Ukazał się niedawno rewelacyjny artykuł* ukazujący pierwotne źródło „kłamstwa smoleńskiego”: źródło zupełnie nieznane opinii publicznej, skryte za medialną propagandową papką i zakłamane bezczelnie fałszywym oświadczeniem premiera ówczesnego rządu o rzekomo „zdobytej” przez polskich prokuratorów wiedzy.
Zanim jednak do tej „polskiej wiedzy” przejdę, muszę się wytłumaczyć z tytułu, jakim opatrzyłem niniejszy tekst: pewnie niewiele jest osób zdających sobie sprawę, że mimo upływu blisko dziesięciu lat od Tragedii – państwo polskie nie wydało z siebie oficjalnego, konkluzywnego stanowiska w jej sprawie! Nie jest tym stanowiskiem tzw. Raport Millera, bowiem żadna komisja badania wypadków lotniczych – nawet państwowa, nie może prawnie zastąpić śledztwa prokuratorskiego, zakończonego skierowaniem aktu oskarżenia do właściwego sądu (bądź też umorzenia postępowania)… a tymczasem ani prowadząca w latach 2010-2015 śledztwo prokuratura wojskowa, ani obecna prokuratura generalna (pod kierunkiem zastępcy Prokuratora Generalnego Marka Pasionka) postępowania w tej sprawie nie zakończyła. Ponieważ znany jest powód tego stanu rzeczy (oczekiwanie na wnioski wynikające z przeprowadzonych w Polsce ekshumacji oraz zagranicznych badań metalograficznych) - należy oczekiwać, że to zakończenie śledztwa się jednak zbliża, co być może zakończy ostatecznie tzw. śledztwo blogerskie; zatem omawiany niżej artykuł powinien być ostatnią cegiełką, którą prokuratura powinna wziąć pod uwagę: ostatnią, ale o wielkim ciężarze dowodowym. Co w nim ustalono?
Okazało się, iż wszelka wiedza o tym, co działo się na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku pochodzi z danych, które dostarczyło… FSB (Federalna służba Bezpieczeństwa Rosji)! Nie są to więc dane autentyczne, tylko „powstałe po specjalistycznej obróbce” made In Russia. Jakie to dane?
Nie chodzi o „zapis czarnych skrzynek” naszego Tupolewa (co do których Polska nie uzyska nigdy potwierdzenia ich autentyczności – a to z powodu niewydania nam oryginalnych nośników zapisu: mamy tylko kolejne wersje stenogramów, a to nie jest dowód dla jakiegokolwiek sądu). Chodzi o oryginalny zapis ruchu lotniczego na lotnisku: otóż ten, który mamy nie jest oryginalny! A – przypomnijmy – na jego podstawie premier Tusk wyznaczył „godzinę katastrofy” (wcześniej, w całej Polsce, dzwony biły o 8.56’)… I nie ten żenujący fakt - iż w obecności na lotnisku dwóch tuzinów polskich dyplomatów, polskiego generała i polskich pilotów potrafiono przy udziale polskich władz w Warszawie tak okpić społeczeństwo (nikt z tych „świadków zdarzenia lotniczego” nie miał zegarka!?) – jest tu najbardziej karygodny, tylko kolejność zdarzeń w tym matactwie; wygląda ona tak:
- polska ekipa dochodzeniowa zwraca się po przylocie do Smoleńska w dniu Tragedii o wydanie zapisu z tzw. wieży lotniska; Rosjanie odmawiają**;
- Edmund Klich, nasz główny przedstawiciel w Smoleńsku, prośbę ponawia i po ok. tygodniu ją wreszcie otrzymuje (jak wspominał – „wykrada zapis”);
- tymczasem już w dniu Tragedii taśma z magnetofonu z wieży zostaje skonfiskowana przez FSB i przez ten wspomniany tydzień fachowo „obrabiana” ;
- kiedy taśma trafia wreszcie w polskie ręce (prokuratury (wojskowej) w Warszawie, ta ją „bada”;
- po tym badaniu prokuratura wzywa do siebie Sławomira Wiśniewskiego i udziela mu instrukcji, jak ma oznaczyć czasowo swój słynny film z „miejsca upadku Tupolewa”;
- tego samego dnia Wiśniewski trafia do Telewizji Polskiej i pokazuje tam swój film z pospiesznie wklepanym przez siebie minutażem nagrania (jego oryginalny film nie miał minutażu!);
- trzy dni później premier Tusk ogłasza, że katastrofa mogła nastąpić o godzinie 8.41. Ale chcę podkreślić, że ostateczny werdykt wyda prokuratura;
W świetle powyższego trzeba skonkludować, że chodzi o prokuraturę… rosyjską.
Omawiany artykuł pokazuje skalę zaprzaństwa ówczesnych władz: wszyscy kłamali. Bezkarnie?
*http://niepoprawni.pl/blog/civilebellum/lopatologia-smolenska-5-wisniewski (polecam uważne zapoznanie się także z odnośnikami do tego artykułu)
**odmówili też uczestnictwa w oblocie lotniska po Tragedii oraz udostępnienia zapisu lotu rosyjskiego ił-a, który krążył wielokrotnie nad lotniskiem
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9669
Jest inny szkopuł: drut nie zawiera znaczników czasowych i do ustalenia czasu nagranych głosów potrzebny jest inny zapis (z innych rejestratorów, niekoniecznie z samolotu, bo np. z rejestratora na Okęciu).
Ciekawostką jest jednak, że wytrzymałość drutu na przerwanie (pęknięcie) jest określana na 300G - czyżby został przecięty? Acha: wytrzymałość związanych (węzłem morskim) po przecięciu/ pęknięciu końcówek to 200G.
Najważniejsze jest, że nagrania następują samoczynnie (na ustalonym zakresie częstotliwości), a pojemność czasowa nagrań na całym drucie to ok. 4 godziny - z tego wynika, że na tym drucie są też nagrania z 7 kwietnia (wizyta Tuska także była obsługiwana przez ten samolot i także z Wosztylem jako pierwszym pilotem).
Zapis drutu nie ukazał się publicznie nigdy (nawet ów półgodzinny fragment o którym mówił min. Macierewicz, że jest zapisem z wieży, a nie z jak-a) - zobaczymy, czy zostanie opublikowany jako załącznik do postanowienia prokuratury.
https://crowdmedia.pl/mi…
Jak na razie to ustalenia komisji Millera są podstawą do działania prokuratury będącej pod światłym kierownictwem Ziobry. Ustaleniami antkowych specjalistów nikt, z wyjątkiem garstki dziennikarzy i blogerów wraz z Tobą się nie przejmuje, bo nie mają żadnej dochodzeniowej wartości, nawet dla Prezesa.
Czy ktoś ci tu ubliża? Zachowuj więc fason, bo nie życzę sobie.
Czy jest tu admin ? Proszę przyjąć do wiadomości,że nie odpuszczę.
Jan
Ooo! Jeszcze jeden zaczadzony się odezwał. I odgraża się...
Powodzenia życzy
gorszy sort,lewaczka (co to znaczy?),płatna agentka (przez kogo?),zdradziecka morda, łajdaczka - resztę z tej litanii proszę dopisać samemu zanim odpuścisz
<Oczywiście w wydaniu tego oszołoma Macierewicza...
kosztowało kilka milionów nie rozliczonych przez nikogo>
Proszę przyjąć do wiadomości, że wystąpię na drogę prawną przy kolejnej próbie szkalowania przez panią
ministra Macierewicza.
Jeżeli chodzi o moje „zaczadzenie”, to czy nawiązuje pani do tekstu o importowanym mule węglowym?
W koncu sama zacznij byc merytoryczna.
A czy przypadkiem adresów nie pomylilas,?
Piszesz po polsku, na polskim portalu, a bronisz Rosji, przenies sie tam, skoro tutaj ci sie nie podoba, tam będziesz miała lepiej, i nie ublizaj polskim patriotom.
Wynocha do Rosji, na biale niedzwiedzie.
Anielciu ty moja, czytać ze zrozumieniem się naucz, albo nie myl tekstów z autorami! Kiedy i gdzie pisałam, że bronię Rosji? Już całkiem to zaczadzenie cię zaćmiło...I ty mnie zarzucasz jakieś pomylenie adresów,ty!?!?
W koncu sama zacznij byc merytoryczna.
A czy przypadkiem adresów nie pomylilas,?
Piszesz po polsku, na polskim portalu, a bronisz Rosji, przenies sie tam, skoro tutaj ci sie nie podoba, tam będziesz miała lepiej, i nie ublizaj polskim patriotom.
Wynocha do Rosji, na biale niedzwiedzie.