Chciałabym podzielić się moimi wrażeniami z kilku ostatnich dni. Zabieram się do pisania z przeświadczeniem, że cokolwiek powiem, może być znowu opacznie zrozumiane, ale trudno. Być może naiwnie, ale wierzę, że znajdą się tacy, którzy przyjmą do wiadomości moje słowa, nie uciekając się do poszukiwania ukrytego sensu.
Nie przypuszczałam, że rozmowa ze mną opublikowana na łamach nowego tygodnika, wywoła taką falę komentarzy. Powiedziałam to co myślę, to co czuję, to co wydaje mi się oczywiste. To co na moim miejscu każde dziecko tragicznie zmarłych rodziców z pewnością chciałoby przekazać. Okazuje się jednak, że spora część opinii publicznej usiłuje odebrać mi do tego prawo, insynuując, że w sposób cyniczny zamierzam wykorzystać sytuację, w której się znalazłam, do wepchnięcia się na polityczne salony.
Któregoś wieczoru natknęłam się nawet na materiał w telewizji poświęcony rozważaniom na temat miejsca na liście wyborczej, o które miałabym po cichu zabiegać. Mocno mnie to wszystko zaskoczyło, tym bardziej że nikt mnie o moje wyborcze plany nie pytał. Jestem córką i bratanicą polityka, jak każdy obywatel interesuję się sprawami naszego kraju. Nie czyni mnie to jednak politykiem. W związku z powyższym informuję, że nigdy nie miałam i nie mam zamiaru kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych. Mam nadzieję, że pozwoli to wszystkim zainteresowanym zaprzestać snucia spekulacji pozbawionych związku z rzeczywistością. Nie na tym polega chyba rzetelne dziennikarstwo.
Domyślam się, że moje dzisiejsze słowa mogą być pretekstem do kolejnych fantastycznych opowieści, ale mam nadzieję, że choć część z Państwa rozumie, że zależy mi wyłącznie na prawdzie o moich zmarłych Rodzicach. O tym, jakimi byli ludźmi, i dlaczego wraz z 94 innymi osobami zginęli, służąc Ojczyźnie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 142020
Pani Marto, proszę się nie poddawać w dążeniu do poznania prawdy... prawda zawsze zwycięża. Życzę wytrwałości w działaniu:)
Pani Marto, jest Pani wspaniałą osobą. W naszym Rządzie brakuje takich jak Pani,z reszta co tu dużo pisać... To ,co dzieje się teraz w Polsce woła o pomstę do nieba. Pan Jarosław Kaczyński jest jedyną osobą,która otwarcie i szczerze wytyka zakłamanie PO, jest przez to poniżany przez większość zaślepionego narodu,ale ja wierzę,że kiedyś w końcu Polacy przejrzą na oczy. Nasz naród jest ociemniały, media wciskają ludziom kit,a oni to łykają, jakie to upokarzające! Prawdziwy patriota wie ,że Pan Jarosław Kaczyński jest wspaniałym, wielkim człowiekiem, wie,że Prawo i Sprawiedliwość kiedyś zwycięży, bo prawda musi kiedyś być ujawniona.
Pani Marto można się z Panią spotkać
Pani Marto, Pani tatuś po Piłsudskim jak nikt "Polskę w sercu nosił" to był Wielki Człowiek i nie tylko Polskę bo wszędzie widział krzywdę ludzką
Szanowna Pani Marto, szczerze współczuję, przeżyła Pani ogromną tragedię.
Nie jestem zwolenniczką PIS-u, ale Lech Kaczyński był moim prezydentem. Jestem Polką i wierzę oraz szanuję naszą demokrację.
Nie uważam jednak żeby było coś złego w zbieraniu kwiatów z chodników Warszawy.
Według polskiej tradycji miejsc zniczy i kwiatów jest na cmentarzu.
Na groby zanosimy kwiaty chcąc uczcić, podziękować, pokazać że się pamięta.
Chodniki Warszawy to nie miejsce na układanie kwiatów dla Pani Prezydentowej.
Szkoda, że Rodzice Pani nie zostali z nami, w Warszawie, w Ich mieście...
Na pewno setki ludzi zanosiły by piękne tulipany- ukochane kwiaty Pani Marii na Ich grób...
Witam Pani Marto!
Nie zgadzałem się z poglądami Pani Taty - uważam go jednak za Wielkiego Polaka i prawdziwego Patriotę. Dziś nie zgadzam się z poglądami Pani Stryja. Mam po prostu inne zdanie na to, jak powinna wyglądać Polska. Natomiast uważam, że media w Polsce zrobiły Pani Rodzicom wielką krzywdę, której nie zmieni nawet fakt, że po śmierci nagle zaczęły pokazywać Ich od innej strony.
Pani Marto! Rozumiem Pani wielki ból z powodu utraty swoich Najbliższych, swoich przyjaciół, uważam jednak, że to co się dzieje m.in. na Krakowskim Przedmieściu i w innych miejscach - jest bardziej nie godne ofiary ich śmierci. Żałoba z zaciśniętymi pięściami, wypełniona nienawiścią jest niegodna człowieka , przytaczanie słów Jana Pawła II o odnowie "Tej Ziemi" w takiej atmosferze jaka była na Krakowskim Przedmieściu, jest bezczeszczeniem pamięci tego Wielkiego Polaka. Jan Paweł II zawsze namawiał do zgody, zawsze namawiał do pojednania - On wybaczał swojemu oprawcy - nie czekając na to, aż tamten przeprosi.
Mam tyle lat, co Pani! Rozumiem, co Pani przeżywa, ale proszę uszanować też prawo społeczeństwa do tego, żeby żyło dalej w szacunku do zmarłych, ale w miejscach do tego przeznaczonych - na cmentarzu, na Wawelu - kiedyś w przyszłości pod pomnikiem.
Pałac na Krakowskim będzie siedzibą kolejnych prezydentów - niestety życie musi toczyć się dalej. Nie róbcie cmentarza z tego miejsca. To zwyczajnie nie ma sensu. Jeżeli byłbym synem burmistrza lub wójta, który zginął w wypadku, to mam chodzić i stawiać znicze pod urząd miasta lub gminy?
Ja szanuję Pani żałobę i pamięć po Rodzicach - niech Pani ze swoimi Bliskimi uszanuje prawo innych ludzi, do normalnego życia.
Co do pomnika. Uważam, że Pani Tata piastował tyle odpowiedzialnych stanowisk, że powinien mieć swój pomnik. Nie mam nic przeciwko, żeby miał nawet pomnik razem z ukochaną żoną. Tyle, że nie w tym miejscu. Może w jakimś ulubionym miejscu Ich spacerów, może w jakimś ładnym i reprezentacyjnym miejscu Warszawy, której też był prezydentem.
Projekt pomnika światła jest piękny, ale też nie w tym miejscu. źle bym się czuł stawiając stopę na tych tabliczkach z imionami i nazwiskami Zmarłych.
Mam też w głowie (nie jestem plastykiem) pomysł na piękny pomnik- symbol tych ofiar. Podejrzewam, że też spodobałby się Pani i wielu osobom. Niezwykle byłby symboliczny. Jeżeli będzie takie zainteresowanie, to się nim podzielę.
Pozdrawiam i życzę spokoju!
Pani Marto,
A ja uważam, że kwiaty mogły spokojnie pozostać na Krakowskim Przedmieściu. Moi rodzice opowiadali, że spotykali wiele lat temu Pani Mamę w Szkole Baletowej (czekała na Panią!) i pamiętają ją jako niezmiernie ciepłą i skromną osobę.
Pozdrawiam
Witam. Myślę, że ma Pani rację, ludzie są źli na Panią chyba dlatego, że nie rozumieją...że nie chodzi Pani o zrobienie rozgłosu, ale przede wszystkim o pamięć, o tą którą chce Pani zachować o swoich rodzicach. Mimo iż nie głosowałam na PIS rozumie Panią doskonale. 10 kwietnia zabrał Pani bardzo, bardzo wiele, może aż za dużo i nikt nie ma prawa Pani pouczać, mówić co powinna Pani przekazywać w mediach. Polska patrzy na wydarzenie z 10 kwietnia jak na moment w którym zginęło mnóstwo Polaków, na czele z Prezydentem RP i Jego małżonką, a dla Pani to wydarzenie jest katastrofą lotniczą w której straciła dwoje najbliższych ludzi...Ma Pani prawo poznać prawdę, chociaż czasem zastanawiam się, czy jeśli sprawa zostanie rozwiązana, to Pani i zarówno bliscy tych wszystkich ludzi, którzy tam lecieli nie zaczną zastanawiać się znowu nad tym, co mogliby zmienić by "odwrócić los..." Polityka jest brudną grą, właściwie jak patrzę na ekran i widzę te same kłócące się twarze, zmieniam kanał. Może i premier Tusk miałby dobre intencje, może i chciałby coś zmienić, bo sam żyje w tym kraju, ale może trzeba by na nowo tworzyć Państwo, mam na myśli coś co jest może i niewykonalne, ale najlepsze, tworzyć system od nowa, nowa administracja, nowi politycy i to Ci którzy myślą podobnie jak Pani czy ja, że Polska powinna nie być utopią, państwem- krainą mlekiem i miodem płynącą, ale miejscem, gdzie człowiek może żyć godnie, że pomoc z instytucji państwowych idzie dla których którzy jej potrzebują a nie oszukują, że są chorzy, biedni, bo później dla tych którzy jej naprawdę potrzebują nie starcza. I tylko tak jest bo ludzie którzy pracują w takich miejscach tego nie weryfikują, bo sami nie są sprawdzani i nie odpowiadają za to co robią. To tego nas uczą odpowiedzialności i myślę, że kluczem do sukcesu jest odpowiedzialność za własne czyny wpajana nam od dziecka...Myślę,że nie jest Pani sama rodzice są z Panią, codzienny dowód, zdjęcia, pamiątki, to wszystko co zostawili na ziemi jest częścią nich samych, więc nie odeszli tak zupełnie ...
Pozdrawiam
Witam. Wyrazy współczucia z mojej strony. Mam nadzieję że w rok po tragedii pani życie zdążyło wrócić na tor normalności i znajdzie w nim pani szczęście. Proszę się nie dziwić zainteresowaniu mediów pani osobą, jest to moim zdaniem naturalne. Naturalną sprawą jest również (przy zainteresowaniu mediów) powstawanie plotek. Uważam i jestem przekonana że wiele osób tak sądzi że wyjaśnienie przyczyn tragedii jest wielce utrudnione przez zachowanie pani wuja. Nie sądzę że jest pani odpowiedzialna w jakikolwiek sposób za jego poczynania ale jest pani jego najbliższą rodziną. Moim skromnym zdaniem powinien zająć się nim psycholog. Jeśli tak jak pani napisała powyżej interesuje się pani krajem to sądzę że najwyższy czas zacząć się martwić i wykorzystać to że pani słowa mogą być wysłuchane. Przeciętny obywatel niestety nie ma takiej możliwości. Serdecznie pozdrawiam.
zarówno mnie, jak i większość Polaków (choćby osób wypowiadających się w komentarzach na Pani blogu) interesuje sprawa Naszego kraju, jednak szczerze mówiąc na polityce się nie znam, a faktu tego zmieniać nie chcę. Może brzmi to paradoksalnie, trudno. Ja jednak o czymś innym chciałam.
Pani Marto, doskonale rozumiem Pani postawę. Chęć poznania prawdziwej historii śmierci własnych rodziców jest czymś oczywistym, czymś, co powinno być niepodważalne przez kogokolwiek. Wspieram Panią w tej kwestii, wierzę, że niebawem uda się Pani zaznać wiedzy i spokoju (wszak to nie jest zwyczajna ciekawość ludzka. Wyobrażam sobie Pani ból, codziennie zadawane pytania względem katastrofy, nie tylko od święta, jak większość Polaków, niestety).
Nigdy nie poznałam Pani rodziców osobiście. Choć odczuwałam pewną dozę rezerwy wobec Pani ojca, tak wobec Pani mamy owego odczucia w ogóle nie było. Jawiła mi się jako ciepła, kochana osoba, ponadto kobieta światła, wykształcona, ale nie zapominająca o najbardziej poszkodowanych, społeczniczka. Proszę mi wierzyć, mnie też w pewien sposób brakuje Pani mamy, choć zapewne nieporównywalnie mniej niż Pani. Tak bardzo żałuję, że ludzie tak wspaniali jak Pani rodzice (w szczególności mama) byli zmuszeni odejść z tego świata. Minął rok od tragedii w Smoleńsku, a ja mimo wszystko nie mogę pogodzić się ze stratą pani Rodziców.
Pani Marto, wiem, że jest Pani trudno, zwłaszcza teraz (o ile dobrze wiem, sprawy osobiste nie układają się najlepiej), jednak proszę się nie poddawać. Wierzę, że jest Pani silną osobą podobnie jak Pani mama, która zaznała od opinii publicznej wiele krzywd, a jednak nie dała się. Proszę, niech weźmie Pani z niej przykład i nie daje się ludziom złej woli, brukowcom, ludziom, którzy nie są Pani warci. Wszystko się ułoży. Cierpliwości.
Z pozdrowieniami, Marta
P.S. Jeszcze jedno: media zawsze robią dużo szumu, zawsze doszukują się rzeczy, które ewentualnie mogą być, choć często nie są (tak jak Pani rzekome dołączenie do grona polityków). Proszę nie dać się zwariować. To ucichnie... :)
Pozdrawiam raz jeszcze!
Droga Pani Marto (choć dość dziwnie zwracać się do rówieśniczki per "Pani" to jednak zachowam grzecznościowy zwrot),
jestem pod wrażeniem Pani rodziców i rodziny, jaką stworzyli. Przez wydarzenie Smoleńskie to właśnie taki obraz
Pani rodziców pozostanie we mnie i w wielu innych osobach, które podobnie jak i ja nie znały wielkości Pani rodziców w codzinnym życiu. Dodam jeszcze, że jest mi Pani bardzo bliska poprzez doświadczenie śmierci rodzica, dzieci, zawód i ogólnie wrażliwość na świat. Wspieram myślami i dziękuję za dzielenie się w wywiadach tymi wszystkimi dobrymi wspomnieniami o Pani rodzinie. Jest Pani strasznie dzielna!
Pozdrawiam serdecznie,
Gabrysia
... mają się 3 miliony, które Pani dostała z pieniędzy zapłaconych przez polskiego podatnika? Jakoś przy innych katastrofach nikt nie dostaje 1/200 takiej kwoty... Dobrze z tym Pani? Dalej czuje się Pani wielce skrzywdzona przez los?
Myślę, że tego typu uwagi są nie na miejscu. Uważa Pan, że bliskich ofiar katastrofy ucieszyły te pieniądze? Uważa Pan, że rekompensują one stratę najbliższych? Że to jak dar z nieba, nie wiem... wygranie w lotka? Jeżeli tak Pan sądzi, to gratuluję egoistycznego, materialistycznego spojrzenia na świat. Gratuluję...
Zawsze można było te głpie niepotrzbne 3 miliony przekazać na jakiś szczytny cel, np na dzieci pozbawione w zwykłych wypadkach rodziców, albo chore na raka.
ok, zgodzę się, jednak uważam, że najlepszym rozwiązaniem będzie jeżeli każdy będzie rozporządzał swoim portfelem jak sam uważa. Panu również to polecam. :)
No to się chłopie ubezpiecz na jeszcze większą kwotę. Czy ktoś będzie protestował, jeżeli po twojej śmierci rodzina ją dostanie? Na prezydenta też możesz startować. Powodzenia...
Skoro ktoś na jednej szali stawia Rodziców i rekompensatę za ich tragiczną śmierć musi być mocno wynaturzony!!!
Zły człowieku żyjemy w wolnym kraju i każdy może zadbać o zabezpieczenie bliskich w razie nieszczęścia.
Trzeba się było uczyć ,a nie pluć na szkołę-byłaby szansa zostać Kimś(może nawet politykiem),a wtedy i wynagrodzenie i odszkodowanie większe!!!
PANI MARTO ŻYCZĘ NADLUDZKIEJ SIŁY,KTÓRA POMOŻE PRZETRWAĆ WSZYSTKIE LUDZKIE ZŁOŚLIWOŚCI.PROSZĘ BRONIĆ DZIEWCZYNKI PRZED HIENAMI ŻERUJĄCYMI NA CUDZEJ KRZYWDZIE.MODLĘ SIĘ,BY MOGŁA PANI ODZYSKAĆ WEWNĘTRZNY SPOKÓJ, UŚMIECH
I HARMONIĘ.Z CAŁEGO SERCA POZDRAWIAM -- Elwira
Tobie się marzy i śmierć tych Wspanialych Polaków i nędza ich Córki... To much szambiarzu! Pani Marto! Proszę pisać do NAS - proste ludzki serdeczności i brać od nas - LUDZI- energię!
Na początek mojej wypowiedzi nadmienię że nigdy nie sympatyzowałem Twojemu ojcu a mojemu Prezydentowi, z różnych przyczyn (nie istotnych), natomiast ta tragiczna sytuacja sprawia że odezwała się we mnie chyba wszystkim Polakom znana cecha, pokrzywdzenia, tym bardziej nasilona wręcz kompletną ignorancją obecnych władz w Polsce. Mniemam że to nie jest przypadek, życzę Ci żebyś doszła prawdy, i trzymała się mocno ! Bardzo pozdrawiam - Daniel
czy warto było organizować pochówek na Wawelu ? Ponad 70% społeczeństwa uważa, że był to zły pomysł. Czy w Warszawie nie było godnego miejsca dla pary prezydenckiej, z szacunkiem, honorami, spokojem i zadumą ? Teraz mamy zadymy, pikiety, obrażanie. Jak można było na to pozwolić, pycha zwyciężyła.
dajcie sobie wszyscy siana z tym Wawelem. Zazdrość du*e ściska? Na to wychodzi.
PO to jeszcze nie całe społeczeństwo, a rzeczywiste 20-30% to zwyczajnie wyznawcy Wyborczej i Tvn lub pedzie albo przestępcy, którzy jak ognia boja się powrotu PiSu. Wielki Człowiek na właściwym miejscu. To jasne. Pozdrawiam P.Marto.
Marto, ja też straciłam ojca, który myślał.
Ten utwór Closterkeller pt. "Matka" obrazuje wszystko. Ponadczasowy, można tylko zamienić słowo "syn" na "rodzic"/ rodzice. I ja wierzę w Boga....
http://www.youtube.com/w…
I skończona bajka: http://www.youtube.com/w…
Po prostu płaczę.
Trzymaj się.
Pani Marto
Bardzo smutne jest stwierdzenie, że dobrzy ludzie szybko odchodzą, a ci źli zostają. Bardzo wielu polaków jest z Panią i nie tylko polaków. Stracić kogoś bliskiego to jest coś najokropniejszego dla człowieka a tym bardziej obojga rodziców. Państwo Kaczyńscy którzy zginęli w katastrofie choć nie byli ze mną spokrewnieni w żadnym stopniu głęboko zakorzenili się w moim sercu...Byli najlepiej prezentującą się Polską Parą Prezydencką jaką znałam
Naprawdę nie rozumiem niektórych ludzi, którzy w dobru widzą zło, są zaślepieni obietnicami których jak widać nie ma, a było o nich tak głośno.
Niech się Pani nie poddaje w dążeniu do odkrycia prawdy o katastrofie, bo ta cała sprawa jest podejrzana. Niech Pani będzie silna i nie zapomni, że ma jeszcze wspaniałego wujka Jarosława, który potrzebuje Pani a Pani jego.
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę Pani i całej rodzinie dużo ciepła ze strony innych ludzi, miło spędzonych chwil w gronie rodzinnym, dużo zdrowia i wytrwałości.
Życzy Kasia z Dębicy
Wiem, ze są dla Pani smutne.Mamy jednak w sercu Pani Rodziców, Panią i Stryja. Mnośtwo, mnóstwo serdeczności. Nie jestem pewna, czy nie rozczarowal się Pani blogowaniem... Prosze się mobilizować! Warto - dla nas. A teraz do treści: Nie warto nigdy powtarzać objekcji o ne sie w pani utrwalaja. Pani MUSI być w polityce - bo Pani w niej JEST. Nie ma pani innego wyjścia. Nie wydaje mi się, ze ma Pani należeć do struktur.Polityka jest ciasna jak podworko i szeroka jak świat. Nie warto się przejmowac podworkiem. Ma Pani prawo i obowiązek wręcz KOMENTOWAĆ WSZYSTKO A WSZYSTKO JEST POLITYKĄ - marchewka, pietruszka, czolgi, zabawki i politycy. To wszystko "produkty' i ludzie jednocześnie. Moim skromnym zdaniem powinna Pani publicznie zripostować wałęsę, ktory nigdy przenigdy nie zostałby prezydentem zeby nie Pani Ojciec i Stryj. Stan Tymiński wymiatal go na ryby i wymiótlby gdyby nie bracia Kaczyńscy. Toprzyznal nawet prof, Chrzanowski w rozmowie z Super Ekspresem 23 kwietnia 2011. A dziś ten osobnik mowi, ze nawet Papież niewiele zdzialal dla przemian. To nie starczy uwiąd, nie megalomania - to forpoczta neostalinizmu. Ten ktoś wzywa do pacyfikacji ludzi z Krakowskiego przedmieścia i probuje zepchnąc nas w dyskurs tlumaczenia sie. Jest mnóstwo tematow i spraw na ktore ma prawo wypowiadać się każdy czlowiek a zatem i Pani. Wielu ludziom opadly ręce, ze Pani się zarzeka polityki - to tak jakby zarzekać się POLSKI. Im tylko o to chodzi - sprowadzić nas do stada baranow spierających sie o papier toaletowy. Pani Marto! Może pani nawet nie czuje Kim był Pani Ojcierc... On wyniósł Polskę na Wawel! Wyniosl na Wawel tych "co z dołow powstali" w Katyniu. Sedno ujmuje przepiękna PIEŚŃ :"Prezydent idzie na Wawel" - na YOU TUBE! To wspaniale wykonanie!!! W Poznaniu przed rocznicą odbyl się wspanialy koncert poświęcony
Bohaterom - Herosom Smolenska / a nie "ofiarom" - jak ich chcą widzieć/, sala-hala targowa pękala w szwach! Jest Akademicki LKlub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego, do ktorego mam zaszczyt należeć - zainaugurowany wykladami w collegium historicum i koncertem patriotyycznym. Pani będzie za parę kadencji PREZYDENTEM POLSKI. Dynastia Kaczyńskich nie zginie - nie jestem mistyczka ale wiem. Zatem - prosze kontynuować blog! Proszę posluchać na YT Prezydent idzie na Wawel. To krzepi.