Przekonała się o tym wczoraj pani premier Wielkiej Brytanii, pani Theresa May. Kilka miesięcy temu, upojona korzystnymi dla swojej Partii Konserwatywnej sondażami, rozpisała przedterminowe wybory, choć wcale nie musiała tego robić. Jej stronnictwo mialo bowiem stabilną większość w 650-miejscowym parlamencie. Wyborcy ją za to ukarali.
Partia Konserwatywna wygrała wprawdzie wczorajsze [8.06.2017] wybory, ale według wszelkich prognoz straciła większość w parlamencie, uzyskując tylko około 316 mandatów {TUTAJ}. Królowa Elżbieta II powierzyła pani Theresie May misję tworzenia rządu, ale nie będzie ona łatwa, gdyż nie jest jasne, z kim da się go utworzyć? Za dziesięć dni zaczną się negocjacje w sprawie tzw. Brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Polscy komentatorzy na ogół cieszą się z kłopotów Theresy May, bo sądzą, że jej osłabiona pozycja negocjacyjna spowoduję, iż Polacy bądą mieli lepsze warunki w tym kraju.
Historia brytyjskich wyborów do złudzenia przypomina to, co stało się w Polsce w roku 2007. Prawo i Sprawiedliwość zgodziło się na wcześniejsze wybory, sądząc, iż poprawi swą pozycję i uzyska samodzielną większość. Wskazywały na to sondaże. W efekcie wybory wygrała PO i rządziła przez 8 lat w koalicji z PSL. Dopiero w 2015 roku PiS uzyskało samodzielną wiekszość. Jaki wynika z tego morał?
Po pierwsze - nie należy ogłaszać przedterminowych wyborów jeśli nie ma takiej konieczności. Po drugie - nie można wierzyć sondażom i opierać na nich swej polityki. Nie ma nic łatwiejszego niż manipulacja sondażami. Wystarczy popatrzeć na nasze polskie sondaże ogłaszane prawie codziennie przez media. W odstępie dwóch dni jedna sondażownia daje PiS 32% poparcia, a inna 42%. Wierzyć sondażom - to tak, jakby kierować się horoskopami drukowanymi w tabloidach.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2668
Może to też być zmiana strategii. Po dojściu Trumpa do władzy Wielka Brytania zyskała sojusznika i może wewnątrz Unii Europejskiej być sprawniejsza w umocnieniu swojej pozycji w Europie. Ma w krajach Europy Środkowo-Wschodniej wielu sojuszników.
Chcielibyśmy aby Teresa Maj była twardym, świadomym graczem, ale może tylko nie jest pierwszą naiwną.
Pozycja PiS-u w 2007 po rozbiciu koalicji była bardzo slaba. PiS liczyl jednak na to, ze wyborcy dadza mu szanse samodzielnego rządzenia. Chcial pokazac, ze nie chce rzadzic na sile. Ta honorowość miała przynieść uznanie wśród wyborców. Tu nie chodzilo o sondaże.
Theresa May natomiast chciała mieć po swojej stronie wieksza liczbe poslow opowiadających się za Brexitem. Faktycznie w tamtym momencie sondaże były dla niej rewelacyjne. Potem jednak doszło do zamachow, na które jej reakcja była slaba; kampania wyborcza w jej wykonaniu tez była slaba - wykorzystal ją natomiast Corbyn. Sondaze poleciały w dol, tak ze do końca nie było pewne, czy Konserwatysci w ogole wygrają te wybory. Sondaze wiec nie klamaly.
Co do takich rozbieznosci jak 32% i 42%, rozumiem, ze faktycznie można się w tym pogubić. Dlatego trzeba wiedzieć, jak na te sondaze patrzeć. Trzeba umiec obserwować dluzszy okres i dostrzegać pewne trendy. To troche trudniejsze niż patrzenie dosłownie na to, ze jednego dnia jest taka liczba, a drugiego inna. Ale proszę mi wierzyc, można się w tym polapac, bez popadania w przesadę, ze sondaże sa bzdura.
Tymczasem polecam Pani dzisiejszy wyklad prof. Dyżewskiego, jeśli nie na Foksal o 16, to przez Internet-
10 VI 2017
MUSICA SACRA POLONIAE SEMPER FIDELIS (II)
O staropolskiej muzyce sakralnej i jej arcydziełach z epoki średniowiecza, renesansu, baroku i klasycyzmu.
link do wydarzenia:
https://www.youtube.com/watch?v=go5KWWvJR2g