Pierwszy dzień 80. rocznicy

To nie były wybory, to była 80. rocznica wybuchu II wojny światowej. Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy w Wieluniu i Warszawie okazało się na poziomie oczekiwań większości polskiego społeczeństwa. „Słowa były prawdziwe, a my wiedzieliśmy, że Prezydent jest nasz” – to komentarz jednego ze słuchających.

Przemówienie prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera, jako człowieka, było niewątpliwie trudne, natomiast już mniej krępujące, jako polityka. Deklarował, że przychodzi „boso”, jak Otton III w czasach Chrobrego, jednak w tym samym przemówieniu nie omieszkał w Warszawie, w 80. rocznicę wybuchu II wojny, zaproponować Amerykanom współpracę, która musiałaby skończyć się marginalizacją Polski. To taka niemiecka delikatność. Tego faktu nie wychwyciły żadne media.

Przeprosiny przyjmujemy, ale zamiast kolejnego, proponowanego nam, pojednania wolelibyśmy rozmowy, w których przemówią konkrety i czyny. Polityka niemiecka we wspólnocie europejskiej nie może iść dwutorowo: Prezydent nie może chodzić boso, a polityka zewnętrzna ubierać się w onuce. Jeżeli mamy być wspólnotą, to nie poprzez dyktat, lecz wzajemne poszanowanie. Takiej jedności domaga się nowy nomos ziemi i czasów. Polscy przodkowie budując Unię Polsko-Litewską przyjęli do swoich herbów 100 bojarskich rodzin litewskich. Dziś już są inne czasy, ale ówczesna polsko-litewska przyjaźń od samego początku pogardę zastąpiła miłością. I w ten sposób stworzono niepowtarzalny model standardów unijnych.

 Przemówienie Mike’a Pence’a, tego który upominał się o odszkodowania żydowskie, trwało dość długo. Długo musieliśmy wysłuchiwać komplementów na temat Polaków i polskiej przeszłości; był nawet moment, w którym wydawało się, że wyliczanka wypełni całość przemówienia, ale doczekaliśmy się konkretów, a więc potwierdzenia wykonania wszystkich wspólnych obietnic. Nie wiemy czego one dotyczą, ale w tej chwili Frank-Walter Steinmeier podniósł rękę i złapał się za twarz… Polityka, polityka, polityka.

Obchody i przyjazd tak licznych przedstawicieli różnego szczebla do Warszawy, niewątpliwie świadczy o rosnącej pozycji Polski. Szkoda tylko, że zabrakło Donalda Trumpa. Swoją nieobecność może zrekompensować przyjazdem do Warszawy 17.09.2019 r.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

01-09-2019 [22:42] - Marek1taki | Link:

Trudno powiedzieć jakie ustalenia polityczne, czy przedstawienia faktów dokonanych miały miejsce w dniu dzisiejszym. Propaganda jeszcze nie ma doraźnych wytycznych. Zdruzgotała mnie natomiast wieczorem propaganda przedstawiona w TVP1 w filmie "Kurier". Skoro bohaterem uczyniono Jana Nowaka-Jeziorańskiego to plany wobec Polski i Polaków są nadal te same.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-09-2019 [11:52] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Marek1taki
Powiedziałbym tak: nie ma spójności przekazu, nie ma spójności myśli, ba nie ma nawet spójnego ośrodka decyzyjnego. Wmówiono nam, że wielokulturowość jest nadrzędną wartością demokratyczną, wmówiono nam ideę wolnego rynku, a nowy ustrój III RP nabuzował nas nadmiernym indywidualizmem bez pokrycia.  W tym samym czasie poważnie spadł poziom nauczania; jeszcze dramatyczniej spadł poziom zaufania. W efekcie mamy po prostu rozpierduchę na każdym poziomie. I właśnie z tego bigosu wynikają nasze wszystkie problemy. Porównując zwarte patriotycznie i kulturowo społeczeństwo II RP z obecnym, które wyżej opisałem, to obawiam się, ze nic nie jest w stanie zasypać dziury pomiędzy najlepszym rządem a społeczna świadomością. Owszem, jest lepiej, ale przymierzając owo "lepiej" do temperatury obecnego czasu, jakoś nie mogę uwierzyć, że będziemy beneficjentem najlepszych działań naszych władz. Tak więc nie ma co układać logicznych zależności i konsekwentnych sentencji.

Amerykanie w Polsce są i to definiuje naszą sytuację. Reszta zależeć będzie od nas samych.

Obrazek użytkownika Marek1taki

02-09-2019 [12:57] - Marek1taki | Link:

Amerykanie są różni a nasza współpraca może dokonywać się wg różnych reguł i w oparciu o różne systemy wartości.
Wielokulturowość, wolny rynek i indywidualizm są różnie pojmowane. Z radia Wolna Europa - pamiętam fałszywy głos Nowaka-Jeziorańskiego - wybrzmiewało inne ich rozumienie niż w tych samych czasach słyszane z radia Washington czy "Tu mówi Londyn".
Przed chwilą od Penca dowiedziałem się, że będzie podatek cyfrowy, czyli Nowaki-Jeziorańskie od opiekowania się nieruchomościami nie wystarczą.
Dużo zależy od nas i faktycznie bilans zaufania do naszych wypada ujemnie ze względu na wykorzystywanie tradycji niepodległościowej dla socjalizmu i zależności.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-09-2019 [17:59] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Marek1taki
Nie, nie, to nie o taki stosunek mi chodziło. Pisząc, że wszystko będzie zależało od nas, to nie znaczy, iż zależeć będzie od twardości naszych kolan, lecz od jakości rozumu i spoistości wspólnoty.  Rząd nie ma dawać i pobudzać postawy roszczeniowe, lecz poprzez dawanie pobudzać te wszystkie zachowania, które wiążą się z poczuciem państwa. Owszem, Amerykanie nie popierają silnego państwa, ale jeżeli im nie wytłumaczymy, że dla wspólnego dobra w Europie Środkowej, państwo i kultura narodowa muszą jeszcze istnieć, jako podstawa wspólnej siły. Trudno to utrzymać, ale tu bez państwa i tradycyjnej kultury, wszystko się rozpływa.
Sam słuchałem wielu różnych audycji zachodnich. Ale mistrzem był mój Dziadek. Będąc na emeryturze robił nawet wykresy opinii na określony temat. Zebrało się tego sporo i gdyby nie zaginął, mógł posłużyć za podstawę do napisania doktoratu. Zaginięcie było dużą stratą. Dziś już takich analiz się nie robi.

Obrazek użytkownika Marek1taki

02-09-2019 [19:12] - Marek1taki | Link:

Zgadzam się. Ameryka nie popiera silnego państwa tylko państwo kontrolowane. To wynika raz: ze słabości sprawowania kontroli na taką odległość, dwa: z podporządkowania wizji rządu światowego, trzy: z konieczności eksploatacji kolonii dla utrzymania imperium. Wszystkie powody skłaniają do nielojalności, co Amerykanie przewidując wymuszają podporządkowanie. Jak uczy historia wysługiwanie się słabą Polską nie jest drogą do sukcesu. Przepracował to Napoleon z Księstwem Warszawskim. Brytyjczycy z Sanacją. Teraz USA chcą ten schemat powielić - może już policzyli swoją przegraną i potrzebują zamortyzować upadek. Zresztą kto to są oni - ci Amerykanie? Tak jak u nas frakcja mienszewików i frakcja bolszewików mieniają się u władzy.
Co do radia to z nasłuchem przenieśliśmy się do internetu.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-09-2019 [21:32] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Marek1taki
Specyfika polityki amerykańskiej polega na tym aby jednocześnie być i nie być w obszarze politycznym. Pomaga im w tym nacisk na gospodarkę, za pomocą której prowadzą politykę. Taki manewr pozwala jednocześnie na bycie i niebycie na polu walki politycznej. To samo robią Ruscy, tylko oni na swój sposób, bardziej dosadny i brutalny.

Panie Marku, my od ponad 200 lat nie mamy wyboru, jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Z kim byśmy nie zawierali sojusze lub układy, zawsze wychodzi to samo. Chiny rozbijają ten układ, ale gdybyśmy weszli z nimi w podobny układ, również wyszłoby to samo, lecz może trochę później. Dlatego tak często piszę o świadomości obywatelskiej, poczuciu tożsamości polskiego społeczeństwa, a także o potrzebie znajomości własnej historii. Pod tym względem ludzie z II RP, jak dotąd nie mają sobie równych. Wszyscy musimy wiedzieć o co walczymy, w jakim kierunku idziemy i co chcemy osiągnąć. Tak było z inteligencją w okresie międzywojennym. Polska nie ma wyboru, musi być na tyle silna - swoją siłą lub siłą sojuszy, aby mogła wytrzymać napór historii i nacisk wciąż tej pazerności kolonialnej, z której żyje Zachód. Wydaje się, że dziś najkrótsza droga do takiego celu prowadzi przez USA. Ale z Amerykanami, jak z Niemcami i Anglikami, trzeba umieć rozmawiać. Dyletanci odpadają w przedbiegach, a naród płaci.
Internet, to śmietnik. Rozgłośnie zachodnie były mniej absorbujące.

Obrazek użytkownika Marek1taki

02-09-2019 [23:02] - Marek1taki | Link:

"wytrzymać napór historii"
A jednak destylat.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

03-09-2019 [11:37] - Ryszard Surmacz | Link:

Dokładnie nie wiem, w jakim kontekście użył Pan pojęcia "destylat", ale jeżeli dobrze rozumiem, to mogę odpowiedzieć tak: proszę Pana, ów destylat jest tak samo potrzebny, jak wartościowanie. Przez dłuższy czas, o zgrozo od naukowców słyszałem zastrzeżenie: nie wartościujmy, nie wartościujmy, Nauka, zwłaszcza humanistyczna, bez wartościowania traci swój naukowy walor i staje się zwykłą pisaniną. No, nie wartościują tylko niewolnicy. Więcej, brak wartościowania nie występuje w przyrodzie. Te same uwarunkowania dotyczą destylatu - tak, jak ja w tym przypadku rozumiem. Wszystko, co się dzieje w ludzkiej przestrzeni musi być destylowane przez cywilizację, specyfikę kulturowo-narodową, religijną itd. Bez wartościowania, czy destylowania nasze życie przestaje mieć wymiar racjonalny i rozwojowy. Wolny rynek też musi poruszać się pomiędzy zasadami, którymi obłożony jest człowiek.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marek1taki

03-09-2019 [13:00] - Marek1taki | Link:

Destylat, czyli kwintesencja. Nie muszę dodawać, że to destylat z destylatu, z destylatu...
Co do wolnego rynku to nie on porusza się wokół zasad człowieka - chociaż faktycznie często tak jest traktowany (wtórnie do wymyślanych zasad). Jest pojęciem pierwotnym - wolną przestrzenią dla homo economicus, jak przestrzeń wszechświata dla planet itp.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika kaliszanin

01-09-2019 [23:25] - kaliszanin | Link:

tak był jeden boso, potem kilka tysięcy z krzyżem na plecach a ostatnio kilka milionów z gott mit uns na guzikach i z każdą wizytą skutki dla nas coraz gorsze. może teraz poczekajmy aż przyjdzie jakiś z kalkulatorem w ręku i zapłaci za ostatnią ich wizytę bo nawet bolek z samego gadania nie mógł wyżyć i musiał totalizator odwiedzać. 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-09-2019 [11:59] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Kaliszanin
Zgadzam się. No i co dalej? Niech Pan zauważy, media raczej nie nadążały za tym, co się działo. Gdyby nie ciekawi rozmówcy, byłoby cienko. Pomijam TVN-y. Naszych dziennikarzy wykańcza discopolowy styl. Oduczyli się powagi.

Obrazek użytkownika kaliszanin

03-09-2019 [16:31] - kaliszanin | Link:

Szanowny Panie Ryszardzie,

w dyskusji pod swoim tekstem wyłania się z Pana rasowy polityk: wmówiono nam, wykańcza nas, proszę o konkrety, o prawdę, ustalmy fakty.

Obrazek użytkownika Ludomir

02-09-2019 [00:10] - Ludomir | Link:

[prezydent Niemiec] "Deklarował, że przychodzi „boso”, jak Otton III w czasach Chrobrego, jednak w tym samym przemówieniu nie omieszkał w Warszawie, w 80. rocznicę wybuchu II wojny, zaproponować Amerykanom współpracę, która musiałaby skończyć się marginalizacją Polski. To taka niemiecka delikatność. Tego faktu nie wychwyciły żadne media."

Ano żadne media nie wychwyciły, bo takie spostrzeżenie (skojarzenie?) zrodziło się jedynie w pełnej fantazji  głowie Autora: współpraca niemiecko-amerykańska skończy się marginalizacją Polski - to temat dla polskiej dyplomacji: konfliktować Niemców z Amerykanami (co już częściowo udaje się Trumpowi) i po sprawie.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-09-2019 [11:30] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Ludomir
Pan nie rozumie przekazu. Może Pan podać "Jabe'mu". To wszystko.

Obrazek użytkownika Ludomir

02-09-2019 [19:04] - Ludomir | Link:

@Autor
Pan zawsze tak odpowiada na polemiczny komentarz, bo przecież to Pan jest tym najmądrzejszym w TWA.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-09-2019 [21:06] - Ryszard Surmacz | Link:

No właśnie dlatego tak Panu odpowiadam.

Obrazek użytkownika mmisiek

02-09-2019 [11:33] - mmisiek | Link:

Prezydent niemiecki może i przychodzi boso, ale szanse na zmianę blisko tysiącletniej linii politycznej są praktycznie zerowe.
Tak długi trend to jest beton, nie do ruszenia.
Teoretycznie okazja była po bezwarunkowym poddaniu, gdyby z niej skorzystano i dokonano dekapitacji tamtejszej elity to może coś by drgnęło. Jak wiemy nic takiego się jednak nie stało więc naiwny kto bierze słowa niemieckiego prezydenta za dobrą monetę.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

02-09-2019 [12:05] - Ryszard Surmacz | Link:

@ mmisiek
Też mi się tak wydaje. Pozostają jeszcze układy, od których czasami zależy wszystko. W każdym bądź razie zastanawiało mnie mocne wrażenie Steinmeiera, którego nie ukrywał.