Jan Olszewski – tradycyjny inteligent

Musiał umrzeć premier Jan Olszewski, żeby Polacy mogli oficjalnie usłyszeć o polskiej przedwojennej inteligencji i II RP – oczywiście w prawdziwym kontekście!!!

Patrząc na Jana Olszewskiego widzimy rzetelność, solidarność (przez małe i duże „S”), kompetencję, odpowiedzialność, patriotyzm oraz to, czego mamy tak mało – wizje państwa. Jeżeli bronił patriotów, to za darmo, bo wiedział że patriotyzm jest dobrem wspólnym, a ludziom, którzy się do niego odwołują należy się obrona z urzędu. Jeżeli zdecydował się zasiąść przy okrągłym stole, to prywatnie, bez znaczka „Solidarności”, bo zdawał sobie sprawę, że naraża Związek. Jeżeli zrezygnował z kapituły Orła Białego to dlatego, że znalazł się w towarzystwie, którego nie mógł zaakceptować. Itd. Kto dziś myśli takimi kategoriami? No kto?

Zasady i normy moralne premiera Jana Olszewskiego, to kodeks przedwojennej inteligencji polskiej. Tej wymordowanej w II wojnie światowej i uduszonej w PRL. Ale kto ten kodeks dziś zna? Ba, ilu nie słyszało o istnieniu II RP? A ilu słyszało i kompletnie nie wie o co chodzi? Mówiło się o Premierze, że jest człowiekiem z innej epoki. I jakoś dziwnym trafem ten staroświecki pan z innego świata, postawił Polskę na właściwe tory i przygotował grunt pod wstąpienie Polski do NATO i UE – a więc przywrócił wszystkim Polakom naturalne uwarunkowania cywilizacyjne. Gdyby Lech Wałęsa podpisał traktat w Moskwie bez zmian, cały wysiłek „Solidarności” zostałby zmarnowany i do dziś nie wyszlibyśmy z rosyjskiej strefy decyzyjnej. Jakimś dziwnym trafem ten śmieszny pan, zmaltretowany i wyśmiany jak przedwojenna Polska, w chwili śmierci zadziwił większość Polaków swą szlachetnością, bezkompromisowością i kompetencją. Zadziwił nas wszystkich coraz bardziej byle jakich, którzy znaleźliśmy się we właściwej epoce, wyznających właściwe wartości i prezentujący nowoczesne podejście. Jak to się dzieje, że ten tak niemodny człowiek potrafił zadbać o polskie interesy, o polską perspektywę, bardziej niż my – tak światli i nowocześni? Jak to się stało, że on zbudował państwo, a my popadamy w coraz większe kłopoty i problemy. Jak to się dzieje, że „niemoda” wygrywa z „modą”? Wychodzi na to, że jedynym realistą był zmarły i tak niedoceniany Premier.

Spójrzmy wreszcie prawdzie w oczy. To nie tylko harcerstwo, konspiracja, okres wojenny czy opór przeciwko komunizmowi ukształtowały Jana Olszewskiego. Owszem, miały one na niego wpływ, ale skoro miał odwagę włączać się w tak ryzykowne sprawy, to musiał kierować się czymś innym – wyższym, niż chęcią przygody. Coś musiało go pchać w tym kierunku. Niestety, ani w PRL, ani w tzw. III RP nic nie mówiło się o formacji inteligenckiej wychowanej na ekstremalnych warunkach podzielonej na trzy zabory ojczyzny. Dotąd wręcz omijano takie pojęcia, jak: „polska inteligencja” i „Druga RP”, ba, o etosie polskiej inteligencji słyszeli tylko nieliczni (nazywano go totemem inteligenckim). Taką mamy szkołę, takie mamy media. Takich, jak Jan Olszewski w przedwojennej Polsce było wielu. Bardzo wielu zatłuczono i dobito w UB-eckich więzieniach, On dotrwał.

Po śmierci Jana Pawła II nie udało się ani ściągnąć Polakom łusek z oczu, ani zdjąć tej fatalnej zasłony, która oddzielała PRL i III RP od Drugiej Rzeczypospolitej. Po śmierci Jana Olszewskiego, opadła ona sama. Dlaczego tak późno? I co za tą zasłoną się ukazało? Ukazał się przedwojenny świat, którego kompletnie nie znamy i który zupełnie nie pasuje do wyobrażeń zbudowanych w PRL i tzw. III RP. To tak, jakbyśmy po 70 latach odkryli grób naszych rodziców, o których nic nie wiemy. Jesteśmy zszokowani, zaskoczeni, bo nie sposób ukryć, że jest on naszym prawdziwym i rodowitym światem, z którego możemy być dumni i bez którego nic porządnego nie zbudujemy. Więcej, ludzie wychowani w II RP uratowali RPL, bo chcieli mieć Polskę. Trzecią RP też uratował człowiek Polski Niepodległej – Jan Olszewski, z tej samej przyczyny.

Umarł człowiek, który był ostatnim przedstawicielem II RP. Proszę się bacznie przyjrzeć temu niemodnemu Premierowi, który reprezentował prawdziwa Polskę. Proszę postarać się go zrozumieć, bo takiego drugiego Premiera już nie będzie. Proszę też nauczyć się tego świata polskiej tradycyjnej inteligencji, bo on posiada narzędzia do naszej obrony tak, jak miał je Mecenas Olszewski dla obrony patriotów. Był on z nas, tak samo, jak z nas był Jan Paweł II. W swoich genach wszyscy nosimy cząstkę Ich, a w ukształtowanej przez wieki polskiej inteligencji wszyscy mamy swoje udziały. Premiowani będą tylko ci, którzy sobie na to zasłużą. Jan Olszewski jest w Was, tylko musie przestać się lękać i otworzyć serca na swoją kulturę i tradycję. Musimy zdać sobie sprawę co straciliśmy, w jaki sposób chciano nas zabić i jak możemy to zmienić.

***
Po PRL zostali: Hlond, Wyszyński, Jan Paweł II, Lech Kaczyński i Olszewski. Jak na 70 lat, to zawstydzająco krótka lista. Śmierć Premiera spowodowała pewne zatrzymanie. Skorzystajmy z niego i dopuśćmy do swoich serc refleksję. Odkrywane są groby Żołnierzy Niezłomnych uzupełnią więc tę tak krótką listę naszych bohaterów narodowych. Ale muszą one odsłaniać myśl tych, którzy polegli.

Chcemy w każdym polityku, ba, urzędniku z wyższym wykształceniem widzieć człowieka nieskazitelnego i czystego, jak źródlana woda. To pragnienie jest naszym trwałym elementem kulturowym. I stał się niemal cud, bo taki człowiek się znalazł – jest nim Jan Olszewski.  I tu ciekawostka, z tym dążeniem spotykamy się już w Kronice Wincentego Kadłubka, który w Kazimierzu Sprawiedliwym widział właśnie taki ideał. Umarł człowiek, który nas wszystkich zawstydza. Niech więc każdy w swoim sumieniu odpowie sobie kim jest: orłem, kurą, czy szczurem, bo wielka kultura i wielki naród wymagają wielkich i odważnych ludzi.

I mam nadzieję, że powstanie szeroki nowy ruch im. Jana Olszewskiego, który odnowi oblicze tej Ziemi.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Studentka

17-02-2019 [02:19] - Studentka | Link:

Bardzo pięknie Pan to napisał, od serca i do serc naszych. Dziękuję.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

17-02-2019 [12:00] - Ryszard Surmacz | Link:

Mogę chyba Pani podziękować, bo napisany tekst adresowałem zwłaszcza do młodzieży.

Obrazek użytkownika Jaworowski

17-02-2019 [09:35] - Jaworowski | Link:

Bardzo, bardzo wzruszający wpis. Miałem łzy w oczach czytając go. Również dziękuję.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

17-02-2019 [12:06] - Ryszard Surmacz | Link:

Cieszę się, ale skoro ta peerelowska zasłona opadła, to warto poznać dzieje tej warstwy społecznej, która poświęcała życie i majątki dla podtrzymania istnienia Polski. Za to właśnie spotkał ją, tak samo jak Jana Olszewskiego,  bezprzykładny i zbrodniczy wręcz ostracyzm. Zawsze przy takich okazjach polecam Pawełczyńską i jej książki. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika xena2012

17-02-2019 [12:52] - xena2012 | Link:

No cóż ,pieknie napisane i z sercem ale rzeczywistość już skrzeczy.A rzeczywistość to chamstwo Wałęsy wdzierajace się nawet w takiej chwili jak pogrzeb.Z osłupieniem przeczytałam  wypowiedź tego smiecia na Twitterze pełną prostackich inwektyw,chamskich stwierdzeń i jak to zwykle  u tego półanalfabety z błedami.Tyle że na tle zachowania takiego Wałęsy jaskrawo widać prawdziwe pojęcie i znaczenie słowa -inteligent.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

17-02-2019 [17:16] - Ryszard Surmacz | Link:

Bardzo dobre podsumowanie. Kontrasty bardzo wiele uczą.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

17-02-2019 [18:26] - Imć Waszeć | Link:

Nie zgadzam się w pełni z niektórymi tezami tego tekstu, ale nie podejmę dyskusji na ten temat, dopóki nie opadnie kurz propagandowy. Czyli przez kilka miesięcy. Ale żeby tu nie zostawiać po sobie pustego miejsca, zaproponuję ciekawy film (tytuł jest kompletnie nieadekwatny do treści, to jest tylko o muzyce i kulturze): https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

17-02-2019 [19:51] - Ryszard Surmacz | Link:

Waszmość, wysłuchałem linka z największa przyjemnością. Mateusz Jarosz wykazał wręcz muzyczną czujność na interpretację i terminologię. Przez 40 min. nie było zbędnych słów. Mam nadzieję, że Mateusz Jarosz nie zrezygnuje z kolejnych swoich emisji. Takich ludzi dziś mamy chyba niewielu. Są dziedziny, których znajomość daje wyście na szeroki świat wielu innych bytów. A najważniejsze jest to, że prowadzący wytrzymał. Dzięki

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

17-02-2019 [21:33] - Imć Waszeć | Link:

Bardzo się cieszę, bowiem również uznałem ten wywiad za bardzo ciekawy i merytoryczny ;)
Spróbuję trochę wpłynąć, by nastąpiła wkrótce kontynuacja. Wrócę do tematu w nadchodzącym tygodniu (już zapowiadałem kilka tematów, które wiążą się z linkowanym filmem: budowa utworu, dynamika, środki wyrazu, barwy muzyki, sinusoidy i tym podobne sprawy). Rozbudzanie zainteresowań, które są intencjonalnie zaspokajane przez znawców dziedziny, choć nie koniecznie specjalistów z wykształceniem kierunkowym, jest jedyną znaną mi efektywną metodą wychowania nowej elity. Tu właśnie należy doszukiwać się podstaw dla mojej fascynacji kanałem wRealu24, a nie w głoszeniu jedynie słusznej linii polityki. Od właściwej oceny przyjmowanej przeze mnie treści, jestem tutaj ja, a nie jakieś politbiuro lub z gruntu fałszywe massmedia. Przedstawiciel elity ma obowiązek zajmowania się wszystkich ważnym dla kultury, a nie a priori znania się, w sensie ... (tu długa litania od posiadania pustego papiera marksistowskiej uczelni, po magistrów wszechwiedzy - pisałem o tym wielokrotnie). Tu pełna zgoda, wracamy w ten sposób do przedwojennej definicji inteligencji narodu.

Ponieważ już jesteśmy po żałobie narodowej, to cichutko wrzucę pewien przykład. Chodzi o triphop. Skąd ten pomysł? Raz, że już o tym wspominałem, a dwa, że przypomniał mi o tym niedawny występ solistki zespołu Portishead z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia. Powiem szczerze, że grupa Portishead nie przypadła mi jakoś do gustu, za to cenię twórczość zespołu Massive Attack. Bez obaw, nie jest to wcale muzyka taneczna :)

1. Massive Attack - Teardrop: https://www.youtube.com/watch?...
2. Massive Attack - Pray for Rain: https://www.youtube.com/watch?...
3. Massive Attack - Dissolved Girl: https://www.youtube.com/watch?...
4. Massive Attack - Black Milk: https://www.youtube.com/watch?...
5. Massive Attack - The Spoils ft. Hope Sandoval: https://www.youtube.com/watch?...

Postanowiłem jednak dorzucić coś dla porównania i ugruntowania wrażenia stylu:

6) 8mm - Give It Up: https://www.youtube.com/watch?...
7) Portishead - Roads: https://www.youtube.com/watch?...
8) Portishead - Glory Box: https://www.youtube.com/watch?...

PS: 8mm to wcześniejszy Nine Inch Nails (NIN), grający raczej progresywnego i industrialnego rocka, ale związki są widoczne:

9) Nine Inch Nails - Only: https://www.youtube.com/watch?...
10) Nine Inch Nails - I can still feel you: https://www.youtube.com/watch?...
 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

17-02-2019 [21:41] - Ryszard Surmacz | Link:

Tak, chodzi o odkorkowanie potencjału, jaki zgromadziła polska tradycyjna inteligencja. On gdzieś jest, tylko jeszcze chyba nikt nie wie gdzie. Ciągle, intuicyjnie wyczuwam, że tym narzędziem, które wyciągnie ów korek, jest muzyka! Nad nią nikt nie ma władzy. Ona jest pomiędzy nami i w nas, potrzebny jest tylko spokój, który jest nam z taką siłą zabierany. Chwila na orientację. Każdy naród ma swój rytm i to on decyduje o zestrojeniu się ze swoją prawdą. Waszmość jesteś Wielki.
Natomiast Mateusz Jarosz na pytanie prowadzącego jaką polską muzykę poleca, nie odpowiedział. I tu jest dziura, którą trzeba zapełnić. Na to pytanie musi paść jakaś odpowiedź. Zapewne nie każda muzyka jest ponadczasowa i ponadnarodowa, ale każda kultura ma tu swoją szufladkę. I tę szufladkę trzeba wskazać i odnaleźć. Bo to pytanie o tożsamość. 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

17-02-2019 [21:42] - Imć Waszeć | Link:

Zapewne tak (chodzi o muzykę, a nie o mnie:)), choć ja nie deprecjonuję roli literatury, mimo tragicznej kondycji czytelnictwa w Polsce, czy chociażby grafiki, a także zupełnie nowych form przekazu - multimedialnego performance'u, o którym już pisałem (vide Liść). Nawet ASCII-Art nosi w sobie potencjał. Pamiętam, jak mój ojciec pokazał mi wydruki komputerowe, które przywiózł ze studiów, z pierwszego w Polsce, a przynajmniej w Warszawie centrum obliczeniowego. Były to najczęściej sylwetki lub twarze kobiet, ale to technika robiła wrażenie, a nie prezentowana treść. Pewnie zauważył Pan, jak gość programu w kilku prostych słowach szybciutko zgasił typowe snobistyczne zapędy prowadzącego, dotyczące tzw. powszechnego mniemania o "muzyce poważnej i  klasycznej" :)

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

17-02-2019 [21:51] - Ryszard Surmacz | Link:

Byłem pod wrażeniem. Jeżeli chodzi o muzykę, niestety, mogę odbierać ją tylko intuicyjnie - za późno już na budowanie całości ze szczegółów. Miałem moment, że jak dawniej, chciałem się rzucić na temat - pobierać lekcje i z butami w sam środek, ale pokonała mnie formalistyka i stawki. Pod tym względem jest gorzej, niż w PRL. Nie ma muzycznych Judymów.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

17-02-2019 [22:40] - Imć Waszeć | Link:

No ale przynajmniej przybliżył się Pan wreszcie do uchwycenia znaczenia wypowiedzi różnych myślicieli, którzy nazywają matematykę muzyką Wszechświata ;)
To już jest gigantyczny postęp w pojmowaniu świata. Poza tym zajmowanie się muzyką od strony praktycznej wymaga nie lada dyscypliny i jest potwornie czasochłonne. Też uważam, że po osiągnięciu wieku mocno dojrzałego skórka nie jest nawet warta wyprawki. Nie te palce, niestety. Za to zajmowanie się teorią muzyki jest jak najbardziej wskazane, bo to rzeczywiście intelektualnie rozwija w kierunkach, o których się wielu nie śniło. Na przykład pomaga w zrozumieniu fizyki współczesnej, mediów i popkultury, albo osobowości zaburzanej przez szumy współczesności, jak kto woli. Spróbuję któregoś dnia przetłumaczyć Panu na ludzki język parę cytatów z prac matematycznych traktujących o muzyce z tego właśnie punktu widzenia. To dopiero zrobi wrażenie ;)

1) Guerino Mazzola - matematyk i muzykolog: https://en.wikipedia.org/wiki/...
2) The Topos of Music: Geometric Logic of Concepts, Theory, and Performance: https://books.google.pl/books?...
W Polsce ostatnia cena: 613,66zł. Wyprzedane.
3) W wielkim skrócie, wygląda to tak (slajdy z wykładu): http://www-personal.umd.umich....
4) Znana już strona Johna Baeza, badającego teorie strun i pokrewne tematy: https://golem.ph.utexas.edu/ca...
5) John C. Baez: https://en.wikipedia.org/wiki/...

Pozdrawiam: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

17-02-2019 [23:44] - Ryszard Surmacz | Link:

Ależ ja nie kwestionuję roli matematyki - w niczym. Wielokrotnie pisałem, że nigdy matematyką się nie zajmowałem, być może dlatego, że spotkałem kiepskich matematyków na swojej drodze (mogę natomiast się pochwalić córką z matematycznymi uzdolnieniami). Być może padłem też ofiarą systemu. Po prostu mam inny sposób interpretacji świata, poprzez wieloaspektowość od strony humanistycznej i jego wielopoziomowość. Dlatego też domagam się od współczesnych polityków i humanistów renesansowego patrzenia i wykształcenia. Muzyka jest tym bogiem, który łączy tu wszystko. Ale każdy ma swoją tonację, która otwiera klapki. Każdy ma swoje ścieżki, i to jest niezwykle fascynujące. Bo tymi odmiennymi ścieżkami dochodzi się do zrozumienia świata i kosmosu. A czasami do tej samej prawdy. Proszę sobie wyobrazić, że zrobiłem wywiad-rzekę z osoba która przeszła całe piekło na ziemi, była o niemal 30. lat starsza i pewne opisy zdarzeń mieliśmy tak identyczne, że niemal opisywaliśmy tymi samymi słowami. Myślę, że to kwestia języka.