Układy zewnętrzne, układy wewnętrzne

   Wnosząc z podejmowanych ostatnio przez naszego ryżego pajacyka na brukselskim stolcu „niezwykle stanowczych” działań, mających ponoć na celu wymuszenie na rządzących Wielką Brytanią tzw. „twardego Brexitu” (taki to nam z dawnego firycka, stanowiącego prócz tego modelowy wręcz przykład politycznego pasikonika, wyrósł pod zwalistą pachą berlińskiej możnej protektorki prawdziwy „twardy gracz” – uwierzylibyście Państwo?), łatwo można wysnuć wnioski, że w związku z rozpoczęciem procesu powolnego osuwania się po tzw. krzywej schodzącej prosto w polityczny niebyt w wykonaniu wszechmocnej jak dotąd Tante Angeli, pod której troskliwą kuratelą jak dotąd zwykł mościć się na urzędach ów minidon, postanowił on w te pędy udać się pod opiekę nowego patrona, mecenasa i sponsora, w osobie pewnego niebywale wręcz komicznego w swej demonstrowanej na niemal każdym kroku kogucikowatej buńczuczności chłystka, cieszącego się ostatnim czasem renomą najbardziej rozpoznawalnego w Europie i na świecie gerontofila. No cóż – strach spowodowany widmem powrotu do kraju w gustownych bransoletkach po ewentualnej utracie immunitetów chunijnych, coraz bardziej jak widać zagląda w wytrzeszczone panicznie oczęta, do tego stopnia, że nasz cwany pseudopiłkarzyk byłby gotów zrobić „łaskę” każdemu, kto tylko byłby w stanie dopomóc mu w uniknięciu takowego losu.
   Żywię jednak wciąż niesłabnącą nadzieję, że doczekam jeszcze momentu, w którym z ust takiego czy innego eurodecydenta padnie w stronę naszego fasadowego jewroprezydenta komenda pt. „zbieraj się”, względnie bardziej filmowo: „czas opuścić ciepły kurwidonek”. Trudno byłoby chyba bowiem w kołach przynajmniej w teorii rządzących Polską znaleźć w naszej najnowszej historii większego gamonia, który po narobieniu w kraju niewyobrażalnych szkód we wszystkich mu niemal dostępnych obszarach (od gospodarki po stosunki międzynarodowe i od finansów publicznych po stosunki społeczne), czmychnął przy pierwszej nadarzającej się okazji pod gościnne skrzydełka korupcjogennej sieci powiązań, utkanej pomiędzy poobsadzanymi swojakami całymi setkami i tysiącami chunijnych synekur, deprawującej do cna - poprzez misternie skonstruowany system premiowania w swoich strukturach najbardziej serwilistycznych gnid - całe rzesze przedstawicieli tzw. klasy politycznej, przybywających tam licznie z poszczególnych krajów członkowskich.
   Jednak jak widać  także w Polsce całe lata temu została z powodzeniem zamontowana gęsta siatka wzajemnie się ubezpieczających naczyń połączonych, posiadająca - w przypadku utraty jakimś sposobem sterów władzy ustawodawczej, a w rezultacie także wykonawczej przez jedynie słuszne i namaszczone do sprawowania władzy postudeckie jaczejki - całe silnie ufortyfikowane bastiony w innych, realnie decydujących obszarach, ze szczególnym uwzględnieniem jakże wrażliwej sfery naszego niezawisłego sądownictwa, ale także znanych ze swojego obiektywizmu mediów głównego ścieku, które to obie - niekoniecznie monteskiuszowskie - „władze” (sądownicza i tzw. „czwarta”) potrafiły w rezultacie jak do tej pory niezwykle skutecznie uniemożliwiać - całkowicie niepotrzebnie jak się okazuje - wybranym przez naród ugrupowaniom, efektywne sprawowanie rządów. Jak widać na ostatnich przykładach wciąż na porządku dziennym pozostaje ferowanie wyroków w całkowitym oderwaniu nie tylko od otaczającej rzeczywistości i zdrowego rozsądku, ale także od obowiązujących przepisów prawa, tak aby finalnie za wszelką cenę dowieść z góry postawionej tezy.
   Przy okazji nakazanych przez kolejny już z rzędu wysoki sąd (każdy następny z tego - powołanego celem rozpatrzenia słów wypowiedzianych przez Morawieckiego juniora - zestawu wydawał rzecz jasna całkowicie odmienny od poprzednika wyrok, co już samo w sobie winno stwarzać brzemienny w skutki natury personalnej skandal, a niestety w naszym krajowym systemie sądowniczym stanowić może nadal w chwili obecnej jedynie smutną codzienność) wczorajszych premierowskich „sprostowań”, będących zresztą w swej istocie odpowiedzią na leksykalno-interpretacyjne slalomy jaśnie wysokiego sądu, kodomicka tłuszcza zawyła triumfalnie. Tyle jej wprawdzie jedynie zostało, co sobie poszczeka, względnie ubierze w idiotyczną koszulkę kolejny posąg, jednak i w tym przypadku znaleźli się zawodowi malkontenci uznający, że to jednak nie tak, premierowi takowe „przeprosiny” nie przystoją, a chociażby z tego prostego względu, że nie zechciał on wystąpić w którejś z wytypowanych stacji telewizyjnych okutany w pokutną włosienicę, komunikat przybrał formę „niegodną” jego urzędu.
   A w ogóle - jako rzecze sam Grigor Szablozęby wraz z rzecznikująca mu Malowaną Lalą we wspólnym stadle - szef rady ministrów winien nie mieszkając podać się do dymisji. Najlepiej z całym rządem. Tylko wtedy należałoby rozpisać przyspieszone wybory do parlamentu. I któż by wtedy musiał połknąć własny język Grzegorzu Dyndało? Jedyne co by w takim wypadku pozostało zoologicznym totalniakom, to orzec, że takowe wybory zostałyby niechybnie przez wraży PiS sfałszowane, więc z góry należałoby je uznać za nieważne. Jak zresztą słyszymy podobne głosy - przy okazji zbliżającej się wielkimi krokami daty głosowań do organów samorządowych - tu i ówdzie już teraz się pojawiają. Jednak całe to mocno podejrzane towarzystwo nadal żyje nadzieją, że potęga układów lokalnych będzie w stanie przemóc rosnące w kolejnych sondażach masowe poparcie dla partii rządzącej. A każdy szanujący się obywatel winien zrobić wszystko aby przy okazji najbliższego terminu elekcji, raz na zawsze pozbawić ową antypolską w swej naturze menażerię takowych złudzeń.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Lektor

29-09-2018 [15:52] - Lektor | Link:

Dla realizacji swojego interesu PO i inne formacje opozycyjne są gotowe nie tylko niszczyć wizerunek Polski na świecie, ale wręcz głosować za sankcjami przeciwko Polsce, domagać się od innych państw, by atakowały nasz kraj, i wzywać instytucje międzynarodowe do działania na rzecz ograniczania suwerenności Polski.
Oni są dziś największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski – rozumianym nie tylko jako ochrona nienaruszalności naszych granic, lecz także jako destabolizacji pozycji międzynarodowej Polski i jej rozwoju gospodarczego. To zdrajcy narodu polskiego !
 

Obrazek użytkownika Czesław2

29-09-2018 [17:34] - Czesław2 | Link:

PO nie musi wzywać instytucji międzynarodowych. Gowin sam stwierdził, że nie jesteśmy niepodległym krajem. I to tłumaczy dokładnie obecne jaja z reformą sądownictwa.
https://wpolityce.pl/polityka/...

Obrazek użytkownika Lektor

29-09-2018 [23:53] - Lektor | Link:

No niby nie musi, ale to robi ! A ostatnio Sketyna wezwany na dywanik do makreli biegał koło niej jak piesek. Sprawa poszła o to, że pieniędze które dostali na kampanię wyborczą do samorządów zostały zmarnotrawione, a ich kampania śmierdzi porażką.
Natomiast to co mówi Gowin mnie nie interesuje.