Jak ci bęcwale nie wstyd? Adres: poseł Jacek Żalek

Portal internetowy „doRzeczy” podaje – vide https://dorzeczy.pl/kraj/63673... , cytuję: 

Poseł Jacek Żalek odniósł się na antenie TOK FM do trwającego w Sejmie protestu opiekunów i rodziców osób niepełnosprawnych. Polityk wyraził pogląd, że nie powinno się zrealizować ich postulatu dotyczącego gotówki, ponieważ traktują oni swoje dzieci jak "żywe tarcze". – Po tym, jak zachowują się opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można im dać tej gotówki – oświadczył Jacek Żalek. – Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą się zdążyć niestety zwyrodniali rodzice. Dzieci te czasami nie mają głosu. Bo są zamknięte, bo nie chodzą do szkoły – mówił dalej polityk. Zdaniem posła, jeżeli rodzice ci na oczach całej Polski mogą traktować dzieci jak zakładników swoich interesów, to to samo może dziać się w zaciszu domów…”, koniec cytatu.

Więc jako znający życie senior urodzony w roku 1944 mam kilka pytań do pana posła Żalka:

Czy ty niemający Boga w sercu bęcwale mówiąc to to, co powiedziałeś zdajesz sobie w ogóle sprawę, co to znaczy wychowywać niepełnosprawne dziecko w polskich warunkach? Ja mam bliskich znajomych, których dotknęło takie nieszczęście i od lat obserwuję, jakim piekłem jest ich życie, mimo tego, że pochodzą z zamożnej rodziny. A nie pomyślałeś bęcwale o tych, którzy pochodzą z biednych rodzin? Jak oni mogą utrzymać niepełnosprawne dziecko za 900 złotych? Czy ty bęcwale wiesz ile kosztują pampersy, cewniki, maści przeciw odleżynom i tak dalej? Czy masz bęcwale pojęcie ile kosztuje godzina rehabilitacji. Czy zdajesz sobie bęcwale sprawę z tego ile kosztuje wizyta u prywatnego lekarza, bo na państwową służbę zdrowia nie ma, co liczyć? Czy zdajesz sobie bęcwale sprawę z tego, że rodzice takich dzieci nie mogą pracować i zarabiać tak, jak rodzice dzieci zdrowych? Czy rozumiesz bęcwale, co to są setki, jeśli nie tysiące nieprzespanych nocy rodziców czuwających przy niepełnosprawnym dziecku, które często nie odróżnia dnia od nocy? Czy ty wiesz bęcwale ile bierze za godzinę opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem prywatna pielęgniarka. Czy ty wiesz bęcwale ile kosztują leki i zastrzyki? Czy ty wiesz bęcwale, że te niepełnosprawne dzieci i ich rodzice to tacy sami ludzie, jak ty bęcwale? Czy zdajesz sobie bęcwale sprawę, co to lęk niepełnosprawnego dziecka, że kiedyś zabraknie rodziców, którzy się nim opiekują? Pytam cię bęcwale jako człowiek i ojciec. Bez żadnych podtekstów politycznych. I zapewniam Pana, Panie Pośle Żalek, że nie jestem rodzicem zwyrodniałym.

Więc usiądź bęcwale przed lustrem i choć przez chwilę się zastanów się nad tym, co żeś powiedział! I przeproś bęcwale tych ludzi, - bo w przeciwnym razie pogrążysz tych, którzy rzeczywiście chcieli dobrej zmiany.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Już wstępna analiza pierwszych komentarzy osób krytykujących protestujących Rodziców dzieci niepełnosprawnych nakazuje mi dodać, że to, co oni piszą w obronie wypowiedzi posła Jacka Żalka i reprezentowanej przez niego nowej władzy dobrej zmiany, choć nie powinni mogą ewentualnie mogą mówić autorzy i komentatorzy blogosfery. Natomiast czynnemu posłowi partii rządzącej nie wolno było wypowiedzieć słów o zwyrodnieniu protestujących Rodziców, które to słowa deprecjonują ich Autora nie tylko, jako człowieka, ale przede wszystkim jako polityka. I o tym między innymi traktuje moja przyznaję kontrowersyjna i emocjonalna notka. Dlatego proszę o opamiętanie i spokojny ton dodawanych komentarzy. Wiem, że piszecie Państwo w dobrej sprawie, ale znaj proporcje mocium panie!

Post Post Scriptum
Miło mi Państwa poinformować, że PiS się oficjalnie odciął od tego bęcwała. Poinformowała o tym rzeczniczka Beata Mazurek.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika angela

09-05-2018 [04:14] - angela | Link:

 TEUTONICK, ale jaja..... Tym razem do popełnienia niniejszego tekstu skłoniły mnie doniesienia o kolejnym radosnym wybryku pani komisarz do spraw niezwykle istotnych pilnującej brukselskiego stolca od czasu gdy w ramach opuszczania tonącego okrętu pewien sztukmistrz z Sopotu zechciał, wraz ze swoim osobistym oficerem podprowadzającym (na miano oficera prowadzącego mógł sobie zasłużyć co najwyżej niejaki Mieciu Wachowski) w postaci niemieckiego ciecia albo cieciowatego Niemca – to już jak kto woli, zabrać ją na pokład kolejnej szalupy, platformy czy jak tam zwał tę łajbę, którą ów wykwit naszych „jelit” został przetransportowany do „stolic jewropejskich” aby tam wspólnie robić za całe stado paprotek płci obojga. Najwyraźniej udział w tymże procederze nie do końca przypadł do gustu naszej wypacykowanej przedstawicielce Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, czego właśnie nie omieszkała dać wyraz w uwadze skierowanej do którejś z zasiadających w pobliżu psiapsiół bezpośrednio po kolejnym wiekopomnym wystąpieniu, stanowiącym tradycyjnie nierówny bój z dość popularnym także i u nas w kraju językiem obcym. Zawziętość owego boju nie odbiegła zresztą diametralnie od heroizmu podobnych starć toczonych nagminnie, ku niekłamanej wesołości licznie zgromadzonej międzynarodowej publiczności, przez jej ryżego pryncypała, jednak nie stanowi to przecież w żaden sposób o stopniu sumienności wykonywania przez oboje powierzonych im obowiązków, jako że oboje i tak najpewniej instrukcje otrzymują na piśmie i to w języku, który niewątpliwie jest im nieco lepiej znany.
   Jednak kolejny wyczyn naszej rodzimej (za którą jako Ślązakowi z dziada pradziada przychodzi mi się wstydzić podwójnie, podobnie jak się to ma od całego szeregu lat w przypadku niejakiego byłego „premiera ze Śląska”[1]) ex-wicepremierzycy skłania raczej – po raz kolejny – ku refleksji na temat kondycji intelektualnej całej palety naszych wybrańców z tej czy innej listy partyjnej, ze szczególnym jednak uwzględnieniem przedstawicieli „opozycji specjalnej troski”. Wprawdzie pani komisarz, w którejś tam z kolei z szerokiego repertuaru swoich nienajzręczniejszych wypowiedzi, raczyła się jakiś czas temu zwierzyć co do tego, że niezbyt lubi ponoć „obcować z debilami” (w związku z czym należałoby chyba zapytać w jaki sposób znosi ona na co dzień fakt konieczności przebywania sama ze sobą), wnosząc zaś z tonu jej ostatniej off-wypowiedzi wypadałoby jej jednak chyba przede wszystkim współczuć jako osobie najwyraźniej głęboko nieszczęśliwej oraz ewidentnie znerwicowanej, przy czym można w tym przypadku wysunąć hipotezę, że dotarła do niej wreszcie długo odpychana od siebie świadomość, że piastuje ona kolejną funkcję, która w sposób bezsprzeczny ją przerasta. No chyba, że owo znerwicowanie stanowi jednak efekt takich czy innych działań tubylczej faszystowskiej prokuratury nie wyłączając przy tym toczących się śledztw, cdn

Obrazek użytkownika angela

09-05-2018 [04:24] - angela | Link:

 TEUTONIC........mnie wyłączając przy tym toczących się śledztw, za którą to z kolei teorią mogłyby przemawiać okoliczności, w których rzeczona, posunięta już cokolwiek wiekiem toteż i nieco wyliniała blondie z wydzierganym delfinkiem bądź też czymś równie idiotycznym, z całkowitą swobodą oraz w niczym niezmąconym znakomitym humorze, rozprawiała sobie swego czasu w pewnej renomowanej knajpie z pewnym równie wpływowym i kompetentnym szefem służb cieszących się – podobnież także w owym okresie – renomą „psów na aferałów”, o swojej ówczesnej całkowitej niemożności jako „superministry” spowodowania czegokolwiek co mogłoby nosić miano „oczyszczenia” podległych jej resortów z piętrzących się w ich podwojach patologii. Wtedy pełna – jak wynikało z treści rozmowy – świadomość swojego ówczesnego imposybilizmu w żaden sposób nie wpływała na ton prowadzonej pogawędki, a wręcz przeciwnie, zdawała się wpływać na całkowitą beztroskę naszej nadministry od niedorozwoju. Zresztą prezentowaną również przez jej, obecnie chwilowo dotkniętego ciężką postacią amnezji, interlokutora.
   Smutkiem i zadumą może z kolei nas jako wyborców napawać świadomość, że tego typu osóbki, nie potrafiące nawet wypowiedzieć się do kamer i mikrofonów bez stosowania przeróżnych knajackich odzywek typu „sorry…”, nie wspominając już o użytym przy tej okazji grubszym słowie, nie są przesiewane na pierwszym etapie selekcji partyjnych, a w rezultacie werdyktów wyborczych trafiają prosto z premiowanych mandatami w przeróżnych gremiach miejsc na listach do polityki krajowej, która z kolei w rezultacie zakulisowych targów może stanowić nawet trampolinę do międzynarodowych karier wątpliwej jakości. Przykładów naśladowców (ze szczególnym uwzględnieniem naśladowczyń) tego rodzaju błyskotliwych awansów społecznych można by w ostatnim czasie mnożyć, poczynając od naszych sejmowych  Joanek (z jednej strony do niedawna lansująca się na „stylówie” a la Robert Lewandowski – ach te ciągotki do sportu i losowania drużyn do gry w finale rozgrywek pucharowych – niby Mucha – a Nielot, skontrowana z drugiej mańki niejaką Shocking-Wielgus zwaną przez podobieństwo do rzeczonej filmowej postaci Gburią-Furią, względnie na własne osobiste życzenie z montypythonowska Dupencją-Niezadowolencją, wreszcie maderowsko-brukselska kokota nazywająca samą siebie – najwyraźniej dla nie do końca przez osoby postronne zrozumiałego żartu – Polityczną Dziewicą) tudzież innych klubowych dziwolągów o równie egzotycznych nazwiskach z co nieco znarowionego obecnie ex-fraucymeru Lotnego Ryszarda, kończąc na takich tuzach intelektu jak RMB Grafini von Smallhausen und Klinkerhoffen, jej koleżanka Julcia – znana specjalistka od pitolenia i długoletniego tworzenia ostatecznie nigdy nienapisanych ustaw, niezmordowana tropicielka dorsza za 8,60 czy pani wicemarszałkini ze znakomitego rodu o równie znakomitych możliwościach intelektualnych, które miała zresztą niejednokrotnie okazję publicznie zaprezentować, cdn

Obrazek użytkownika angela

09-05-2018 [07:55] - angela | Link:

TEUTONICK........że o zagubionej Yjwie od kotlecika i opalenizny przez litość nie wspomnę.
   Przy tym dodatkowo deprymujące może być to, że jakaś część elektoratu, dodatkowo zdopingowana przez część naszych szczujnych „opiniotwórczych” mediów, potrafi być zadowolona z tego, że na reprezentujących bądź co bądź państwo polskie stanowiskach umieszczani są ludzie, którzy potrafią popisać się wypowiedzią czy też zachowaniem na poziomie nieszczególnie rozgarniętego gimbusa. Wtedy wręcz mówi się o nich per „równy chłop”, względnie „równa babka, ale im dosunęła”, za nic mając degradację języka debaty publicznej, którą prokurują właśnie m. in. tego typu zachowania rodem spod wiejskiej dyskoteki. Śmiem sądzić zatem, że nadal będziemy chcąc nie chcąc skazani na kolejne ekscesy w wykonaniu przytoczonych powyżej egzemplarzy, nie zapominając przy tym o męskiej części owego oryginalnego zestawu w postaci niezrównanych tytanów intelektu w rodzaju szopopodobnego posła Misiły, komisarza Brejzy z tych Brejzów oraz niejakiego Zembaczyńskiego z tych Zembaczyńskich, dokładając do tego całe grono przybocznych Niutków, sutenerskich Kropków, białonosych Sławomirów wraz ze swoimi równie znitraszonymi osobistymi lekarzami rodzinnymi, a prócz tego tatę dilera z Halicza oraz inne szejnfeldziarskie kierwy. Szczególne miejsce w tym towarzystwie należałoby również zarezerwować dla sprawiającego notorycznie wrażenie mocno czymś oszołomionego puczystowskiego Szczerby, a ponadto nieco przypominającego go fizjonomią nieślubnego syna towarzysza Wiesława, wzmocnionych jedną wybitną anglistką z wypomadowaną pomaską oraz drugą Kinią Gajewsko-Płochocko-Myrchowato-Bóg sam raczy wiedzieć jaką wprost z bronkowego chowu klatkowego wraz z niedoszłym małżonkiem . Menażeria to doprawdy przednia, a i poziom intelektu wśród owych niewątpliwie wybitnych jednostek również nie byle jaki. Z niemałym naddatkiem dałoby się tutaj zmontować prawdziwy gabinet osobliwości. I jeździć, i zarabiać po świecie. Lecz cóż z tego skoro owo towarzystwo wybrało sobie inną drogę do życiowego sukcesu. Tylko na Boga dlaczego właśnie naszym kosztem?

Obrazek użytkownika Lektor

09-05-2018 [10:59] - Lektor | Link:

Jacek ma zupełną rację, a Pasierbiewicz czycha na sensację - aż zaśmierdziało na forum !  Panie Krzyśku, pan jesteś mięczakiem (apropo, miał rację Terlecki, że skreślił pana z listy), a ta cała Wielgus pana i te terrorystki strajkujące w sejmie wyryrała i odeszła, niestety, z Nowoczesnej, bo się o to, nad czym pan tak płaczesz, pokłuciły.  Zna pan słynny okrzyk Bieńkowskiej ?  Ale jaja, ale jaja ....

Obrazek użytkownika minimax

09-05-2018 [12:55] - minimax | Link:

Witam Gospodarza i (licznie) zgromadzonych.

Nie zamierzam bronic p.Zalka, staram sie jednak zrozumiec, "co poeta mial na mysli".
A mial na mysli rozwiazanie : ograniczona pomoc rzeczowa zamiast finansowej.
Zapomnial jednak o schemacie efektywnosci wydawania pieniedzy:
[twoje-moje, dla mnie-dla ciebie; najefektywniej wydaje sie swoje pieniade na swoje potrzeby, najmniej efektywnie cudze pieniadze na cudze potrzeby - czyli dokladnie tak jak robia urzedy. Skutki widac po stanie "darmowej" sluzby zdrowia czy "darmowej" edukacji. Widocznie "zapomnial wol jak cieleciem byl" i p. posel dolaczyl byl do klanu biurew, ktore zrodlo dobrostanu "ludu" upatruja w nieskonczonej proliferacji wlasnej kasty [ktos przeciez musialby "uzasadniac" i "weryfikowac" oraz "zatwierdzac" taka pomoc rzeczowa - nie za darmo rzecz jasna].
Przypomne tylko krociuitko, ze niekontrolowana proliferacja komorek w ciele nazywa sie kancerogeneza, ktora nieleczona zmierza do niekonczacej sie proliferacji po eksponencie i do smierci organizmu-nosiciela].

Natomiast nie znam przyczyn dla ktorych nie stosuje sie imiennych BONOW / CZEKOW zdrowotnych/edukacyjnych, ktore pozwolilyby zachowac dysponentom decyzyjnosc, zas platnikowi [budzet] kontrole nad dynamika i jakoscia procesu.
Za komuny byly bony dolarowe PKO i dobrze to dzialalo, ich wartosc dorownywala dolarowi dzieki pokryciu w towarze w Pewexie [dla mlodszych czytelnikow: Przedsiebiorstwo Eksportu Wewnetrznego, siec ogolnopolska sklepow z towarami deficytowymi, eksportowymi oraz zagranicznymi, gdzie srodkiem platniczym byl dolar amerykanski oraz tzw. Bon Towarowy PKO wyrazony w dolarach po kursie oficjalnym 1:1. Paradoksem PRL byl oficjalny zakaz handlu dewizami [twarda waluta], jednak jej posiadanie bylo premiowane mozliwoscia robienia zakupow z peweksach i innych dewizowych sklepach jak np. Baltona, popularna na Wybrzezu. Przykladowe ceny z polowy lat osiemdziesiatych: Polonez 2500$, Martini litrowe 2,5$, klocki lego male 7$, jeansy markowe 15$. Oficjalne zarobki oscylowaly miedzy 20 a 25 dolarow na miesiac].

Zatem bony wydaja sie rozwiazaniem z wyboru, gdyz z jednej strony zachowany zostaje schemat optymalnej decyzyjnosci a z drugiej strony potencjalna kontrola platnika nad zasadnoscia wydatkow beneficjenta pomocy.

Z metodycznym pozdrowieniem
MiniMax

Obrazek użytkownika Walerian

09-05-2018 [14:03] - Walerian | Link:

Do Krzysztof Pasierbiewicz.
Otóż nie zna Pan życia mimo podeszłego wieku, albowiem obrażanie kogoś, kto wyraża swoją opinię jest nie na miejscu.
Zgadzam się z opinią posła JŻ.
Walerian

Obrazek użytkownika spike

10-05-2018 [15:43] - spike | Link:

"Otóż nie zna Pan życia mimo podeszłego wieku..."

Krzysztof nie zna życia??
Ileż tu się nawypisywał o ilości wyrwanych panienek na przynętę z kilku książek, ileż to mężatek zbałamucił i nie zna życia?
Krzysztof mógłby się habilitować ze swoich podbojów i nie tylko :))))))

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

09-05-2018 [14:55] - zbieracz śmieci | Link:

Może byś tak bęcwale przeczytał ustawę i co maja otrzymać ci najbardziej potrzebujący nie w gotówce ale w darmowych pamersach bez ilościowego limitu i tym podobnych artykułach za które musieli płacić do tej pory i to o nich mówił Pan Żałek.Te dwie ubrane na czarno to chciałyby dla swoich dzieci po 500 na dziś i dla wszystkich ale wszystkim po równo to nie znaczy,że sprawiedliwie.

Obrazek użytkownika tomo1958

09-05-2018 [18:20] - tomo1958 | Link:

Czy jaśnie wielmożny jajakobyły nauczyciel akademicki posiada świadomość ilu emerytów i rencistów po kilkudziesięciu latach harówki w PRL otrzymuje na rękę 1000 zł i jak to się ma do tych żądań protestujących ?

Obrazek użytkownika Zofia

09-05-2018 [19:54] - Zofia | Link:

Panie Krzysztofie dał się pan wkręcić Wielgusowej. Pan Żalek wyraził to co myśli wielu Polaków patrząc na tą hucpę. Rząd ma dobrą wolę ulżyć niepełnosprawnym i szuka różnych rozwiązań,ale protestujące się uparły i mówią nie bo nie! Wielgusowa nie była taka współczująca,kiedy okupowała biuro przepustek w sejmie i dzieci nie mogły zrealizować celu wycieczki.Ta kobieta znalazła sobie cel w życiu urządzając głupie protesty.

Obrazek użytkownika Live free or Die

10-05-2018 [00:20] - Live free or Die | Link:

 Bierz pan przykład z Ojca bo to co pan pisze to jest ohydne.  Manipulacja dialektyczna.