Słuchałem właśnie w Radiu Maryja rozmów niedokończonych z pisowską pożal się Boże minister Zalewską słucham programu Pospieszalskiego o karcie LGBT+. I aż się człowiekowi nóż otwiera słysząc taki stek bzdur i niekompetencji urzędników MEN-owskich (choć nie ma tu zaskoczenia).
1. LGBT+
Na czym polega pomysł Trzaskowskiego w skrócie wyjaśniają na OkoPress. w szkołach ma być utworzona instytucja latarnika lgbt. Mają być nimi aktualnie uczący w szkołach nauczyciele, którzy będą rozmawiać o "tych sprawach" z uczniami, jeśli znajdą odpowiedniego to mają go wysyłać do odpowiednich instytucji poza szkołę i tam juz się takim nastolatkiem zajmą. Latarnik ma też donosić o wszelkich nieprawidłowościach w szkole do miasta (będzie miał kryszę miasta wobec ew. dyrekcji). Mają być też - w ramach zajęć pozalekcyjnych - stworzone zajęcia o tożsamości płciowej - dofinansowane przez miasto, prowadzone przez zatrudnionych w szkole nauczycieli.
Co na to Zalewska:
Zdecydowanie stwierdzam: zaproponowana w Karcie „Warszawska polityka miejska na rzecz społeczności LGBT+” formuła obserwatorów-latarników nie występuje w prawie oświatowym, koliduje też zasadniczo z podstawami programowymi. W szkołach nie ma miejsca na tego typu przedsięwzięcia.
Mamy już w szkołach edukację seksualną, dostosowaną do wieku dzieci, mamy psychologów i pedagogów, których zadaniem jest chronienie dzieci przed wszelkimi formami dyskryminacji i przemocy, w tym także na tle orientacji seksualnej. W szkołach prowadzone są zajęcia uwrażliwiające na to dzieci. Chronimy też dzieci przed akcjami prowadzonymi przez wszystkie skrajne organizacje, które w sposób nieuprawniony chcą wejść do szkoły.
Czyli jedna wielka koszmarna bzdura, wynikająca albo z niekompetencji, albo z ulubionej metody dialogu Zalewskiej, czyli prymitywnego zakłamywania rzeczywistości, tak żeby wyglądało, że coś się robi, a nie robić nic.
No bo
a. nikt nie zamierza tworzyć instytucji latarnika. Po prostu nauczyciel - wolontariusz powie, że kimś takim jest i prawo oświatowe nie ma tutaj nic do rzeczy
b. nikt nie zabroni nauczycielowi rozmowy z uczniem o jego problemach - jest to wręcz jego obowiązek
c. MEN bredzi o nie wpuszczaniu instytucji do szkoły, ale nie na tym polega plan. To nauczyciel będzie radził uczniowi by udał się do legalnej poradni czy NGO być może pobłogosławionego przez MEN czy inną instytucję edukacyjną
e. a czy będą zajęcia? MEN wręcz do takich zajęć zachęca. Czy są one niezgodne z programem? Nauczyciel sam wyznacza sobie taki program. Zacytujmy zresztą Zalewską: Mamy już w szkołach edukację seksualną, dostosowaną do wieku dzieci, mamy psychologów i pedagogów, których zadaniem jest chronienie dzieci przed wszelkimi formami dyskryminacji i przemocy, w tym także na tle orientacji seksualnej. W szkołach prowadzone są zajęcia uwrażliwiające na to dzieci. Co z tego wynika? Ano to że ta tematyka jest w szerokim spektrum zajęć. Poza tym, jeśli za godzinę takich zajęć nauczyciel zgarnie ok 60 żł netto za godzinę (połowa od MEN, reszta z dofinansowania od Trzaskowskiego) to przy szczupłych nauczycielskich pensjach chętni się znajdą.
No i co? No i figa. Szczęściem wielu już się na Zalewskiej i dzisiejszym MEN poznało. Bardzo pozytywny był głos o. T. Rydzyka, który dyplomatycznym słowy, ale prosto w twarz powiedział pani minister, że nie wierzy w te jej wszystkie zapewnienia. I bardzo słusznie. Słychać, że o. Tadeusz nie buja w obłokach, ale twardo stąpa po ziemi.
2. Matura, egzaminy
Inny przykład radosnej twórczości Zalewskiej z dzisiejszych Rozmów niedokończonych:
W przypadku egzaminów tak na prawdę nie ma planu B, tzn. one są tak ustawione: egzamin po gimnazjum, egzamin po ósmej klasie, egzaminy maturalne, egzaminy zawodowe. Od września 2018 r. były rozstrzygane przetargi, arkusze są wydrukowane. Nie ma takiej możliwości, tak jak kiedyś, przed 2002 r., że np. kurator razem z komisją piszą jakieś tematy, pytania i można sobie wymyślić jakiś nowy termin
— powiedziała Zalewska.
To jest absolutnie niemożliwe. Poza tym to jest poza ministerstwem edukacji, to jest system zewnętrzny, zarządzany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną
A rzeczywistość:
Komunikat CKE o terminach egzaminu 8-klasisty: link cóż w nim czytamy: ano dodatkowe terminy tych egzaminów to j. polski 3 VI, matematyka 4 VI, j. obcy 5 VI.
Matura w. informatora maturzysty, dodatkowy termin egzaminów: link dodatkowe egzaminy pisemne 3-19 VI, dodatkowe egzaminy ustne: 3-8 czerwca.
Są to terminy egzaminów przewidziane w normalnym trybie, dla uczniów ze zwolnieniami lekarskimi, nieobecnością usprawiedliwioną. A cóż mówić gdyby sytuacja była nadzwyczajna? To tyle o kompetencjach Zalewskiej i jej prawdomówności.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10567
No i pierwszy komentator...@levakcośtam czyli novalia47...czyli echo24....gniazdo żmij!
NO TO JUŻ NIE NASZE BLOGI....TYLKO ICH BLOGI?
także dołączył do grona osób, których szczere i coraz bardziej mi żal - biedaczyna znalazł się nagle w gnieździe żmij zamiast w zacnym kółku TWA, do którego wstąpił - no, no...
I uważam, że tę nieuczciwość Zalewskiej wykazałem.
Oprócz tego jest jeszcze niekompetentna czego ślady również w tej notce są obecne. Im szybciej ten szkodnik - przypomnijmy Zalewska skłóciła sie nawet ze wszystkim związkami, w początkowo bardzo życzliwa Solidarność żąda jej odwołania - odejdzie z MEN tym lepiej dla wszystkich, również dla niej samej, nie wspominając o uczniach czy nauczycielach.
A czy skutki strajku podczas matur byłyby tak dramatyczne? Oczywiście że nie. Polecam wypowiedż ministra Kopcia w Republice. Na pytanie o plan B w przypadku strajku nie odpowiedział ani tak ani nie. No bo tak to jest, że takie plany są i to nie jeden. Można np. zrobic maturę w terminie rezerwowym zawsze rezerwowanym przez CKE, można też przeprowadzić egzaminy pisemne bez nauczycieli.
Te wszystkie wypowiedzi pisowskich notabli maja jeden cel: a. napuścić społęczeństwo na nauczycieli, b. wzbudzić wyrzuty sumienia samych nauczycieli - czyli złamać ich. i w ten sposób zaoszczędzić pieniądze dla budżetu. Ten rząd daje podwyżki tylko tym którzy strajkują, tym którzy rozmawiają daje figę.
święta racja, święta: tacy nauczyciele mający tyle różnych ferii i długich wakacji, a zachciało im się strajkować podczas zajęć szkolnych - cóś podobnego! I zamiast mieć pretensje do samorządów, że na ich pensjach sobie oszczędzają (jak stwierdził wczoraj nasz złotousty Mateuszek Kłamczuszek), to mają pretensje do rządu za to ,że rząd ma ogromne nadwyżki budżetowe,a prezes rozdaje przedwyborcze prezenty emerytom. Dziwni jacyś ludzie z tych nauczycieli...
Dla kogo jest noc,a dla kogo dzień, to zależy w którym miejscu naszego globu akurat przebywamy - nie słyszała Pani nigdy o tym? Przecież chyba u Sz.Pani jeszcze nie zaszły trwałe zmiany genetyczne..? W każdym razie dziękuję za troskę
i kłaniam przejmie!
Ja myślałam, że takie rzeczy tylko w powieściach. Jaki pan romantyczny....?
Odnośnie innych problemów które Pani poruszyła. Mógłbym pisać o tym sporo, więcej niż ta notka. Ale chyba lepiej będzie jak napisżę tylko w punktach:
a. rozumiem Pani postawę etyczna, tylko dzisiejsi politycy niezależnie od partii zachowują sie jak troglodyci: liczy się tylko sila. Kto ją okaże temu ustępują, kto próbuje prowadzić cywilizowany dialog dostaje z buta. Jeśli pani mi nie wierzy proszę przeanalizować kto i kiedy dostaje podwyżki.
b dzięki strajkowi porozumienia zielonogórskiego (porzucanie pracy) mamy jeszcze dziś w PL lekarzy. Mało, ale jeszcze mamy, a poziom usług lekarskich raczej będzie rósł.
c. zobaczymy czy ew. strajki nauczycieli są polityczne. IMO ten akurat nie, tutaj rzeczywiście chodzi o płace.
d. źródłem wszystkich obecnych ruchów społecznych jest przede wszystkim postawa obecnego rządu. Dopóki policjanci nie dostali 1200 zł. podwyżki + przywileje emerytalne (czyli więcej niż chcieli) to cała sfera budżetowa pokornie wypełniała politykę rządu nie dopominając się podwyżek mimo wzrostu budżetu o 1/3: 100 mld zł.
d. strajk nauczycieli do którego, mam nadzieje, dojdzie jest przede wszystkim wynikiem prowokacyjnych działań rządu. Rząd od dawna ma tu przygotowane scenariusze. Moim zdaniem, właśnie dlatego, będzie to strajk przegrany. Ale i tak należy go przeprowadzić. Nie ma innej drogi w rozmowach z troglodytą. Troglodyta szanuje tylko tych którzy sie odgryzają.
e. wcześniej czy później kłamliwa propaganda, której dopuszczają się rządzący odbije się na nich. Bo dobro wyrządzane ludziom powraca, ale zło i niesprawiedliwość również.
pozdrawiam.