
Ilustracja muzyczna - vide: https://www.youtube.com/…
Portal internetowy Salon24 news donosi, cytuję:
„Podatek dla najbogatszych. Andrzej Duda podpisał ustawę o funduszu solidarnościowym” – czytaj więcej: https://www.salon24.pl/n…;
A, - oto mój komentarz do tego wydarzenia.
W mojej książce wspomnieniowej pt. „Epopeja helskiej balangi – GRUPA” – vide: www.grupa.pasierbiewicz… (to nie jest krypto-reklama, bo nakład od dziesięciu lat jest wyczerpany, a wznowienia tej bibliofilskiej pozycji z woli autora nie będzie), - pisałem między innymi, cytuję:
„W Krakowie, Paryżu, Nowym Jorku...
są otoczeni zawsze gromadą „przyjaciół”
znający wszystkich „wybrańcy”
mający za sobą życie piękniejsze i lżejsze od snu.
Lecz za tę butną fanaberię musieli zapłacić na starość ceną samotności
gdyż ci łakomie zachłanni na życie koryfeusze luzackiej istoty szczęścia
„tracili czas” na tyle szaleńczo, wartko i beztrosko
iż nie zdążyli, a może nie chcieli spostrzec
że lato się kończy, a słońce zaczyna powoli zachodzić,
- a oni zostali na plaży sami.
Ale ta „samotność”, była ich własnym, świadomym wyborem
bowiem ci z natury krnąbrnie wolni mężczyźni
mieli charaktery zbyt harde by się dać oprawić
w zbyt ciasne dla nich ramy zaściankowych konwenansów
którymi buńczucznie gardzili
i niefrasobliwie, nie bacząc na utarte kanony
czerpali z życia samo piękno i radość.
I choć zawsze wiedzieli
że za to La Dolce vita
trzeba będzie zapłacić
mieli się za bogaczy
gdyż w głębi duszy czuli,
że skarbu świadomości życia przebytego biednie, ale pięknie
nikomu odebrać nie sposób.
Dlatego warto pomyśleć
czy owi „samotnicy”
nie byli de facto mniej samotni
niż ci
których w bogobojnych, roztropnych i bezpiecznych stadłach
przez całe życie męczyło
skwapliwie skrywane przed samymi sobą poczucie dokuczliwej duszności…” koniec cytatu.
I tak właśnie żyłem, nie dorobiwszy się majątku.
Dlaczego?
Bo jak nam w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku bezpieka wykończyła Ojca, - Mama chcąc wychować dwóch dorastających synów musiała sprzedać kolejno: biżuterię, srebrne zastawy, obrazy, dywany i jej ukochany fortepian, na którym podgrywali sobie z Tatą po cichu, bo ubecy byli wszędzie, - „Czerwone Maki na Monte Cassino” i inne zakazane piosenki.
Miałem wtedy siedem lat i chyba już wtenczas podjąłem decyzję, - że będę żył tak, jak napisałem w tytule notki.
Od tamtego czasu przeżyłem kolejno: Bieruta, Gomułkę, Gierka..., i tak dalej, - aż po pisowskie "rządy dobrej zmiany".
Czy wybrałem słuszną receptę na życie? Sami Państwo osądźcie.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, a także niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Na Salonie24 dodano do tej notki wiele pięknych, refleksyjnych i kreatywnych komentarzy - vide: https://www.salon24.pl/u… . A tu, na Naszych Blogach znakomita większość komentarzy ocieka jakąś wynaturzoną nienawiścią i prostackim chamstwem. No i jak można lubić Autorów tych komentarzy podających się za bez reszty oddanych Jarosławowi Kaczyńskiemu pisowców? Co o tym pomyśli czytelnik bezstronny? Ciekaw jestem Waszego zdania na ten temat.
Do pańskiej wiadomości, mam przyjaciółkę, która opowiadała mi losy swojej rodziny. Jej babcia została w czasie wojny wdową z 5 dzieci, na wsi, na 2h. Wszystkie dzieci sama wychowała i wykształciła, wstawała o 3 rano i zbierała w lesie jagody i grzyby, które następnie sprzedawała jadąc 15 km na rowerze na targ. Nie miała biżuterii ani fortepianu na sprzedaż.
Dożyła 90 lat. Cienki z pana Bolek. A tutaj specjalnie dla pana ilustracja muzyczna: https://www.youtube.com/…
Pani Anno, bez urazy, - ale ja moje teksty adresuję do czytelników wrażliwych i inteligentnych.
PS. Ilekroć czytam Pani komentarze zastanawia mnie, co takiego wydarzyło się w Pani życiu, że stała się Pani nieprzyjaznym ludziom i toksycznie zgorzkniałym człowiekiem?. Więc, ja też coś Pani opowiem. Byłem kiedyś na cmentarzu na grobie Rodziców. Opodal oporządzały grób dwie starsze panie. Siłą rzeczy podsłuchałem ich rozmowę, z której wynikało, że to córka z dziewięćdziesięcioletnią matką, która wyglądała na góra 70 lat. Nie wytrzymałem i spytałem starszej pani, jak żyła i co robiła, że tak pięknie i młodo wygląda? A ona, wyraźnie zaskoczona, po długim namyśle odpowiedziała mi, cytuję: "Wie pan..., - przez całe życie jak ognia unikałam ludzi zakompleksionych i nienawistnych". Proszę to sobie z łaski swojej w wolnej chwili przemyśleć. Serdeczności!
Dlatego, co pisze Pani Anna, pan nie zrozumie.
Kilku lowelasow, chlejacych do rana, a potem cuchnacych i spiacych do wieczora, powtarzające się codziennie libacje , żadna przyzwoita i czysta dziewczyna nie zaczepiła, chyba że taka sama jak wy.
Czy ktoś wtedy pomyślał o Bogu, albo ze dziecko w domu samo, nie, egoizm i wyzycie.
Dlatego zostaliście sami, bo nic nikomu nie daliście i wam nikt nic nie da, pieniędzy ni miłości.
Dlatego nie dziwia pana notki, sa takie same jak autor, bez zasad i moralnosci.
A jednak Pani Angelo, za żadne skarby świata nie zamieniłbym się z Panią na życie. Serdeczności.
"Bez żadnej urazy wyglada na to, że trafiłam w samo sedno!.."
--------------------
A kogo Pani trafiła? Z ciekawości pytam.
"Pasierbiewicz mczemu ty o dziadkach ani słowa ,niegodni wspominek czy cuś ....!?..."
--------------------
Los sprawił, że moi dziadkowie odeszli zanim przyszedłem na świat. Głupio Panu chociaż trochę?
Czy sp dziadkowie sa zadowoleni z wpisow jakie popełnia na NB wnuk Krzysztof.
Oni zyja teraz w poznaniu prawdy, i Pan Krzysztof powinien też dążyć do prawdy.
"Oni żyją teraz w poznaniu..."
------------------------
Ależ nie. Moi dziadkowie leżą na krakowskim Cmentarzu Rakowickim. Serdeczności.
Jest Pan do gruntu zepsuty, i szydzi.
Niech pan nie pisze, ze jest Katolikiem, na temat wiary jest pan ignorantem.
Pani natomiast dała wielokroć na moim blogu świadectwo, jaką jest katoliczką.
Nie panu mnie oceniać, ale nie szydze z wiary.
"Moi też ale nie są tabu a ja wiem jakimi ludźmi byli !
---------------------------
Moi również nie są tabu, ale komu, jak komu to Panu z pewnością nie będę o Nich opowiadał. Na to trzeba sobie zasłużyć.
Pozdrawiam Pana serdecznie i słonecznego weekendu życzę.
Post Scriptum.
Im dłużej żyję bardziej rozumiem takie podejście..." ---------------- Coraz więcej ludzi zaczyna to rozumieć. Przed miesiącem obejrzałem w telewizji reportaż o Kopenhadze, gdzie tylko 15% ludności posiada samochody, bo albo chodzą piechotą, albo korzystają z komunikacji miejskiej, albo przesiedli się na rower. Po obejrzeniu rej relacji wystawiłem swoje auto na sprzedaż, bo zrozumiałem swoją głupotę. Dlaczego? Bo przez całe lata płaciłem krocie za garaż, OC, AC, okresowe przeglądy, zaś samochód stał całymi miesiącami w garażu, bo do miasta idę osiem minut piechotą, a na wakacje latam samolotem i nikt mi nie uwierzy, że przez 10 lat przejechałem zaledwie 126 tysięcy kilometrów. A propos, jest okazja, bo ktoś może okazyjnie sobie kupić Hondę Acord w idealnym stanie.
"Może tak „Holmesi” podpowiecie tym, których wybraliście do rządzenia, jak zlikwidować biedę nie zabierając bogatszym. Nie tylko nie zabierać nikomu, ale rządzić tak, żeby biedy nie było i wszyscy się bogacili a kraj rozwijał? Nie da się? Nie można? W szkółkach nie było, czy akurat na tych lekcjach dłubało się w nosie? Może biblioteki pozamykali? Naprawdę nie wiecie, czy tylko udajecie głąbów?..."
--------------------------
A jak Pan myśli? Dlaczego ja napisałem tę notkę?
"Czy nie warto zmienić ten wytarty zwrot na nowszy np,,,z ust mi pan wyjął''..."
------------------------
Szanowna Pani Xeno, nigdy bym nie pomyślał, że będzie Pani publicznie ogłaszać tak nieprzyzwoite propozycje.
"chciałoby się bara bara, ale nie pozwala stara..."
-----------------
Ależ ja jestem singlem Pani Anno. Sęk wszakże w tym, że próżne Pani wysiłki. Bye!
" Wiesz, co zazwyczaj mówią do mnie kobiety, gdy pytam je o seks?
- Nie.
- Skąd wiedziałeś?!"
"Ach, no to na tę pańską okoliczność życiową polecam to:
" Wiesz, co zazwyczaj mówią do mnie kobiety, gdy pytam je o seks?
- Nie.
- Skąd wiedziałeś?!"..."
---------------------------------
Życie mi pokazało, że najbardziej zajadłymi wrogami, jakich w życiu miałem były kobiety, którym odmówiłem. Więc na wszelki wypadek z góry zapowiadam, że próżne Pani wysiłki, Pani Aniu.