Sądy to pretekst, aby uciąć nam fundusze UE...

Zapraszam do lektury mojego wywiadu,który ukazał się w dzienniku „ Rzeczpospolita”. Rozmowę ze mna przeprowadził red. Michal Kolanko. 

Ustawa o reformie sądów, która została odrzucona przez Senat i wraca teraz do Sejmu, wpływa na polską pozycję w UE i na świecie? 
- Można by zapytać, czy fakt, że w swoim czasie premier Margaret Thatcher, upominając się bardzo twardo, ale skutecznie, o tak zwany „rabat brytyjski” przy brytyjskiej składki członkowskiej do EWG-UE,a więc o to, żeby Wielka Brytania corocznie płaciła kilka miliardów funtów mniej do Brukseli – osłabiła pozycję Wielkiej Brytanii ? Spowodowało to ataki polityczne na Londyn, ale per saldo Wielka Brytania wyszła na tym na plus i tu jest sytuacja bardzo podobna. 
Szeroko komentowany jest list dwóch amerykańskich kongresmenów, którzy piszą, że ta ustawa byłaby krokiem wstecz dla polskiej demokracji i apelują do Andrzeja Dudy o niepodpisywanie jej. 
 - Jest w sumie paruset kongresmenów, więc jak dwóch napisze jakiś list, to znaczy, że sztuka epistolarna kwitnie i nie uważam, że to jest jakiś punkt odniesienia. 
To nie jest sygnał, że część amerykańskich elit politycznych jest zaniepokojona tym, co się w Polsce dzieje? 
- W polityce amerykańskiej, podobnie jak w polskiej, jest tak, że jak Donald Trump w prawo, to jego opozycja w lewo. Wyraźnie widać, że Trump popiera Polskę, więc opozycja wobec Trumpa będzie krytykować władzę w Polsce. To jest oczywiste. 
 Spodziewa się Pan, że prezydent Duda może nie podpisać tej ustawy? 
 - Prezydent Andrzej Duda w swoim czasie wetował ustawy, które wychodziły z Sejmu. Wtedy między nami były różnice zdań, tyle że teraz nawet on, który był liberalny pod tym względem, uważa, że mamy do czynienia z grubą przesadą. Według mojej wiedzy prezydent jest teraz zwolennikiem rozwiązań, które przyjął Sejm. 
Ale niektóre rozwiązania nie podobają się w Brukseli. Czy zamiast nowego otwarcia, które zapowiadał premier Morawiecki, mamy raczej powrót do trudnych relacji? 
- Doskonale Pan wie, w jakim jesteśmy momencie. Jesteśmy na finiszu negocjacji budżetowych odnośnie okresu 2021-2027 Niektórym naszym zachodnim sąsiadom, którzy są płatnikami netto do budżetu unijnego, zależy na tym, aby Polska otrzymała mniej pieniędzy. Podobnie może być z niektórymi naszymi sąsiadami z regionu, bo oczywiście ten kawałek tortu nie wystarczy dla wszystkich tak samo. Nie chodzi o kwestie sądów, tylko kwestie finansowe albo ograniczenie konkurencyjności polskiej gospodarki, o kwestie budżetu siedmioletniego. Jeżeli nie byłoby tego pretekstu, to znalazłby się inny. 
Chyba nie sprawdziły się prognozy, że komisarz Věra Jourová będzie mniej wobec Polski zdecydowana niż Frans Timmermans? Wydaje się, że jest tak samo? 
- Na razie mamy sytuację, w której pani Jourová w tej kwestii głos zabrała raz, brała udział w jednej debacie. Pan Timmermans czynił to permanentnie do znudzenia, co chwilę, był politykiem jednego motywu. Myślę, że pani Jourová nie będzie się chciała tak ograniczać, ale życie pokaże. 
Może z taktycznych względów byłoby lepiej, żeby rząd premiera Morawieckiego nie forsował tej ustawy, zanim się negocjacje budżetowe nie zakończą? 
- Obiecaliśmy coś Polakom, więc chcemy słowa dotrzymać. Decyzje dotyczące sądownictwa zapadają w krajach członkowskich Unii, a nie na poziomie unijnym, jednak jeżeli ktoś chce zamrażać decyzje, czy wpływać na decyzje dotyczące wymiaru sprawiedliwości, to przypomnę, że jest to działanie pozatraktatowe, ze wręcz łamie Traktaty Europejskie. Sprawę sądownictwa pozostawiają one kompetencjom państw członkowskich. Oczywiście polityka międzynarodowa zawsze jest zakładnikiem polityki wewnętrznej. Zwracam uwagę, że Polacy chcą tych reform, to widać po badaniach, a po drugie są wyniki wyborów. Od czterech lat opozycja zarzuca nam, że robimy porządek z sądami wbrew opozycji, a przecież przegrali wybory prezydenckie i parlamentarne, samorządowe, europejskie i ponownie parlamentarne. To pokazuje, że społeczeństwo jest w tej sprawie po stronie PiS. 
Ta sprawa budzi też wiele emocji w PE, podczas debaty, która odbyła się w ubiegłym tygodniu, padały ostre argumenty, także ze strony polityków PiS, byłej premier Beaty Szydło. Taka wysoka temperatura debaty politycznie służy Polsce? 
 - Powiedział Pan, że ten temat budzi zainteresowanie w PE, a tymczasem mniej więcej 6 proc. europosłów uczestniczyło w tej debacie, a więc nie uważam, że budzi zainteresowanie. W większości byli to posłowie z Polski. 
 Ale w Polsce ta debata budziła emocje i wszyscy ją śledziliśmy. 
 -To nie jest priorytet dla naszych kolegów z Europy Zachodniej czy Południowej. Co do wypowiedzi, to od tego jest parlament, żeby się spierać. Oczywiście wolałbym, żebyśmy spierali się wyłącznie o kwestie praw człowieka w krajach afrykańskich, czy dawać pieniądze rządom afrykańskim, które łamią prawa człowieka, czy też nie, a jeżeli tak, to jak to kontrolować. 
 Zapytam inaczej. Czy ta wysoka temperatura dyskusji wokół sądów, do której również przyczyniają się wypowiedzi prezydenta, służy obozowi Zjednoczonej Prawicy? 
 - Myślę, że pan prezydent mówi głosem ludzi zniecierpliwionych brakiem skutków tej reformy, mówi głosem krzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości, a takich osób jest w Polsce bardzo wiele, zwłaszcza w Polsce powiatowej. Cztery piąte Polaków chcą zmian w polskim sądownictwie i myślę, że do tych osób odwołuje się prezydent Andrzej Duda. 
 Prezydent jest murowanym faworytem w tych wyborach i je wygra? 
 - Nigdy nie można tak powiedzieć, że ktoś jest murowanym faworytem, ani w sporcie, ani w siatkówce, ani w polityce. Pan prezydent ma spore szanse na reelekcję, ale musi walczyć każdego dnia o każdy głos. Sondaże są dla niego dobre, ale do wyborów zostały cztery miesiące, ponadto te sondaże są dobre pod kątem pierwszej tury, a pod kątem drugiej są szanse bardziej wyrównane. Pan prezydent nie może mieć pewności, że na pewno będzie wybrany. Ale znam go, jest to człowiek bardzo pracowity, całą Polskę objeździł, był w każdym powiecie, będzie więc dalej mocno pracował. 
 W obozie Zjednoczonej Prawicy jest zaniepokojenie, jeśli chodzi o możliwość porażki? 
 - Na pewno jest poczucie, że nie mogą nas uśpić sondaże. Odrobiliśmy lekcje z wyborów parlamentarnych, gdzie sondaże były znakomite i wprawiały nas w świetne samopoczucie, ale potem okazało się, że, owszem, wybory wygraliśmy, ale z wynikiem gorszym, niż zakładaliśmy. 
Nie uważa pan, że dla Obozu Zjednoczonej Prawicy byłoby lepiej, gdyby prezydent Duda już teraz oficjalnie ogłosił, że startuje i powołał sztab? 
- Gdybym był doradcą pana prezydenta, to raczej doradzałbym, żeby odwlekł jak najpóźniej ten moment. W tej chwili występuje jako Głowa Państwa, w związku z czym pewnie trochę więcej mu wolno, a myślę, że im później ogłosi start, tym będzie to miało większy wpływ na wynik wyborczy. 
Myśli pan, że ważnym punktem w tym roku dla Andrzeja Dudy, ale także dla naszych relacji z Rosją, będzie wystąpienie prezydenta w nazistowskim obozie Auschwitz w rocznicę jego wyzwolenia? 
- To będzie ważne i potrzebne wystąpienie. W moim przekonaniu prezydent powinien być obrońcą prawdy o Polsce i jej historii. Prawdy o Polakach, którzy ginęli za wolność oraz tych, którzy byli mordowani i przez Niemców i przez Rosjan, ale też prawdy o Polakach, którzy ginęli, bo pomagali Żydom. Myślę, że o tym wszystkim będzie mówił nasz prezydent. 
 Czy kwestia ofensywy narracyjnej Rosji rezonuje w Strasburgu i Brukseli? 
 - Mieliśmy debatę w Parlamencie Europejskim , która pokazała europejską solidarność. Poza wyjątkowymi głosami zdecydowana większość europarlamentu jest za Polską w sporze z Rosją. Oczywiście wewnątrz UE możemy się spierać o budżet, o sądy, ale na zewnątrz w tej sprawie stoimy razem. 
 Europosłowie są zainteresowani tą sprawą, czy w kuluarach to budzi zainteresowanie? 
  - Tak, ponieważ to dotyczy nie tylko Polski. Mamy do czynienia z rosyjską ofensywą w sferze okołopolitycznej w odniesieniu do historii, to dotyka nie tylko krajów bałtyckich, ale również krajów naszego regionu. Zainteresowanych zadaniem kłamu rosyjskiej narracji, jest wiele państw, więc te debaty budzą szerokie zainteresowanie. 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

31-01-2020 [08:26] - Marek1taki | Link:

A wypowiedzi wiceministra spraw zagranicznych (tego od źle skrojonego płaszcza) o nieprzedawnianiu należnych nam reparacji wojennych od Rosji https://kresy.pl/wydarzenia/wi...
są przykrywką dla bojkotowania polskiej racji stanu w kontaktach z Białorusią. Ten sam minister Jabłoński już wypowiadał się, że polska polityka względem Białorusi jest funkcją interesów unijnych, czyli wiadomo: prusko-marksistowskich.
Tymczasem Marek Budzisz ocenia sytuację: "Deklaracje Łukaszenki o dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych w takiej sytuacji trzeba uznać nie tylko za spóźnione, ale również gołosłowne.....Oczywiście wiele zmienić może jutrzejsza (31 stycznia) wizyta w Mińsku amerykańskiego sekretarza stanu Mike’a Pompeo. W komunikacie Departamentu Stanu napisano jedynie, że jej celem jest „kwitnąca i dostatnia Białoruś”, ale co to w praktyce oznacza dowiemy się zapewne niebawem. Jeżeli Waszyngton nie uruchomi specjalnych transportów surowców energetycznych na Białoruś, to raczej rozpatrywać trzeba wariant kompromisu Mińska z Moskwą." http://marekbudzisz.szkolanawi...
co oznacza, że sojusz a USA ogranicza naszą politykę zagraniczną do zera nawet względem najbliższych sąsiadów. Kto sprzedał nasze interesy UE i USA? Nazwiska!

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

31-01-2020 [10:26] - Imć Waszeć | Link:

Jeżeli Polska odważy się na taki sam krok jak GB, to Unia zacznie się rozpadać. Nie widzę żadnego innego powodu do trwania tego politycznego potworka, jak tylko bycie małych krajów wschodniej części Unii głównym daniem na Niemieckim stole.

Obrazek użytkownika Czesław2

31-01-2020 [16:09] - Czesław2 | Link:

Polacy mają mentalność niewolnika, więc zostaną w uni.

Obrazek użytkownika Arystydes

01-02-2020 [17:07] - Arystydes | Link:

A  ty jaki Polak: zza Buga czy zza Odry? I gdzie się nauczyłeś pisać po polsku?

Obrazek użytkownika Marek1taki

31-01-2020 [18:50] - Marek1taki | Link:

Trwanie w unii jest na rękę tym, którzy dostają z niej dotacje a nie tym, którzy są płatnikami do unijnej kasy. To rodzaj przekupstwa politycznego, znanego z naszej historii, z tym, ze propagandą uzyskuje się u wielu Polaków-darczyńców na rzecz unii przekonanie, że "unia nam daje", że "dzięki unii się dużo robi".  Stara obserwacja Bastiata "co widać, czego nie widać". Nie widać tego co nie powstało bo robiliśmy co unia pozwala i dotuje.
Tak, wystąpienie z unii mogłoby ją posypać, zwłaszcza, że Niemcy są od nas uzależnieni w równym stopniu jak my od nich. Może bardziej. Albo powstałyby dwie unie, albo powstałaby nowa. Słowa prof.Andrzeja Nowaka o budowaniu państwa równoległego ma sens również ten, że to może dotyczyć również budowy równoległej struktury europejskiej w duchu cywilizacji łacińskiej. Porozumienie nie musi być na poziomie rządów. One i tak przyklepują co gdzie indziej ustalone w duchu marksizmu i globalizmu. Obawiam się, że tak samo neoprotestantyzm rytu amazońskiego, który wychynął z Niemiec jest ruchem wyprzedzającym zmierzającym do nowego podziału Europy, ana pewno jest zarzewiem rewolucji poprzez herezję. To nie są jedyne punkty widzenia na państwo, społeczeństwo, kościół.

Obrazek użytkownika Arystydes

31-01-2020 [23:50] - Arystydes | Link:

Czasem warto posłuchać i podumać:    
https://www.youtube.com/watch?...