Chiny na niewidocznej stronie Księżyca

  Niewidocznej z Ziemi - oczywiście.  Mało kto o tym pamięta, ale w tym roku minie dokładnie 50 lat od pierwszego lądowania człowieka na Księżycu [20 lipca 1969].  Przypomniał o tym w ostatnim numerze "PlusMinus" z 9 lutego 2019 Marek Oramus zamieszczając obszerny artykuł "Zdobyty za wcześnie" [zajawka {TUTAJ}].  Opisał w nim amerykańskie loty na naszego satelitę, kończąc tekst stwierdzeniem:

  "Dziś zastanawia to nagłe przejście od fali entuzjazmu do otwartej niechęci wobec finansowania dalszych wypraw.  Księżyc okazał się drogą zabawką: gdy ciekawość ludu i wola decydentów zostały zaspokojone, a z areny zniknął główny konkurent, pospiesznie zamknięto astronautyczny sklepik. (...) Katalizator polityczny sprawił, że Księżyc został zdobyty niejako za wcześnie, a zdobywcy byli do tego faktu słabo przygotowani koncepcyjnie,  Jeśli głównym trofeum każdego lotu okazywała się kupa kamieni księżycowych, dość podobnych do ziemskich, to istotnie kosztowały one dość drogo.  Okazało się, że pieniądze nie tylko rządzą światem ziemskim, ale także Księżycem i nikt na to nic nie poradzi.".

  Rzeczywiście Amerykanie lądowali na Księżycu zaledwie 6 razy, ostatnio w 1972 roku.  Jeszcze w 1976 wylądowała tam sowiecka automatyczna sonda, która przywiozła na Ziemię próbki gruntu księżycowego.  Potem nastąpiło 37 lat [aż do roku 2013], kiedy to żaden obiekt stworzony na Ziemi  nie lądował na powierzchni Księżyca.  Zmieniło się to dopiero za sprawą Chińczyków.  W roku 2013 miękko wylądowała tam sonda Chang'e [chińska bogini Księżyca] i wypuściła łazik Yutu [jadeitowy królik].  Od tego czasu odbyły się już dalsze podobne chińskie misje.  Ostatnia sonda Chang'e 4 [z łazikiem Yutu 2] wylądowała 3 stycznia 2019 na niewidocznej stronie Księżyca.  Nikt przedtem tego nie próbował,  W artykule Krzysztofa Kowalskiego {TUTAJ} czytamy:

  "W przeciwieństwie do jasnej strony Księżyca, skierowanej cały czas ku naszej planecie, żadna sonda ani żaden moduł eksploracyjny nigdy jeszcze nie dotknął powierzchni Księżyca po jego drugiej stronie. Chiny przygotowywały się od lat do tej operacji, wyjątkowo trudnej pod względem technicznym. Jednym z największych wyzwań było nawiązanie łączności z księżycowym robotem: niewidoczna strona Księżyca, cały czas skierowana w przeciwna stronę niż Ziemia, nie ma „bezpośredniej linii łączności” umożliwiającej transmisję danych (...) Dlatego w maju 2018 roku Chiny wysłały satelitę telekomunikacyjnego Queqiao, który dotarł do punktu libracyjnego L2 Ziemi i Księżyca za ciemną stroną Srebrnego Globu. Punkt libracyjny to takie miejsce w układzie dwóch ciał związanych grawitacją, w którym trzecie ciało o niewielkiej masie (w tym przypadku chiński satelita) może pozostawać w spoczynku względem większych obiektów. Punkt L2 umożliwia przekazywanie danych z ciemnej strony na Ziemię. (...) Pierwszym zadaniem lądownika było wzniecenie z powierzchni pyłu potrzebnego do przeprowadzenia analiz jego składu. Na pokładzie Chang’e 4 znajduje się małe laboratorium chemiczne.
W trakcie misji zostaną też przeprowadzone badania związane z produkcją żywności na potrzeby baz załogowych na Księżycu – na pokładzie lądownika znalazły się specjalnie przygotowane sadzonki ziemniaków i jaja jedwabników. (...) Rola łazika jest inna, polega na dokładnym badaniu gruntu Srebrnego Globu i przeprowadzeniu analiz promieniowania kosmicznego docierającego do powierzchni. Robot wykona tysiące zdjęć, na podstawie których będą planowane chińskie misje załogowe.".

  Niestety już wiadomo, iż te biologiczne eksperymenty zakończyły się niepowodzeniem {TUTAJ}.  Chiny opublikowały nagranie z lądowania Chang'e 4 {TUTAJ}.  Chiny maja niezwykle ambitny program kosmiczny.  W 2019 roku sonda Chang'e 5 ma przywieźć z Księżyca próbki skal.  Dowiadujemy się {TUTAJ}, że;

  "Chiny bowiem dysponują obecnie aż czterema własnymi kosmodromami, z których startować będą kolejne kosmiczne misje. W tym również te związane z budową chińskiej stacji kosmicznej, na której – według deklaracji chińskich władz – już w 2022 r. zostanie obsadzona stałą, ludzką załogą.
Tak właśnie – za trzy lata Chiny chcą mieć własną stację kosmiczną. Robi wrażenie, a to jeszcze nie koniec. Do 2030 r. Państwo Środka chce wysłać na Księżyc załogową misję. Nie będzie to jednak podróż obliczona na wbicie kolejnej flagi w powierzchnię naszego naturalnego satelity. Chiny całkiem poważnie planują założenie swojej własnej księżycowej kolonii. W dalszych planach są oczywiście misje na Marsa. W tym również załogowa.(...) Aktualne tempo realizacji kolejnych misji kosmicznych ma oczywiście związek z tamtejszą polityką. W 2021 r. wypada bowiem 100. rocznica utworzenia chińskiej partii komunistycznej, a w 2049 r. kraj świętować będzie 100-lecie rządów tej partii. Starsi czytelnicy, którzy pamiętają czasy PRL-u rozumieją zapewne doskonale, że tak okrągłe, komunistyczne rocznice muszą być obchodzone z odpowiednią pompą.
Wracając już do trochę bardziej poważnego tonu, przewodniczący partii Xi Jinping zapowiedział, że Chiny już wkrótce staną się największym mocarstwem na Ziemi, m.in. dzięki rozwojowi chińskiej nauki i technologii. Podbój przestrzeni kosmicznej doskonale wpisuje się w ten obrazek. No i, z tego co Chiny zaprezentowały do tej pory, ich kolejne misje kosmiczne wydają się jak najbardziej realne.".

  Na zakończenie, chciałabym zauważyć, iż w badaniach Kosmosu zaczynają przejmować pałeczkę państwa Azji.  W 2014 roku Indie wysłały satelitę na orbitę Marsa {TUTAJ}.  Marek Oramus wspomniał  {TUTAJ} o okrążającej Księżyc japońskiej sondzie, która odkryła wejścia do ogromnych jaskiń, wcześniej nieznanych.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

12-02-2019 [19:44] - Jabe | Link:

A nasza agencja kosmiczna wciąż istnieje?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

12-02-2019 [21:41] - Imć Waszeć | Link:

Tak, został wydelegowany polski Kret do uczestniczenia w amerykańskiej misji na Marsa. Widocznie Polska ma wielowiekową tradycję w tworzeniu kretów gotowych do współpracy w dowolnych środowiskach, nawet skrajnie niekorzystnych warunkach i na każdą okazję. Na dziedzińcu biura agencji powinien zatem stanąć pomnik kreta, a najlepiej z podpisem Noblysta :)

Obrazek użytkownika mmisiek

13-02-2019 [00:43] - mmisiek | Link:

Patrząc na zalew chińskiego badziewia w marketach te niewątpliwe kosmiczne osiągnięcia muszą budzić niejaką zadumę...
Tak się zastanawiam, bo jak dotąd nie miałem przyjemności osobistego sprawdzenia, azaliż w chińskich sklepach Chińczykom też jest sprzedawany taki śmieć czy to tylko specjalna produkcja dla głupich białasów?

Obrazek użytkownika Roz Sądek

13-02-2019 [11:13] - Roz Sądek | Link:

Szanowny Panie, nie rozumie Pan podstawowych praw ekonomii, a rynku w szczególności. Użycie w tekście przestarzałego "azaliż" wpisuje się doskonale w cały Pański akapit. Zapewne pamięta Pan z czytanki zdjęcie chłopa stojącego po kolana w wodzie w charakterystycznym kapeluszu z pęczkiem sadzonek ryżu, a w oddali podobni mu członkowie rodziny, a jeszcze dalej bambusowe chatki. Zapewniam Pana, że kalendarz niezależnie od naszej megalomanii, w większości krajów regularnie posuwa się do przodu i dziś mówiąc kolokwialnie mówienie o chińskim badziewiu, w ten sposób w jaki Pan pisze, jest oględnie mówiąc nie na miejscu.
Wracając do meritum: niewiele największych  światowych marek nie przeniosło produkcji do Chin, albo choćby nie prowadzi tam częściowej produkcji. "Śmieci" o których Pan pisze też są produkowane - na śmieciowe rynki. By Pana nie obrazić, tylko dzięki tej produkcji, każdy Polak może mieć dziś w domu wiele rzeczy, na których by nie miał, bo ma śmieciowe dochody. Ma to, i na dodatek czuje się światowcem, bo może za część swojej pensji wozić o markecie niepusty wózek z zakupami. Jak będziemy zarabiali średnią unijną, to kupi Pan wiertarkę DeWalta (nb. też zrobioną w Chinach), a nie no name z P.R.C za 35 zł.  A dziecku Lego, a nie10x tańsze  "lego" z plastikowego chińskiego recyklingu. Proste. Sam sobie się dziwię, że próbuję to komuś tłumaczyć.
 

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

13-02-2019 [15:23] - zbieracz śmieci | Link:

Kitajcom nie wypaliła hodowla kartofli ani jedwabników na Księżycu to może my powinniśmy próbować z sadzeniem zapałek czy makaronu ....!?

Obrazek użytkownika mmisiek

13-02-2019 [18:56] - mmisiek | Link:

Nic Pan nie wytłumaczył, nie pytałem o to co będzie gdy będziemy zarabiali średnią unijną tylko czy w Chinach też powszechnie i masowo sprzedaje się np. chińskie rękawiczki "robocze" rozpruwające się po jednokrotnym użyciu albo chińskie kable rozruchowe rozpadające się przy próbie założenia. Proste pytanie o popyt na śmiecie na tamtejszym wewnętrznym rynku. W szczególności interesuje mnie w jakim stopniu produkcja badziewia jest napędzana przez popyt wewnętrzny, a w jakim przez zamówienia głupich białasów. Więc to proste pytanie o proporcje, albo Pan odpowiedź zna albo nie, tertium non datur (uwaga, przestarzała łacina). Ja na ten przykład nie znam i dlatego pytam.

Obrazek użytkownika xena2012

13-02-2019 [10:26] - xena2012 | Link:

Szkoda,że tak długo trwała luka w badaniach kosmosu. Zresztą nadal jesteśmy w powijakach.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

13-02-2019 [11:23] - zbieracz śmieci | Link:

Dwa lata temu tv i radio chińskie transmitowały powrót z orbity statku kosmocznego który nigdyu nie wystartował to i nie dziwi mnie ,że wysłali na ciemna stronę -sprawdzic nie można .Co do ich planów lądowania na Księżycu -nie wylądowali ruscy to i oni nie bo my mamy tam swojego człowieka niejakiego Twardowskiego i jego koguta ,Kogut atakował lotem koszącym mając Twardowskiego na grzbiecie a ten długą tyczkę którą odpychał wraże nam lądowniki.Amerykanom pozwalał bo są z nami w sojuszu !

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

13-02-2019 [20:08] - zbieracz śmieci | Link:

Przewodniczący zapowiedział ,że beda potęgą ale zapomniał ,że Japonia tez miała takie same plany i była prawie blisko a ich ego było takie same jak pogarda dla innych nacji ,
No i jak sie skończyło ,sa normalnym państwem bo dostali po łapach od tych którymi gardzili.
Ci co tak wychwalaja kitajców nie zauważaja ,że każde miejsce pracy w Cinach to jedno pracy mniej w Europie -wysokie bezrobocie,brak kasy z podatków a rzesze bezrobotnych chca jeść..Podobnie było w USA co ruszyłes na półce to made in China i trzeba było czekać na Trumpa aby to zmienić -on nie prosi ,nie dyskutuje ale żąda -albo firmy co przeniosły produkcje do Chin wrócą albo cłami je załatwi i albo kitajce zaczna kupowac w USA albo to samo ich czeka.
Chiny bez eksportu nic nie będa znaczyły bo rynek wewnętrzny niczego nie daje ,potrzbuja kasy , surowców  i exportu .Na razie produkuja na technologiach które ukradli i inaczej nie bedzie bo przy swoim "alfabecie" liczącym juz ponad 5 tyś .znaków z których każdy ma wiele znaczeń nowych nie da sie napisac ,podobnie jest w Japonii -mozna cyzelowac jakiś produkt ale nic nowego z tego nie powstanie -cała ich elektronika to wynalazki z Europy albo z USA !
Przyszedł Trump i dolar spadł o 1/3 a tym samym zadłużenie USA w Chinach ,mozna okazuje sie ,że mozna i nie ty;lko.
Indie czekaja na swoja kolejkę ,spokojnie sie przygotowując a szanse mają o wiele większe - lepsze uczelnie i angielski jako język powszechnie obowizujący .