Dwugłowa krowa pożarła dojarkę

W dniach 9-10 grudnia uczestniczyłam w konferencji zorganizowanej w Kazimierzu Dolnym przez RKW ( Ruch Kontroli Wyborów) na temat manipulacji w mediach. Dwie młode, miłe i niezwykle kompetentne prelegentki usilnie przekonywały zebranych, że wypowiadając się na jakikolwiek temat w jakichkolwiek mediach chcąc nie chcąc uczestniczą oni w wojnie informacyjnej i to po stronie Putina. Strategią Putina jest antagonizowanie społeczeństw państw, które wymknęły się spod kontroli Rosji, jest ich destabilizacja i zarządzanie przez kryzys. Równie niebezpieczne i fatalne w skutkach jest zatem nie tylko poszukiwanie prawdy na przykład na temat katastrofy smoleńskiej lecz drążenie jakiegokolwiek istotnego społecznie tematu. Panie słusznie postulowały żeby sprawdzać źródła informacji i odrzucać źródła niewiarygodne takie  jak Sputnik. Sprawdzać czy publikowany screen nie ma nagłówków pisanych cyrlicą. Śledzić czy osoba pisząca czy mówiąca nie robi błędów językowych nietypowych dla Polski a typowych dla ludzi innej nacji mówiących po polsku. Dodam, że jedna z pań mówiąca po polsku pięknie i prawie bezbłędnie miała typowo kresowy akcent, który zawsze rozpoznaję. Okazało się, że jest Łotyszką co uczyniło zrozumiałym jej przewrażliwienie. Uważa ona, że Łotwa jest dla Rosji poligonem doświadczalnym wojny informacyjnej, której właściwym celem jest Polska ze względu na jej położenie geopolityczne. W interesie Rosji, która chce porozumienia z Niemcami i nie dopuszczenia do Europy Stanów Zjednoczonych jest destabilizacja sytuacji w Polsce.  Za fake news uważa się zatem nie tylko nieprawdziwe informacje lecz wszelkie informacje zgodne z rosyjską narracją, w tym również prawdziwe. Taką destabilizującą informacją może być prawdziwa  informacja podana w niewłaściwym kontekście. Na przykład informacja o  śmieciach znalezionych w pobliżu bazy wojsk amerykańskich stacjonujących na Łotwie sugerująca, że Amerykanie lekceważą i źle traktują lokalne społeczności. Co gorsza większość odbiorców przekazu medialnego nie odróżnia faktów od opinii.
O ile z ogólną diagnozą sytuacji i roli mediów nie sposób się nie zgodzić,  powstrzymywanie się w imię zgody ponad podziałami od badania i komentowania ważnych spraw budzi mój zdecydowany sprzeciw.
Wiele lat temu zachodnie społeczeństwa pozwoliły sobie nałożyć kaganiec politycznej poprawności. Niepoprawne są na przykład wszelkie badania dotyczące oczywistych różnic rasowych nawet w tych dziedzinach, w których czarna rasa wykazuje swoją zdecydowaną wyższość, na przykład w sportach czy muzyce, więc wynik badań nie powinien urazić przedstawicieli tej rasy. Nikt w środowisku uniwersyteckim czy w mediach tak zwanego głównego nurtu nie odważy się nawet napomknąć na ten temat. Z dziedziny badań naukowych czy refleksji wyłączone zostały być może nieodwracalnie pewne obszary, ze szkodą dla myśli ludzkiej i życia społecznego. Wyraźnie widać, że obecnie usiłuje się nałożyć podobny kaganiec obywatelom krajów Europy Środkowo Wschodniej. Ponieważ nie mamy na sumieniu niewolnictwa, dyskryminacji Aborygenów, Eskimosów czy Indian a nawet kolonializmu, więc z oczywistych względów na rygory politycznej poprawności okazujemy się być impregnowani. Dla ludności krajów żyjących przez wiele lat pod wpływem imperium rosyjskiego naturalny jest lęk przed infiltracją, prowokacją i manipulacją, które były przecież klasycznym modus operandi nie tylko carskiej ochrany lecz również stalinowskiego aparatu przemocy. Wprowadzenie pojęcia wojny hybrydowej czy też wojny informacyjnej oraz przekonanie polskiego społeczeństwa, że każdy poszukujący prawdy czy wypowiadający się w drażliwych kwestiach chcąc nie chcąc w tej wojnie uczestniczy i to po stronie Putina jest w stanie skutecznie zamknąć usta nawet światłym ludziom. Na przykład profesor Zybertowicz w swoim felietonie umieszczonym w piśmie „W Sieci” odsądza jak to  się mówi od czci i wiary Warszawską Gazetę jej autorów i czytelników. Nie jest w stanie zarzucić Warszawskiej Gazecie, że pisze ona nieprawdę, bo fakty przez tę gazetę ujawniane i interpretowane potwierdzają się co do jednego. Na przykład opisywana przeze mnie wielokrotnie grabież nieruchomości warszawskich, którą pomimo moich wysiłków nie chciał się zająć żaden dziennikarz śledczy, a która dopiero teraz stała się przedmiotem oficjalnych dochodzeń i refleksji. Profesorowi nie podoba się jednak kolor i rozmiar czcionki i ogólnie rzecz biorąc poetyka Warszawskiej Gazety. Bezceremonialnie porównuje ją do „Nie” Jerzego Urbana. Jest to typowy „argumentum ad urbanum” pokrewny do „argumentum ad hitlerum”, których to argumentów profesorowi socjologii używać nie bardzo przystoi. Urban, całkowicie świadomie, używał swojej złej sławy dla usuwania z publicznego dyskursu różnych niewygodnych tematów.  „Mówisz jak Urban” to zarzut, który zamykał usta niejednemu dociekliwemu. W podobny sposób usiłowano kiedyś zamknąć usta drążącym sprawę FOZZ.  Dziś już nikt nie wątpi w istnienie specjalnego kranika z pieniędzmi przeznaczonymi dla beneficjentów poprzedniego systemu jako akumulacja pierwotna ( tak to nazwała Jadwiga Staniszkis), ale wiele lat temu uważano poruszanie sprawy FOZZ za wyraz aberracji intelektualnej przejawiającej  się wyznawaniem  „spiskowej teorii społeczeństwa”, który to termin obok terminu „ oszołom” funkcjonował jako obelga.
Proponuję – nie obrzucajmy się nawzajem Urbanem przynajmniej po „ naszej” stronie. Nie zamykajmy sobie również nawzajem ust strasząc „narracją Putina”. Jeżeli Urban czy Putin mówi, że dwa i dwa jest cztery nie oznacza to, że naszym patriotycznym obowiązkiem jest upierać się, że dwa i dwa jest pięć. Zgoda narodowa i stabilizacja jest bezsporną wartością. Musimy jednak uważać żeby mała stabilizacja, ta przysłowiowa „ciepła woda w kranie” nie przesłoniła nam spraw naprawdę istotnych, a solidarność do której nawołujemy nie okazała się być solidarnością kota z myszą.
Inaczej mówiąc - jeżeli dwugłowa krowa naprawdę pożarła dojarkę nie wstydźmy się o tym mówić.
 
 
 
 
 
    
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

23-12-2017 [11:23] - wielkopolskizdzichu | Link:

W tym tygodniu los wyznaczył mi za współpasażerkę w samolocie nobliwą Panią. Czas umilałem sobie Czajkowskim, na słuchawkach oczywiście. W pewnym momencie zauważyłem ze Pani ta przygląda mi się z wyraźnym zaniepokojeniem wymieszanym z pogardą. Wszystko jasnym teraz się stało. Zapewne była uczestnikiem tej samej konferencji co Pani Izabela.

Obrazek użytkownika smieciu

23-12-2017 [12:37] - smieciu | Link:

Popieram panią. Ten schemat jest bardzo wygodny. Jeśli właśnie przykładowo amerykańscy żołnierze odwalą jakąś manianę to może się okazać że poza Sputnikiem nikt tego nie opublikuje. A Sputnik? To tylko ruskie trolle powiedzą i pozamiatane.
Takie mamy czasy że niestety o wielu rzeczach możemy się dowiedzieć tylko od ruskich trolli. Co swoją drogą każe się zastanowić nad naszymi mediami. Nad jakąś wielką łapą, która zdaje się trzymać to wszystko w garści, na tyle że można się zacząć zastanawiać czy właściwie jest jakaś różnica między jedną a drugą stroną?
W Rosji Putin powie że jakaś niewygodna informacja to rozdmuchana przez Zachód plota. Ta samą metodę stosuje się u nas. W USA to już osiągnęło jakieś groteskowe rozmiary. Ruskie (i północnokoreańscy hakerzy) zdają się być wytłumaczeniem wszelkiego zła.
Ostatecznie wynikiem tej całej (zapewne dobrze zorganizowanej) szopki jest nowe zjawisko naszych czasów: Fake News. Powoli będziemy zmierzać do takiego momentu że właściwie nie będzie się dało stwierdzić kto mówi prawdę a kto nie. Właściwie to można nawet dojść do wniosku że idea polega na tym że prawdę będą mówić kłamcy... Znani kłamcy. I dlatego w prawdę nikt już nie będzie wierzyć.

Obrazek użytkownika mjk1

23-12-2017 [13:29] - mjk1 | Link:

Przepraszam, że znowu ja, ale przyzwoitość tego wymaga. Na pewno nie dyskryminowaliśmy Aborygenów, Eskimosów, czy Indian. Kolonializmu nie można nam zarzucić, tylko dlatego, że okazji nie było. Chęci i zamierzenia jak najbardziej. Niewolnictwo jednak, nie tylko doprowadziliśmy do perfekcji, ale nawet sami znieść go nie potrafiliśmy. Musieli zlikwidować je za nas obcy. Jedni formalnie, drudzy faktycznie.
 

Obrazek użytkownika Francik

23-12-2017 [16:32] - Francik | Link:

Panie majak, proszę mówić za siebie. My to kto? Ja się z panem do solidarności nie poczuwam.

Obrazek użytkownika mjk1

23-12-2017 [19:13] - mjk1 | Link:

Nie musi Pan zapewniać, że do solidarności ze mną się nie poczuwa. Doskonale o tym wiem, ale po kolei. Przede wszystkim Michał Jacek Kaczmarczyk. Majakiem nikt mnie jeszcze nie nazwał, ale też fajne i nie obrażam się. Wydaje mi się, że Blogerka pisząc: „… nie mamy na sumieniu…”, miała na myśli nas Polaków. Wiem, że Eciki, Berciki, Franciki, czy inne Gorzeliki z Polską i Polakami nie chcą mieć nic wspólnego i mają do tego pełne prawo, tak samo jak Eskimosi, Aborygeni, czy Indianie. A tak już całkiem poważnie i ku przestrodze. Historia jest fantastyczną nauczycielką, która jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła. Przed wojną i to drugą światową, na polskim Śląsku, było nieporównywalnie więcej takich Francików, Gorzelików i innych paranoików. Śnili po nocach, jak to będzie fajnie, kiedy nastanie jedynie słuszna opcja, czyli niemieckie zarobki i polskie ceny. Niestety rzeczywistość okazała się okrutna. Zostały polskie zarobki a przywędrowały niemieckie ceny. Same tak od siebie przywędrowały. Zapewniam Cię Francik, że powietrze z tych zwolenników tamtejszej, jedynie słusznej opcji, uszło szybciej, niż z przebitego, szopienickiego, odpustowego „luftbalonga”.          
 

Obrazek użytkownika izabela

23-12-2017 [20:03] - izabela | Link:

Czajkowski - to bardzo podejrzane. A poza tym wszystkiego najlepszego życzę Panu.

Obrazek użytkownika izabela

23-12-2017 [20:05] - izabela | Link:

Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze. Składam również wszystkim najserdeczniejsze życzenia. Izabela

Obrazek użytkownika FachowiecDekarz

24-12-2017 [10:28] - FachowiecDekarz | Link:

Jest Pani mądrą kobietą. Prawdziwą Polką!!!! Mało kto Pani dorównuje. No może Gadowski. Powinna Pani występować w TV na okrągło .Zdrowia, zdrowia, uśmiechu. Jan

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

24-12-2017 [14:47] - Kazimierz Kozio... | Link:

metoda na rozpuszczanie plotek o kapusiu bezpieki bardzo dobrze sprawdzala sie esbekom w stanie wojennym. wyalienowano sporo niepokornych. metoda na ruskiego agenta niezbyt chce sie sprawdzic po 30 latach. Jakos publika woli czytac organ ruskich agentow, do ktorego i Pania skaptowali - anizeli sluchac salonowych nudziarzy a'la prof.Zybertowicz, ktorego mozna podejrzewac o krecenie lodow dla swoich koteri. gierki propagandowe daja wyniki niepewne. autorytetow niewiele sie ostalo. pozostaje zdrowy rozsadek w ocenie "co autor chce przez to powiedziec" i czy inspiracja moze pochodzic np. kremla badz berlina. najbezpeczniej jest unikac okazji (do grzechu...) poprzez restrykcyjne unikanie mediow i publicystow o ktorych postrzeganiem pozasmyslowym wiemy ze cos tu nie gra. dla teroretykow lektura pomocnicza: eksperyment myslowy zw."paradoksem klamcy", tez "dylemat wieznia".