PiS podnosi pensje budżetówki od stycznia 2020r. średnio o 6%. Fundusz płac rośnie do 40 mld łącznie. Wg dziennika Fakt średni wzrost rozkłada się następująco:
Policjanci: 500 zł
Żołnierze: 560 zł
Urzędnicy: 360 zł (służba cywilna)
Sędziowie: 600-2000 zł
Nauczyciele: 200 zł (zapewne od września)
Ratownicy medyczni: 400 zł
Pracownicy NFZ: 500 zł
Pracownicy prokuratur: 450 zł
Pracownicy ZUS: 360 zł
W bieżącym roku miała już miejsce jedna podwyżka w wys. ponad 2%, urzędnicy wojewódzcy dostali też podwyżki 500 zł przed wyborami (z wyrównaniem od lipca).
Co z tego wynika?
Jeśli sprowadzimy to do kwot netto będą to podwyżki rzędu 200-300 zł, o stówkę więcej dla mundurowych. Czyli kwota - w moim odczuciu - trochę mniejsza niż aktualny wzrost cen, a w przyszłym roku zapewne ceny te jeszcze urosną. Ekspert gospodarczy PO prof. Rzońca twierdzi, że wzrost płac budżetówki w przyszłym roku będzie niższy niż wzrost płac w gospodarce. Przyznam, że mu wierzę, bo polityka PiS jest tutaj bardzo konsekwentna: głosząc hasła silnego państwa inwestuje przede wszystkim w gospodarkę i sektor prywatny starając się by tam były najwyższe zarobki, zaś w budżetówce możliwie niskie (przyszłoroczny wzrost jest efektem protestów Solidarności i późniejszych negocjacji).
Przyznam, że jestem zdziwiony, wydawało mi się bowiem, że państwo jest silne głównie swoimi funkcjonariuszami, czyli tymi małymi żuczkami, którzy na dole codziennie wykonują swoje obowiązki. Dochody tych żuczków realnie maleją, w związku z szybkim rozwojem gospodarczym. Dziś żuczki mogą nabyć za swe pensje mniej dóbr niż za PO. A jednak - przynajmniej z mojej pozycji - nie widać by państwo funkcjonowało gorzej niż za Tuska czy Kopacz, a w niektórych częściach wydaje się nawet działać lepiej. Czyżby więc PiS wynalazł kolejne perpetuum mobile, podobnie jak w gospodarce?
Przyznam, że trudno mi to pojąć, ale mam nadzieję, że może ktoś z Państwa Czytelników wyjaśni mi ten fenomen.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10558
Pewne spory są ideologicznie nierozwiązywalne i dzielą społeczeństwo - m.in. opodatkowanie emisji CO2 - a jednocześnie decyzje wiążące indywidualnie nie szkodzą ogółowi. Każdy suweren ponosi sam konsekwencje swojej decyzji. To miejsce dla "demokracji bezpośredniej".
..."To miejsce dla "demokracji bezpośredniej".
Nie bylo i nie ma takiej..Jak masz na mysli czasy Solona,i jego propozycje "praw",to pragne przypomniec,ze wkrotce po tym pomysle, utworzono Urzad Tyrana,(bowiem zaczely sie Wojny z Tebami ),ktorym zostal nie kto inny jak krewny Solona ..Peisistratos.no i zaczely sie wielopokoleniowe wojny bez konca z Tebami :-)) Wladze po nim objal synalek Hipparchus, ktory te wojny kontynuowal jak ojciec z wiadomego powodu ( aby utrzymac sie u koryta Wladzy) do czasu Tyrannicides ( Ruchu Zabojcow Tyranow)...ktorzy zrobili mu duza dziure w brzuchu..i nie wyzyl "-))
Aby wybic z glowy (pewnie ze strachu aby ten pomysl nie zawedrowal do ich wlosci), glupim Atenczykom glupie pomysly na rzadzenie Panstwem , polegajace na wrzucaniu do glinianego garnka na rosol,pomalowanych na czarno i bialo kamieni,Lakonczycy ( Sparta) prewencyjnie spuscili im wpierdol i zainstalowali w Atenach 30 Tyranow ktorymi dowodzili Critias i Theramenes.( prekursorowie dzisejszych Oligarhow):-)) no i skutecznie oraz ostatecznie wybili z glowy Atenczykom glupie pomysly .:-))
Tak wiec istnieja potrzeba powstrzymania, powtarzania mitow i klamstw Historycznych na rzecz Prawdy Historycznej :-))..co czynie..glosno powtarzajac : Nie bylo,,Nie ma i Nie bedzie,czegos takiego jak "demokracja'..!!! to jest zwykle powtarzanie banialuk..
Wszyscy mamy prawo i do błędów, i do "samorealizacji", i do poglądów ale nie żyjmy na cudzy koszt. Takim głosowaniem m.in. powinien być wolny wybór ubezpieczeń emerytalnych. Właśnie przestałem być tym osobiście zainteresowany ale to oznacza, że opłaca mi się emerytura kosztem młodych pokoleń.
Warto jednak przypominac Polakom z jakim poziomem zaklamania i mozgo-prania musza sie zmierzyc..wiec skorzystalem z okazji..
Polski Paradox polega na tym ,ze przez prawie 50 lat bylismy izolowani od "madrosci Zachodu"..ktory en mass w tym czasie nie wiedzial i nie spostrzegl ,ze zostal wpuszczony w kanal przez wiadome sily..Ironia Histori ( Soviecka okupacja) sprawila ,ze CEE nie zostala zainfekowana tym samym wirusem..Owszem chorowalismy na Sowiecka wersje ale na szczescie miala on niewiele wspolnego z Roza Luksemburg i Szkola Frankfurcka..Rosjanie wszystko potrafia spieprzyc wiec nam sie udalo :-))
Emerytury,My i "mlode pokolenie"..to ciezki temat..Mlodzi juz teraz mysla i kombinuja jak sie nas pozbyc..Metody z Nowy Swiat ,Huxleya sa przez nich powaznie rozwazane ( eutanazja,przymusowa)..wiec ja rowniez mam ich w 4 ...
Konsensus spoleczny musi zostac stworzony na nowo..i na innych zasadach..
Temat Psephocracy ( "demokracji representatywnej " ) zaistnial w Europie po Rewolucji Francuzkiej..szczegolnie w Angli..Zapoczatkowal ja The Reform Act of 1832
Europejscy Monarchowie wystraszeni toczacymi sie po bruku glowami :-)) postanowili stworzyc pozory indywildualnej wolnosci i narodowej Suwrennosci..i wymyslili "Demokracje Reprezentatywna" (" Representative Democracy") czyli hokus-pokus..Kto stal za tymi pomyslami nie musze ci wspominac ..jedno nazwisko warto pamietac John Stuart Mill zydo-mason..Proces wciagle trwa i toczy sie do naszych czasow :-))..
Solon pewnie sie w grobie przewraca..za to ,ze go w to wmieszali :-))