki ciał stałych, wpłynąć na zniesienie zjawiska bezwładności ani skrócić drogi hamowania! Chciałbym napisać, że podobnej demagogii z ust polityka nie słyszałem dawno, ale to nieprawda. To codzienność.
  Kierujący samochodami zawsze będą  popełniali błędy. Bo są ludźmi. Wie o tym każdy – za wyjątkiem ideologów i bezkrytycznie realizujących ich postulaty polityków, którzy zdają się tego nie rozumieć. Każdy człowiek realnie myślący  potrafi sobie przypomnieć z własnego doświadczenia sytuację, w której popełnił błąd nawet, jeśli wskutek tego błędu nie doszło do żadnej katastrofy.  A jeśli do niej nie doszło, to nie li tylko dzięki przepisom, tylko dzięki temu, że nie nałożyły się na siebie błędy innych.
   Krzykacze i ideolodzy, tacy jak poseł Wojciechowski swoją ewidentną demagogią walczą z piratami drogowymi poprzez wpychanie im pod koła pieszych! To działanie spowoduje losowe wsadzanie do więzień nie tylko tychże piratów, ale też zwykłych ludzi, których „zwykłość” polega na tym, że się czasem mylą. Mam nadzieję, że o ile zmiany te wejdą w życie, elektorat Prawa i Sprawiedliwości powiększy się o aktywistów i krzykaczy, a pomniejszy o myślących rozsądnie pieszych i kierowców.


Lech Mucha
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 12682
Marek1taki

Anonymous

09.03.2020 20:00

Dodane przez Czesław2 w odpowiedzi na @Marek1taki Pozwolenie na

Chyba zbyt daleko idąca interpretacja. To nie jest problem gdy ktoś chce przejść gdy po horyzont nic nie jedzie. Obecnie problemem jest, że zbyt wielu kierowców nie chce jechać póki wszyscy współużytkownicy nie zatrzymają się ustępując miejsca królowi. Tak samo wielu pieszych chce praw a nie chce iść. Póki auta są daleko to stoją i czekają. W miarę jak auta się zbliżają do przejścia to piesi zaczynają zbliżać się do jezdni. Auta stają król czy królowa idzie. Jakoś o ekologię nikt nie apeluje.
Domyślny avatar

megalampus

08.03.2020 21:19

e taaam..Glupawkami o pasach Wielki Prywatyzator nas tutaj zajmuje..a Polakow ostatnimi czasy fascynuje temat nagminnego lapowkarstwa rozpowszechnionego wsrod Lekarzy..Grodzki czy inni ..mowi to cos ?
W zwiazku z tym pragne zadac pytanie..czy to zjawisko jest znane z autopsji ?czy zdarzylo sie koledze uczestniczyc tym procederze ? Jakies lapoweczki od chorych i zdesperowanych ludzi ,bral kolega ? czy moze sa znane podobne praktyki wsrod kolegow ? 
Takie wyznania maja wartosci oczyszczajacych  dusze i uwalniaja od wiecznego potepienia..a Wielki Prywatyzator okresla siebie jako Katolika czyli powinno zalezec....
angela

angela

08.03.2020 21:35

Dobra, dobra. Na pewno dobra zmiana,  i nie zaszkodzą bzdety, które wymyślą opozycja, bo nic innego nie mają Polakom do zaoferowania.
Czesław2

Czesław2

09.03.2020 14:30

Gdyby Polacy mieli tendencję do organizowania się,  kierowcy zrobiliby np w Warszawie włoski strajk po wprowadzeniu takich przepisów. I wszyscy stanęliby 10m przed przejściami dla pieszych. Dobrze pomarzyć.
Domyślny avatar

stachu

10.03.2020 14:26

Jestem kierowcą jaki i pieszym zawsze zwalniam dojeżdżając do pasów lub do przystanku gdzie zatrzymuje się autobus, a jako pieszy nie wbiegam na pasy jak robią to często piesi !!  Przydałaby się znajomość  fizyki wszystkim użytkownikom ruchu drogowego !!
Domyślny avatar

stachu

10.03.2020 14:38

Efekt robienia z rowerzystów czegoś wyjątkowego bo są eko jest taki,że jeżdżą bez przestrzegania ruchu drogowego po ulicy i chodnikach mało nie rozjeżdżając pieszych, teraz z pieszych zrobi się wyjątkową grupę użytkowników ruchu drogowego, efekt będzie taki jak ostatnio nawet nie podnosząc głowy z nad smartfona piesza wparowała na pasy cud,że nie została rozjechana !

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Lech "Losek" Mucha
Nazwa bloga:
Moim zdaniem
Zawód:
chirurg
Miasto:
Gliwice

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 248
Liczba wyświetleń: 1,918,875
Liczba komentarzy: 4,225

Ostatnie wpisy blogera

  • Tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały że jest piekło
  • Stare sposoby walki z zarazą i koktajl z bakteriami
  • Eksperymenty na ludziach. Szczepionki i Prawo drogowe

Moje ostatnie komentarze

  • @Czesław2 Ja przyjmuję prywatnie i  leczę prywatnie. A Pan, jak często bywa, nie ma nic do powiedzenia, żadnych mądrych argumentów więc musi się posuwać do demagogii i pisania nie na temat...
  • @sake3 JA bym się na szare komórki z byle kim nie zamienił. Znów desperacja popchnęła Pana do insynuacji? 
  • @jazgdyni  Nie to Pan opowiada bzdury. Jak ktoś nie widzi socjalizmu, to jest ślepy. Ale przejrzy na oczy. Tylko będzie za późno. Największa przedsiębiorczość rozwinęła się po wejściu w życie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Prawo Ewolucji. Z Darwinem kłócą się tylko głupcy
  • Herezje Krzysztofa Karonia i język Klingonów
  • Socjalizm wiecznie żywy

Ostatnio komentowane

  • Roz Sądek, Nie słucham, ani nie oglądam dominikanina Szustaka, jednak wielokrotnie przez przypadek trafiam na heh vlogi osób konsekrowanych. Z ciekawości obejrzę nieraz kilka minut. Generalizując  - bez…
  • Ptr, Kaznodzieja Szustak przed wyborami powiedział ,że nigdy nie głosował , a teraz zagłosuje na Hołownię. Obaj mają jakieś dziwaczne poglądy na sąd ostateczny.  
  • Zofia, Cieszę się , że można znowu czytać pański wpis. Dodam tylko do niego od siebie takie moje spostrzeżenie. Otóż mnie towarzyszyły po I Komunii Świętej słowa Mamy - "Jesteś katoliczką i obowiązuje cię…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności