Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

To były inne czasy Cz. 2

jazgdyni, 02.11.2019



Stale mieliśmy w sobie ten wewnętrzny, boski kompas. Większość Polaków go miała. Za wyjątkiem tych tradycyjnych, nie odwracalnie zarażonych wirusem bolszewizmu, oraz szubrawców – zdrajców, których niestety nasza nieszczęsna Ojczyzna miała w dziejach pod dostatkiem.

A komuna już hodowała następnych. Jak widać – wyhodowała.
Dzisiaj, 75 lat od nastania sowieckiej okupacji mamy tych Polaków-Niepolaków, zawsze gotowych sprzedać Polskę, za łyżkę kawioru albo kęs bratwursta, prawie 5 milionów. Na 38 milionów obywateli to chyba sporo. Czy ja wiem... 13 procent potencjalnych i aktywnych zdrajców.

https://naszeblogi.pl/54591-byly-inne-czasy-cz1
.............................




Wtedy, przed rokiem osiemdziesiątym, wiele z tego, jak jest na prawdę, nie wiedzieliśmy. Dbano o to byśmy nie wiedzieli. Żelazna Kurtyna to nie tylko taki literacki eufemizm zniewolenia. To niebotyczna zasłona, byśmy nie dowiedzieli się i przypadkiem nią nie przesiąknęli, czym jest prawdziwa  WOLNOŚĆ.
A także bardzo starannie wymieszano prawdę z kłamstwem.
Byliśmy w pewnym sensie zagubieni, a na dodatek bolszewicy utrzymywali społeczeństwo w permanentnej biedzie, tak, że na czoło codziennych zadań wysuwało się zdobywanie żywności, odzieży, utrzymywanie domu – ciasnych klitek meblowanych wyrobami z paździerza. Walka o zdrowie...
Walka o przeżycie.


Nie istniało, choć usiłowano stwarzać pozory, "Prawo do prywatności i samostanowienia".


Bolszewia w Polsce i nie tylko, starannie pielęgnowała "goebbelsowską tradycję Wielkiego Kłamstwa".


Wiedzieliśmy o tym. Każdy wiedział. I w miarę swojej inteligencji i zasobu własnych zasad moralnych staraliśmy przeżyć i się przystosować. By korzystać z tego danego nam życia. Uczyć się, wychowywać dzieci, robić nawet kariery w swoich konkretnych dziedzinach, Cieszyć się życiem ile się da, lecz być uczciwym i przyzwoitym. Zebrany bukiet polnych kwiatów potrafił cieszyć bardziej niż dzisiejsze wypasione róże i storczyki.


Najsłabsi i ci ze skazą charakteru, różni psychopaci, hipokryci i naturalni krętacze i kłamcy, nie dali rady. Poddali się. Szli z oprawcą na współpracę.
100 tysięcy Tajnych Współpracowników. 25 tysięcy funkcjonariuszy etatowych Służby Bezpieczeństwa. Czy policzono gdzieś KO – Kontakty Operacyjne – donosicieli, którzy nie podpisywali współpracy, nie składali pisemnych raportów, tylko ustnie donosili na ludzi. Ile takich było? Pół miliona? Więcej?
A na dodatek nad tym wszystkim uprzywilejowani – Nomenklatura.
I na samym szczycie panowie życia i śmierci – Biuro Polityczne PZPR.


Lecz to też była fikcja. Bo władzą ostateczną, najwyższą, naprawdę była Moskwa. Kreml.




To były inne czasy...
Takie mniej więcej były czasy, gdy po 30 latach "niby-przemian", usiłuję fragmenty przywołać z pamięci.
Wtedy i teraz.


No właśnie... Tamte 45 lat komunistycznego jarzma i dzisiejsze 30 lat "wolności i demokracji". Można już coś porównać, zastanowić się i starać się wyciągnąć wnioski.




Bolszewicy w "tamtych czasach" przy pomocy wszelkich technik "prania mózgu" starali się nas wszystkich zamienić w, jak to nazwał rosyjski emigrant, pisarz i filozof Aleksandr Zinowiew, a w Polsce rozpowszechnił ks. Józef Tischner, w homo sovieticus.
Jak ktoś jeszcze nie ogarnia co to znaczy, to niech pojedzie sobie do Rosji na prowincję i pogada z przeciętnymi ludźmi. To zrozumie.
Taki miał być efekt końcowy komunistów. Taka jest utopia Wielkiej Rewolucji Francuskiej – Wolność, Równość i Braterstwo.


Masy obywateli – biednych, niedouczonych i bezwolnych – ale w jakiś sposób, na miarę radosnego głupka, szczęśliwych. Oraz ONI – wybrani, na szczycie – Wielki Przywódca, który zastępuje Boga; Najbliższy Krąg – wtedy Biuro Polityczne, oraz wówczas Nomenklatura, a dzisiaj Oligarchia.




Czy tu i teraz, drugie dziesięciolecie, a zaraz trzecie, jest dla nas, Polaków zupełnie inne od "tamtych czasów". W pewnym sensie bardzo, lecz w zakresie wolności i "prania mózgu" oraz stosowania "goebbelsowskiej tradycji Wielkiego Kłamstwa" jest jeszcze gorzej.
Świat poszedł na przód. Postęp jest wielki. Więc także w dziedzinie manipulowania ludzkim umysłem i poglądami obywateli poczyniono ogromne postępy.
Tak więc nadal manipulują narodami na potęgę.
Lecz czegoś Hitler i Stalin ich nauczyli. Nie da się bezczelnie i na chama. To budzi bunt i opór. Trzeba podstępem i sprytem.
I nie potrzeba wojen i zabijania. Podboje mają dotyczyć wyłącznie umysłów .
Po to jest nowoczesna psychologia, socjologia i psychiatria. Intensywnie eksperymentowali najpierw Rosjanie i Amerykanie. A potem inni.
Wszystkie te projekty zawładnięcia umysłami zaczęły się natychmiast po II WŚ. Chociaż sowieci mieli już dokonania w latach 30-tych.
A Amerykanie ruszyli pełną parą w 1948, zaraz potem jak powstało CIA.
Wszystkie te tajne operacje, jak ta dyrektora CIA Richarda Helmsa o kryptonimie CHAOS, Czy dyrektora FBI J. Edgara Hoovera COINTELPRO, a później najbardziej intrygujące i do dzisiaj w dużej części utajnione MKULTRA,.
Również te rosyjskie, zapoczątkowane już w 1917 roku badania nad kontrolą umysłu, gdzie szczególnie ulubionym tematem, w odróżnieniu od amerykańskich badań nad substancjami psychoaktywnymi, w tym z narkotykami oraz hipnozą , na którym sowieci koncentrowali się to tak zwana broni technotronicznej. Różnego rodzaju pola, fale i impulsy elektromagnetyczne, lub magnetyczne, które mogą mieć silny wpływ na stan, a może nawet kontrolę umysłu.
Niepotwierdzone źródła podają, że intensywnie pracuje nad tym NATO, Izrael, i Chiny pewnie też. Raz nawet nasz, wówczas minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz, coś nierozważnie powiedział o broni elektromagnetycznej.
A dzisiaj będąc w tym temacie, społeczeństwo, nie można wykluczyć, że również manipulowane, obawia się nowej technologii telefonii komórkowej 5G.
Czy słusznie – nie wiem. Lecz każdy na własne oczy może zobaczyć, co się dzieje z jajkiem umieszczonym w kuchence mikrofalowej.


Tak więc wszyscy chcą zawładnąć umysłami. Co do tego nie mam najmniejszej wątpliwości.


Główne trendy już stosowane to:
  • "Zjednywanie serc i umysłów".
  • "Zasiać strach".
  • "Agresja i zamęt".
  • "Musisz zanegować swoje ja".
  • "Gówno prawda".
Wszystkie zacytowane hasła to autentyczne cytaty z poważnych badań naukowych.


I czy już tego nie widzimy w działaniu w Polsce, szczególnie po wyborach 2015?




"Zjednywanie serc i umysłów" to te biedne dziki, niewinne korniki, zagrażające ludzkości CO2, gwałcone krowy i ogólnie całe to paskudne mięso. Fe! Nieszczęśni uchodźcy; biedny chłopiec, co się utopił wypadając z pontonu u brzegów greckiej wyspy Lesbos (scena kręcona parę razy, bo było zbyt mało dramatyzmu). A ostatnio biedny chomik europejski.


"Zasiać strach". Żydzi nam wszystko odbiorą. Naszą Polskę zamienią w swoje Polin. I ta ustawa 447. Prąd podrożeje o 100 procent. Wymrzemy wszyscy lub ulegniemy mutacjom przez GMO. Smog nas powoli zabija. Zniszczy nas technologia 5G. Głowice atomowe setek rakiet Iskander w Kaliningradzie tylko czekają skierowane na wszystkie polskie miasta. To już koniec, bo jak zawsze wszyscy nas zdradzą. Nie szczepić się! To, jak nie zabija, to powoduje autyzm, nowotwory i ciężkie choroby, czy kalectwo.


"Agresja i zamęt". Od pierwszych dni po wyborach to słynna deklaracja lidera opozycji – "Ulica i zagranica". Setki idiotycznych demonstracji. Prowokacje. Wybryki w parlamencie. Hejt i trolling w internecie. Kłamliwe donoszenie na RP. Wielowładza i sobiepaństwo – kasta sędziowska, uniwersytety, duże miasta.


"Musisz zanegować swoje ja". To oczywiście gender i LGBT. Już tak na prawdę nie wiesz, kim jesteś. Profesor Hartman i jemu podobni, twierdzi, że jesteś głupi. Musi coś w tym być, bo Janusz Korwin Mikke powtarza to samo.




"Gówno prawda". Nie ma prawdziwego podziału na prawdę i kłamstwo. Sędzia, który na oczach telewidzów i internautów ukradł starszej kobiecie 50 zł, tak na prawdę nie ukradł, bo się zamyślił. Celebryta, który walnął dziewczynę na rowerze na pasach dla pieszych i ją skomplikowanie połamał, to nic złego nie zrobił, bo nie znamy prędkości roweru. Człowiek swym działaniem doprowadza do globalnej katastrofy, powodując ocieplenie klimatu. To nic, że lodowce Grenlandii się powiększają i to nic, że klimat Ziemi jest naturalnie cykliczny. A szambo lejące się do Wisły tylko użyźnia wodną biocenozę rzeki.


Jak widać prace nad kontrolą umysłu w Polsce idą całą parą. Słabsi już nie dają rady. Wczorajszy patriota prawicowiec, wyznawca konserwatywnej ideologii, po czterech latach staje się lewackim rewolucjonistą.
Ludzie wybierają do sejmu idiotów i oszustów. Głupców. "Agresja i zamęt"... Teraz tak jedziemy panowie i panie.


A przyczajeni na parę lat starzy bolszewicy, jak Miller, Senyszyn, Dyduch, czy nieco młodszy Czarzasty powracają w chwale na ważne stanowiska.
Komuchy są jak karaluchy, które podobno przetrwają nawet atak atomowy. Niezniszczalni. A jak siedzą przyczajeni w środku pajęczyny, to dbają o nich skutecznie wychowani, lub kupieni decydenci – Wałęsa, Kwaśniewski (ten akurat to jeden z ich narybku), sędzia Strzembosz (Sądy same się oczyszczą) i jego kasta, Michnik i w centrum Europy -Tusk.
A wikt, opierunek, oraz dostatnie życie zapewniają "polscy milionerzy" – swoi ludzie, których sami posadzili na zagrabionych narodowi majątkach – Kulczyk, przyjaciel Kwaśniewskiego – kontakty z SB, Czarnecki – kontakty z SB, Solorz – kontakty z ,,,.


Nie dopuszczono w Polsce do dekomunizacji. Ktoś zadbał, by nie było lustracji.
Więc stara komuna powraca i podłącza się do nowej komuny.
Tej, nazywanej europejskim lewactwem. Gorszej niż Stalin i Hitler, a co ważne bardziej skuteczniejszej. Sprytnej i podstępnej.


Generalnie – wszystko zgodnie z planem.


Etap 1-wszy – do 1990 – jawna bolszewia – droga do komunizmu
Etap 2-gi – od 1990 i ciągle trwa, to droga – ukryta, lub inaczej kryptokomuna. Starannie maskowana, bo słowo komunizm brzydko się kojarzy.




Jak już wspomniałem, mieliśmy swoją busolę. Może niekompletny, ale swój katalog wartości i priorytetów. Nie było z nami łatwo – z tą powojenną młodzieżą. Ale oportuniści, owszem, też byli. Łasili się do władzy. Żeby było jasne – do każdej władzy. Teraz dzieciaki, tresowane ich filozofią bez moralności, porobiły duże kariery. Czy to w polityce, czy w robieniu pieniędzy.
A młode aparatczyki typu Kwaśniewskiego, Jaskierni, czy Czarzastego, tworzyli elytę III RP.


Nie wiem, czy dalibyśmy radę. Czy w końcu nas by nie złamali, albo zmusili do emigracji. Zresztą sporo z nas wybrało tę drogę.
Lecz Bóg Ojciec czuwał nad nami. Zafundował nam najwspanialszą pomoc. Nie tylko nam zresztą. Dał całemu światu świętego, nowego Michała do walki z Bestią, papieża Polaka, Jana Pawła II.
Tego komuniści nie przewidzieli. Ich najważniejszy plan – poprzez pranie mózgów tworzenie pokoleń komsomolców, a potem homo sovieticus, załamał się. Przeciwnik z Bożą Pomocą okazał się za silny. Trzeba go było zlikwidować.
Ale nie udało się. Zło ponownie nie zwyciężyło.


Ale zło tylko się przyczaiło. Albo założyło maski. I działa nadal. Bardzo mocno i bardzo podstępnie. Wiedzą bardzo dobrze, że wystarczy tylko wyjąć z domina dziejów, zdobyć tylko jedno, dwa pokolenia i cała tysiącletnia tradycja może się posypać.
Czy w związku z tym nie powinniśmy spojrzeć głębiej i uważniej ocenić wiosenny strajk nauczycieli? Kto uczy i wychowuje nasze dzieci. Skąd tacy nauczyciele się biorą. I dlaczego to rodzice nie mają nic do powiedzenia, jak im się systemowo niszczy dzieci.
A z ostatniej chwili – co to za radni miasta Żyrardowa, co, jak się dowiedziałem, z całą butą i arogancją lewackich aparatczyków, zmieniają nazwę ulicy bohatera AK i Powstania Warszawskiego, generała Augusta "Nila" Fieldorfa na ulicę Jedności Robotniczej. Pojmujecie? JEDNOŚCI ROBOTNICZEJ ! Dzisiaj, nie z Bieruta, czy Gomułki...


Widać, że ani na chwilę nie wolno nam spuścić gardy. Problem jest znacznie potężniejszy, niż ten, który mieliśmy w latach 1945 – 1989. Bo zmora komunizmu jest w tej chwili dominującym trendem ogólnoświatowym.


Nazywamy to neomarksizmem, albo dokładniej neomarksizmem kulturowym.
W kąt poszli mający na sztandarach chłopów i robotników Marks, Engels i Lenin. Tych trzech "ojców założycieli" najczęściej widzieliśmy razem na sztandarach 1-wszo majowych pochodów, wszelkich bolszewickich defilad, zjazdów partii i innych uroczystości. Śmieszyli już nas młodych i kpiąco śpiewaliśmy nawet na ulicach w czasie studenckich Juvenali: 

"A ty maszeruj, głośno krzycz – niech żyje nam Wołodia Iljicz! "


"Dziś wszystkie kwiaty, wszystkie ptaki (zioła), wszystkie drzewa,
Cała przyroda o Leninie dzisiaj śpiewa."
.
.
.
"Kiedy do łóżka wpycha tobie się dziewczyna
Wykopsaj ją i weź za dzieła się Lenina



Dziś zapytała mnie moja dziewczyna,
czemu nie jestem podobny do Lenina?


Dziś na ulicy widziałem Murzyna,
Co był łudząco podobny do Lenina."



Potwór został ostatecznie wyśmiany. Jego mumia poza Moskwą nie działa.


Dla młodych, inteligentniejszych, uzbrojonych w laptopy i tablety – i nawet już nie pamiętających opowieści o drugiej wojnie (bo kto ma uczyć, jak same nauczycielki nie wiedzą. Zadbano o to,), o nazistach i bolszewikach potrzeba znacznie sprytniejszych ideologów, znacznie bardziej chwytliwych haseł.
Sięgnięto więc i postawiono na cokołach, dwóch opętanych ideologią wypełnienia całego świata komunizmem Włochów – Anonio Gramsci i Altiero Spinelli.


I tak widzą swoją drogę ku świetlanej przyszłości:


"„Ze stale rosnącej grupy sympatyków partia powinna wciągać do współpracy tylko tych, którzy europejską rewolucję uczynili głównym celem swojego życia, którzy z dnia na dzień świadomie wypełniają swoje zadanie i dbają o interes ruchu, [...] tworzą stabilną sieć wspierającą płynną sferę ruchu sympatyków.”
[Manifest Komunistyczny z Ventotene]




Rezultaty już mamy:


"W 2010 r. przy Parlamencie Europejskim powstała działająca pod kierownictwem lewicowych aktywistów Daniela Cohn-Bendita i Joschki Fischera i przy udziale m.in. polskich posłanek Róży Thun i Danuty Hubner tzw. Grupa Spinelli. Jest to najaktywniejsza z organizacji prowadzących lobbing i propagandę na rzecz całkowitej politycznej integracji Unii.
[...]
W 2011 r., podczas uroczystości z okazji 25-tej rocznicy śmierci Altiero Spinelliego polski przewodniczący Parlamentu Europejskiego, chrześcijański demokrata Jerzy Buzek stwierdził, że Manifest (Manifest Komunistyczny z Ventotene – przyp. jk) ten jest wiecznie żywym źródłem idei europejskiej integracji."



CDN.






 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 12439
jazgdyni

jazgdyni

03.11.2019 03:59

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na ""Zasiać strach". Żydzi nam

Aby inteligentnie manipulować strachem i niepokojem, zgodnie z zaleceniami fachowców, należy w odpowiednich proporcjach wymieszać prawdę i z insynuacjami, a wnioski ma wyciągnąć sam czytelnik, lub słuchacz.
Podaje się prawdziwe fakty przypadków autyzmu związanych ze szczepieniami. Lecz nie podaje się statystyk, nie podaje się naukowych dociekań przyczyn, by uzyskać efekt taki, że odbiorca tej wiadomości ma wrażenie i sam dochodzi do wniosku, że wszystkie szczepienia są szkodliwe i niebezpieczne. No i mamy nowy front walki w obszarze strachu i nieufności.
Cel wrogów jest jeden - mamy nie ufać nikomu i niczemu. Nie ma takich, co nie kłamią i chcą naszego dobra. Wszyscy to złodzieje i oszuści.
Marek1taki

Anonymous

02.11.2019 22:25

Nie wiem czy Zawisza jest celebrytą ale wypadek z jego udziałem nie był analizowany co do okoliczności zdarzenia a tylko jako sensacja i nagonka - jak zawsze zgodnie z metodami manipulacji. Odniósł się do niego trafnie bloger Salonu24 Konrad Rękas.
https://www.salon24.pl/u…
jazgdyni

jazgdyni

03.11.2019 04:01

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Nie wiem czy Zawisza jest

Żeby to był jedyny, odosobniony przypadek pana Zawiszy. Lecz on ma już długą kartotekę przekrętów i paskudnych epizodów.
Marek1taki

Anonymous

03.11.2019 08:11

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Żeby to był jedyny,

Zawisza kojarzy mi się tylko z napaścią na niego w studio przez osobnika LGBT. Jakie były inne? Może rzeczywiście niechwalebne ale sprawy rowerzystki nie analizowano a nie jest to sprawa tylko grzania tematu w kontekście polityki personalnej ale przede wszystkim w kontekście polityki organizowania ruchu drogowego. Kutafonów od dezorganizacji nie napiętnowano, a trzeba po nich jechać aż do zaorania bo to ideologiczna agentura.
Jabe

Jabe

03.11.2019 10:23

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Żeby to był jedyny,

Proszę łaskawie podać kilka z długiej kartoteki przekrętów pana Zawiszy, bom nieświadom.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

03.11.2019 13:18

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Żeby to był jedyny,

@ jazgdyni
No właśnie, a taką kiedyś budził nadzieję.
jazgdyni

jazgdyni

03.11.2019 18:50

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na No właśnie, a taką kiedyś

Starałem się odnaleźć w sieci stare informacje, ale nie zdołałem. Pan Zawisza dobre wiele lat temu był zamieszany w poważną aferę gospodarczą gdzieś na wschodzie kraju. Wyszły wtedy tam brudne zagrywki, dobrze udokumentowane. Ja straciłem do niego sympatię, bo to inteligentny mówca, a on na parę lat zniknął.
Imć Waszeć

Dark Regis

03.11.2019 21:34

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Starałem się odnaleźć w sieci

To było przed wstąpieniem do PIS, czy może już w trakcie bycia w PIS?
jazgdyni

jazgdyni

04.11.2019 04:37

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na To było przed wstąpieniem do

Nie odpowiem dokładnie. Chyba już w PISie był. Jakieś zaginione pieniądze, bodajże jakaś fundacja. Nasze Google są cholernie dziurawe, albo ja nie mam cierpliwości.
Guildenstern

Guildenstern

03.11.2019 10:04

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Nie wiem czy Zawisza jest

Myślę, że problem, który pan przedstawił stanowi sam w sobie temat na osobną dyskusję. Sytuację, którą opisał p. Konrad Rękas przeżywam niemal codziennie wracając z pracy. Żeby dotrzeć na osiedle muszę skręcić w prawo przecinając ścieżkę rowerową. Rowerzystę może mi zasłonić grupa pieszych stojących na przystanku lub dokonujących zakupów w pobliskim kiosku (godziny szczytu, wąski chodnik, z którego wydzielono ścieżkę rowerową). Ścieżki miały służyć poprawie bezpieczeństwa na drodze ale w wielu przypadkach są katalizatorem dodatkowych problemów tj. umożliwiają psychopatom agresywną manipulację otoczeniem a czasami wręcz dokonywanie samosądów z przekonaniem, że "byli w prawie". Przykład: Podmiejska wioska z wytyczonymi ścieżkami. Dojeżdżam do skrzyżowania typu "T", gdzie daszek litery to droga z pierwszeństwem, z równoległą doń ścieżką "r". Jadąc podporządkowaną, muszę przeciąć ścieżkę "r" zasłoniętą przed moim wzrokiem parkanem. Bardzo powoli ze względu na rowerzystów podjeżdżam do drogi, przód samochodu wcina się w ścieżkę na jakieś 40 cm (inaczej musiałbym się zatrzymać przed końcem parkanu i wysiąść sprawdzić czy nic nie jedzie, wsiąść, ruszyć, w tym czasie jakiś cyklista mógłby nadjechać i wracamy do punktu wyjścia). Nadjeżdża cyklista i już jest gotów do awantury. Na szczęście krótka ocena wieku i postury zniechęciła go do bitki. Inny przykład: Małe miasteczko, ścieżka "r" wśród terenów leśnych, wytyczona na łuku drogi, do którego jak do skrzyżowania dochodzą jeszcze dwie gruntówki. Efekt: pas na jezdni wyznaczający ścieżkę częstokroć przysypany piachem lub błotem, znak drogowy zasłonięty gałęzią drzewa. Dzieciak, który akurat przejeżdżał miał szczęście, że po dzieciarni spodziewam się wszystkiego. Nie wykluczam, że gdyby to był dorosły to by mnie zaskoczył.
Inny przykład to pani Pomaskowa pomstująca swego czasu na ołtarz ustawiony w związku z procesją. Nie jestem przeciw ścieżkom ale rowerzyści powinni też rozumieć znaczenie słowa odpowiedzialność a urbaniści tym bardziej.
Marek1taki

Anonymous

03.11.2019 23:17

Dodane przez Guildenstern w odpowiedzi na Myślę, że problem, który pan

W Krakowie ścieżki rowerowe wytycza się ograniczając powierzchnię ulic. Nowe - jeśli się wytycza - to w sposób kolizyjny do ruchu aut. O tym aby wytyczać ścieżki rowerowe tam gdzie nie ma aut, a są ścieżki lub drogi gruntowe, to nikomu nie przyjdzie do głowy. Sam jeździłem razem z autami jak normalny uczestnik ruchu drogowego a nie jako pararowerzysta.
Moją uwagę zwrócił wpis na Salonie bo z rok-dwa temu właśnie "wymusiłem" pierwszeństwo na rowerzyście przy prawoskręcie. Tyle, że nie skalkulowałem, że gościu - minąłem go chwilę wcześniej - przyśpieszy zbliżając się do skrzyżowania. Albo coś mu strzeliło do głowy albo chciał zrealizować swoje "prawa rowerzysty". Ja przed prawoskrętem i wjazdem na ścieżkę rowerową i pasy dla pieszych oczywiście zwolniłem.
Odpowiedzialności nie ma jest propaganda roszczeniowości rowerzystów i pieszych. Dochodzi zmora hulajnóg.Tymczasem nagonka jest na kierowców. Właśnie Morawiecki poczuł się już wybrany i wygraża kierowcom. O normalności i normalnej ekologii mowy nie ma. Planuje się korkowanie dróg i konfliktowanie ludzi aby mieć z czym walczyć i kogo bronić.
Zapomniałbym dodać, że rowerzysta nie wjechał mi w bok. Nic się nie stało. Przyspieszyłem. Całkiem jak policjant jadący na sygnale gdy byłem bliski staranowania rowerem jego radiowozu.
Marek1taki

Anonymous

02.11.2019 22:31

Pamiętam epizod z księdzem Tischnerem. To było po ogłoszeniu wyników wyborów. Sam zilustrował sobą ten termin w wersji POprawionej i uaktualnionej.
Dzisiaj jest lansowany bardziej niż Jan Amos Komensky. To wojna ideologiczna trwająca od wieków.
marsie

marsie

03.11.2019 00:00

Jakiś rok temu (a może dwa?), napisałem tu - NB się kończy - ale nikt nie zareagował. A jednak?
jazgdyni

jazgdyni

03.11.2019 04:03

Dodane przez marsie w odpowiedzi na Jakiś rok temu (a może dwa?),

Zobacz moją odpowiedź Trotelreinerowi. Tam jest moje stanowisko.
Domyślny avatar

xena2012

03.11.2019 08:16

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Zobacz moją odpowiedź 

Może więc pozostaje głębsza dyskusja o NB.Przede wszystkim należy zrobić porównanie tematyki,ilości notek i ich oceny wtedy i dziś jakie tematy przyciągaja komentatorów.Tyle że taka dyskusja nie moze być doczepką do jakiegoś komentarza.
jazgdyni

jazgdyni

03.11.2019 18:45

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Może więc pozostaje głębsza

Xeniu
Możemy sobie podyskutować między sobą. Ale jaką mamy moc sprawczą?
Brak mi tu teraz Darskiego/Targalskiego.
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

03.11.2019 13:15

Portret tych trzech łepków jest porażający. Takiego samego wrażenia doznałem kiedyś w Kozłówce (paradoks, własność Zamoyskich). Urządzili tam muzeum socrealizmu.
Piszesz o ważnych rzeczach, lecz pardon, w sposób zbyt obszerny. Być może tak trzeba, ale np. tacy, jak ja już nie mogą sobie pozwolić na wieczorne czytanie, bo po dziennym, mają dość, a jutro czeka kolejna porcja dziennego. Propozycja: może na końcu pokusiłbyś się na jakieś streszczenie? Dziś wyjątkowo odwróciłem kolejność. Ale gratuluję.
jazgdyni

jazgdyni

03.11.2019 15:46

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na Piszesz o ważnych rzeczach,

Witaj
Nie da się moich przemyśleń i konkluzji napisać w stylu tabloidowym, haseł, czy gazety codziennej. To dosyć istotny eksperyment, który nie tylko rozgrywa się na naszych oczach, ale jest na nas rozgrywany. I tak się streszczam, bo gdybym nie ciął, to miałbym esej na kilkadziesiąt stron. A i tak odpuszczam Chiny i techniki stosowane przez nich.
Tak, czy inaczej - to jest walka o umysły. Jeśli nie ma zakotwiczenia, to przepadliśmy.
Pozdrawiam
Ryszard Surmacz

Ryszard Surmacz

03.11.2019 16:15

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witaj

"Jeśli nie ma zakotwiczenia, to przepadliśmy".
Czasami mam wrażenie, że kotwica jest wynalazkiem przyszłości. Wynaleziono komputer, komórki, a o kotwicy zapomniano na amen. A czyże jest wart okręt bez kotwicy?
jazgdyni

jazgdyni

03.11.2019 18:43

Dodane przez Ryszard Surmacz w odpowiedzi na "Jeśli nie ma zakotwiczenia,

No nie jest już na morzu tak źle bez kotwicy. Zapewnia to DP - Dynamic Positioning. Po prostu własnym ruchem stoimy w miejscu i potrafimy się utrzymać tam gdzie chcemy.
Pewnie oglądałeś przyrodnicze programy pokazujące cudowne manewry kolibra, by w swym locie pozostać na miejscu, aby pić nektar z kwiata.
Taka jest kotwica przyszłości. W ciągłym ruchu potrafić stać tam gdzie trzeba.
Domyślny avatar

xena2012

03.11.2019 19:36

Do jazgdyni  z18:45.....Prosze nie byc takim skromnym,PIsze Pan już na NB wystarczajacą długo by być uważanym za dobrego blogera sadząc chocby z ilości komentarzy.Wydaje mi się,że dyskusja oraz presja ma sens.
jazgdyni

jazgdyni

04.11.2019 04:41

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na Do jazgdyni  z18:45....

Ciągle w tej dyskusji dużo jątrzenia, wykpiwania i zaczepek. Po prostu trollowania.
Cóż, niektórzy mają taką robotę.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,877
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności