Oba wczorajsze wątpliwe dementi okazują się rządowym kłamstwem:
Nie zawarliśmy żadnego porozumienia, lecz jedynie uzyskaliśmy polityczną zgodę – powiedziała Merkel w wywiadzie dla ZDF. Na uwagę dziennikarki, że Warszawa, Budapeszt i Praga mówią, że nie było porozumienia, kanclerz dodała, że chodzi o „porozumienia administracyjne” dotyczące migrantów zatrzymanych w Niemczech, którzy zostali wcześniej zarejestrowani w innym kraju Unii Europejskiej.
– Te osoby poddawane są normalnej procedurze, Niemcy sprawdzają, czy są właściwe w przypadku danej osoby ubiegającej się o azyl, a jeśli okaże się, że była ona wcześniej zarejestrowana gdzie indziej, to kierujemy do tego kraju wniosek o przyjęcie tej osoby.
Jeśli „polityczna zgoda” – wyrażona przez premiera Morawieckiego, no bo niby kogo? – była ceną za „zwycięstwo Polski” na szczycie emigracyjnym, to przyniesie nam powrót tych czeczeńskich emigrantów, o których pisałem wczoraj; czeka więc nas albo wojna z kanclerz Merkel i utrata twarzy, a rząd kłamał, albo kłamie Merkel, co będą starały się udowodnić Węgry i Polska…
Nie wygląda to najlepiej i krętactwa naszych rzeczników, min. Sasina („To jakaś gra pani Merkel obliczona na wewnętrzną politykę niemiecką. Absolutnie nie ma żadnego zobowiązania”) i zapewnienia min. Błaszaka („Polskie stanowisko jest konsekwentne, mimo presji”) od początku wydawały się podejrzane, co wczoraj sygnalizowałem.
Uderza w tej sprawie jedno: zmasowany atak propagandowy przedstawicieli rządu, jakże różny od oświadczenia premiera Czech, Babisza: stąd mój apel do premiera Morawieckiego; nadal nie wiemy, czy zajmie on w tej sprawie oficjalne stanowisko, czy będzie się ukrywał za swoimi pracownikami.
Jak zwykle dziennikarze nabrali wody w usta, co przypomina „niemiecką demokrację” i jej media.
Materiały źródłowe za:
https://www.tvp.info/37901612/undefined
https://wpolityce.pl/polityka/402001-sasin-nie-dalo-sie-wybrac-uchodzcow-o-prawdziwej-tozsamosci
http://naszeblogi.pl/50847-merkel-i-niepokojace-dementi
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7141
To samo z Polakami na wyspach Brytyjskich. Dlaczego oni chcą ich po Brexicie odsyłać do domu, skoro Polacy przekroczyli już ich granice? Unia to kompletny upadek prawa rzymskiego i zastąpienie go relatywizmem marksistowskim, talmudycznym lub koranicznym.
"Bolesny kompromis z pozostającymi podziałami w ramach Unii" (parafrazuję premiera MM) oraz szybka pogróżka Turcji, że zerwie umowę pomocową w tej kwestii, jeśli jej obywatele nie dostaną wstępu do Europy bez wiz, to kolejna odsłona tego, co możemy także uznać za propagandową ściemę.
A obozy dla szukających lepszego życia? Mają powstać w każdym kraju, do którego wjechali z zewnątrz przybysze. Taki to ten bolesny kompromis. Pieniądze na to? Własne, ale fundusz celowy, merytorycznie rozliczany: trzeba skutecznie przekonać nachodźcę, że dany kraj z obrzeża jest tak samo atrakcyjny jak prawdziwy, bogaty Zachód. Czyli efekt relokacyjny innymi drzwiami został osiągnięty. Włosi trochę odetchnęli: mają być także budowane obozy poza Europą. Polacy na razie trwają w gapiostwie, które im swoją "złotoustą narracją" funduje władza. Krok po kroku jesteśmy zawodzeni w realizacji wyborczych obietnic - zmienia się co nieco po to, by się nic nie zmieniło (Lampeduza).
Proszę pogadać z Winnickim i Bosakiem o ilości ludzi przybywających do Polski (oraz rozdawanych paszportach w Izraelu), a także o rodzimych gangach trudniących się "pierwszym wjazdem" do Unii przez nasz kraj (czyli od teraz już NASZYCH). Poza tak nielubianymi narodowcami (pytam wciąż: z jakiego powodu, do licha; bo PiS ich wypycha z polityki?) nikt o tym, co już jest i się święci, w eterze cisza. Natomiast trąbi się: same sukcesy! Aż w uszach dzwoni. Rezonatorów rządowych nie brak. A dzwonów ostrzegawczych jak na lekarstwo.