Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
ZAMIAST NEKROLOGU
Wysłane przez Marek Baterowicz w 11-02-2019 [09:41]
ZAMIAST NEKROLOGU - na wieczną wartę dla Polski odszedł mec.Jan Olszewski, wielki patriota i jeden z niewielu gigantów III RP ( bo reszta polityków była peerelowskiej proweniencji, najczęściej TW ) i od razu powiedzmy, że to Jemu, a nie Mazowieckiemu należy się pomnik w stolicy! Dzisiaj, kiedy rozliczni politycy wyrażają słowa uznania dla Zmarłego trzeba przypomnieć rok 1992, a konkretnie noc czerwcową, kiedy niektórzy z nich brali udział w obalaniu właśnie rządu śp. Jana Olszewskiego. Oczywiście Geremek z Mazowieckim nad tym ostro pracowali...Ale i Tusk, jeszcze młody, a już wtedy w układzie postkomunistycznym, brał udział w zakulisowych intrygach. Widzimy go na filmie „Nocna zmiana” jak siedzi między Mazowieckim, Pawlakiem a Wałęsą i uspokaja zebranych, że według jego obliczeń głosowanie nad wnioskiem o usunięcie rządu Olszewskiego zakończy się sukcesem!. Kiełkował wtedy do przyszłej roli lidera PO, partii zakładanej przez służby Czempińskiego, byłego szpiega PRL-u ( patrz „Resortowe dzieci. Służby”, str.28-41 ). A dzisiaj po zgonie Olszewskiego Tusk wyraża się o nim w superlatywach... Tomasz Lis też oczekiwał, że Wałęsa ich ocali i pan prezydent nie pozostał obojętny, w końcu i on był umoczony. Przeciwko lustracji występował też i Jan Rokita, nie tylko w mediach, ale też z wielkim pośpiechem wzywał do głosowania w Sejmie nad dymisją premiera Olszewskiego i jego rządu. Niemalże poganiał posłów do głosowania! Kto nie pamięta, proszę ponownie obejrzeć „Nocną zmianę”. Ciekawe, co dziś napisze po zgonie Premiera, którego chciał się pozbyć w r.1992...!? Za dymisją przemawiał też Kwaśniewski w imieniu SLD. Natomiast Niesiołowski był za lustracją! Film uwiecznił i Bronisława Geremka z fajką, jednego z dyrygentów „nocnej zmiany”, na pierwszej wersji DVD słychać też było czyjś głos mówiący po rosyjsku – czy był to ambasador zaniepokojonej „strany” ? Kolejne edycje DVD wymiksowały ten głos. Na szczęście nie usunięto gwałtownych tyrad Kuronia przeciwko lustracji, pozostają dowodem jego nienawiści do Polski, choć przypisywał nienawiść ( jak i Szymborska!) tym, co dążyli oczyszczenia państwa z agentury. Niestety, nie udało się. W prawicowych gazetach pisano potem: Olszewski odchodzi – agenci zostają! Ale przynajmniej udało się Mu storpedować plan Wałęsy czyli zakładanie polsko-rosyjskich spółek na terenach baz sowieckich, plan który był zagrożeniem dla suwerenności i bezpieczeństwa Polski.
W roku 1992 odwiedziłem Polskę, niestety tuż po zamachu czerwcowym. A jesienią miałem zaszczyt być na spotkaniu z mec. Janem Olszewskim w Krakowie, sytuacja w Kraju była co najmniej minorowa: by uratować kariery tylko 66 agentów Wałęsa z byłym układem PZPR uniemożliwił oczyszczenie Polski z peerelowskiej nomenklatury. Bałtycki chochoł nie chciał złotego rogu, zaprzedał Czortu kraj...Wróciłem więc na antypody. A dziś, z oddali, patrzę że historia się powtarza: być może prezydent Duda dla ocalenia interesów kilkudziesięciu agentów z WSI poświęcil reformę RP!? Biedna ta nasza Polska, nigdy nie może wychylić głowy z odmętów, bo stary układ czuwa z zegarmistrzowską precyzją. Oby duch śp. Jana Olszewskiego naradził się z duchem Jana Pawła II, może znajdą jakieś remedium na chorobę Kraju ?
Komentarze
12-02-2019 [00:28] - hr.Levak-Levatzky | Link: Śp.Jan Olszewski to bez
Śp.Jan Olszewski to bez wątpienia wielki Polak patriota, człowiek szlachetny i wyjątkowo odważny: żeby przez kilkadziesiąt lat, począwszy od procesu Melchiora Wańkowicza, którego odważnie bronił, poprzez procesy KOR-owców i innych dysydentów czy wreszcie działaczy solidarnościowych mieć odwagę ostro stawiać się ludowej władzy. Przecież zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że za taką aktywną antykomunistyczną postawę, której wyraz dawał w swoich wspaniałych mowach obrończych lub jako pełnomocnik rodziny ks.Popiełuszki, może go spotkać jakaś tajemnicza, nigdy nie wyjaśniona śmierć. I za to wszystko chwała Mu! Niestety, niepotrzebnie zrobiono Go politykiem i to na najważniejszym stanowisku w państwie, w nowo powstającej, w bólach rodzącej się demokracji - to nie była rola dla Niego. Tak jak nie było Jego przeznaczeniem trwanie w PPS, co wreszcie sam zrozumiał.
Pan Dr Autor ubolewa nad pozostawaniem przy władzy dawnych komunistycznych działaczy - a teraz kogo co jakiś czas poznajemy w obecnej władzy, jak nie byłych komunistów czy posłów, jak sławetny tow.prok.Piotrowicz, żeby wymienić chociaż to jedno nazwisko? A ostatnia afera z wieloletnim przyjacielem Jarosława Kaczyńskiego?