To była suwerenna decyzja pani Premier

Po rezygnacji pani premier Beaty Szydło, górę wzięły emocje. To było widać aż nadto na portalach internetowych w pojawiających się notkach i komentarzach. Niektórzy blogerzy, którzy zwykle ze swoistym dystansem i na chłodno, komentują polityczne wydarzenia, dali się ponieść emocjom i ulegli stereotypom. I pisali – ‘prezes musiał w końcu pokazać, kto tu rządzi.’
Piszę stereotypom, bo przez lata, media utrwalały taki właśnie wizerunek Jarosława Kaczyńskiego. Jako człowieka żądnego władzy. Kaczyński dyszy żądzą władzy. Takie opinie były na porządku dziennym, gdy PiS był jeszcze w opozycji i dążył do wygrania wyborów. Platforma też dążyła do wygrania wyborów (i je wygrywała). Ale Donald Tusk nie dyszał żądzą władzy, o nie! Bo przecież żądza to coś negatywnego. A wtedy wszystkie media sprzyjały Platformie (i nadal sprzyjają, choć dzisiaj na szczęście, już nie wszystkie). W końcu, po ośmiu latach, mimo medialnej nagonki, PiS wygrał wybory. I tu nastąpiło zaskoczenie. Człowiek, który jakoby dyszał żądzą władzy, nie został premierem. Mimo tego, że kiedyś dawno temu w wywiadzie, z charakterystycznym dla siebie uśmiechem wyznał, że będąc dzieckiem marzył o tym, że będzie premierem. I to dłużej niż Konrad Adenauer. A ten był premierem (kanclerzem) przez 14 lat.
Natomiast zarzut jaki pada dzisiaj, pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, już nie ze strony mediów, ale ze strony wyborców PiS, jest następujący. To on kazał Beacie Szydło złożyć rezygnację. Dlaczego, po co? Przecież Beata Szydło była dobrym premierem
Dzisiaj rano, przemknęła informacja o tym co powiedział Adam Lipiński. Adam Lipiński to przedstawiciel tzw. zakonu w PiS-ie. Czyli ludzi jeszcze z PC, a więc tych najbardziej zaufanych. W rozmowie z reporterką tvn24 A. Lipiński wyznał: Żałujemy, że Kaczyński nie został premierem. W tej krótkiej wypowiedzi zawierają się dwie informacje i jedna wątpliwość. Pierwsza informacja jest taka. Tak, cały PiS byłby zadowolony, no przynajmniej ‘zakon’. A wątpliwość jest następująca. A co z resztą Polaków? Przecież wyborcy PiS-u to nie tylko członkowie PiS. I druga informacja. Jeżeli ktoś mówi, że czegoś żałuje to znaczy, że chciał, aby tak było. Czyli członkowie Komitetu Politycznego chcieli, aby Jarosław Kaczyński został premierem. Ale ten najwidoczniej nie chciał (być może mając na uwadze nie tylko ‘zakon’ ale i tych Polaków, którzy do PiS-u nie należą, choć na PiS głosowali. W takim razie powstaje pytanie. Jeżeli nie chciał być premierem, to po co by kazał rezygnować Beacie Szydło? Przecież to nie ma sensu.
No, tak ale w grze był jeszcze Mateusz Morawiecki. Być może J. Kaczyński chciał, żeby to MM został premierem. I dlatego kazał złożyć rezygnację pani premier. Jarosław Kaczyński w tych sprawach zachowuje dyskrecję i publicznie się nie wypowiada. Żeby więc wiedzieć, jak było to znowu trzeba słuchać innych. Dzisiaj w Pałacu Prezydenckim odbyła się ceremonia odwołania starego rządu i desygnowania nowego premiera. Prezydent Andrzej Duda, w przemówieniu, które wygłosił w trakcie tej uroczystości powiedział do Mateusza Morawieckiego. Jest Pan moim premierem. Być może była to tylko taka formalna, okolicznościowa formułka. Ale bardziej prawdopodobne, że prezydent po prostu powiedział jak było naprawdę. Kto zadecydował o tym, że Mateusz Morawiecki zostanie premierem.
Ale, żeby móc desygnować nowego premiera to poprzedni premier musi złożyć rezygnację (ani brak wotum zaufania ani też nieuchwalenie budżetu nie wchodziły w rachubę). W czasie przemówienia prezydent mówiąc o odwołaniu podkreślał zasługi a pani premier przyjmowała słowa prezydenta z wyraźnym wzruszeniem. A w trakcie wręczania kwiatów widać było wzajemne zrozumienie i sympatię pomiędzy prezydentem a panią premier.
Jaki więc obraz wyłania się z tej (amatorskiej) psychoanalizy?
Otóż Jarosław Kaczyński, przez swoich współpracowników (vide Adam Lipiński), był namawiany do objęcia funkcji premiera, ale się nie zgodził. Nie rozważał też powołania MM na premiera. Dowodem na to są słowa prezydenta, że Mateusz Morawiecki to jego premier. Z czego można wnioskować, że koncepcja Jarosława Kaczyńskiego była następująca. Owszem potrzebna jest rekonstrukcja rządu (o czym mówiło się już od kilku tygodni) ale premierem nadal zostaje Beata Szydło. Jednak stało się inaczej, desygnowany na premiera został Mateusz Morawiecki. Z kolei prezydent nie mógł nakłaniać Beatę Szydło do złożenia rezygnacji, aby powołać Morawieckiego, z dwóch powodów. Takie działania nie leżą w kompetencjach prezydenta. A po drugie, pomiędzy prezydentem a panią premier widać wyraźnie nić porozumienia i sympatii. Nie mówiąc o tym, że pani premier była szefem sztabu wyborczego prezydenta. I prezydent A. Duda swój wybór, oprócz własnej pracy, w dużej mierze zawdzięcza właśnie Beacie Szydło.
Wniosek końcowy tych rozważań nasuwa się jeden. Pani premier Beata Szydło złożyła rezygnację z własnej inicjatywy. A nie, że została do niej zmuszona, nad czym boleją niektórzy blogerzy.  Albo inny, bardziej prawdopodobny. Który jednak nie przeczy temu pierwszemu. Decyzja o rezygnacji zapadła w gronie tych trzech osób. Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, prezydenta Andrzeja Dudy i pani premier Beaty Szydło. Wspólnie doszli do wniosku, że tak będzie skuteczniej i efektywniej.  Dzisiaj pani premier potwierdziła, że zostaje w rządzie. Co w dużym stopniu potwierdza, że tak właśnie było. I pokazuje jej klasę.
Przez pierwsze dwa lata, rząd z panią premier Beatą Szydło, odrabiał zaniedbania socjalne. Przez następne dwa, z premierem Mateuszem Morawieckim, będzie odrabiał zaniedbania (bardzo oględnie mówiąc) gospodarcze.
Których, zarówno tych pierwszych jak i drugich, dopuściła się Platforma w czasie swoich ośmioletnich rządów.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Art

09-12-2017 [11:58] - Art | Link:

LIpiński to ciemna strona PiSu.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

09-12-2017 [12:07] - Kazimierz Kozio... | Link:

Ha, Haaaaaa :-) jezeli taka suwerenna to po co ta decyzje tlumaczyc maluczkim przy pomocy np. pana felietoneu? O co chodzilo przekonamy sie wkrotce i wtedy oczekuje ze pan skomentuje chyba ze bedzie udawal iz ciekawe nastepstwa nie maja zwiazku przyczynowego. nawet gomulka odchodzil ze wzgledu na pogorszenie wzroku a PBS ot tak sobie dla kaprysu...

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

09-12-2017 [12:34] - Tadeusz Hatalski | Link:

Niewłaściwie pan odczytał to co napisałem. Nie tłumaczyłem decyzji pani Premier. Napisałem jak było (a właściwie jak ja uważam, że było).

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2017 [12:24] - Jabe | Link:

Widzę, że zaczęło się polityczne bajkopisarstwo.

Już z tytułu dowiadujemy się, że pani premier złożyła rezygnację z własnej inicjatywy, ale okazuje się, że bardziej prawdopodobne, że tak nie było, a decyzja zapadła w gronie trzech osób: formalnie mającego dużo do powiedzenia prezydenta, faktycznie mającego dużo do powiedzenia prezesa i pani premier. Po co w tym wyliczeniu Beata Szydło? Pani premier na tej liście nie musi być wcale! Ponadto, skoro, jako się rzekło, pan prezydent jest stronnikiem pani premier, nie ma sensu domniemywać, że optował za jej dymisją. Pozostaje Jarosław Kaczyński jako osoba podejmująca decyzję. Jedyny logiczny wniosek, że pani premier została poinformowana, o swojej suwerennej decyzji, kto wie, czy nie jako ostatnia.

Przy okazji warto się bliżej zastanowić, jak czarodziej z Power Pointem zrobił tak zawrotną karierę. Czy to taki Rasputin, który omamił wizjonerstwem naszą jednoosobową carską rodzinę? A może jego obecność była warunkiem dojścia PiS-u do władzy? No bo gadanie, że on potrzebuje premierostwa, żeby naprawiać gospodarkę, jest nonsensem. I bez tego miał wolną rękę. W czym mu Beata Szydło przeszkadzała?

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

09-12-2017 [12:39] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe - 'a może jego obecność była warunkiem dojścia PiS-u do władzy'
O tym, że PiS doszedł do władzy zadecydowali wyborcy. Nie stwierdzono sfałszowania wyborów.
 

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2017 [12:41] - Jabe | Link:

Nie stwierdzono sfałszowania wyborów samorządowych w 2014 roku. A wyborcom pomogli patriotyczni kelnerzy.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

09-12-2017 [12:55] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe
Owszem taśmy pomogły. Ale na taśmach jest też MM. Jeżeli  'obecność' MM we władzach była warunkiem, to po co patriotyczni kelnerzy go nagrywali?

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2017 [13:25] - Jabe | Link:

Słusznie. Skoro więc jego obecność nie była warunkiem, pozostaje wariant Rasputina. Porywający rozmach wizjonerstwa Mateusza Morawieckiego sprawia, że wolimy nie pytać, jak bardzo nas zadłuży.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2017 [16:31] - Imć Waszeć | Link:

Jabe, to nie on nas zadłuży, tylko jego darczyńcy, którzy w pewnym okresie powzięli jakieś plany i obsypali go dyplomami wyższych uczelni. Słowem, dobrze przygotowali do odegrania jakiejś roli. Nie tylko jego zresztą. Z jakiejś choinki spadło nam jeszcze kilku fachowców: Rostowski, Sikorski, próbował Potocki, czy dawniej Kondor z Andów. Podobnie Frasyniuk z Wrocławia dostał kiedyś od jakiegoś dobrego wujka firmę z TIR-ami jako prezent mikołajkowy, a całkiem niedawno się okazało, że to była przedpłata za obronę demonkracji. Marcinkiewicz został zatrudniony przez Goldmana i po osiągnięciu coś koło 30 baniek przeszedł w stan spoczynku. Mnogo ich.

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2017 [16:52] - Jabe | Link:

Nie. Ci darczyńcy nas nie zadłużą, bo nie są umocowani by zaciągać pożyczki w naszym imieniu. To zrobi polski rząd.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2017 [18:27] - Imć Waszeć | Link:

Jakby Pan miał sznureczki przywiązane do rączek, nóżek i jeden większy pod bródką, to też by Pan zadłużył rodzinę na uprzejmą prośbę operatora ;)
Chodzi po prostu o to, żeby wisielcy nigdy nie dostawali się do polityki, a to trudno zrobić, bo dzisiejszy świat premiuje tylko dostatecznie umoczonych.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

09-12-2017 [14:33] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe
Jak na razie zmniejsza zadłużenie. A przynajmniej nie zwiększa tak jak to robiła PO (i inni)

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2017 [14:42] - Jabe | Link:

Skąd Pan wie? Tak czy owak jego marzenia nie są tanie.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

09-12-2017 [15:19] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe
O długu sam mówił. Gdyby mówił nieprawdę to tvn już by wołał w niebogłosy na czerwonych paskach. A marzenia, że nie są tanie? Są ludzie, którzy marzą aby wydawać pieniądze i są ludzie, którzy marzą aby inwestować pieniądze. Marzenia MM to te drugie. Przy inwestycjach duże koszty, po ich realizacji przynoszą duże zyski.

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2017 [16:41] - Jabe | Link:

Skąd wiadomo, jakie zyski przyniesie realizacja wizji Mateusza Morawieckiego? Gdy Pan realizuje swoje wizje, mogą one Panu przynieść zysk albo stratę. Natomiast jeśli wizje Mateusza Morawieckiego przyniosą duże zyski, będą mu budować pomniki, ale jeśli przyniosą straty, zapłacą miliony tubylców, nie on. Zresztą możliwe że i tak będą mu przyszli urzędnicy pomniki stawiać – za te wizje właśnie.

Ja tam wolę serię małych wizji zwykłych ludzi, nie wielkie centralne budowy wielkich państwowych budowniczych. Japończycy mieli taki pomysł na wygranie wojny: zadać kilka decydujących ciosów, i po sprawie. Wiadomo, jak to się skończyło. Mieli szczęście, że trafili na Amerykanów.

Małe jest piękne. Nie twierdzę, że duże nie jest piękne. Niech jednak pan Mateusz łaskawie realizuje swoje marzenia płacąc z własnej kieszeni.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2017 [17:17] - Imć Waszeć | Link:

Jest takie powiedzenie w biznesie: "Jeśli pan coś mi proponuje, to znaczy, że widzi pan w tym jakiś zysk dla siebie. Jednak proszę mi wybaczyć, ale ja chwilowo za cholerę nie mogę się w tym doszukać jakiegokolwiek zysku dla mnie. Proponuję więc wrócić do rozmowy później, kiedy przemyślę sprawę". Takie podejście powoduje, że nerwowi "trójkarciarze biznesu" mają znacznie zawężone pole manewrów.

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2017 [17:37] - Jabe | Link:

Starsi i mądrzejsi pytają: A ile mogę stracić? Niestety tubylcy, którzy za mało czosnku jedzą, mogą ten aspekt łatwo przeoczyć.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2017 [18:24] - Imć Waszeć | Link:

No cóż, biznes i finanse nie są słowiańskim wynalazkiem na 100%. Ponadto trzeba mieć po prostu specyficzną mentalność, żeby spragnionego nie napoić, głodnego nie nakarmić, nagiego nie przyodziać, tylko z miejsca wyciągnąć łapę i powiedzieć "120 szekli się należy", a do tego jeszcze pomyśleć "warte jest to dużo mniej niż 100, ale ja też muszę z czegoś żyć". To jest właśnie ten drobny szczegół, który różni ludzia człekokształtnego od chrześcijanina. Starsi i nierówniejsi pod sufitem już widzą, że im się świat wymyka z pożółkłych łap i dlatego tak pilą.

Obrazek użytkownika paparazzi

10-12-2017 [02:23] - paparazzi | Link:

I tu jest point.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

10-12-2017 [10:58] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe - 'tubylcy, którzy za mało czosnku jedzą'
Odrzuca mnie określenie 'tubylcy' wobec Polaków. Nawet jeżeli jest używane z ironią.

Obrazek użytkownika Jabe

10-12-2017 [11:40] - Jabe | Link:

Poprawna reakcja. Jednak tubylcy są niezmiennie traktowani jak dobro przyrodnicze tej ziemi, jak autochtoni z czasów kolonizacji. Nie są, a często nie potrzebują być, Polakami, o których uczyliśmy się na lekcjach historii. Owszem, nadeszły nowe czasy i teraz docenia się wartość przyrody, ale istoty sprawy to nie zmienia. Dlatego unikam tego anachronizmu.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

10-12-2017 [12:04] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ Jabe - 'Dlatego unikam tego anachronizmu'
Nie unika pan tego określenia, wręcz odwrotnie - używa. Co zacytowałem w poprzednim komentarzu. Powtórzę jeszcze raz. Razi mnie to określenie, odczuwam je jako uwłaczające. Niezależnie przez kogo i w jakiej intencji używane. A btw czosnku, bardzo lubię czosnek :)

Obrazek użytkownika Jabe

10-12-2017 [12:55] - Jabe | Link:

Pan mnie nie zrozumiał. Wolę pisać o tubylcach, bo to wciąż aktualne. Mnie razi akceptacja stosunku władzy do nich (czyli do nas), dlatego używam tego uwłaczającego określenia. Naturalnie nie chodzi mi o tę tylko włądzę. To się ciągnie jeszcze od przedwojnia w gruncie rzeczy, czasem bardziej, czasem mniej. Polakami byliśmy ledwie przez chwilę w czasach Solidarności. Natomiast gdy nadszedł czas wielkiej transformacji, mieliśmy się przyglądać, kibicować i broń Boże nie przeszkadzać. I to się wyryło niektórym w korze tak głęboko, że nie oczekują niczego innego, jak tylko że zmartwychwstanie marszałek i będzie nimi – a zwłaszcza ich wrogami – zarządzał. To jest właśnie postawa obecnych tubylców, którym się roi, że są Polakami.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

10-12-2017 [19:18] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ jabe - 'I to się wyryło niektórym w korze tak głęboko, że nie oczekują niczego innego'
Tak, ja również to widzę (i pisałem o tym w swoich tekstach na S24 i tutaj chyba też). Niemniej nigdy nie używam tego określenia nawet ironicznie. Z dwóch powodów. O uwłaczaniu już mówiłem poprzednio. A po drugie to jest nieskuteczne. Ci, którym wryło się to w korze głęboko, jak pan to określił tylko się cieszą, że Polacy to akceptują (oni ironii nie chwytają, zresztą tego portalu pewnie nie czytają). Natomiast na tych, do których to się odnosi, to też nie działa. Bo są przekonani, że to nie o nich. Uważam, że budowanie podmiotowości jest skuteczniejsze poprzez odwoływanie się do lepszej strony polskiej natury (Polak, Polacy to piękne słowa) a nie poprzez (ironiczne) pokazywanie że nie zawsze jest najlepiej.

Obrazek użytkownika Jabe

10-12-2017 [20:52] - Jabe | Link:

Wszyscy jesteśmy tubylcami. Tym jesteśmy dla władzy, urzędników wszystkich szczebli. Uściślmy: ci, którzy takiego traktowania oczekują, stanowią część tych, do których się to określenie odnosi.

Ma Pan oczywiście rację, że napominanie w ten sposób jest nieskuteczne. Tylko że ja tu nie prowadzę misji ewan­gelizacyj­nej. Ona i tak musiałaby w pierwszym rzędzie dotyczyć rządzących. Jest to jednak przejaw frustracji – to mam sobie do zarzucenia.

Myślę, że pozytywna propaganda pokazująca lepszą stronę polskości też jest skazana na porażkę. A to z tego powodu, że to wciąż jest próba urabiania tubylca, pozytywnego czy nie, ale jest to trakto­wanie z góry. Ten stan zmienić może tylko obserwacja pozytywnych przykładów w otoczeniu, a temu władza może tylko sprzyjać (czego ta władza nie robi). Tak sądzę.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

10-12-2017 [22:49] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ jabe
W poprzednim komentarzu wspomniał pan o Solidarności i o tym, że byliśmy wtedy Polakami. Tak było. Jednak ówczesna władza temu wcale nie sprzyjała, wręcz odwrotnie. A jednak w ludziach ujawniło się przekonanie, że nasze własne sprawy zależą od nas. Potem jednak stan wojenny to zniszczył. Myślę jednak, że nie zniszczył do końca. Tylko spowodował, że to przekonanie ukryło się i schowało z powrotem gdzieś tam w polskiej duszy (tak jak ślimak chowa się do skorupy w sytuacji zagrożenia). Toteż 'pozytywna propaganda' nie jest 'urabianiem tubylca' (okropne określenie :)) tylko odwoływaniem się do tego co w Polakach jest, tyle, że u niektórych schowane. A władza, owszem jeżeli temu sprzyja, to uwalnianie się podmiotowości będzie następowało prędzej. Ja uważam, że obecna sprzyja, przynajmniej bardziej niż poprzednia.

Obrazek użytkownika Jabe

11-12-2017 [10:10] - Jabe | Link:

Skąd konkluzja, że obecna władza sprzyja podmiotowości? Moim zdaniem otwarcie zachowuje się jak apodyktyczna guwernantka. Przeprowadzono naprawę moralną, przemianowując dawną przywarę na cnotę. Proszę zrozumieć, że tu chodzi też o codzienne sprawy, wręcz przede wszystkim o nie. Ważne, czy własne sprawy każdego z osobna zależą od niego. Za czasów Solidarności Polacy postępowali pomimo władzy, pomimo propagandy. Sami decydowali, czy to ich sprawa.

Trzeba się zdecydować, czy to państwo ma być podmiotem, czy obywatel.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

11-12-2017 [22:38] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ jabe
O podmiotowości. Równie dobrze mogę zapytać, a skąd przekonanie, że nie sprzyja. Czy przywrócenie wieku emerytalnego to nie jest uznanie podmiotowości Polaków? Rząd Platformy wydłużył wiek emerytalny wbrew opinii społecznej. Obecny rząd przywrócił taki stan, jakiego życzy sobie większość Polaków. Pisze pan, że własne sprawy każdego z osobna zależą od niego. Otóż to. Przykład drzew na prywatnych działkach. Co opozycja podnosiła jako niemalże zbrodnię na przyrodzie. Co to, tylko władza ma 'uczucia wyższe' w stosunku do przyrody a obywatel nie ma? Obecny rząd, w tej sprawie oddał obywatelowi to co do niego należy. Prawo decydowania o swojej własności. To są między innymi te codzienne sprawy (które jakoby nie rozumiem :)) I o decydowaniu pomimo władzy. Przeciwstawia pan władzę obywatelowi. A tak wcale nie musi być. Owszem u nas tak było (i ciągle taka świadomość jeszcze funkcjonuje). Ale to wynika z tego, że przez ostatnie ponad 200 lat Polacy nie mieli swojego państwa (z krótkim wyjątkiem okresu międzywojennego). Od 1989r. to się zmieniło. Od czasu upadku komuny, państwo owszem niedoskonałe ale jest już nasze. I o tym jakie ono będzie my decydujemy. A nikt obcy. Dzisiaj władza to Polacy. Nikt nam władzy nie narzuca. Sami ją sobie wybieramy. O co więc mamy pretensje? Jeżeli chcemy, żeby władza była lepsza sami musimy być lepsi. I wybierać najlepszych spośród siebie.

Obrazek użytkownika Jabe

11-12-2017 [23:27] - Jabe | Link:

Władza każe płacić „składki”, władza decyduje, kiedy zacznie wypłacać. Kto tu jest podmiotem, a kto przedmiotem? Nie chodzi o to, czy ta władza kocha, czy nie – ważne, że decyduje. Nie jest przy tym istotne, czego chce większość, bo wolność to swoboda robienia tego, czego inni nie akceptują. Sprawa wycinania własnych drzew jest czymś takim – tu zgoda. Niestety nie było determinacji i szybko się wycofano, choć nie całkowicie.

Przeciwstawienie władzy obywatelowi jest fundamentalne. Nie jest to polska specjalność. Eksperyment zwany Stanami Zjednoczonymi polegał właśnie na tym, żeby władzę skrępować tak, by obywatele byli podmiotowi, mimo że to ona (z definicji) stanowi prawa, a przy tym zapewniając sprawność rządzenia. Polska była dla nich przykładem negatywnym – państwa niesterownego. Wciąż może być, choć dziś nie ma ani wolności, ani sterowności w gruncie rzeczy (vide temat tego wpisu).

Dzisiaj władza to Polacy. – Pan wybaczy, ale to daleki od prawdy frazes. Tłumem można manipulować, można przekupywać jego własnymi pieniędzmi (500+). Demokracja jest bardzo ułomna, nawet jeśli zadba się, żeby była jak najprawdziwsza. A obecna władza wcale nie dąży do jasnego systemu wyborczego, w którym można mieć nadzieję na wybór bez wsparcia aparatu medialnego i partyjnego, bo obecna władza aparatem jest. W szczególności obecnie nie możemy wybrać najlepszego spośród siebie, bo on 5% w skali kraju nie przekroczy.

Można zwalić winę na narodowy kolektyw, ale kolektyw to nie ja, ani Pan, ani nikt inny. Każdy z nas może mieć pretensje, bo nie decydujemy. Społeczeństwo jest zjawiskiem. Jego wola nie różni się od pogody. Raz jest flauta, innym razem sztorm. Wygrażał Pan kiedyś pięścią burzy? Nonsens. Proszę porzucić koletywistyczne myślenie.

Obrazek użytkownika Tadeusz Hatalski

12-12-2017 [09:15] - Tadeusz Hatalski | Link:

@ jabe
Władza jest od tego aby decydować. Taki jej urok :) I mówi pan, że przeciwstawienie władzy społeczeństwu jest fundamentalne. W takim razie proszę mi pokazać we współczesnym świecie społeczeństwo, które funkcjonowałoby bez państwa. Toteż proszę porzucić anarchistyczne myślenie (odbijam piłeczkę o posądzeniu o kolektywistyczne myślenie). I jeszcze o władzy i Polakach. Jeżeli ludzie sprawujący władzę w Polsce nie są Polakami to kim w takim razie są? Ufoludkami, marsjanami czy kimś innym jeszcze? A że władza manipuluje? To co Polacy nie potrafią manipulować? Btw. program 500+ wcale nie uważam za manipulację. To, że władza oddaje ludziom ich własne pieniądze to nie jest manipulacja tylko plus dla obecnej władzy. Poprzednie władze pozwalały, żeby te pieniądze były rozkradane (dziurawy VAT).

Obrazek użytkownika Jabe

12-12-2017 [10:56] - Jabe | Link:

Podałem jako przykład Stany Zjednoczone, które są jak najbardziej państwem. Nie chodzi mi więc o to, żeby państwa nie było, tylko żeby zahamować jego zapędy do przerastania wszystkich aspektów życia. Problem bierze się właśnie z tego, że to władza decyduje. Jeśli rządzący mają na uwadze własne doraźne wpływy, nie ograniczą się, tylko będą poszerzać zakres władzy. Do tego trzeba ludzi, którzy nie myślą kryteriami dnia dzisiejszego i którzy cenią wolność jednostki (nie społeczeństwa, jak Pan pisze). W dodatku to trudne zadanie.

Mieszkańcy nadwiślańskiego kraju nauczyli się omijać przepisy, kombinować, bo wiedzą, że nie są podmiotem, a państwo nie jest ich, tylko oni państwowi. Tylko radykalna zmiana stosunku władzy do obywatela mogłaby to zmienić. I to zmiana przeciwna do tych, które przeprowadzają obecnie rządzący. Władza chce wiedzieć, gdzie jesteśmy (rejestracja telefonów), co kupujemy (promocja obrotu bezgotówkowego), podsłuchuje, kiedy chce, decyduje kiedy i ile mamy pracować, kiedy możemy kupić alkohol (bo się nami opiekuje) i gdzie wolno nam go wypić. Władza wie lepiej, komu wolno sprzedać kawałek ziemi (tylko kaście rolników), itd. Przedsiębiorców mają pilnować „sygnaliści”, a urzędnik może pozbawić dorobku życia, nakładając rujnujące kary.

Prezes zresztą oficjalne ogłosił, że teraz państwo jest najważniejsze. Dla poprzedniej władzy to był temat wstydliwy, bo udawała, że jest obywatelska. Teraz przemianowano występek na cnotę.

Proszę Pana, jeśli władza daje ludziom w prezencie ich własne pieniądze, to jest to manipulacja. Inaczej tego nie można nazwać. Nie zmieni Pan tego gorącą wiarą, że jest inaczej.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

09-12-2017 [20:14] - zbieracz śmieci | Link:

Sam należę do tych co byli wścielki gdy odwołano Pania Premier a chyba jeszcze bardziej na widowisko zwane "rekonstrukcją rządu".
Nie znam co ugodnił Pan Prezes z duda czewskim ,nic nie wiem co łączuy Morawieckiego z tym z pod kandelabra ale cos uzgodniono i wystawienie Morawieckiego i głowa Pani Premier w tym dilu były jednym z elementów tych uzgodnień i jestem pewny ,że po myśli dudaczewskiego ale i PIS zyskał .
Pytanie co ,ano to ,ze zostana podpisane dwie ustawy o KRS i SN dwie i ostatnie które pozwola PIS na zmiany w tym bardaku jaki mamy w wymiarze sprawiedliwości a bez nich to byłby naprawdę koniec dobrej zmiany i zamiast odbudowy dalsze gnicie i szarpanina.
Od naprawy zaczynał PIS a blokowała opozycja bo obie strony zdawały sobie sprawę ,że to być albo nie .
Zaskoczeniem było to co zrobił w lipcu dudaczewski a bez niego niestety PIS nic nie mógł bo tak mamy zapisane w komuszej konstytucji.
Podpisze to wchodzimy w tworzenie całkim nowego ustroju państwa gdzie raz na zawsze odejdzie w niebyt upiorny zapis o trójpodziale władzy a sa tacy co pamietaja o forsowaniu przez Michnika tezy o jeszczej jednej władzy -dziennikarzy i mediów i przez pewien okres to rzeczywiście była najważniejsza z władz.
Powiedzieć w chwile po nominacji "jest pan moim premierem " nieskrywanym żądaniem oddanie mu w pacht trzech ministerstw to już powinien wypowiedziec się psychiatra bo ja tego nie jestem pojąć ,że polityk publicznie coś takiego powie.
Na szczęście Morawiecki powiedział ,że żadnej rewolucji nie będzie typu rekonstrukcja rządu bo to byłby samobój. 
Co do Pani Premier ,liczyli jej "przyjaciele" z PIS ,że schowa się do kąta i bedzie płakać i nigdy te durne łby nie przewidzieli ,że z zostawionej furtki skorzysta -skorzystała i pozostał w rządzie i wszystko przed nią.Brawo Pani Premier !
Nie jestem fanem Morawieckiego bo za mało albo prawie nic nie wiem co mu duszy gra i kto jest jego cichym promotorem.

Obrazek użytkownika Jabe

10-12-2017 [08:00] - Jabe | Link:

Co przed nią?

Obrazek użytkownika Dorota M

10-12-2017 [08:29] - Dorota M | Link:

Powodem nachalnego nacisku pAD na JK, żeby zrobił tę roszadę jest także min.Macierewicz, z którego podporzadkowaniem sobie we wszystkim prezydentowi nie szło. Teraz w komitywie z Morawieckim Macierewicz albo zostanie zdymisjonowany, albo uniemożliwi mu sie normalne działanie. Pani Szydło broniła Macierewicza przez PAD.

Obrazek użytkownika OLI

10-12-2017 [09:17] - OLI | Link:

  @Dorota M, - Czy wróbelki ćwierkają coś na ten temat, że system Patriot stał się naraz za drogi? Czy to jest sygnał, który należy jakoś rozumieć?

Obrazek użytkownika Dorota M

10-12-2017 [17:17] - Dorota M | Link:

Odnośnie patriotów, Morawiecki powiedział w tv Trwam, że negocjują cene, którą amerykanie podnieśli. Nie wygląda to dobrze. Moze panu prezydentowi nie są potrzebne patrioty. Przecież zdanie BBN musi być brane pod uwagę. Mnie interesuje przede wszystkim w jakiej mierze Premier zdoła być samodzielny w swoich decyzjach i nie ulegać ordynarnym, jak widać naciskom Dudy i czy pan M Kamiński, koordynator służb, ulegnie przed prezydentem w kwestii dopuszczenia gen. Kraszewskiego do informacji tajnych NATO. to byłby incydent rokujący źle dla bezpieczeństwa na przyszłość. 

Obrazek użytkownika xena2012

10-12-2017 [13:19] - xena2012 | Link:

Odpowiedź znajdzie Pani w wypowiedzi doradcy prezydenta pana Zybertowicza w dzisiejszej debacie telewizyjnej.Potrzeba ,,świeżej krwi' dla dalszego funkcjonowania rządu. Czyli pan Zybertowicz z panią Romaszewską w poczuciu troski z powodu obecnosci starej krwi tzn Macierewicza i Ziobry zrekonstruują rząd na nowo i wg swoich planów z blogosławieństwem premiera i bez pytania go o zgodę.,,Nasz premier'' dostanie ,,gotowy'' rząd .Podejrzewam,że gen Kraszewski zastąpi Antoniego Macierewicza.

Obrazek użytkownika Jabe

10-12-2017 [13:33] - Jabe | Link:

Z tego, że jakiś doradca wyraził opinię, nie wynika, że będzie on konstruował rząd.

Obrazek użytkownika Kazimierz Jagoda

10-12-2017 [17:01] - Kazimierz Jagoda | Link:

"Jest pan moim premierem" w zasadzie mówi wszystko. Ja jeszcze dodam to https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Dorota M

10-12-2017 [17:28] - Dorota M | Link:

Pan Kękuś jest niewiarygodnym obszczekiwaczem zarówno JK, jak i całego PIS. Nie warto go cytować."Jest pan moim premierem" mówi dużo, ale nie to co pan przytoczył. Jest to raczej rodzaj zawłaszczania premiera, przez tworzący się obóz prezydenta, składający się z tych, którzy wlizują się w jego przychylność, a jemu bardzo potrzeba akceptacji, bo ostatnio dostał słusznie po głowie od własnego kiedyś elektoratu. Nie zwraca wiec uwagi na jakość pochlebców, tylko na nich buduje swoją "wielkość". Mam nadzieję, że jeszcze jedynie 3 lata. Jeżeli pan Morawiecki będzie ulegał PAD, marny jest widok zarówno dobrej zmiany, Polski i JK.

Obrazek użytkownika xena2012

11-12-2017 [10:53] - xena2012 | Link:

Ekspresowe tworzenie rządu pokazuje az nadto że będzie to zestaw złożony z ,,moich '' ministrów pod wodzą ,,mojego ''premiera.Ci ludzie są już wyznaczeni do zastąpienia obecnego rządu,mój premier podpisze jeszcze przed planowanym wyjazdem do Francji. Tą perfidną grę nazwano jeszcze rekonstrukcją,cóż za ironia.Kolejnym ruchem zapewne będzie usuniecie Kaczyńskiego,przecież to z Pałacu dochodziły glosy o tzw Sulejówku?