Ukazał się on w niedzielnym wydaniu "New York Times" {TUTAJ}. Jego autor, Andrew Roberts, napisał przedtem biografię Napoleona i postawił pytanie: "Czy Macron będzie Napoleonem XXI wieku?". Obszerne streszczenie tej publikacji w języku polskim można znaleźć w portalu Interia.pl {TUTAJ}. Roberts zauważa, że:
"Miał zaledwie trzydzieści lat, kiedy doszedł do władzy, pokonując złowrogie i ultraprawicowe ugrupowanie zagrażające zniszczeniem Francji. Oczytany i inteligentny, zdobył najwyższej jakości francuskie wykształcenie i zrobił z tego najlepszy użytek. Miał duże ambicje, by zjednoczyć europejski kontynent i uczynić Francję czołowym państwem tej integracji. (...) Pragnął, żeby jeszcze raz przyczynili się do budowania życia w swoim kraju. Obiecał nic innego, jak powszechną rewolucja mającą na celu "odblokowanie Francji".
Zarówno Emmanuel Macron, jak i Napoleon Bonaparte doskonale pasują do powyższego opisu, zakładając, że to Macron zwycięży nad Marine Le Pen z Frontu Narodowego w ostatniej rundzie francuskich wyborów (...). Nawet ataki Le Pen na Macrona, w których oskarża go o to, że nie kocha Francji, powracają echem jakby wyjęte z życia Napoleona urodzonego na Korsyce. Macron, którego partia En Marche! (Naprzód!) przyjęła w nazwie wojskową metaforę tak ukochaną przez Bonapartego, zdaje się nie mieć nic przeciwko tym wszystkim porównaniom.".
Teraz wiemy, że Macron faktycznie wygrał wybory, uzyskując prawie 2/3 głosów. Roberts pisze:
"Macron składa obietnice, wykazując się podobną odwagą [co Napoleon]: "Nie proponuję wam reformowania Francji. Proponuję przekształcenie jej u podstaw".
Czy jego "demokratyczna rewolucja" może stworzyć równie trwałe zabytki, co w przypadku Napoleona Bonaparte?".
Dlaczego uważam artykuł Robertsa za zadziwiający? Większość komentatorów uważa, że prezydentura Macrona będzie po prostu dalszym ciągiem słabej prezydentury Hollande'a i doprowadzi do pogorszenia się sytuacji we Francji. Sama napisałam notkę "Czy były bankier Rotszyldów pogrzebie Francję?" {TUTAJ}. Roberts wyraża nadzieję, iż Macron okaże się silnym przywódcą, podobnym do Napoleona. No cóż - czas pokaże.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6576
Myślę, że udało mi się dobrze wpisać w ten nurt political fiction.
Co do samej Francji, gdzie czytałem jakąś przepowiednię, która mówiła o krwawej wojnie religijnej z bezbożnymi Francuzami, pomijam już ostatnią Tajemnicę Fatimską, która jest bezlitosna dla Francji i Niemiec, czas pokaże, jak do tej pory już tam nie jest wesoło.
Ciekawa sprawa, jest taki film francuski "13vdzielnica", można powiedzieć proroczy, a ma już ładnych kilka lat.
Tak więc kreowanie Macrona na Napoleona można jedynie zrozumieć chyba tylko na jeden sposób. Czyli że ten odlot, polityczne skrzyżowanie groteski i absurdu, jakby kreowane przez jakichś wyznawców LSD, wkracza w nowe przestrzenie fantazji. Przy czym najciekawsze będzie jak te fantazje będą przetwarzane na rzeczywistość. Z tymi wszystkimi światowymi mediami i politykami, także naszymi, oddającymi na serio hołdy nowej gwieździe polityki.
A za nimi powoli podąży reszta.
W CNN mówiło się dziś o Napoleonie, mówiło się o "huge demonstrations" (???) na przykład w Warsaw. Jako znaku nowej fali liberalizmu i demokratyzmu.
6. maja był ustalonym wcześniej scenariuszem wkręconym w układ geopolityczny z centrum w Paryżu w dniu 8 maja, gdy idą gorące komentarze do prasy światowej.
(Przecież oczywiste jest ,że CNN przemilczała wiele większych i częstszych demonstracji w Polsce z lat 2010-2015.)
Sam skończył marnie w niewoli a jego marszałków ci sami francuzi co ich nosili na rękach a było za co rozstrzeliwali jak pospolitych bandytów.
Macron nie zrobi z Francją tego co Napoleon ale to czego chcą jego mocodawcy. Ci sami masońscy i żydowscy rewolucjoniści co te 200 z hakiem lat temu.
Taka drobna różnica.
Tak a propos profos kiedy to francja wygrała jakąś wojnę...oni gardzą Włochami a Włosi nie bez racji nazywają ich swoimi bękartami.!Waleczni przeciw Rzymianom -bu ha ha ha
Makron i Napoleon? Bo obaj sa malego wzrostu? Chyba tylko to ich łaczy.
Onegdaj niektorzy porownywali Tuska do Piłsudskiego, bo obaj jechali pociagiem.
Kupa smiechu...
W tej sytuacji dziwi wylewność polskich polityków i zaproszenie Macrona do Polski w kontekście jego nieprzebrzmiałej wypowiedzi chyba, że jest to gest obliczony na odrzucenie, bo tego spodziewam się, jeżeli Polska nie będzie chciała współpracować w imię doktryny niszczenia cywilizacji Europejskiej, w czym Francja ma niezaprzeczalne osiągnięcia od czasów rewolucji.