Z PiS-em już mi nie po drodze. Sorry Polsko!

Ale kto jest na tym zdjęciu Panie Doktorze?

Panu Krzysiowi z PiS nie po drodze, bo szuka swój swego. Pewnie za mało fałszu w PiS ie.???

Z jedne strony: Autor wpisuje ostatnio rzeczy dziwaczne i przesadza. 
Ale za strony drugiej: jesli ktos jako szczery sympatyk PiS mial do czynienia ze strukturami PiSu w Krakowie po tym co dzialo sie w ostatnich kilku latach, ma swiete prawo gardzic ta partia.

Czyżby miał się już skończyć kryminalny serial autorstwa Pasierbiewicza ,,Jak walczyłem z PiS''? A taki był frapujacy ,wciagający,intrygujący.Już w pierwszych odcinkach było odniesienie do dawnego włoskiego filmu ,,Odrażający,brudni,źli'' bo tak autor przedstawiał polityków tej partii.I słusznie,bo ich grzechy były niewybaczalne,a to wyglad odstreczający,a to rozwiązana sznurówka,ubranie nie od Armaniego,glos nie taki,mina nie taka.Kolejne odcinki dla podkrecenia atmosfery skierował Autor na elektorat PiS w którego krytyce całkowicie zgodził się z opozycją stosując starą szkołę tzw.pedagogiki wstydu. Odtąd już nieprzerwanie mieliśmy stanowić symbol nieuctwa, prostactwa braku wykształcenia chocbyśmy nie wiem jakie uczelnie pokończyli,To na tyle podniosło mu temperaturę,że juz w połowie wyjawił cel intrygi -pracę na rzecz przyszłej partii pana Biedronia.Conajmniej w trzech odcinkach przedstawiał zalety swojego guru,,oceanu dobroduszności,życzliwości,malarskiej fantazji,talentu muzycznego''.Wprawdzie,, ocean dobroduszności'' w każdym swoim wystąpieniu coraz więcej się odgraża,ale takie są meandry poltyki.Po wczorajszym ,,Kaczyński idziemy po ciebie'' chyba stanie Pan u jego boku.Marzenie by Kaczyńskiego i PiS wyrugowac z polityki sie spełni,a i jakieś miejsce biorące we Wiośnie się znajdzie.

Wg Pana.. .Leona, jak jedno dziewczę we wsi się puscilo, to cała wieś do niczego.

Kiedyś czytałem Pana Krzysztofa z przyjemnością. Z upływem czasu, coraz bardziej dziwiły mnie niektóre przemyślenia i osądy bieżącej sytuacji. Teraz w ogóle nie wiem co się Panu stało. Skąd ta zmiana? Teraz już nie mogę strawić Pana wpisów, a więc żegnam, choć nie ukrywam, że z przykrością...

Oby Pan wytrwał w tym postanowieniu! A z NB, proszę sobie dać spokój.

Ja też zostałem wychowany w porządnej patriotycznej rodzinie. Dlatego ośmielam się uprzejmie, z czystej ciekawości i bez żadnych podtekstów zapytać: a z kim Panu jest po drodze?
nonparel