Ostatnio kilka razy zapytano mnie, co sądzę o filmie „Kler”. Chcę na początku wyraźnie pokreślić, że filmu nie widziałam, ale czytałam kilka recenzji m.in. Łukasza Adamskiego, którego sobie szczególnie cenię, jako wybitnego krytyka filmowego. Adamski pisze: „Kler” to film wściekle antyklerykalny. Nie jest zrobiony przez katolika zatroskanego o losy zdradzonego przez wpływowych hierarchów Kościoła. To film nieprzyjaciela Kościoła”. Sam Smarzowski nie kryje swoich intencji. W jednym z wywiadów mówi, że w Czechach jest jedna msza na tydzień, a w Polsce kilka mszy dziennie. I to – jak sądzę - pana Smarzowskiego niepomiernie uwiera. Przypominam sobie rozmowę ze znajomym, byłym żołnierzem jednostek specjalnych (czynię to podkreślenie, bo człowiek z niejednego pieca chleb jadł, a i kota by skonsumował, gdy ten nie uciekł mu na drzewo), który wrócił właśnie z wakacji w Czechach. Powiedział (cytuję z pamięci): „Wiele rzeczy widziałem, byłem wielu miejscach, nie z jednej beczki soliłem. Czechy, to śliczny kraj, ale jeden obraz mnie zawsze mroził: puste, zamknięte na cztery spusty, piękne fary. Przez jakieś szpary widziałem cudowne barokowe wnętrza. Dech zapierało w piersiach. To wszystko jest dzisiaj martwe, bez życia. Wywarło to na mnie tak piorunujące wrażenie, że gdy przekroczyłem granicę czesko-polską poszedłem do pierwszego kościoła, usiadłem, chwyciłem się oburącz ławki i powiedziałem: „Dobrz, że urodziłem się w cieniu krzyża i w nim umrę".
Tak, więc pan Smarzowski się martwi i mój znajomy również. Powód ten sam, a wnioski jakże różne. Dziennikarze pytają mnie jak mogę oceniać „Kler”, skoro go nie widziałam? Otóż, żeby widzieć trzeba zapłacić. Nie włożę ani jednej mojej złotówki do kieszeni producenta, nie będę finansowała obrazu, który uderza w mój Kościół. I żeby sprawa była jasna, wszelki grzech w Kościele trzeba wypalać rozgrzanym żelazem, do żywej kości. Nie rozumiem, po co papież Franciszek zwołuje na luty przyszłego roku szczyt z udziałem przewodniczących episkopatów z całego świata na temat pedofilii? Papież ma w swoim ręku Inkwizycję Rzymską, która powinna „palić na stosie” całe Zło - te żmije, które wdarły się do naszego Kościoła. Do tego nie potrzebny jest Mu żaden głos doradczy!
I jeszcze jedna uwaga, pierwszymi ofiarami tzw. księży (bo ci co krzywdzą najsłabszych, to nie są żadni księża) są Katolicy.
Odpowiadając na zarzut, że obrazu nie widziałam, a jednak oceniam, odpowiadam, że II wojny światowej też nie widziałam, a jednak pozwalam sobie wyrażać o niej opinie.
Pozwolę sobie przywołać jedną z informacji opublikowanych kilka lat temu na portalu Salon24: "Choć dzięki niektórym mediom może się dziś wydawać, że w Kościele roi się od pedofilów, raport przygotowany dla amerykańskiego Departamentu Edukacji pokazuje prawdziwe proporcje nadużyć. Ofiar księży jest sto razy mniej niż ofiar nauczycieli. Według Charol Shakeshaft, odpowiedzialnej za mało dziś znany raport z 2004 roku, „fizyczne nadużycie seksualne wobec uczniów w szkołach jest sto razy większe niż nadużycia księży”. Niechlubny raport, przygotowany dla amerykańskiego Departamentu Edukacji, przypomina portal LifeSiteNews. Niedawno na te dane powołał się także George Weigel krytykując ataki na papieża Benedykta XVI w „New York Times’ie”. Weigel zwrócił uwagę, że media – choć stosują retorykę „obrońców dzieci” – w rzeczywistości skupiają się jedynie na zaszkodzeniu Kościołowi. Nadużycia seksualne księży miały miejsce głównie w latach 60. i 80., a przedstawia się Kościół jako „epicentrum wykorzystywania seksualnego młodych”. Tymczasem – przypomina pisarz – w 2009 roku zanotowano w USA jedynie sześć przypadków oskarżeń księży o nadużycia wobec dzieci, co świadczy, że Kościół znacznie lepiej poradził sobie z pedofilią niż inne instytucje. Akty pedofilii wśród nauczycieli zawsze traktowane są jako indywidualne przypadki i nikt nie domaga się zreformowania całego systemu edukacji, podczas gdy sprawy dotyczące księży bulwersują opinię publiczną nawet po 20 latach i zawsze służą do zniszczenia wiarygodności Kościoła. Raport Shakeshaft, opublikowany dwa lata po ujawnieniu skandali pedofilskich w Kościele w USA, został zupełnie przemilczany. Po jego publikacji prezydent Amerykańskiej Ligii Katolickiej William Donohue pytał retorycznie „gdzie są media?”. – Czy nie jest dla nich newsem, że ilość uczniów, którzy padli ofiarą pedofilii w amerykańskich szkołach publicznych jest sto razy większa niż ofiar księży?
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8595
Cóż za afront. Nie zaprosili na pokaz przedpremierowy, ani nie zaproponowali wejściówek dla VIP.
Podłość wymagająca napiętnowania, w pełni się solidaryzuję z Panią Poseł. Jakbym musiał płacić też bym obsobaczył ten film i jego twórców.
a.emeryturka po obcięciu aparatowi nie starcza na takie figle.
b.wisi dług u właściciela znanej mordowni zwanej "Sielanka"za wyżłopane na krechę piwko w dawnych jeszcze czasach a jak już wiesz ma ciężką rękę
Nie sposób nie zgodzić się z Pani wpisem, ale otaczająca nas rzeczywistość nie jest tak jednoznaczna, nie jest czarno-biała, jak Pani pisze. W dzisiejszych czasach prawda sama się nie obroni, o niej trzeba "krzyczeć". Jak to mówią, zanim prawda wdzieje buty, to zło 10 razy obiegnie ziemię. Siły zła przyjęły za cel zniszczenie Kościoła, bo to bodaj ostatni bastion wartości i zasad. Działa, które wytoczono są potężne. Środki idą również potężne. Byłem na filie Kler, obejrzałem go. Film jest zrobiony bardzo sprawnie technicznie, emocje, choć czasami przerysowane, są podkręcone na maksa. Nie ma siły, po takim filmie nie można wyjść obojętnym. Dopiero chłodne podejście pozwala spojrzeć inaczej. Tylko ilu oglądających go Katolików zdobędzie się na refleksję. Prędzej zaczną szukać w swoim otoczeniu potwierdzenia tego, co zobaczyli w filmie. Kościół musi wyjść z roli oblężonej twierdzy, musi stać się bardziej aktywnym. Niestety, nie widzę wśród hierarchów ludzi na miarę Stefana Wyszyńskiego. Jakiś czas temu, przy okazji Targów, poznałem księdza z małej warmińskiej wsi. Za swoje pieniądze kupuje wyposażenie świetlicy, organizuje zajęcia dla dzieci, aby je troszkę wyrwać z tego marazmu biedy. Powiedział mi, że najwięcej problemów, najwięcej kłód pod nogi ma ze strony Kurii.
Katolików sekowano a protestanci odchodzą i odchodzili w niebyt tak ,że smarzewski nie wie ,że jedna masza w tygodniu to z powodu braku księży jak i co ważniejsze wiernych a te trzy wymienione kraje są na wskroś laickie .Skad takie nawiązanie smarzewskiego do Czech ano bo w tamtejszych kościoław kręcił film gdyz w Polsce zgody by nie dostał po sławetnych wpadkach z wynajem na pokaz mody satanistycznej czy inszych antykościelnych występów.Znaczne ciekawsze sa wypowiedzi homo sovietikus i to tych światlejszych co poszli na film i mocno agitowali -po seansie to miny skawaszone a ja nie pytam czy z powodu tego ,że tam nie było tzw.momentów czy może popcorn jakby gównem jechał.
Jedno co mnie prywatnie cieszy i dotyczy obcych mi osób to ,że musieli siedzieć dość długo a nawet ponad miarę na tym produkcyjniaku a wyjść nie śmieli
Niepełna lista autoskompromitowanych „artystów”, ludzi kultury i sztuki i show-biznesu stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski:
Marian Opania, Jan Gajos, Adam Małysz, Jan Tomaszewski, Olgierd Łukaszewicz, Andrzej Wajda, Daniel Olbrychski, Stanisław Tym, Jerzy Kowalewski, Krzysztof Materna, Joanna Szczepkowska, Krystyna Janda, Jacek Fedorowicz, Wojciech Mann, Kazimierz Kutz, Agnieszka Holland, Andrzej Hyra, Grażyna Wolszczak, Andrzej Seweryn, Jerzy Radziwiłowicz, Andrzej Dudziński, Piotr Bukartyk, Cezary Żak, Piotr Machalica, Krystyna Kofta, Cezary Harasimowicz, Katarzyna Kwiatkowska, Dorota Stalińska, Wojciech Pszoniak, Andrzej Saramonowicz, Wojciech Smarzowski,
Nasze zboki nie szli tak daleko jak on i nie chcieli na razie zgody na bezkarne obcowanie seksualne z dziecmi bez granicy wiekowej ale chcieli obniżenia z piętnastu lat na trzynaście a jak by przeszło to poszli by dalej .
KK stracił samokontrolę zapominając co wydarzyło się w przeszłości gdy Rzym z paieżami był centrum rozpusty któremu ton nadawali purpuraci a inni duchoni brali z nich przykład bo wiedzieli ,że są bezkarni .Mylili sie glęboko bo Rzym zdobyto a zdobywcy chodzili obwieszeni jądrami kardynałów ,biskupów ,duchownych i zakonników.To im dziś nie grozi ale wierni mają już dość,podobnie jak większośc i to zdecydowana duchownych i powstanie równoległego Kościoła nie jest wcale takie pozbawione racji
Nasze zboki nie szli tak daleko jak on i nie chcieli na razie zgody na bezkarne obcowanie seksualne z dziecmi bez granicy wiekowej ale chcieli obniżenia z piętnastu lat na trzynaście a jak by przeszło to poszli by dalej .
KK stracił samokontrolę zapominając co wydarzyło się w przeszłości gdy Rzym z paieżami był centrum rozpusty któremu ton nadawali purpuraci a inni duchoni brali z nich przykład bo wiedzieli ,że są bezkarni .Mylili sie glęboko bo Rzym zdobyto a zdobywcy chodzili obwieszeni jądrami kardynałów ,biskupów ,duchownych i zakonników.To im dziś nie grozi ale wierni mają już dość,podobnie jak większośc i to zdecydowana duchownych i powstanie równoległego Kościoła nie jest wcale takie pozbawione racji
Wszedłeś w spór z Panią Anną która jako żywo ani literki nie umieściła pąd ta notką.