Wojna dwóch subkultur o wynik zbliżających się wyborów

Nowa władza dobrej zmiany wciąż trzyma się mocno, lecz totalna opozycja nie składa broni.

Walka toczy się na wielu frontach, że wymienię tylko potyczki telewizyjne: TVP Info kontra TVN24; „W tyle wizji” kontra „Szkło Kontaktowe”; „Kropka nad i” kontra „Minęła dwudziesta”… i tak dalej, i tak dalej, - gdzie kampania przed wyborami parlamentarnymi 2019 trwa w najlepsze od jesieni 2015.

Ale nie wiem, czy się Państwo ze mną zgodzicie, że życie pokazuje, iż kultura wysoka już dogorywa, a zarówno partia rządząca, jak i opozycja totalna zrezygnowały z walki o głosy wyborcze zmarginalizowanej inteligencji stawiając w zamian na głosy „ciemnego luda”, a mówiąc dokładniej dwu wartych siebie subkultur, z których jedną na swój prywatny użytek nazywam „subkulturą owsiakową”, drugą zaś „subkulturą niejakiego Kury”. 

Znakiem firmowym „subkultury owsiakowej” stał się właśnie rozpoczęty wczoraj Festiwal PolAndRock (dawniej Woodstock), natomiast marką „subkultury niejakiego Kury” jest Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu.

Jak dotąd największym przebojem muzycznym „subkultury owsiakowej” była ta piosenka – vide: https://www.youtube.com/…;
natomiast na tegoroczny hit „subkultury niejakiego Kury” telewizja publiczna z uporem maniaka lansowała ten oto mundialowy szlagier – vide:
https://www.youtube.com/…;

A teraz do rzeczy.

Moim zdaniem o wyniku wyborów parlamentarnych 2019 zdecydują głosy ludzi młodych i bardzo młodych. I dlatego mam do Państwa pytanie, - która z rzeczonych młodzieżowych imprez przeciągnie na swoją stronę młode pokolenie?

Dlaczego o to pytam?

Bo moim zdaniem najgorszym, co mogłoby obecnie spotkać Polskę byłby powrót do władzy ober-majstrów od cmentarnych negocjacji i kręcenia lodów, czyli Platformy Obywatelskiej w koalicji z KOD-em.

Wszakże, na mój gust Maryla Rodowicz raczej blado i powiedzmy szczerze śmiesznie wypada w konfrontacji z Marią Peszek – a Jarosław Kaczyński, póki jeszcze nie jest za późno, powinien bezzwłocznie wysłać niejakiego Kurę na zieloną trawkę.

Dlaczego?

Bo urodziłem się pod koniec wojny i przeżyłem 50 lat komuny, więc mam podstawy, by powiedzieć, iż takiej masakry jak tegoroczne Opole jeszcze nigdy nie widziałem! To już chyba lepiej bywało na festiwalach w Kołobrzegu i Zielonej Górze w czasach wczesnego Gierka. No i ta piosenka, która wygrała mundialowy konkurs, w której kilkanaście razy powtarza się sztandarowe hasło komuny "w jedności siła!" Rany Boskie! Jak żyję takiej wiochy nie widziałem. Szmira i bezguście obrażające inteligencję i kaleczące estetyczną wrażliwość. Sorry, ale nigdy nie dam przyzwolenia, by przy aprobacie ministra kultury niejaki Kura dokonywał takiej degradacji dobrego smaku i gustu artystycznego Polaków. Szczególnie tych młodych. Bo taką propagandową szmirą odwodzi się Polaków od kultury wysokiej, co przeczy misji wychowawczej telewizji publicznej.

To, co robi Jerzy Owsiak w Kostrzynie również nie jest kulturą wysoką i powiedzmy sobie szczerze stało się już jawną walką polityczną zdychającej opozycji rozpoczętą z niespotykanym dotąd impetem przeciwko partii Jarosława Kaczyńskiego - czytaj: https://www.salon24.pl/n…, ale on przynajmniej mówi wprost: „róbta, co chceta” i nie podpina się pod hasło BÓG HONOR OJCZYZNA, jak ma zwyczaj czynić bezobciachowy propagandowy watażka, niejaki Kura.

W oczekiwaniu na komentarze serdecznie Państwa pozdrawiam,

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Uprzejmie proszę zarówno zwolenników partii rządzącej, jak totalnej opozycji o trzymanie się tematu notki i niewykorzystywanie jej, do hejterskich ataków na oponentów politycznych.