Kto jest z "towarzystwa"?

Sceny z Sejmu mogą szokować. Poseł Nitras z pianą na ustach szarżował w stronę prezesa Kaczyńskiego, a jego argumentacja, że dziecięce buciki mają komuś o czym przypomnieć, jest na tyle absurdalna, że nie warta jest głębokiej refleksji, ale żadnego, nawet powierzchownego rozważenia. Poseł Nitras pomylił Sejm z cyrkiem i mam nadzieję, że w kolejnych wyborach mieszkańcy zachodniopomorskiego wyślą go tam, gdzie jest jego miejsce, gdzie będzie mógł spożytkować swoje (jakże) nieliczne talenty - do trupy wędrownych klaunów. Tymczasem sprawa pedofilii jest niezwykle poważna i powinna być wyłączona z bieżącej walki politycznej. Powinna, ale niestety nie jest. Zachowanie polityków opozycji totalnej woła o pomstę do nieba! Jakże inaczej ocenić wystąpienie Grzegorza Schetyny: "Powiem jednak twardo, państwo nie może czekać, ma swoje obowiązki. Są ofiary, są sprawcy, jest zmowa milczenia, jest system ukrywania winnych. Kościół może w tej sprawie pomóc lub nie, państwo musi. Dlatego chcemy komisji prawdy, bo prawda jest nam dziś najbardziej potrzebna. Musimy powołać państwową niezależną komisję, która zajmie się przypadkami pedofilii w Kościele. Nie dlatego, by działać przeciw Kościołowi, ale by pomóc mu się oczyścić" - mówił. Tymczasem ja uważam, że o wiele ważniejsze jest powołanie komisji prawdy, która ujawni mechanizmy ochrony tego rodzaju potwornych przestępstw wśród policjantów, prokuratorów sędziów i...(oczywiście) polityków. Jeden z moich znajomych wyprowadził taki oto wywód teoretyczny: Gdańsk, to małe "towarzysko" miasto. Tutaj wszyscy z "towarzystwa" się znają. Kto jest z "towarzystwa"? Lokalni biznesmeni, hierarchowie kościołów, dziennikarze, politycy, policjanci, prokuratorzy oraz sędziowie, ci ostatni na tych najwyższych stanowiskach. Nie mówię o milionie mieszkańców Gdańska, a o kilkudziesięciu, może do 200 osób, w skali całego 30-lecia III RP. I teraz mamy przypadek księdza-pedofila X. Załóżmy, że hierarchowie kościoła "kryją" księdza X w odruchu korporacyjnej solidarności. Co jednak robi reszta, która przecież musi mieć wiedzę, że w "towarzystwie" ktoś - za przeproszeniem - kradnie widelce. Otóż cała reszta wie kto, wie z kim i wie kiedy, ale w obronie lokalnego układu milczy. Oni nie bronią żadnego kościoła, oni bronią sieci powiązań, wzajemnych zależności, dla których wspólnym mianownikiem jest KASA, misiu KASA. Wydaje mi się, że jest logika w tym co mówi mój znajomy. Dlatego ma rację Grzegorz Schetyna, gdy mówi, że nie murarze i reżyserzy powinni być na pierwszej linii ognia. Zacznijmy od polityków, prokuratorów, sędziów i policjantów... Teraz owe dziecięce buciki - oczywiście w przenośni - w pańskie składam ręce p. Schetyna.

Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

22-05-2019 [18:44] - Jabe | Link:

Tymczasem sprawa pedofilii jest niezwykle poważna i powinna być wyłączona z bieżącej walki politycznej. – A jednak proceduje się ją tuż przed wyborami. Kto do tego dopuścił? (A 447 się nie dało. Kto do tego nie dopuścił?)

Obrazek użytkownika ZD2

26-05-2023 [22:19] - ZD2 | Link:

Inteligentnym ludziom nie trzeba wiele mówić bo sami potrafią wyciągać wnioski. Na to liczę... Większości żyje się dobrze, mają swoje plany i spełniają marzenia. Niestety pewien odsetek populacji jest po prostu maltretowany, np. przez choroby. Jak to "maltretowanie" jest ważne w pełni uświadamiasz sobie dopiero wtedy kiedy tobie coś złego się przytrafi. Wtedy raczej jest już za późno, nie masz siły, aby coś zadziałać. Maltretowany marzy tylko o jednym, aby to się już skończyło. Jak wspaniale by było gdyby jutro rano obudzić się w raju lub nawet po prostu przestać istnieć? Co do nieistnienia, jeśli taka jest ostateczna prawda to ona i tak się dokona, nie mamy na to żadnego wpływu. Jaki to byłby cud dla takich ludzi, jaki wspaniały prezent, gdyby ludzkość opuściła ziemię i rankiem wszyscy obudzilibyśmy się w raju. To byłoby oddanie życia dla innego człowieka. Najwspanialszy dar jaki można ofiarować. Rozsądnie myśląc wcale dużo by nas to nie kosztowało. Po prostu trochę wcześniej przeszlibyśmy na drugą stronę, czyli tam gdzie wszyscy i tak musimy przejść. Zapewne taka śmierć byłaby idealna, bez najmniejszego cierpienia, bez długotrwałej choroby czy brudzenia pampersów w hospicjum. To najlepsza śmierć z możliwych, a przecież wszyscy musimy umrzeć. Nikt z nikim się nie rozstaje bo wszyscy odchodzimy razem i już o nikogo nie musimy się martwić bo nikogo tutaj nie zostawiamy. Przy okazji kończymy wszelkie spory i zmagania, całą tą ziemską rywalizację o dobrobyt, o szczęście. Najprawdopodobniej wszyscy osiągamy najwyższe szczęście w wieczności, najwyższe bogactwo, spełnienie wszystkich marzeń. Taki przynajmniej jest potencjał naszej świadomości. Ludzie tkz. oświeceni osiągają stan ponadczasowej doskonałości już tutaj na ziemi, a więc każda świadomość jest do tego zdolna. Zapewne każdy może osiągnąć ten stan idealny, legendarny raj. To właśnie może oznaczać czysta świadomość bez materialnej powłoki cielesnej. To może być korzystne także z wojskowego punktu widzenia. Prace nad idealną śmiercią mogą być bardzo interesujące dla wojska. Potencjalnie wszyscy wygrywamy, od miliardera do bezdomnego, wygrywa nawet komar. Trudno w to wierzyć, ale może jesteśmy jak ten kanarek w klatce, który nie potrafi uwierzyć, że można sobie latać po bezkresnym niebie. Szczęśliwy miliarder, ale też bezdomny, szczęśliwa kobieta, ale też jej facet, wszyscy szczęśliwi, nawet kanarek, uwolniony z klatki, wolny jak ptak. Albo wszyscy będziemy szczęśliwi i bezpieczni, albo to nie ma sensu. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wszyscy wygrywamy. Zwycięstwo Doskonałe.

P.S.: Jak można zabić własne dziecko nawet dla wyższego celu przerwania wszelkich cierpień? To czysta psychologia. Mechanizm obronny naszego organizmu. Zauważmy: Jeśli świadomość jest wieczna to dziecku nic złego się nie stanie, zostanie tylko pozbawione zewnętrznej powłoki cielesnej i przeniesione do wyższego wymiaru. Dziecko osiągnie całkowite bezpieczeństwo, szczęście i prawdziwą wolność, na zawsze.