BRZEG WIDAC?

BRZEG WIDAĆ ? – po komentarzu do mojego wpisu „Bluzg antypolski”, w którym Gorylisko pocieszył nas, że widzi brzeg, spałem dobrze jedną noc! Ale rankiem opadły mnie wątpliwości. Czy aby na pewno są powody do odbijania szampana? W porównaniu z poprzednią kadencją parlament nawet się popsuł, bo dostali się ex-komuniści, ponadto 27% PO-kręconych kochasiów Św.Korupcji, wielbionej przez nich jak na ołtarzu. Dostali się też starzy PO-mocnicy dawnej koalicji z PO, czyli chłopcy peeselowcy z Kukizem! Do Sejmu weszli też konfederaci ( ale nie barscy!) tylko w tak różnych kamizelkach, że nie wiem jak się dogadają, a niektórzy to nawet kręcą wokół Sputnika! Dostała się też królowa „piratów” Jachira, to zapowiada się niezły kabaret w Sejmie, co naruszy debaty nad legislacją. Powaga parlamentu zagrożona, a inne pajacyki też ostrzą języki.A czasy znowu są niepewne, zginął właśnie w tajemniczych okolicznościach radny PiS-u ze Zgierza, jego ciało znaleziono w Wiśle. Ta rzeka jest naszą Matką, kiedy Ojczyzny nie starczy...I oczywiście sprawę zamieciono pod dywan, bo w III RP rządzi mafia „prawnicza” i nie chce dopuścić do rządów Prawa i Sprawiedliwości! Skorumpowane sądy, zgniła prokuratura, pazerni komornicy stosują wymiar „niesprawiedliwości”, a lud musi to ścierpieć, choć tyle było ludzkich tragedii i zniszczonych karier ludzi uczciwych, gdy aferzyści opływali i opływają we wszystko! Demokracja ? Nie, złośliwa sędziokracja. Tyrania sędziów i prokuratorów.Ta nadzwyczajna kasta jest bardzo mocna, a państwo bardzo słabe. Nie dostrzegła tego jedna starsza pani ( z dyplomem fizyka) i radziła Prezydentowi wetować reformę Temidy, a zatem teraz państwo jest jeszcze słabsze, a kasta „prawnicza” nadal się panoszy! Więc jaki brzeg widać ? Ale może Gorylisko wie coś, czego my nie wiemy i dlatego jest takim optymistą ?  
W państwach nie tak słabych, o rzetelnej demokracji jest zgoła inaczej. A w XIX-wiecznej Francji, kraju wtedy poważnym ( bo dziś to „makro-mikro” ) republikanie – obawiając się spisków monarchistów  – uchwalili 11 czerwca 1886 roku ustawę zabraniającą rezydować we Francji głowom rodów, które kiedyś rządziły tym krajem. Zakazano im też pełnienia funkcji publicznych i robienia kariery w armii. I tak też umocniła się republika nad Sekwaną.         Rzecz jasna, ja niczego nie sugeruję tu republikanom z PiS-u, ani Prezydentowi – zresztą podobna ustawa w III RP nie ma sensu, gdyż targowiczanie i tak są już w Sejmie, Senacie czy w SN. I cieszą się immunitetami, nawet aferzyści. Podobną ustawę – tylko w zakresie zakazu funkcji publicznych – po roku 1989 uchwalili Czesi. Widać ich państwo było mniej zdemoralizowane niż PRL , potrafili pozbyć się z polityki ex-komunistów. I nie zrobili okrągłego stołu.
A w III RP trwa już lat trzydzieści epidemia czerwonki-bis. Ta dziwna recydywa rozwala od środka konstruowanie niedokończonej III RP. a zwłaszcza nie pozwala stworzyć wymiaru sprawiedliwości. Tak bardzo potrzebnego dla Polski, dla normalnego funkcjonowania państwa. Jeżeli nie odmrozimy Temidy, nie ma nadziei na żadną sensowną reformę RP. Toniemy też w bagnie afer, nie osądzono ich po 1989 r., a czy wyrok co do Amber Gold objął wszystkich? A co z warszawskimi kamienicami? Jeden sędzia śmieje się z tragedii pani Brzeskiej, spalonej przez mafię „kamieniczników”. Zdziczenie towarzyszy bezprawiu. A  praworządność w kraju psują też często prowincjonalne kliki ( burmistrz-sędzia-lekarz-prokurator i zastraszony adwokat), które wymierzają „sprawiedliwość” tak, by chronić prominentnych przestępców. Jaki więc brzeg widzi Gorylisko? Premier Morawiecki marzy o inwestorach, ale w kraju chorej Temidy robić byznes to ryzyko! A w ogóle to jest chore państwo, jeśli rozważa się kandydaturę Tuska w prezydenckich wyborach, człowieka indagowanego przez prokuraturę, która zarazem go ochrania jak może! Tusk, zaplątany w afery i w smoleńską zbrodnię, miałby być prezydentem? Wtedy udowodniłby, że polskość to nienormalność. III RP, proklamowana w 1989, a nigdy nie ukończona, jest państwem bezprawia, notorycznej niepraworządności. Miejmy tylko nadzieję, że w końcu zrozumie to Prezydent, bo ma doktorat z prawa. I krąży plotka, że zamyśla o poprawie...Chwała Bogu!
    Czasy są więc niepewne, a do tego coś się chyba święci, jeśli Gorylisko suponuje, że „skoro sięgnięto po starych wypróbowanych towarzyszy, to będą się dziać sprawy ważne”. Supozycja niewesoła, bo owi towarzysze nie staną przecież po stronie narodu, ale po stronie oligarchów, tej specyficznej kasty, która się wylęgła w PRL-u z partyjnych wojewodów, sekretarzy PZPR-u i tym podobnych figur. A zatem szykuje się nowa batalia o tzw. koryto, za którym tak tęskni PO-głowie PO-kręconych gachów Św.Korupcji ? Marzy im się, aby było tak jak było. A nie jest jeszcze dobrze, Frau Gersdorf ze swoją kliką ciągnie linę w swoją stronę i wypięła się na naród. Zachowuje się niczym premierka jakiegoś rzadu tymczasowego! Ale o tym nie przeczytamy w zachodnich mediach, bo gazety dostają tu teksty spreparowane już w takich kuźniach „intelektu” jak jaskinia Gazety Wyborczej i oczywiście zgadzam się z xena2012, że nie ma chyba kraju, który by komentował obiektywnie polskie sprawy. Pisać o tym jednak trzeba, aby ukazać ich metodę „naczyń połączonych” czyli publikowanie tekstów otrzymywanych z antypolskich ośrodków w Polsce (!), być może nawet tam zamawianych przez media zachodnie.  Artykulik w „The Australian” (14.X.br) też o tym świadczy, gdy np. wytyka rzekomy „autorytaryzm” PiS-u i cytuje apel noblistki Tokarczuk, by oddawać głosy na „demokrację”! Tokarczuk, znana z antypolskich sądów w jej książkach ( za co dostała wawrzyn!) demokrację pojmuje jako twardy autorytaryzm byłego reżimu PO-PSL. I – jak pani Agnieszka – chciałaby, aby było tak jak było. Tych subtelności jednak „The Australian” nie wyjaśnia, a jeszcze przypina łatkę PiS-owi: „the governing populists attack on LGBT rights and Western values”(!?). Znowu kalumnia, bo prawa LGBT nie są w Polsce zagrożone, PiS staje tylko w obronie dzieci nękanych w szkołach sprawami seksu w wieku, kiedy te problemy zupełnie ich nie dotyczą. To LGBT domaga się czegoś „extra”, co wykracza poza ich prawa ( rights) i to psuje ich obraz. A zachodnie wartości ? Oto przykład z Francji. Bojownicy z LGBT zdemolowali gabinet lekarza, dr Rafaela Nogier, w Lyonie, ponieważ ułożył jakąś petycję, która nie spodobała się mało tolerancyjnym bojownikom. Na ścianach przychodni wymalowali napisy: „Precz z rodziną tradycyjną ( hétérogène )”...”Ani ojca, ani państwa, ani ojczyzny...”, a doktora nazwali ...homofobem i faszystą! Oto jakie dziś wartości lansuje się na Zachodzie! Jakieś dziwne lobby chce nam zafundować wielce szczególny raj, stosując terror godny hunwejbinów! Z czerwoną ośmiornicą połączyła się tęczowa pajęczyna ?
     Ale najgorszy problem mamy ze zgniłym wymiarem „niesprawiedliwości” i tu – wbrew optymizmowi Goryliska – jakoś nie widzę brzegu. Ex-komuniści dalej kopcą na świecznikach, a w karczmie „Pod Temidą” niesustannie żądają aplauzów i hołdów. Barmanka Gersdorf serwuje drinki tylko swoim! Praworządność pierwsza padła ofiarą po wojnie, a matuzalemom systemu wydaje się, że ten status quo winien trwać wiecznie. A mumie w epoletach bronią się przed ustawą degradacyjną z pomocą peerelczyków, nie chcą Dobrej Zmiany. Może zatem Gorylisko zdradzi nam, co tak wspiera jego optymizm ? Bo chyba nie chciał nas „usypiać” tanią pociechą...Narazie rację ma Słowacki: „Oto zmartwychwstali, lecz nie mogą odwalić mogiły”.