Zmarł premier, mecenas Jan Olszewski. Jeden z ostatnich co tak poloneza wodził. Akurat kilka dni wcześniej dała o sobie ponownie znać grupka wyautowanych facetów, byłych premierów III RP. Obwieścili oni, że znów zamierzają zbawiać kraj. I jedynie Jerzy Buzek czuł się pośród takich tuzów jak Cimoszewicz, Miller czy Marcinkiewicz, wyraźnie nieswojo, czemu się zresztą trudno dziwić. A fundamentalne pytanie z exposé premiera Olszewskiego: “czyja będzie Polska?”, na nowo rozbrzmiało na trwogę.
Po tym epitafium dla wybitnego męża stanu pora wrócić do skrzeczącej pospolitości. Polityczna aktywność pretendentów do władzy w Polsce coraz bardziej przypomina sytuację z monologu Mariana Hemara “Krzyżówka”. Na przyjęciu spotkało się kilka małżeństw. Wcześniej każda z pań w tym gronie była żoną każdego z panów i vice versa naturalnie. Dziś zapewne autor pikantniej skomplikowałby te zażyłości nie ograniczając się do więzi heteroseksualnych. W każdym razie nad ranem już nikt nie pamiętał kto z kim jest właśnie w legalnym związku.
Rozmaite inicjatywy w kalejdoskopowych konfiguracjach mnożą się jak króliki. Samych ruchów 4 czerwca będzie chyba kilka. Samorządowcy zwierają szeregi. Każda grupa oczywiście swój. Korwin Mikke gromadzi oryginalnych sojuszników. Krecią robotę Wiośnie Roberta Biedronia może zrobić w swoistym rewanżu za plagiacik nazwy, zbliżona dźwiękowo Wioska. Nie ma takiej partii? Spokojnie, dopiero połowa lutego. Wiorsta też ujdzie w tłoku, zwłaszcza wśród wyborców o sympatiach prorosyjskich. Zatem Wio słowotwórczy koniku. Poko także zapewne nie wyczerpało prokreacyjnej inwencji, jeśli rzecz jasna jeszcze istnieje. Zdziesiątkowanej resztówce Nowoczesnej pozostaje tylko rozdwojenie jaźni…
Pożal się Boże analitycy na wyprzódki meblują scenę partyjną po jesiennych wyborach. Ja zaś powtarzam za Ludwikiem XVI, który zapytany w drodze na szafot: co będzie z Francją, najjaśniejszy panie, odparł: pożyjemy, zobaczymy. Podobno hazardziści obstawiają u bookmacherów porządek: Biedroń premierem, Schetyna wicepremierem.
Na koniec odpalam petardę, przy której “afera” Srebrnej to mały pikuś. Jak twierdzą wtajemniczeni, do generatorów rzeczywistości urojonej trafiło nagranie podsłuchu obywatelskiego(podsłuch obywatelski uzupełnia triadę: milicja obywatelska i Platforma Obywatelska), z którego niezbicie wynika, że prezes Jarosław Kaczyński jest antysemitą. Otóż w trakcie wieczerzy wigilijnej oświadczył on pełnym głosem, że nie przepada za karpiem po żydowsku! Równia pochyła PiS pikuje stromo w dół!
Sekator
PS.
- A ty uwielbiasz gęsi pipek - cieszy się mój komputer - więc jesteśmy kryci.
- My? - studzę jego optymizm. - Twoją obudowę sklejałem ostatnio gumą arabską.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5419
Wypłyniecie kwitów na szefa NFOŚ, uderza w dwie konkretne osoby- instytucje.
Oj będzie się działo.
Przypominam, że współpraca z wywiadem obcego państwa jest zbrodnią stanu i powinna zostać przywrócona kara śmierci za popełnienia takiej zbrodni w przypadku urzędników, funkcjonariuszy, oficerów, prezydentów, ministrów, posłów i senatorów.
W samym wpisie niejasnym dla mnie pozostaje zrozumiały ponoć (zgodnie z wyrażoną opinią autora) dyskomfort, jaki pozostając w towarzystwie starych aparatczyków miałby rzekomo odczuwać nasz osławiony "premier ze Śląska". A w czymże ów jegomość miałby się niby okazać od reszty owej wesołej kompanii lepszy? Czyżby w znakomitej realizacji którejś ze swoich (a przynajmniej sygnowanych własnym nazwiskiem) sławetnych reform? Czy może w posiadanym tytule profesorskim (można by zatem podrzucić mu jeszcze do kompletu pewną SLD-owską matronę od piszczenia do mikrofonu lub innego UED-eckiego asa od fasolki po bretońsku w zestawie ze szczawiem, mirabelkami i pianą na ustach, pełniącego swego czasu - o zgrozo - funkcję szefa Komisji Obrony Narodowej, z platfonsowskiego nadania zresztą)?
Tymczasem zaś gwoli przypomnienia tym, u których skleroza poczyniła nazbyt rozległe postępy:
https://naszeblogi.pl/49…
Brak kary śmierci jest niezbędny obok paciorków i poklepywania aby tubylcy dobrze służyli, bez obaw, że drugie plemię ich zje.
Takim konkretnym momentem, obok jawnej obstrukcji w sprawie sądów, było wyłączenie kontroli przestrzeni powietrznej w czasie "puczu". Straszą ich dezorganizacją kluczowych funkcji państwa, a na codzień wymuszają potulność w sprawach takich konferencji np.
Wynika z tego jedno, że sprzedają się dla utrzymania władzy, której potem nie mogą sprawować. To jest zwykła lichwa polityczna. I jeszcze to próbują ukrywać wbrew oczywistym faktom, o są uzależnieni od mediów, a te nie nadadzą niczego niepoprawnego politycznie i koło się zamyka.
Pan Komentator chyba nie zna obowiązującego przekazu.
Nie ma dwóch plemion polskich.
Są Polacy, czyli ci którzy głosują na PiS i komuchy czyli tacy jak ja, nie glosujący na PiS.
To nie kto inny jak buzek był prawdopodobnie jednym z autorów a na pewno gorącym zwolennikiem i popieraczem "Małych" i regionów ,programów specjalnie przygotowanych dla Polski i na Polsce przećwiczonych, majacych w efekcie do jej zniknięcia bez wywołania wojny.
Gość ma swój stały target około 300 tyś który na niego głosuje ale to za mało a i wiele się zmienia na jego niekorzyśc ,rasiowców,fokstrotów czy niemiecko podobnego badziewia skoro PIS wygrał w Raciborzu w ostoji rasiowców i im podobnych...!
Prezes w paszczy karpia to niechybnie śmierć głodowa dla właściciela paszczy a jak uczy hitoria wieloryb pożarł jednego gościa i cieszył sie jak małpa blachą ,do czasu bo wolał wypluć.