Przyznam szczerze, że miałam większe mniemanie o Grzegorzu Schetynie. Nie, abym uważała go za polityka wybitnego, ale sądziłam, iż w całej tej opozycyjnej oranżerii, to on posiada najwięcej oleum (jak mawiał imć pan Zagłoba) w głowie - instynkt samozachowawczy, który pozwala mu cało wyjść niemal z każdej opresji. Przypominam sobie scenę, gdy Donald Tusk "przeczołgał" go na oczach całej Polski, a on kajając się (żal było patrzeć) uratował skórę. Upadł, ale poległ. Widziałam wówczas radość Jacka Protasiewicza, któremu późniejszy "król" Europy podarował buty Schetyny. Pomyślałam, że jest ro radość przedwczesna. Nie myliłam się. Gdy tylko Schetyna "odbił" PO, wysłał Protasiewicza na "polityczny cmentarz", czyli zafundował swojemu niedawnemu konkurentowi kanapę, gdzie ten teraz siedzi razem z dwoma czy trzema kolegami. Jednym słowem przypisywałam Schetynie instynkt samozachowawczy, który pozwala mu znaleźć drogę w każdym labiryncie.
Tymczasem ostatnie zachowanie Schetyny dowodzi, że instynkt samozachowawczy nie jest wartością stałą i być może (u niektórych polityków) słabnie z wiekiem. Bo dokąd lider PO prowadzi swoją drużynę? Sądzę, że on sam szuka odpowiedzi na to pytanie. Mówiąc szczerze nie za bardzo mnie to martwi, bo jak tak dalej pójdzie, to przed nami kolejne trzy kadencję. A co później? Mateusz Morawiecki trafnie ocenia sytuację: "Później przygotujemy się do czwartej kadencji".
Mamy do czynienia z pewnym paradoksem, bo z jednej strony politycy PO utrzymują, że budżet na ten rok jest "nielegalny", a z drugiej pobierają z tego źródła wynagrodzenie. Proponuję, aby marszałek Kuchciński pisemnie zapytał posłów okupujących Salę Plenarną Sejmu, czy będą przyjmowali ze źródła "nielegalnego" wypłaty oraz kwoty przeznaczone na prowadzenie biur? Jeżeli nie, wykażą się żelazną konsekwencją (i to będzie logiczne) - wówczas czapki z głów. Jeżeli jednak przyjmą, to przyznają, że jest to nic innego jak pozaprawna walka polityczna, a nie żaden bój o pryncypia, o czym gardłują każdego dnia w mediach.
Przypomina mi to sytuację, kiedy to kilku prezydentów miast "wypowiedziało posłuszeństwo władzy". Na pytanie wojewodów, co przez to rozumieją i czy to oznacza "odmowę realizacji zadań publicznych" (a co za tym idzie zakręcenie kurka z budżetowymi pieniędzmi) panowie prezydenci zareagowali jak pies na gumowym łańcuchu. Zderzenie z budą musiało zaboleć. Oj, musiało.
(felieton zakończyłam 12.01.17 o godz. 9.00)
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP
PS.
No i pozamiatane. Mówicie (to do PO), że zwyciężyliście. Ok, macie racje, a teraz drogie dzieci zapinamy pasy i jedziemy dalej.
(12.01.17 godz. 12.20)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 16115
czy to ważne dokąd ? niech ja wyprowadzi w cholerę... tak daleko aby nie mogła Polsce szkodzić...
Hm, gdzie Grzecho prowadzi PO to on sam nie wie bo oficer prowadzący tak zgłupiał od ostatnich wydarzeń (zmiana władzy), że nie potrafi Grzechowi dać spójnych instrukcji - no i Grzecho zaczął myśleć samodzielnie a to musi się źle skończyć...
Nie wiem skąd miało pochodzić dobre mniemanie o schetynie ale na pewno nie z wiedzy o nim i nie czasu Opolu ale Wrocławią i dlaczego los los go związał z prokuratorem zalewskim który zrobił niesamowitą karierę w prokuraturze.
Wrocław to dziwne miasto przez jeszcze dziwniejszy układ ponad podziałami dzieki któremu czarnecki robi miejsce na liście ujazdowskiemu sam startując w Wielkopolsce.
To ,że PIS przegrywa na Dolnym Śląsku to też nie jest przypadek ale świadome działanie a jak to już inna bajka która się raczy Pana Prezesa.
Rychu to nie idealista ale byznesmen i zrobi dokładnie to co zrobiono z Unią Wolności ,Miller z SLD[czapkę schylam bo z zemsty}
W skarbcu peło rychu ma 60 baniek i będzie wiedział co z nimi zrobić razem kilkoma bliskimi.
a kto powiedział że to on prowadzi drużynę? W PO ile członków tyle wodzów,albo kandydatów na wodzów.A jeden taki to nawet zerka z Brukseli i się oblizuje na przyszłe przewodnictwo połaczone ze skokiem na fotel prezydenta.
Przypisuje Pani politykom zbyt wiele samodzielności.
"Mówiąc szczerze nie za bardzo mnie to martwi, bo jak tak dalej pójdzie, to przed nami kolejne trzy kadencję. A co później? Mateusz Morawiecki trafnie ocenia sytuację: "Później przygotujemy się do czwartej kadencji". " Jeszcze wcale nie tak dawno twierdzili ci z PO. Pycha kroczy..... itd. Więcej pokory i pracy u podstaw ... Pozdrawiam ro z m.
Jeszcze nie dorobiliśmy się prawdziwej patriotycznej opozycji - bo jeszcze nie dorosła, więc alternatywą są rządy złodziei i esbeków.
Polacy znów wybiorą PiS.
To poczekajmy aż dorośnie. Pozdrawiam ro z m.