Wbrew liberalnej teorii i praktyce. LOT kupuje Condora

Stało się coś, co zgodnie z teorią, jak i praktyką doktryny liberalnej wydarzyć się nie powinno i wręcz nie mogłoby. Skazane przed siedmioma laty przez rząd Donalda Tuska na sprzedaż za granicę (Niemcy?, Turcja?, może inne kraje) Polskie Linie Lotnicze LOT, nie dość, że przetrwały, to właśnie okazały się być zwycięzcą (a ściśle Polska Grupa Lotnicza /PGL/, w której LOT jest spółką-matką) w przetargu na nabycie czołowej, europejskiej linii czarterów wakacyjnych, niemieckiego Condora.
Jak przypomniała PAP w maju 2013 r. Sejm przyjął, a prezydent Komorowski podpisał ustawę otwierającą drogę do sprzedaży udziałów LOT-u. Chodziło o zlikwidowanie obowiązku posiadania przez skarb państwa 51 proc. akcji spółki. Ówczesny wiceminister skarbu Rafał Baniak oraz prezes PLL LOT Sebastian Mikosz mówili przy tej okazji, że decyzja Sejmu umożliwi sprzedaż nawet całego pakietu akcji. LOT ostatecznie pozostał jednak w polskich rękach.
O tym, na ile kupno Condora w praktyce okaże się dla polskiego przewoźnika korzystną transakcją, przekonamy się zapewne niebawem. Dodatkowo liczy się przy tym jej strona symboliczna: znana polska spółka z ponad 90-letnimi tradycjami kupuje największe lotnicze linie czarterowe z Niemiec. Co więcej, dzięki transakcji LOT niemal dwukrotnie powiększy swój stan posiadania: będzie miał niemal drugie tyle co obecnie samolotów, w podobnej proporcji powinien także zwiększyć liczbę pasażerów, którzy korzystają z jego usług.
Co jeszcze więcej, choć szczegółów finansowych transakcji nie zdradza oficjalny komunikat wydany z tej okazji, wiadomo, że środki pozyskane na jej realizację zorganizowało konsorcjum, w którym rolę główna odgrywa Bank Pekao. To kolejny przykład polskiej dużej firmy z przedwojennymi jeszcze tradycjami, która – w przeciwieństwie do LOTu – została w końcu lat 90. za czasów rządów Włodzimierza Cimoszewicza wówczas SLD, obecnie w europarlamencie w barwach Europejskiego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, sprzedana włoskiemu UniCredit. Obecnie ten bank nr 2 w naszym kraju znajduje się w grupie ubezpieczeniowo-bankowej PZU, z wiodącym udziałem Skarbu Państwa. Jak zatem widać – doszło w praktyce do historii, która z punktu widzenia liberałów nie miała prawa się wydarzyć. Nie dość, że duże spółki z większościowym publicznym udziałem, mają się zupełnie dobrze, to jeszcze stają jak równy z równym z innymi, prywatnymi podmiotami, w międzynarodowych przetargach – i je wygrywają.
Nie dziwią w związku z tym pozytywne opinie przez Marka Lusztyna, prezesa Banku Pekao: - Jestem dumny, że możemy wesprzeć – zarówno finansując, jak i doradzając – naszego wiodącego przewoźnika w jego strategicznej transakcji i ekspansji zagranicznej. Dla PGL jest to kluczowa transakcja, dająca szansę na znaczne przyspieszenie rozwoju poprzez wejście na największy rynek lotniczy w Europie. Jesteśmy gotowi do tego, aby wspierać naszych klientów w ich globalnych aspiracjach i projektach – jest to element naszej szerszej strategii umacniania pozycji globalnych championów z Polski.
Jeszcze opinia Ralfa Teckentrupa, szefa niemieckiego Condora: – Cieszymy się, że najpopularniejsza wakacyjna linia lotnicza w Niemczech, zyskała w PGL i LOT stabilnych, doświadczonych i dynamicznie rozwijających się partnerów, którzy zabezpieczają przyszłość naszej firmy. Razem będziemy obsługiwać dwa razy więcej pasażerów, tworząc tym samym jedną z największych grup lotniczych i wiodącą linię wakacyjną w Europie - zadeklarował.
Z kolei, jak objaśnia komunikat LOTu, nasz czołowy przewoźnik lotniczy i Condor będą wspólnie tworzyć jedną z wiodących europejskich grup lotniczych, przewożącą łącznie około 20 mln pasażerów rocznie. Condor będzie nadal działał pod obecnym kierownictwem, korzystając z poszerzonej siatki połączeń i synergii operacyjnych między obiema liniami lotniczymi. Oferta przejęcia Condora przedstawiona przez PGL została uznana za najkorzystniejszą dla spółki, jej pracowników, partnerów, dostawców i klientów. Transakcja ma się zakończyć do końca kwietnia 2020 roku, po uzyskaniu niezbędnych zgód organów antymonopolowych i opuszczeniu przez Condor procedury ochronnej. Inwestycja PGL pozwoli Condorowi w pełni i w terminie spłacić zobowiązania względem niemieckiego banku rozwoju KfW.
Condor, najpopularniejsza linia wakacyjna w Niemczech działa od 64. lat. Corocznie obsługuje około 9,4 mln pasażerów z ośmiu niemieckich lotnisk, wykonując loty do około 90. miejsc w Europie, Afryce i Ameryce. Dysponuje flotą ponad 50 samolotów. Został wystawiony na sprzedaż po ogłoszeniu upadłości jego wiodącego udziałowca, międzynarodowej firmy turystycznej Thomas Cook.
Na zakończenie nieco szczegółów o stronie finansowej transakcji. Według nieoficjalnych doniesień medialnych, nabywca Condora prawdopodobnie zapłaci 250 mln euro oraz spłaci dług zaciągnięty u rządu federalnemu rządu Hesji i w wysokości 380 mln euro. Łącznie zatem, licząc po obecnym kursie, polska strona zapłaci niemal 2,6 mld zł.