Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
PIERWSZY PACJENT
Wysłane przez jazgdyni w 04-03-2020 [10:29]
Dzisiaj, 4 marca 20202, o godzinie 08:10, pan minister zdrowia Łukasz Szumowski publicznie ogłosił, że objawił się pierwszy, już teraz pacjent na terytorium Polski, u którego po precyzyjnych badaniach laboratoryjnych stwierdzono obecność koronawirusa.
Jestem całkowicie przekonany, że ta informacja wywoła zaraz ogromne podniecenie w kraju i niewątpliwie rozpocznie się procedura "Wujek dobra rada".
Przez to paskudne RODO wiemy tylko, że zarażonym jest mężczyzna w sile wieku, który dopiero co przyjechał do kraju z Niemiec.
Pacjent już znajduje się na oddziale zakaźnym w Zielonej Górze, a wszystkie osoby z którymi się zetknął są poddane kwarantannie (dla tych, co jeszcze nie rozróżniają – kwarantanna jest dla ludzi zdrowych, a chorych się izoluje)
Minister z pewną dumą opisał wprowadzony łańcuch procedur, który w tym pierwszym przypadku zadziałał tak jak trzeba.
Pewne słowa profesora Szumowskiego mnie zastanowiły. Zdecydowałem więc zwrócić się do Ministerstwa Zdrowia, najlepiej do samego pana ministra, by przyjął, albo odrzucił moją skromną radę.
Oto co wysłałem:
kancelaria@mz.gov.pl(link sends e-mail)
Ministerstwo Zdrowia Gdynia, 04.03.2020
Szanowny Pan Minister prof. Łukasz Szumowski
Szanowny Panie Ministrze
Słuchając dzisiaj z uwagą Pańskiej konferencji prasowej, gdzie poinformował Pan obywateli o wykryciu i objęciu przygotowanymi procedurami pierwszego przypadku mężczyzny zarażonego korona wirusem, opisując łańcuch działań, powiedział Pan, że obecny pacjent, jak najbardziej prawidłowo, w swoim pierwszym kroku, skontaktował się ze swoim lekarzem rodzinnym, a ten również podążając za procedurą zgłoszenia, ocenił sytuację i skierował go do służb sanitarnych.
Musi Pan Profesor wiedzieć, jako niedawno praktykujący medyk, że lekarze, właśnie rodzinni, szczególnie w przychodniach pod kuratelą NFZ, strzegą swoich numerów telefonicznych, jak źrenicy oka.
Rozumiem, że chronią swoją sferę prywatności i chcą mieć czas dla siebie. To całkiem innego niż dawniej, gdy mój ojciec, lekarz odbierał telefon o północy i jechał do nagłego przypadku.
Nie muszę dodawać, że wówczas potrzebne dane – adres, czy numer telefonu, były we wszystkich książkach telefonicznych. Cóż, czasy się zmieniły, libertariański egoizm zwyciężył z dobrem społeczeństwa.
W związku z powyższym, dla dobra wielu pacjentów, bardzo proszę, by Pan Profesor, nawet w sposób nieformalny, zwrócił się do swoich kolegów lekarzy, aby ci, w uzasadnionych przypadkach, szczególnie przy chorobach przewlekłych, albo stanach o zmieniających się parametrach (ciśnienie, poziom cukru, nastroje depresji, itd.) swoim stałym pacjentom udostępniali numer kontaktowy.
Nawet, jeżeli jednak wolą pozostawać anonimowi, to można zorganizować poufny serwis, który będzie pośrednikiem i lekarz po prostu oddzwoni do proszącego o pomoc pacjenta.
Czy jest to sprawa nieistotna? Nie sądzę. Pański opis prawidłowo zastosowanej procedury pokazał, jak ważny może być pierwszy kontakt chorego z właściwym lekarzem.
Z wyrazami szacunku
Janusz Kamiński Gdynia
Jestem całkowicie przekonany, że ta informacja wywoła zaraz ogromne podniecenie w kraju i niewątpliwie rozpocznie się procedura "Wujek dobra rada".
Przez to paskudne RODO wiemy tylko, że zarażonym jest mężczyzna w sile wieku, który dopiero co przyjechał do kraju z Niemiec.
Pacjent już znajduje się na oddziale zakaźnym w Zielonej Górze, a wszystkie osoby z którymi się zetknął są poddane kwarantannie (dla tych, co jeszcze nie rozróżniają – kwarantanna jest dla ludzi zdrowych, a chorych się izoluje)
Minister z pewną dumą opisał wprowadzony łańcuch procedur, który w tym pierwszym przypadku zadziałał tak jak trzeba.
Pewne słowa profesora Szumowskiego mnie zastanowiły. Zdecydowałem więc zwrócić się do Ministerstwa Zdrowia, najlepiej do samego pana ministra, by przyjął, albo odrzucił moją skromną radę.
Oto co wysłałem:
kancelaria@mz.gov.pl(link sends e-mail)
Ministerstwo Zdrowia Gdynia, 04.03.2020
Szanowny Pan Minister prof. Łukasz Szumowski
Szanowny Panie Ministrze
Słuchając dzisiaj z uwagą Pańskiej konferencji prasowej, gdzie poinformował Pan obywateli o wykryciu i objęciu przygotowanymi procedurami pierwszego przypadku mężczyzny zarażonego korona wirusem, opisując łańcuch działań, powiedział Pan, że obecny pacjent, jak najbardziej prawidłowo, w swoim pierwszym kroku, skontaktował się ze swoim lekarzem rodzinnym, a ten również podążając za procedurą zgłoszenia, ocenił sytuację i skierował go do służb sanitarnych.
Musi Pan Profesor wiedzieć, jako niedawno praktykujący medyk, że lekarze, właśnie rodzinni, szczególnie w przychodniach pod kuratelą NFZ, strzegą swoich numerów telefonicznych, jak źrenicy oka.
Rozumiem, że chronią swoją sferę prywatności i chcą mieć czas dla siebie. To całkiem innego niż dawniej, gdy mój ojciec, lekarz odbierał telefon o północy i jechał do nagłego przypadku.
Nie muszę dodawać, że wówczas potrzebne dane – adres, czy numer telefonu, były we wszystkich książkach telefonicznych. Cóż, czasy się zmieniły, libertariański egoizm zwyciężył z dobrem społeczeństwa.
W związku z powyższym, dla dobra wielu pacjentów, bardzo proszę, by Pan Profesor, nawet w sposób nieformalny, zwrócił się do swoich kolegów lekarzy, aby ci, w uzasadnionych przypadkach, szczególnie przy chorobach przewlekłych, albo stanach o zmieniających się parametrach (ciśnienie, poziom cukru, nastroje depresji, itd.) swoim stałym pacjentom udostępniali numer kontaktowy.
Nawet, jeżeli jednak wolą pozostawać anonimowi, to można zorganizować poufny serwis, który będzie pośrednikiem i lekarz po prostu oddzwoni do proszącego o pomoc pacjenta.
Czy jest to sprawa nieistotna? Nie sądzę. Pański opis prawidłowo zastosowanej procedury pokazał, jak ważny może być pierwszy kontakt chorego z właściwym lekarzem.
Z wyrazami szacunku
Janusz Kamiński Gdynia
Komentarze
04-03-2020 [11:40] - NASZ_HENRY | Link: Panie Januszu w ministerstwie
Panie Januszu w ministerstwie wszystkie etaty już zajęte ☺
04-03-2020 [12:49] - jazgdyni | Link: Jestem na emeryturze. I
Jestem na emeryturze. I dobrze mi z tym.
To jest rada pro publico bono.
04-03-2020 [16:55] - Jabe | Link: Z obawy przed wirusem w
Z obawy przed wirusem w ministerstwie podwojono liczbę biurek.
04-03-2020 [17:51] - jazgdyni | Link: Ty zazdrośniku jeden.
Ty zazdrośniku jeden.
04-03-2020 [13:06] - RinoCeronte | Link: Za darmo nikt palcem nie
Za darmo nikt palcem nie kiwnie. Takie czasy, tacy ludzie niestety.
04-03-2020 [16:40] - jazgdyni | Link: No to sami zaczniemy kiwać
No to sami zaczniemy kiwać palcami. A co?
04-03-2020 [13:46] - Imć Waszeć | Link: Pewna znajoma powiedziała, że
Pewna znajoma powiedziała, że jak tylko zaobserwuje u siebie symptomy wskazujące na wirusa, to najpierw pójdzie do sklepów na wielkie zakupy, bo "jak będzie leżeć w łóżku w domu, to jej nikt nawet kromki chleba nie poda", a potem do urzędów i banków, żeby popłacić awansem wszystkie śmieciowe, ściekowe, gruntowe, podatki, bo "jak ona będzie leżeć, to jej zaraz jak zwykle odsetki przypi..dzielą, albo naślą komornika", a na koniec pójdzie do gmachu sądu, żeby "znaleźć jakiegoś notariusza i spisać testament". A potem już można spokojnie chorować aż do śmierci. Smacznego ;P
04-03-2020 [14:31] - RinoCeronte | Link: Ja najpierw poszedłbym do
Ja najpierw poszedłbym do agencji towarzyskiej.
04-03-2020 [14:57] - maxilampus | Link: hehehe kapitalne !! Komentarz
hehehe kapitalne !! Komentarz Roku !!
04-03-2020 [15:38] - Obserwator_3 | Link: Nie, no, z tą wizytą w jakimś
Nie, no, z tą wizytą w jakimś sądzie to nie jest zły pomysł, ale lepiej od razu co najmniej jakiś okręgowy albo apelacyjny, chyba że ktoś z Warszawy, to nie ma co sobie żałować...
04-03-2020 [16:31] - Imć Waszeć | Link: To nie jest wcale śmieszne.
To nie jest wcale śmieszne. Urzędy straszą ludzi, że jak nie będą przychodzić punktualnie z kasą w zębach, to albo podniosą dwukrotnie opłaty, albo zrobią jakieś "kolegium". No to ludzie powinni do nich przychodzić nawet na czworakach. Jak mus to mus. Następni będą trochę mniej strzępić japy, grozić i mniej zdzierać. Ewolucja przecież jakoś działa.
04-03-2020 [16:45] - jazgdyni | Link: I tam przywrócić tradycyjny,
I tam przywrócić tradycyjny, starosłowiański pocałunek w usta.
Kto się z Gersdorf ucałuje?
04-03-2020 [16:55] - Imć Waszeć | Link: Proszę. Nie przy obiedzie...
Proszę. Nie przy obiedzie...
04-03-2020 [16:43] - jazgdyni | Link: Znaczy się skierować wirusy
Znaczy się skierować wirusy na krętki blade i gonokoki? Dobry pomysł. Dbajmy o zdrowie w zamtuzach.
04-03-2020 [16:42] - jazgdyni | Link: Warto też natychmiast założyć
Warto też natychmiast założyć odwróconą hipotekę. Jeżeli tylko znajdzie się bank, co wypłaca jednorazowo.
04-03-2020 [16:03] - nonparel | Link: Witam
Witam
Tak sobie patrzę przez okno, jak strażacy namiot szumnie Izbą Przyjęć zwany stawiają... Pierwsza myśl: show dla gawiedzi i tyle. Ale jak to przemyślałem, dotarło do mnie, że w Polsce najbardziej leczyć się chcą ci, którzy leczyć się nie mają żadnego powodu (ci, którzy leczyć się najbardziej powinni nie chcą tego za żadne skarby). Taki mamy klimat... Dlatego izbę przyjęć szturmują tłumy. Jakąś selekcję trzeba jednak zrobić. Za śluzę nie wejdą, to gdzie ich trzymać? Na deszczu? Tak więc z tym namiotem to może i niegłupie.
A teraz odnośnie wpisu. Pisze Pan:
"bardzo proszę, by Pan Profesor, nawet w sposób nieformalny, zwrócił się do swoich kolegów lekarzy, aby ci, w uzasadnionych przypadkach, szczególnie przy chorobach przewlekłych, albo stanach o zmieniających się parametrach (ciśnienie, poziom cukru, nastroje depresji, itd.) swoim stałym pacjentom udostępniali numer kontaktowy"
Otóż błąkając się po różnych poradniach od czasu do czasu udostępniałem pacjentom swój domowy numer telefonu. Byli to zawsze niepozbierani i niezaradni życiowo poważnie chorzy ludzie. Ale nigdy nie było ich za dużo i oczywiście nie byli to roszczeniowi bomisie ("bo mi się należy"). Ale to była wyłącznie moja decyzja, zależna od dobrej woli. Nigdy żaden minister zdrowia nie był moim kolegą a nawet, jak był - to z chwilą zostania ministrem przestawał nim być. Na zawsze i nieodwołalnie. Dlatego, gdybym otrzymał od pana ministra zdrowia tego rodzaju nieformalne pismo, natychmiast powiesiłbym je w ustronnym miejscu na gwoździu.
Pisze Pan:
"Minister z pewną dumą opisał wprowadzony łańcuch procedur, który w tym pierwszym przypadku zadziałał tak jak trzeba."
Mam akurat przed sobą wytyczne MZ, PIS (Państwowa Inspekcja Sanitarna - bez zbędnych skojarzeń proszę) i NFZ w sprawie postępowania w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem. Jeżeli masz objawy i podróżowałeś do miejsc, gdzie występują potwierdzone przypadki zakażenia, udaj się do oddziału chorób zakaźnych. Tylko co to znaczy "miejsca, gdzie występują potwierdzone przypadki zakażenia"? Czy są to: prowincja Hubei, Korea Południowa, Iran i Północne Włochy? Czy też może inne regiony kraje - i jakie. Czy też może ponad 80 krajów świata, gdzie potwierdzono zakażenia? Niemcy (przynajmniej kilka dni temu) nie wydawały się krajem o szczególnie dużej ilości zakażonych. Taka lista "miejsc, gdzie występują..." powinna być precyzyjna i codziennie aktualizowana. A odnośnik do aktualnej strony internetowej podany na ulotce. Wychodzi na to, że pierwszy przypadek w Polsce wykryto nie dzięki procedurom MZ a raczej dlatego, że pomimo niejasności tych procedur ktoś wykazał czujność.
pozdrawiam - nonparel
04-03-2020 [18:05] - jazgdyni | Link: Szanowny Doktorze!
Szanowny Doktorze!
Oczywiście żaden minister nie powinien wam czegokolwiek w takich sprawach kazać. Powinien stworzyć klimat, abyście sami, Panie i Panowie Doktorzy, oczywiście świadomie i wybiórczo dawali prywatny kontakt swoim zaufanym pacjentom. Oczywiście bomisie i notoryczni hipochondrycy wykluczeni.
Będzie już z 8 miesięcy, jak opublikowałem moje tezy o reorganizacji służby zdrowia. Nawet miałem zamierzenia uczestnictwa w pewnych usługach. Konkretnie - tele-medycyna i domowe wizyty typu "doktor-uber". I patrzcie, patrzcie! Już duży moloch pomysł podchwycił - PZU - i oferuje porady domowe przez media elektroniczne. No i dobrze. Jeszcze 20 lat temu pewnie bym się wściekł za kradzież, chociaż przecież jest to powszechny system we wielu krajach.
A ten pierwszy wirus, tylko dlatego został wykryty, że w narodzie powoli znika tradycyjna bylejakość i tumiwisizm.
Pozdrawiam
04-03-2020 [16:44] - Imć Waszeć | Link: Nie drogi Autorze. Wiemy, że
Nie drogi Autorze. Wiemy, że wjechał autobusem rejsowym ze strefy zagrożenia w Niemczech na teren Polski przez nikogo nie sprawdzany i nie niepokojony. Przesiadł się w prywatne auto i dawaj odwiedzać kogo wlezie. Wiemy, że pozostałych pasażerów Nieustająca Rada Ocalenia Narodowego poszukuje już od zgłoszenia zachorowania - to jest kilka do kilkunastu godzin po momencie ZERO - i nawet już wie, gdzie oni są. Szkoda tylko, że nie wiedzą z kim się kontaktowali i w jakich hipermarketach zasmarkali klamki. Jedyny kierowca został internowany, bo nie miał gdzie jechać. Wiemy też, że tysiące Polaków z północnych Włoch wraca spokojnie z nart wszelkimi środkami transportu i konia z rzędem temu, który ich wyłapie na granicy. Służby tego nie zrobią, bo zarobione są Banasiami. A więc może być wkrótce scenariusz irański. Ale po co są te procedury i ustawy? One nas ochronią! O Boże, dzięki ci za szejm przewidujący! Tak, oni to właśnie przewidzieli i dlatego rozciągną drut kolczasty naokoło swego cyrku.
1) Pacjent z koronawirusem podróżował autokarem. Zidentyfikowano wszystkich współpasażerów: https://niezalezna.pl/314193-p...
2) Wycieczki do Sejmu zostaną ograniczone? "Może być taka konieczność": https://niezalezna.pl/314187-w...
04-03-2020 [16:49] - jazgdyni | Link: Imci,
Imci,
ja na prawdę tego nie śledzę. Pisałem, że jak chcę się pogrążyć w katastroficznej depresji to czytam Philipa Dicka.
Nie wiedziałem, że Imci i Waszeci są tacy podnietliwi i wzbudliwi. Nie przekraczaj kręgu Nyquista. To niezdrowe.
04-03-2020 [17:14] - tricolour | Link: Hahaha
Hahaha
Na stronie przewoznika, który przywiózł zakażonego, jest spis miast niemieckich, skąd brał pasażerów. Nie ma listy miast polskich, dokąd pojechali.
Pełna profeska... będzie git.
04-03-2020 [18:08] - jazgdyni | Link: Nie ciesz się Trójkolorowy
Nie ciesz się Trójkolorowy (czerwony, czarny i złoty, czy różowy, pomarańczowy i fiolet?). Gościu mieszka 20 km od granicy. Nie masz szansy by cieszyć się swoim wirusem.
04-03-2020 [19:17] - Pani Anna | Link: Mam problem z pański wpisem,
Mam problem z pański wpisem, bowiem nie jestem w stanie stwierdzić, czy pan to pisał poważnie, czy też robi sobie tzw. jaja. Jeżeli poważnie, to poziom megalomanii przekracza stan ostrzegawczy. W ogóle nie wiem, jak my do tej pory przeżyliśmy te wszystkie odmiany grypy, co roku inne. Może dlatego, że jednak nawet mniej niż średnio rozgarnięty osobnik po wyczerpaniu możliwości samodzielnej kuracji raczej wie, gdzie pójść/zadzwonić w razie, gdy pomiędzy styczniem a marcem złapie go gorączka i kaszel.
05-03-2020 [00:30] - jazgdyni | Link: Proszę Pani,
Proszę Pani,
pytanie jest na poważną rozmowę, a nie na komentarz w mediach społecznościowych.
Ale ostrzegam - proszę się zgłosić do kancelarii i umówić spotkanie z asystentem. I rozmowy nie rejestrować.
Wówczas skontaktuję się i wyjaśnię wątpliwości.
04-03-2020 [20:05] - tricolour | Link: @Jazgdyni
@Jazgdyni
Ja się nie cieszę, ja wyśmiewam te buńczuczne deklaracje, jak to my dobrze przygotowani jesteśmy. Właśnie widać, że można przyjechać rejsowym autobusem z zagrożonych rejonów, przekroczyć granicę przez nikogo nie niepokojonym, a dwadzieścia kilometrów dalej (czyli kwadrans jazdy) wypuścić chorego i resztę watahy z autobusu, niech se lezą i się mnożą.
Normalnie nie oddamy ani guzika, silni, zwarci, gotowi - wręcz kłania się historia.
PS. Jak powiedziałem, tak będzie - proszę o cierpliwość. Za dwa lata - jak tu będziemy jeszcze pisać - o kolorach mych wyjaśnię. Do tego czasu próżne podchody.
I
05-03-2020 [00:34] - jazgdyni | Link: Cóż takiego było buńczucznego
Cóż takiego było buńczucznego?
Oczywiście prześmiewca będzie się znęcał nad jednym przypadkiem, kompletnie nie ogarniając całości. Gdyby pan miał choć trochę wyobraźni, co to jest crisis menagement.
05-03-2020 [09:00] - tricolour | Link: @Jazgdyni
@Jazgdyni
Całość będzie do ogarniania gdy się całość pojawi. Na razie mamy problemy we wszystkich krajach, w których wirus się pojawił więc nie mam podstaw, by nagle Polska - z jej bałaganem od tysiąca lat - miała być lepiej zorganizowana, co widać po pierwszym przypadku.
A crisis management to nie zapewnianie o własnej świetności tylko świadomość niedoskonałości wraz z pracą nad przyszłością. W skrócie foresight, a takiego słowa nawet nie ma w języku polskim, co o czymś świadczy.
05-03-2020 [14:18] - jazgdyni | Link: Ja bym tu użył słowa
Ja bym tu użył słowa przewidywanie. Wydaje się całkiem adekwatne.
05-03-2020 [14:27] - Imć Waszeć | Link: Odpowiada temu termin
Odpowiada temu termin zarządzanie strategiczne.
05-03-2020 [23:35] - Tomaszek | Link: Już Ci pisałem , że foresight
Już Ci pisałem , że foresight to zapobiegliwość , przezorność , dalekowzroczność . Wyrywasz się jak Gocha KiBło . Co Ty prezydentem chcesz zostać ? Daj se spokój , to przerypane , tylko się czepiać będą . A nasz wirusik z Niemiec , taki łagodny i nawet ogonkiem pewnie ku...wa merda , jak twierdzą media . Niemiec płakał jak zarażał . Niskoemisyjny jak passat kombi sołtysa . Niemiec płakał,jak sprzedawał .
06-03-2020 [09:14] - tricolour | Link: Tomaszu,
Tomaszu,
Te trzy terminy podaje wiki, ale one nie oddają subtelności foresight ponieważ żaden z nich nie kładzie ciężaru na aktywną pracę nad przyszłością.
Te trzy terminy to takie polskie: udawać, że coś się robi...
06-03-2020 [12:01] - jazgdyni | Link: Kurcze trzykolorowy
Kurcze trzykolorowy
Ty myślisz, że rozumiesz, tymczasem nie rozumiesz i tylko wydaje ci się, ze rozumiesz, albo źle rozumiesz.
Foresight is “a university human capacity which allows people to think ahead and consider, model, create and respond to, future eventualities” (Foresight International, 2006). Foresight is, however, usually an unconscious thinking process – we all think about the future, but often do not recognise that we are engaging in foresight. In an organisational context, foresight is not necessarily recognised or universal, and overt processes generally need to be put in place, supported by specific methodologies, in order to develop an organisational capacity for foresight.
http://www.forschungsnetzwerk.at/downloadpub/An-Overview-of-Foresight-Methodologies1.pdf
Jaka aktywna praca nad przyszłością, gdy w angielskim oznacza to nieświadome, albo podświadome rozmyslanie nad przyszłością???!!! To już bliżej jest powiedzenie - mam wizję.
Albo nieco prościej:
Foresight is a thinking capacity. It starts by thinking about what is happening today, looking for trends, drivers of change, wildcards and seeking patterns of change that are relevant to your organisation. You are attempting to answer the questions - what is changing and why does it matter?
Tak więc drogi kolego, język trzeba znać nie tylko fluently, ale też w pełni rozumieć subtelności.
06-03-2020 [14:01] - tricolour | Link: @Jazgdyni
@Jazgdyni
Jeśli chce mnie Pan pouczać i wykazywać braki w rozumieniu, to bardzo proszę nie robić, gdy pisze Pan z głowy, błędów ortograficznych. Takie błędy, choćby "czeskie" (menagement) w znacznym stopniu odbierają siłę późniejszym argumentom i mądrościom.
W cytatach (pewnie dlatego bezbłędnych, że to było copy/paste, sorki, nie wytrzymałem) wyraźnie stoi napisane, że foresight to także model, create czyli rzeczy wymagające aktywności. I dla mnie bardziej jest tu wzorem Jobs, Musk, Gates (a nawet Putin, co do zasady) niż gość kierujący tchórzliwie z ostatniej ławki, z cienia i bez żadnej odpowiedzialności za to co inni zrobią dobrze czy źle. We wszystkich tych przypadkach mamy do czynienia z wizją, zdolnością myślenia, szukaniem trendów itp. Jednakże czym innym jest wizja bez osobowych zasobów do ich realizacji, czyli wizja tylko w głowie, a czym innym - co wyraźnie Pan napisał, przepraszam, skopiował - model&create. I tak rozumiem to słowo, pewnie z zupełnie osobistych i zawodowych względów.
A jeśli rozumiem źle lub wręcz nie rozumiem, to też dobrze, bo nierozumienie to podstawa mojego rozwoju. W dniu, gdy już wszystko zrozumiem, będę się nadawał wyłącznie na pokarm cmentarnych robaków.
06-03-2020 [18:57] - Tomaszek | Link: A Kubuś Puchatek i jego paka
A Kubuś Puchatek i jego paka to wcale nie jakieś misie , tygryski , czy inne prosiaczki . Obejrzyj sobie , poczytaj , przypomnij . To Angole sprzed stu lat . Różnica tylko taka , że dzisiaj parę razy durniejsi . Foresight to oni mają tylko jak barek napełniają .
06-03-2020 [19:07] - Tomaszek | Link: P.S.
P.S.
Do lekarza oczywiście by appointment , termin 6 tygodni . Rozumiesz ten foresight . Sraczka i 6 tygodni . Zwolnienie na selfassesment do 2 tygodni wydłużyli do 4 . Tesco cię wyleczy . Angole leki kupują w polskich aptekach internetowych , bo w angielskich tylko trójpaki na infekcję cipki .
06-03-2020 [21:08] - jazgdyni | Link: No dalej głupoty, albo
@tricolour
No dalej głupoty, albo uporczywa, sztuczna argumentacja, aby tylko dopasować do swego widzimisie. Wiem, że łatwiej czepiać się literówek, co jest cechą belfra klas pierwszych, niż rozsądnie dyskutować.
Modelowanie i tworzenie są następstwem "foresight'u". Mnie akurat najbardziej pasuje - następstwem wizji, pomysłu. Sam Elon Musk twierdzi o sobie, że jest wizjonerem.
"Only a mind with clear vision could have the foresight to create revolutionary businesses. Elon Musk was blessed with incredible ideas."
Podkreślę tu zwrot - foresight to create - może kolega wreszcie pojmie, że mówimy o umysłowym rozważaniu p r z e d zabraniem się do tworzenia i konstruowania.
https://dubucmotors.com/elon-musk-21st-century-innovator/
Do "foresight" najbardziej pasuje technika brainstormingu. Miałem zaszczyt uczestniczyć parokrotnie w takich dyskusjach. Radzę samemu spróbować. Może metodą Osborna?
Wiem, że dla humanisty działanie ściśle wg. założonego algorytmu, gdzie idzie się ściśle według matematycznej logiki krok po kroku, czy to na samym początku od mglistej idei, albo całkiem nowego, skomplikowanego problemu, poprzez zbieranie luźnych idei, a nawet czasami absurdalnych pomysłów, aż na końcu do precyzyjnego planowania i ostatecznej realizacji, wymaga dyscypliny.
Także semantycznej drogi panie. Besserwisser w żadnym takim gronie nie przejdzie. Na dodatek zasklepiony i uparty. Po co się pan tak napina?
06-03-2020 [21:53] - tricolour | Link: @Jazgdyni?
@Jazgdyni?
A Pan po co się napina, Panie także besserwisser?
Kolego Szanowny, dyskusja nie musi zakończyć się zajęciem jedynie słusznego stanowiska. Pan to już powinien wiedzieć, ja to wiem od dawna choć młodszy jestem. Pan zostaje przy swoim, ja przy swoim, jakie to piękne w swojej prostocie.
Piąty pacjent, a my do jedynego tylko szpitala uruchamiamy jakąś agencja materiałów strategicznych, bo zaczyna brakować sznurka do snopowiązałek czyli maseczek i kombinezonów... żenada.
06-03-2020 [22:49] - jazgdyni | Link: Czy wie pan szanowny ile
Czy wie pan szanowny ile wczoraj, ze względu na tego jednego pacjenta w Zielonej Górze, zużyto kompletów - kombinezonów, masek, rękawic i gogli? Dwieście - 2 0 0 !!!
Jakie zapasy pan by zaprojektował? A ile kosztuje jedna maska z HEPA? A z nano filtrem? Jak przekroczymy pewien punkt, to zacznie rządzić matematyka chaosu i bifurkacje nas zniszczą. A pan się wyśmiewa. A Polacy już wykupują cały papier toaletowy. A przecież biegunki tu nie ma. To jest właśnie myślenie z wizją.
Ps. Polecam czytanie poważnej literatury angielskiej i amerykańskiej, jako wzbogacanie języka. Choć przeciętni Angole nie używają więcej niż 10 tysięcy słów. My średnio używamy nawet 100 tysięcy, lecz niestety tendencja jest gwałtownym spadkiem
06-03-2020 [23:26] - tricolour | Link: @Jazgdyni
@Jazgdyni
Ok, 200. Nie mam z tym problemu, moze być nawet 500. Tyle, że wszędzie w tv trąbią jak to wspaniale jesteśmy przygotowani, a okazuje sie, ze po jednym pacjencie przedstawiciel szpitala publicznie mówi, ze nie ma skąd brać sprzętu.
Zresztą ok. Może przesadzam, oby. Zobaczymy.
04-03-2020 [20:03] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link: https://naszeblogi.pl/55471
https://naszeblogi.pl/55471-jest-hiphip-hurrrrra-dogonilismy-ue-i-reszte-swiata
05-03-2020 [00:36] - jazgdyni | Link: Czytałem i myślę. Czekam na
Czytałem i myślę. Czekam na wenę by okrutnie przywalić.
06-03-2020 [14:39] - tricolour | Link: Pierwszy pacjent... Cytuję:
Pierwszy pacjent... Cytuję:
Pacjent z koronawirusem czuje się ogólnie już dobrze. Natomiast na pewno będzie u nas jeszcze w szpitalu co najmniej tydzień. Musimy odczekać pewien czas, aby wykonać mu podobne badanie i upewnić się, że jest już zdrowy. Oprócz tego pacjenta są jeszcze dwie osoby, które czekają na wyniki. Są one w stanie ogólnym dobrym - mówi Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Przyznaje, że pracownicy szpitala zużywają na bieżąco bardzo dużo maseczek i kombinezonów. - Niestety zaczyna tego sprzętu brakować, w naszych magazynach są już tylko niewielkie ilości. Bez tego sprzętu będzie naprawdę bardzo ciężko pracować, a nie jest on już praktycznie dostępny na rynku. Nasi dostawcy nie są w stanie sprostać naszym oczekiwaniom, nawet jeśli by chcieli. Dlatego liczymy na wsparcie z zewnątrz - przyznała.
Gdy będzie dwóch, to zamkną Zieloną Górę...