Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Co następne w tym szaleństwie? Cz. 1

jazgdyni, 15.10.2018
 



Czy tak właśnie wygląda upadek pewnej epoki? Siedzimy w środku i jesteśmy pionkami, którymi się to rozgrywa, więc trudno jest nam to pojąć.
Może kiedyś badacze historii nazwę to erą kłamstwa. Właśnie kłamstwo, oszustwo i manipulacja w każdej dziedzinie i na każdym poziomie jest dominującą cechą minionych kilkudziesięciu lat.
A stało się to możliwe i tak powszechne dzięki niebywałemu postępowi w dziedzinie komunikacji. To przede wszystkim telewizja i komputery, oraz smartfony połączone w sieć internetem dokonały tego, o czym cały czas marzyli Stalin, albo Goebbels – panowanie nad informacją, a przez to nad umysłami miliardów ludzi.
Rezultat? Już nie wiemy, co jest prawdą, a co fałszem. A to bardzo niedobrze. Wali się najważniejszy fundament społeczeństwa – szacunek i zaufanie. Upadają autorytety. Uczciwość przestaje istnieć.
Prawda, czy fałsz? Kto nam to może powiedzieć? I komu uwierzymy?
 
 
 
 
 
 
Czy z nudów można zgłupieć? Chyba jednak tak.
Długotrwały pokój niesie w sobie takie niebezpieczeństwo, że wielu ludzi umysłowo gnuśnieje i w poszukiwaniu atrakcji i dreszczyku emocji spowodowanym strachem, czy tylko niepokojem, zaczyna wymyślać różnorodne głupoty.
Zostawmy na boku sporty ekstremalne, będące odmianą rosyjskiej ruletki, narkotyki i ich podlejszą wersję, zwaną u nas dopalaczami, a na świecie designer drugs (NPS – new psychoactive substances) i zajmijmy się czymś znacznie bardziej przyziemnym, czyli dla każdego, coś miłego.
 
Będzie mowa o moich rozmyślaniach na temat optymalnego odżywiania się.
 
 
Na wstępie istotne zastrzeżenie: czasy są takie, że już na prawdę nie wiadomo komu ufać. Kryzys zaufania jest powszechny i dominujący.
A najgorsze w tej erze jest to, że wyłącznie z przyczyn komercyjnych, czyli chęci bogacenia się za wszelką cenę, jesteśmy wprowadzani w błąd, oszukiwani i manipulowani.
Robimy to, co wcale nam nie służy. Bezmyślnie kupujemy reklamowaną nachalnie maść – "tą w żółtym opakowaniu". Jemy paskudztwa, które nigdy nie były w naszym kręgu kulturowym i są byle jakie, lecz polecane jako wyjątkowo zdrowe – tu dałbym jeszcze niedawno hipstersko i korpo modne sushi, czy zmorę dzieciaków – brokuły.
 
No dobrze... na razie odpuśćmy producentom, ich towarom, oraz wielkiemu przemysłowi reklamowemu. Wiemy od dawna, że bezczelnie kłamią i wymyślają niestworzone rzeczy, byle tylko sprzedać swój produkt, niestety, bardzo często kompletnie nam niepotrzebny.
 
Jednakże są gremia, które od wieków cieszyły się bezwarunkowym i niekwestionowanym autorytetem i których słowa przyjmowaliśmy zawsze z pełnym zaufaniem. To naukowcy i lekarze.
Kiedy oni zaczynają kłamać i oszukiwać, to tracimy bardzo ważny punkt oparcia. A niestety tak się dzieje.
Oszustwa przez nich dokonane zazwyczaj powodowane są przez ich moralną małość, co pozwala im się "sprzedać" wielkim firmom, czy korporacjom i produkować wyniki badań nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, z prawdą obiektywną, a nawet często z dobrem ludzkości. Istotny jest wyłacznie zysk finansowy zlecającego nauce podmiotu i gratyfikacja, jaką naukowiec za fałszywe teorie i wyniki badań otrzymuje.
Przykładów jest mnóstwo i mógłbym je wymieniać na kilkudziesięciu stronach, jednakże podam te najbardziej oczywiste, bo celem tego tekstu jest coś innego.
 
Kiedyś, dobre dwadzieścia lat temu, kiedy pierwszy raz zetknąłem się z produktem wyjątkowo cwanych krwiopijców – podatkiem VAT, stwierdziłem: opodatkowali już chyba wszystko i pozostało nam tylko powietrze, którym oddychamy.
Ówczesny sarkazm i czarny humor niestety okazał się proroczy.
 Niewiele czasu minęło, a powietrze, konkretnie cała atmosfera została opodatkowana. Aby z pełną hipokryzją podkreślić szlachetne intencje takiej kolejnej daniny, dodano przymiotnik "czyste".
I oto mamy podatek od czystego powietrza.
Jako wehikuł pozwalający wymiernie naliczać podatek za oddychanie, wymyślono produkcję przez człowieka dwutlenku węgla – CO2.
Nieistotnym stał się fundamentalny fakt, że od początku, jak powstało życie na Ziemi, istnieje nieustanna przemiana życiodajnego dla zwierząt i ludzi tlenu na dwutlenek węgla, gazu, który jest wydalany przez całe królestwo zwierząt.
Tylko... , że królestwo roślin, cała biomasa Ziemi, w tym również morza i oceany pochłaniają CO2, który właśnie im jest niezbędny do życia.
Taki prosty i sprytny trik Stwórcy – zielona przyroda nieustannie uwalnia czysty tlen dla wszystkich zwierząt, a te odpłacają się natychmiast, oddając dwutlenek węgla.
Gdyby tylko na tym poprzestać, to nie byłoby podstaw do stworzenia nowych danin i czerpania ogromnych zysków li tylko z przemian gazowych naszej atmosfery.
Trzeba więc było stworzyć "fakty naukowe".
 
Naukowcy, jako grupa zawodowa, mimo przyznawanego im automatycznie szacunku i autorytetu, niczym się nie różnią od innych zespołów ludzkich. Te same wady i zalety. A historia zna wiele przykładów podłości, kłamstwa, czy nawet złodziejstwa.
Taki jeden przykład, który dobrze pamiętam, to Thomas Alva Edison, duma Ameryki, genialny wynalazca z tysiącem patentów, w tym również wynalezienie żarówki . A wszystko to lipa. Edison żarówki nie wynalazł. Naukowcem był zaledwie miernym. Natomiast miał niesamowity talent do robienia szemranych interesów, posuwając się nawet do zbrodni.
Po latach okazało się, że regularnie okradał, udając przyjaciela, serbskiego geniusza Nicolę Teslę (którego dzisiaj Wikipedia, tak fenomenalną postać, chyba jedyną w pełni rozumiejącą elektryczność, elektromagnetyzm i magnetyzm, czego nawet dzisiaj uczeni nie potrafią rozszyfrować, określa mianem – inżynier).
 
 
Wróćmy do CO2 i ocieplenia klimatu.
 
 
 
Co mówi nauka...
CO2 emitowany w przyrodzie (z oceanów i roślinności) równoważy naturalne pochłanianie (także przez oceany i roślinność). Tak więc ludzkie emisje zakłócają naturalną równowagę, podnosząc poziom CO2 do wielkości niespotykanej od przynajmniej 800 000 lat. W rzeczywistości ludzie emitują 26 Gt w ciągu roku, a ilość w atmosferze rośnie tylko o 15 Gt na rok - duża część ludzkich emisji jest pochłaniana przez naturę.


 
Argument sceptyków...

Antropogeniczny CO2 to niewielki procent emisji
"Oceany zawierają 37400 miliardów ton (Gt) węgla, biomasa lądowa 2000-3000 Gt. Atmosfera zawiera 720 miliardów ton CO2, a ludzie dostarczają tylko 6 Gt. Oceany, lądy i atmosfera ciągle wymieniają CO2, więc dodatkowy wkład człowieka jest niesłychanie mały. Mała zmiana w równowadze między oceanami i powietrzem spowodowałaby dużo poważniejszy wzrost niż wszystko, co my możemy zrobić"


 
[ https://www.skepticalscience.com/arg_ludzkie-emisje-sa-niewielkie.htm ]
 
 
Oczywiście użyty tutaj zwrot "Co mówi nauka..." jest oczywistą kpiną. Bo to jest wielkie, złodziejskie przedsięwzięcie, ukrywające swoje prawdziwe finansowe cele, pod troską o przyszłość ludzkości, w oparciu właśnie o kłamstwa kupionych i nieuczciwych naukowców.
 
Każdy w miarę inteligentny i posiadający powszechną wiedzę człowiek, wyczuwa to wielkie "naukowe" oszustwo i jest w stanie przytoczyć druzgoczące argumenty na ten światowy przekręt.
 
Przyzwoity wulkan, jak ten pamiętny z pogrzebu śp. prezydenta Kaczyńskiego z małżonką, islandzki Eyafjoell, czy Mount St. Helens, którego erupcja w 1980, była największą w historii USA, potrafi dokonać stukrotnie więcej zniszczeń atmosfery jednorazowym wybuchem, niż działalność człowieka przez parę lat.
Pamiętajmy także, że tak zwane globalne ocieplenie jest naturalnym, cyklicznym zjawiskiem na Ziemi. Takim samym, jak okresowe ochłodzenia i zlodowacenia. To w naturze i atmosferze dzieje się samo z siebie, czy człowiek istnieje, czy nie.
Pokryta czapą lodową największa wyspa świata – Grenlandia, nazywa się tak, dlatego, że około tysiąc lat temu, gdy odkryli wyspę wikingowie, była piękną pokrytą lasami, zieloną krainą. Nawet nazwa o tym świadczy: Grenlandia to w tłumaczeniu Zielona Wyspa, bo "gren" to uproszczone skandynawskie "grønn" (nor.) lub "grøn" (dan.) – po prostu kolor zielony.
Nie mówi się też otwarcie i głośno, że znacznie bardziej niszczącym  niż CO2 gazem cieplarnianym jest metan. A olbrzymie ilości metanu wydzielają wszystkie roślinożerne zwierzęta (człowiek zresztą też).
Ktoś policzył, że swobodnie pasące się przez cały rok na argentyńskich pampasach bydło, poprzez metan dostarcza więcej gazu cieplarnianego, niż przemysłowa działalność człowieka produkująca CO2.
 
Jakiś czas temu brałem udział w dyskusji w Trójce Polskiego Radia. Prezentowałem moje bardzo sceptyczne stanowisko wobec całego szwindlu "Globalnego ocieplenia". Po programie byłem przerażony totalną niewiedzą, brakiem zdrowego rozsądku i łatwością, z jaką ludzie przyswajają, a potem wierzą w nawet najbardziej ordynarne i idiotyczne kłamstwo.
A hejtów w internecie dostałem mnóstwo.
 
Żeby zakończyć tą przydługą dygresję mającą na celu pokazanie, że wielu naukowców to sprzedajne prostytutki, które na szczyt niepodważalnej "nauki" wciągną każdą bzdurę, jeżeli tylko jakiś szubrawiec – polityk, korporacja, czy bankster dobrze im zapłaci, jeszcze jedno.
To pieniądze, jeden przykład.
Twarzą, frontmenem szwindlu globalnego ocieplenia stał się były wiceprezydent USA u boku niesławnego Billa Clintona, kiedy ich w końcu z Białego Domu wypieprzyli.
Kiedy pan Gore odszedł od oficjalnej polityki, jego osobisty majątek był policzony na  1,5 miliona dolarów. Bardzo szybko jednak poprzez ten naukowy fałsz, majątek mu się powiększył do prawie 80 milionów USD. Po drodze do prawdziwego bogactwa zakręcone, światowe głupki obdarzyły go jeszcze Oscarem i co najśmieszniejsze – w 2007 roku, Pokojową Nagrodą Nobla!
To już klasyczna tragifarsa pod tytułem "Ciemny Lud Wszystko Kupi".
Tutaj przykład tylko jednego beneficjenta światowego oszustwa. I to nie najważniejszego. Na tym lipnym ociepleniu wzbogaciło się tysiące cwaniaków.
 
Gdy do władzy w Stanach Zjednoczonych doszedł Donald Trump, nieprzejednany wróg przestępczych demokratów (takich jak w Polsce totalni), wszystkich tych Clintonów i Gore,  a jednocześnie spełniony biznesmen i miliarder, to natychmiast zerwał ze szwindlem globalnego ocieplenia, wypowiadając te różne traktaty z Kioto, czy Paryża. Kitu ten człowiek nie będzie tolerował.
 
Na koniec mała ciekawostka: - pamiętacie jaki szwindel obowiązywał przed globalnym ociepleniem?
Tak, to słynna dziura ozonowa. Nieważne, że zdecydowana większość przemysłu, a konkretnie użytkownicy freonu, byli na półkuli północnej, a ozonowa dziura na biegunie południowym, wielki koncern chemiczny DuPont, który chciał się pozbyć konkurencji stosujących powszechnie w urządzeniach freon, gdy sam już miał inny gaz, który ten freon zastąpił, sięgnął po "uczonych", którzy podnieśli alarm w sprawie ozonowej czapy nad Ziemią i freonu, który to niszczy tak, że wkrótce promieniowanie kosmiczne nas wszystkich zeżre. Takie drobne świństwo z wpływem na cały świat.
 
 
Chyba dałem dobry przykład, by udowodnić, że praktycznie nie można mieć zufania do nauki i naukowców, tylko dlatego, że jest to nauka.
Tak, jak wszędzie, jest tam korupcja, kłamstwo, chciwość i rozliczne przestępstwa.
Niebezpieczne jednak to się staje, gdy naukowe szwindle wpływają nie tylko na nasz styl życia, ale także na nasze zdrowie.
Kapitalizm tak już ma, że nieustanny biznes to brutalna walka. I mimo, że panowie miliarderzy często występują w smokingach i muchach, to nie są boje gentlemanów i walka fair. Wprost przeciwnie – wszystkie chwyty dozwolone.
A my – sieroty, żyjemy w niepewności, kto ma rację, gdzie jest prawda.
 
 
Pominę w tym tekście największych drani i oszustów – przemysł farmaceutyczny i ich kooperacja z lekarzami.
Mając świadomość własnego gadulstwa, oraz wściekłości, która w tym temacie we mnie drzemie, pewnie rozpisałbym się na kilkanaście stron. Bo faktów znam mnóstwo.
Może innym razem tym się zajmę.
Powiem tylko, że oni już zaczęli nawet wymyślać nieistniejące choroby, byle tylko sprzedać wymyślone leki na nie.
Osobiście nurtuje mnie poza tym pytanie – czy to właśnie przemysł farmaceutyczny rozpętał anty-nikotynową kampanię, bo uznał, że na walce z tytoniem, wszystkie te gumy do żucia i tabletki, zarobi wielkie pieniądze, a koncerny tytoniowe, tak potężne jeszcze w latach 80-tych, niech sobie sprzedają watę na patyku. Cdn.
 
 
 
 
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 12365
jazgdyni

jazgdyni

16.10.2018 21:55

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na Nie ma żadnej emocjonalnej

No dobrze...lecz z całym szacunkiem - ja tu nie prowadzę dysputy gastronomicznej.
Jan1797

Jan1797

15.10.2018 21:18

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na Dokładnie, "de gustibus...

Przepraszam, że wtrącę, szpinak (podam na życzenie przepis rodzinny) i wiele innych
produktów wspiera przyswajanie; https://dieta.mp.pl/diet…
Kilkanaście lat trwały i podejrzewam trwają nadal badania serwatki, o której elita mówiła
z obrzydzeniem a przypomnę jeszcze kawę przetrawioną przez cywety czy słonie, to jest
efekt top nie szkiełko i oko;-)
Pani Anna

Pani Anna

15.10.2018 22:14

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na Przepraszam, że wtrącę,

Ależ proszę bardzo. A szpinak, niezależnie od zawartości również bardzo lubię od dziecka i przyswajam, moja  Babcia  robiła przepyszną zupę szpinakową... Liście sama zrywałam na łące, odkąd Babcia nauczyła mnie je rozróżniać, więc to się chyba liczy, jako nasz "krąg kulturowy" mam nadzieję, bo będę niepocieszona...
Domyślny avatar

Dorota M

15.10.2018 16:20

Do wszechobecnego kłamstwa w każdej dziedzinie naszego życia, należy dodać złodziejstwo, które jest nie tylko tym materialnym pozbawianiem nas naszych dóbr, ale także to zabierające społeczeństwom jednoznaczność pojęć, wiarę, godność, rozum i wolność.
jazgdyni

jazgdyni

15.10.2018 18:28

Dodane przez Dorota M w odpowiedzi na Do wszechobecnego kłamstwa w

Wydawało mi się, że dość wyraźnie powiedziałem, że kłamstwo jest głównie potrzebne, żeby kraść. Więc oczywiście ma Pani całkowitą rację.
Lektor

Lektor

16.10.2018 11:07

Żona smaży mięso, a ja stoję obok i czuję, że mam usta pełne śliny.  Ciekawe, czy wegetarianie mają to samo, gdy ktoś obok kosi trawnik ?
jazgdyni

jazgdyni

16.10.2018 13:57

Dodane przez Lektor w odpowiedzi na Żona smaży mięso, a ja stoję

;-))))))))))))
Dobre!

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,899
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności