Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Co się dzieje w polskiej szkole?
Wysłane przez Dorota Arciszew... w 16-05-2017 [15:53]
Internet obiegły szokujące zdjęcia gdańskich gimnazjalistek, które pastwiły się nad swoją koleżanką. Otoczenie nie reagowało, a całe zajście było rejestrowane telefonami komórkowymi. Przyznaję szczerze, że po obejrzeniu tego obrazu nie mogłam dojść do siebie. Szok i niedowierzanie. Ewidentnie coś szwankuje w procesie edukacji - to po pierwsze, po drugie - zawodzi rodzina, bo przecież te dziewczyny/napastniczki wychowują się w jakimś otoczeniu, czerpią stamtąd wzorce! Moja znajoma, nauczycielka, opisuje obecną sytuację w szkołach następująco: "Bardzo często problemem nie są same dzieci, ale ich rodzice, którzy nie dorośli do swoich ról. Bywają bardziej infantylni od swoich pociech, różni ich jedynie to, że posiadają dowody osobiste". Moja znajoma opisuje sytuację, w której chłopcy z gimnazjum nagrywali dziewczynki w szatni, a później te filmiki wrzucali do sieci. Nauczyciele się o tym przypadkiem dowiedzieli i zabezpieczyli telefon jednego z chłopców, po czym wezwali ojca. Pan (prawnik) przyszedł do szkoły i...nie zapytał o meritum sprawy, ale o to czy sporządzono protokół odebrania telefonu! Nauczycielom z wrażenia szczęki opadły. Otóż polska szkoła wymaga gruntownej, powtarzam GRUNTOWNEJ reformy. Sytuacja, w której uczniowie "uzbrojeni" są w prawa, a nikt im nie mówi o obowiązkach, jest z gruntu rzeczy chora. W innej pomorskiej szkole, kilka lat temu, dwójka chłopców pobiła rówieśnika. Dyrekcja szkoły kazała wystąpić napastnikom przed frontem zebranych dzieci. Następnego dnia w placówce pojawili się oburzeni rodzice łobuzów z pretensją, że naruszono...prawa uczniów, znaczy się tych napastników. Mąż mojej znajomej opowiedział swoją historię: "Ojciec zabrał mnie pierwszy raz do szkoły podstawowej (pamiętam jak dzisiaj) poprosił moją wychowawczynię o rozmowę i przy mnie powiedział tak: "Proszę pani, jak będzie z nim problem, to proszę go tak huknąć, by znalazł się w dniu wczorajszym. A ty jak przyjdziesz do domu i naskarżysz (zwrócił się do mnie), to dostaniesz ode mnie podwójną premię". Szybko więc rozumiałem gdzie jest moje miejsce w szeregu. Profesor (tak do niej się zwracaliśmy) Staniszewskiej kłaniałem się w pas, jak ją widziałem na ulicy jeszcze długo po tym, jak przestała być moją nauczycielką". Uważam, że szkoły powinny mieć większą swobodę kształtowania swoich regulaminów, a tym samym doboru dzieci, które kształcą. Jeżeli rodzice mieliby z tym problem - zawsze mogliby załatwić dla swoich pociech indywidualny tryb nauki lub mogliby znaleźć placówki, które zgodzą się na przyjęcie takich dzieci, jak te dziewczyny z Gdańska.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP
PS. Sytuacja, kiedy rodzice muszą wyrazić zgodę na przegląd włosów dzieci przez szkolną pielęgniarkę jest patologiczna.
Komentarze
16-05-2017 [20:12] - xena2012 | Link: Zadaje Pani pytanie czysto
Zadaje Pani pytanie czysto retoryczne.Przecież już wcześniej narastajaca agresja lejąca się z ekranów telewizyjnych musi znaleźć ujście i to własnie wśród mlodzieży. Wypowiedzi Niesiołowskiego choć może niezbyt interesujące w treści ale sposobie wypowiedzi znajdują naśladowców. Wzywanie do zabójstwa w internecie,do zabijania i patroszenia,do walenia dechą,bejsbolem czy zmuszania do wyskakiwania oknami znajduje wdzięcznych słuchaczy i odtwórców. Przecież do takich form agresji nawołują nasze podobno autorytety.....
16-05-2017 [22:40] - Guildenstern | Link: Udało się Pani sprawić, że
Udało się Pani sprawić, że zasnę dzisiaj z uczuciem zażenowania, spowodowanego faktem, iż przez lata oddawałem głos na partię skupiająca w swoich szeregach tak "lotne" umysły...
Ciaaaach.
P.S.: Tyle pozostawiłem z postu, który wyczerpywał limit 3 tys. znaków. Nie dlatego, że uznałem go za głupi, czy wulgarny, choć może nazbyt emocjonalny czy osobisty. Nie wiem nad jakimi problemami mojej Ojczyzny akurat się Pani biedzi ale jeśli doradcami w zakresie zmian w szeroko pojętym systemie edukacji ma być Pani uciekająca przed odpowiedzialnością psiapsiółka i jej, nie bójmy się dosadnych określeń, prosty małżonek, to może chociaż dzieci zostawiłaby Pani w spokoju.
16-05-2017 [23:25] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: Dla mnie to opowieść meza
Dla mnie to opowieść meza Pani koleżanki jest patologiczna.
Na miejscu PiS-u wprowadziłbym te reformę, która chcecie wprowadzić i więcej nie kombinowal. Skupilbym się raczej na zażegnaniu konfliktu z nauczycielami, bo mogą wam narobić szkody. Nie spieszcie się tak z tymi wszystkim reformami, bo będzie powtorka z lat 2005-07. Wtedy tez byliście bardzo pomysłowi i przedsiębiorczy, a wiadomo jak to się skonczylo.
17-05-2017 [14:45] - AZ | Link: Moim zdaniem problem powstał
Moim zdaniem problem powstał wtedy, gdy szkoła przestała się zajmować wychowywaniem dzieci, pozostawiając tę sprawę wyłącznie rodzicom. Jest to podstawowy błąd. Dzieci powinny być wychowywane przy współpracy rodziców i szkoły, w szczególności, że (pomijając dni wolne) większość aktywnego czasu dzieci spędzają w szkole.
17-05-2017 [16:50] - wielkopolskizdzichu | Link: Szkoła powierzyła wychowanie
Szkoła powierzyła wychowanie dzieci i młodzieży Kościołowi i katechetom. Wyniki widać.
18-05-2017 [07:58] - Denker | Link: Szkoła teraz to dziwne
Szkoła teraz to dziwne miejsce, w którym wszyscy udają. Jedni że uczą i wychowują , drudzy że się stosują do czegoś, co ci pierwsi określają "zasadami". W szkole mojego dziecka średnią liczy się z niczego, czyli z zera. Serio. Zero to sytuacja, gdy dziecko było nieobecne na klasówce. A dyrektorem tego cyrku jest matematyk. na uwagę, czy was w tej szkole kompletnie powaliło, dowiedziałem się, że takie zasady.O zastępstwach do zastępstw już nie wspomnę. Szkoła nie uczy. Szkoła odbębnia jakiś taniec deszczu w ramach minimum programowego nie istotne czy skutecznie, byle odfajkować przed kuratorium, że program zrealizowany. Na pytanie czy szkoła uważa, ze wystawiając 11 ocen niedostatecznych nauczyciel dobrze wykonał swój obowiązek i czyja to tak naprawdę porażka. Szkoła się nadyma i nie wie co z tym fantem zrobić poza wystawieniem 12. oceny niedostatecznej. Również nie potrafi odpowiedzieć na pytanie kto jest profesjonalista w dziedzinie kształcenia- nauczyciel "po szkołach" , czy rodzić po zawodówce, który nijak nie pomoże dziecku w hiszpańskim, czy fizyce z chemią. A propos przeglądu włosów. W szkole podstawowej znanej mi przez lata szalała wszawica. Bo... trzeba było mieć zgodę rodziców na ten cholerny przegląd, a część nie wyrażała takie zgody i wszy skakały radośnie , niezagrożone po dzieciach wielkie jak koniki polne. Nie do wytępienia w tych okolicznościach przyrody, kiedy dziecka nie można wysłać do domu z nakazem, by nie wracało dopóki rodzic nie wytępi skutecznie wszy. Mamy XIX w i podobno nad wyraz jesteśmy europejscy w Europie szalonych prędkości. A szkoła jest po reformie PO -AWS- UW ( czy kto to wymyślił- jeden tzw. korzeń) jakością w zakresie BYLEJAKOŚCI.