Zacznę trzęsieniem ziemi, a potem postaram się usunąć jego skutki. Otóż uważam, że z sali plenarnej polskiego Sejmu powinien zniknąć krzyż, a im szybciej to się stanie, tym lepiej. Krzyż ma w Polsce, podobnie jak w większości krajów europejskich, znaczenie dwojakie; po pierwsze religijne – sygnalizuje, że większość mieszkańców przezywa swoje życie w związku z kategoriami religijnymi, bądź ukształtowanymi przez normy religijne, jak to: sprawiedliwość, grzech, zadośćuczynienie, pracowitość, skromność... Bez tej religijnej podpórki Europa wyglądałaby zupełnie inaczej, dość powiedzieć, że są kultury, w których pracowitość i oszczędność nie są cnotami. Normy religijne ukształtowały europejskie społeczeństwa, bo wyglądałyby one inaczej, gdyby nie były oparte o małżeństwo monogamiczne, wprowadzone prawem państwowym opartym o normę religijną i chronionym sankcją karną do dziś.
Z drugiej strony jest krzyż związany z historią narodów. Narody europejskie, w słusznej bądź w złej sprawie, walczyły i umierały pod tym znakiem okazując tym samym ufność, że o jakości i słuszności „sprawy” zdecyduje ostatecznie inny sąd, sąd nie-ludzki, dlatego doskonale sprawiedliwy. Na grobach poległych stawiano krzyże, a pozostali przy życiu mogli dalej wypełniać dobre uczynki wobec zmarłych w postaci modlitwy. Lojalność i gotowość poświęceń dla Ojczyzn tak silnie związała się z krzyżem i pojęciem poświęcania się za innych, że wiele państw do dzisiaj umieszcza krzyż na swoich flagach narodowych, a flaga kraju w którym mieszkam byłaby biała, gdyby z niej krzyż zdjąć, więc nikt nie śmie na postulat zdjęcia krzyża z flagi wpaść.
Oczywiście, Europa Zachodnia przechodzi kryzys tożsamości, a ten kryzys tożsamości był spowodowany ciągłym i wydawało się – bezpiecznym, wzrostem dobrobytu. Na uczcie nie pamięta się o śmierci, nędzy i głodzie. Ale, że dobrobyt okazał się nie aż tak ciągły, ani bezpieczny, i wyszło na to, że uczta była na kredyt, to ja do mojego kościoła muszę wychodzić pięć minut wcześniej, żeby znaleźć miejsce w ławce. Jak mówi stare przysłowie: „Jak trwoga, to do Boga”, o czym przekonali się Amerykanie po 11 września 2001 roku.
Państwo świeckie, państwo promujące świeckość okazało się być jednocześnie państwem promującym rozrzutność w miejsce szczodrości, skąpstwo w miejsce oszczędności, rozpustę w miejsce skromności, pogoń za łatwym pieniądzem za wszelką cenę w miejsce pracowitości, tandetną rozrywkę w miejsce edukacji – słowem moralne, a później militarne rozbrojenie społeczeństw. Tak, również i militarne, niezależnie od posiadanych arsenałów, bo Breivik miałby małe szanse na zastrzelenie krowy na teksańskim ranczo.
Na tle pozostałych krajów europejskich Polska wygląda szczególnie, jeśli nie karykaturalnie. Można odpowiedzialnie postawić tezę, że Polska jest krajem szczególnie zdechrystianizowanym. Nie chodzi tutaj o to, że w Polsce – jedynym kraju Zachodu, policja nie reagowała na szczególnie obrzydliwe przypadki deptania godności ludzkiej podczas żałoby, co pokazuje, że Polska jest nie tylko krajem zdechrystianizowanym, ale nawet zazjatyzowanym w sensie mentalnym, i chodzi tu o azjatyckość Pieczyngów i Połowców, a nie Chin czy Indii.
I nie chodzi o to, funkcjonariusze polskiej policji, a później prokuratury i sądy nie ukarały degeneratów surowo. I również nie o to że media radośnie promowały w istocie najbardziej odrażające wybryki prymitywów, przy których bójka kibiców między sobą to rycerski sport. Chodzi o to, że nie znalazł się ani jeden młody człowiek, który by degenerata obił. Tak, obił po mordzie, w słusznej sprawie, nawet jeśliby miał za to ponieść odpowiedzialność karną. Tak jak młodzi mężczyźni w Luton obili po mordzie manifestantów, którzy zakłócili publiczne uroczystości żałobne brytyjskich żołnierzy, i nikt z tego nie robił afery. Sąd skazał tych co bili – łagodnie, a tych co zakłócali (i sprowokowali bezprawną ale słuszną przemoc) surowiej, bo ich wina była bez porównania większa.
Licealiści pewnie wiedzą (choć kto dzisiaj zaręczy?), kto i kiedy napisał „Antygonę” i jaka była jej wymowa. Była o odkryciu doniosłego faktu, że ponad prawem ziemskim istnieje prawo moralne, bez przestrzegania którego świat się zawali, a jednym z pierwszych przykazań tego prawa jest czczenie pamięci bliskich tak długo i w takiej formie w jakiej żałobnik uzna to za słuszne i właściwe.
Wspólnota ludzka uformowana przez wzorce antyczne i chrześcijańskie rozszerza obowiązek pamięci i czci na osoby pełniące szczególne funkcje społeczne, a szczególną troską otacza mundur.
„DO PISOGŁOWYCH !! JUŻ NIEDŁUGO ODCZYTAMY CAŁY ZAPIS CZARNYCH SKRZYNEK I [9]EKSMITUJĘMY "PREZDĘTA" Z WAWELU. BYĆ MOŻE POŁOZYMY GO ...”
„Dlaczego wszyscy Polacy maja placic za ekshumacje? Oplacilismy juz sprowadzenie zwlok, pogrzeby (kazdy ...”
“Baby, które olewały swoich mężów kochają ich w stanie rozkładu
Dziwne, jak baby, które olewały swoich mężów kochają ich w ...”
„Ze znanych już wcześniej stenogramów zapisów czarnej skrzynki wiemy, że gen. Błasik był w kabinie pilotów przez ostatnią fazę lotu. Jak pisała wcześniej "Gazeta", to być może on wypowiedział inne odczytane niedawno przez polskich specjalistów zdanie: "Jeśli nie wyląduję, będę miał przechlapane (przewalone)". Padło ono ok. 25 minut przed tragedią. ”
„Swoją drogą, to bracia Rosjanie wykazali się dużym taktem "nie odczytując" tych kawałków.”
„TakżeTVN 24 informował, że polscy eksperci odczytali słowa Protasiuka, który kilkadziesiąt sekund przed katastrofą miał powiedzieć: "Jak nie wyląduję (wylądujemy), to mnie zabiją (zabije)".”
„Czy to ważne co zostało po nim na ziemi? Ważne że tworzy silne koło PiS w czyśćcu lub jeszcze niżej.”
„Siedział nie siedział, ale na pewno PRZESZKADZAŁ.”
„Jednym słowem - jaśniepaństwo return!! Jaśnie pan generał widać na tyle po przemianach, poparciu ...”
„W kontekście tych spekulacji może lepiej żebyśmy nigdy nie dowiedzieli się jak naprawdę ...”
„Wiemy też dokładnie, kto wysłał Błasika, aby dopilnował lądowania. Zgadza się ta wersja z wyciekiem z nasłuchu białoruskiego.”
To powyżej to nie jest tłumaczenie z kałmuckiego, bo nie da się znaleźć w tym języku takich cytatów, Kałmucy są bowiem ludem stojącym cywilizacyjnie wyżej. I znów nie chodzi o to, że tysiące degeneratów żyje i zaśmieca przestrzeń publiczną swoimi podłymi emocjami. Chodzi o coś innego. O to, że największe media w kraju dopuszczają do nie tylko bezprawia, ale do sprowadzenia debaty publicznej do poziomu przy którym poziom rynsztoka to Parnas.
Chodzi o to, że dokładnie tak jak autorzy tych wpisów zachowują się czołowi polscy politycy, gwiazdy mediów, rzekome „autorytety” – w sposób charakterystyczny dla krajów zazjatyzowanych, a więc tych, które doświadczyły długotrwałej okupacji sowieckiej. Radosne rżenie na pogrzebie wroga lub opłacanie pajaców, żeby lżyli, poniżali, wypróżniali się na znicze, jest tylko sekwencją przykładów upadku elit, a właściwie pozycji, bo oni przecież znikąd nie „spadli”, byli zawsze tam, gdzie są. Jest to przykre, również dla mnie, ale po długoletnim pobycie w świecie Zachodu, nie zamykając oczu na patologie trapiące społeczeństwa zachodnie, mogę w pełni odpowiedzialnie napisać, że Polska nie jest częścią świata zachodu, tak jak kiedyś nią była. Są ludzie, którzy do tego Zachodu należą, ale nie mają wpływu na kształt spraw publicznych.
I nie pocieszajmy się tym, że może rzeczywiście w sferze publicznej nie wypadamy najlepiej, to sferze obyczajowej świecimy przykładem. Niestety tak nie jest. Doświadczam tego obserwując moich rodaków emigrujących za chlebem, statystyki medyczne są również druzgocące. Jesteśmy społeczeństwem tak samo zdemoralizowanym jak społeczeństwa zachodu, natomiast o wiele mniej cywilizowanym, o czym wie, każdy kto znajduje za wycieraczką szyby samochodu zaproszenie do burdelu za rogiem, i kto przyjrzy się witrynie kiosku z prasą.
O kulturze materialnej nie wspominam; stopień w jaki Polska stoczyła się w tym zakresie w ciągu ostatnich siedemdziesięciu lat przeraża, ale stopień i sposób w jaki „nadrabia zaległości” w ciągu ostatnich dwudziestu lat jeszcze bardziej.
Krzyż jest symbolem. Symbolem nie tylko religijnym. Świadczy o przynależności do pewnego kręgu kulturowego. Może wisieć w królewskich komnatach, w salach obrad parlamentów, nie powinno się go jednak wieszać wszędzie. Nie powinno się go profanować. Nie wieszamy krzyża w cyrku ani na drzwiach domu publicznego.
W sali, której obradami kierować będzie osoba winna mataczenia i niedopełnienia obowiązków w sprawie śmierci najwyższych władz państwa i najwyższych dowódców Wojska Polskiego, w sali, w której przemawiać będą posłowie – byli współpracownicy aparatu przemocy sowieckiego państwa (szmalcownicy), w sali, której obrady transmitować będą pozbawieni krzty honoru łgarze, krzyż nie powinien wisieć, tak jak nikt go nie wieszał w politbiurach.
Niech krzyż jako symbol nie legitymizuje działań, które nie mają nic wspólnego ani z chrześcijaństwem, ani tradycją europejską; znakomita większość zasiadających w jego otoczeniu ludzi nie jest ani chrześcijanami ani Europejczykami.
Przesądnego dzikusa nie zamieni w dżentelmena wizerunek Matki Boskiej w klapie albo legitymacja ZChN-u, więc krzyż na tej sali będzie mnie drażnił i będzie mi przeszkadzał.
* * *
Rosyjska Federacja piłki nożnej ze zdziwieniem odniosła się do podobno zaplanowanego na 11 listopada spotkania międzypaństwowego pomiędzy reprezentacjami Polski i Rosji.
Rosjanie to dumny naród. Nieeuropejski tak jak my, ale dumny. Ani11 listopada ani polska reprezentacja narodowa nie są czymś, czemu Rosjanie uznają za stosowne okazywać szacunek, i mają do tego –szczególnie w perspektywie dwóch ostatnich lat, pełne prawo.
Podobnie jak Polacy, więc nie przykrywajmy tego krzyżem i orłem w koronie. To jest oszustwo.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10029
TAK: zachowania przeczące podstawowym zasadom moralnym nie powinny pojawiać się w miejscu, w którym jest krzyż. Boli, gdy tak się dzieje.
NIE: Chrystus powiedział,że nie przyszedł uleczyć zdrowych, lecz tych, którzy potrzebują uzdrowienia. Ucztował z celnikami i nierządnicami, ale to nie sankcjonowało ich grzechu, lecz było dla nich szansą na nawrócenie, którą mogli zobaczyć dzięki Jego obecności. A czy z niej korzystali, to sprawa ich sumienia i wolnej woli.
Zabrać krzyż z miejsc niegodnych, czy zostawić, by był szansą na nawrócenie dla zagubionych i nadzieją dla wszystkich?
czy koniecznie musi wisieć w miejscu, gdzie większość nie robi sobie niczego z jego obecności, albo wręcz tej obecności zaprzecza.
I to jest pytanie.
Pozdrawiam serdecznie
Wpisałem wyżej z nierządnicami i celnikami tak ale w domach nierządnic nie bywał, z faryzeuszami, Herodem, Rzymianami i kupcami w świątyni nie jadał. pozdrawiam serdecznie
Przyjmował zaproszenia do ich domów. Do nas zaprosiliśmy Go także z udziałem tych, którzy kiedyś pozowali na wierzących, a dziś szukają innych sposobów zaistnienia (vide od "Ozonu" do RPP). Nie rezygnujmy z tej Jego obecności, nie chowajmy krzyża pod korcem. I nie róbmy tego przeciw nim, ale dla nich i dla siebie.
To łajdaki i szubrawce powinni z tamtąd zniknąć i to jak najszybciej. Nie wiem jak się ma protest Korwina, ale może PIS powinno go poprzeć i dążyć do unieważnienia wyborów.
stamtąd
Krzyż powinien zostać a łajdaki zniknąć.
Sens Jego obecności jest zupełnie inny.
Cytat:
"Rosyjska Federacja piłki nożnej ze zdziwieniem odniosła się do podobno zaplanowanego na 11 listopada spotkania międzypaństwowego pomiędzy reprezentacjami Polski i Rosji."
____________________________
Rosyjska Federacja Piłkarska, owszem odniosła się ze zdziwieniem, ale do zapewnień PZPN jakoby 15 listopada Polska miała zagrać z Rosją w Poznaniu.
11 listopada nigdy nie był planowany mecz z Rosją. Tego dnia natomiast odbędzie się spotkanie towarzyskie z Włochami. We Wrocławiu.
Oj, zebralem wszelkie informacje, i pierwsze były takie, że 11. Potem zaczęto się wycofywać z tego 11, bo xle brzmiało.
Pozdrawiam serdecznie
...że pierwsza informacja była taka że 11 listopada ma się odbyć mecz z Rosją. Ale takie "informacje" to zazwyczaj nic innego jak "wrzutki" wysyłane przez osoby związane z PZPN do mediów. To są często nie potwierdzone informacje, a dziennikarze to publikują nie sprawdzając danej informacji w innych źródłach. Trzeba zauważyć że już kilka miesięcy temu pojawiły się w mediach wiadomości na temat ewentualnych meczów Kadry w listopadzie. Tyle tylko że wówczas ani PZPN, ani Federacja Włoska ani Rosyjska nie mogły zagwarantować że te mecze Z Polską w ogóle dojdą do skutku. Z prostego powodu. 11 i 15 listopada to oprócz terminów meczów towarzyskich, również terminy spotkań barażowych do EURO 2012. Włosi i Rosjanie musieli więc czekać do momentu aż wywalczą sobie prawo do gry na ME. Gdy Włosi byli już pewni swojego awansu na EURO (po wygranym meczu ze Słowenią), wówczas PZPN podpisało z nimi umowę na mecz we Wrocławiu (11 listopada)- przy okazji Polska Federacja zapłaciła Włochom za ten mecz 100tyś. Euro (Najlepszym drużynom świata trzeba płacić za sparingi, to jest normalna sytuacja). Nie zwracałbym więc uwagi na sytuację że Rosjanie coś tam kiedyś zadeklarowali że chcą grać z Polakami 11 listopada. Włosi wywalczyli swój awans na Euro wcześniej od Rosjan(a więc mieli wolne terminy listopadowe i pewność że nie będą musieli grać wówczas w barażach. Rosjanie wówczas tej pewności nie mieli), i dlatego PZPN podpisało umowę na mecz 11 listopada z Włochami. 15 zagramy natomiast Z Węgrami.
To tyle. Nie doszukiwałbym się więc na siłę teorii spiskowych w aspekcie tych meczów.
Dlaczego krzyż na Krakowskim Przedmieściu był nie na miejscu (miejsce krzyża jest w kościele), a za krzyż na sali posiedzeń wszyscy z wyjątkiem komuchów dali by się pokroić i posolić.
Albo mówimy sobie że państwo jest z definicji świeckie i wszystkie symbole religijne znikają z budynków publicznych, albo mówimy że wszystkie religie świata są równe i stawiamy symbole wszystkich religii obok siebie, albo wreszcie mówimy że państwo jest chrześcijańskie i krzyże w budynkach publicznych wiszą w centralnych miejscach obok orłów (nie nad drzwiami).
Ale potrzeba to raz na zawsze określić i przestać zajmować się bzdetami.
Zdejmowanie krzyża to taka palikotowa wrzutka. By odwrócić naszą uwagę od spraw ważnych. A krzyż jest tam gdzie powinien być.
Dokładnie, więc trzeba przeciąć ten wrzód.
Poszło, wczoraj, już z Polski, powinno już być albo lada moment.
Pozdrawiam
No własnie, zdecydujmy.
Pozdrawiam serdecznie
Mniejszość nie może narzucać swojej woli większości, a zwłaszcza z "takimi autorytetami".
Większość posłów w składzie,który obecnie mamy wcale nie przestrzega wartosci chrzescijańskich więc po co Krzyz ma byc profanowany.Skończmy z obłudą i pozorami-po co niby krętaczom i oszustom Krzyż??!- Nie są go godni!
Czyżbyście już zapomnieli, bando hipokrytów, że Chrystus jadał z celnikami i nauczał pogan? Jakim prawem odmawiacie Chrystusowi obecności w Sejmie, choćby posłowie byli wszyscy co do jednego Palikotami? Niech tam będzie i niech czuwa nad polską władzą.
A z faryzeuszami też jadał?
Z Rzymianami ucztował?
Z Herodem biesiadował?
Handlarzom na stopniach świątyni stoły zastawiał?
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za głos poparcia, widzimy podobnie.
Pozdrawiam serdecznie
"w sali, której obrady transmitować będą pozbawieni krzty honoru łgarze, krzyż nie powinien wisieć, tak jak nikt go nie wieszał w politbiurach.
Niech krzyż jako symbol nie legitymizuje działań, które nie mają nic wspólnego ani z chrześcijaństwem, ani tradycją europejską;"- otóz to, rolexie! Bardzo dobry artykuł.
"Wiekszosc poslow w skladzie, ktory obecnie mamy wcale nie przestrzega wartosci chrzescijanskich..." A czy w poprzednich skladach Sejmu wiekszosc przestrzegala wartosci chrzescijanskich? Przypomne chociazby poprzednie 4 lata, czy tez lata, gdy rzadzilo SLD , a jakos wtedy nikomu do glowy nie przyszlo, by wyrzucac krzyz z Sejmu! Nie, nie mozna tego robic, gdyz oznaczalo by to, ze zdemoralizowana i krzykliwa mniejszosc ma racje! Ta mniejszosc odejdzie w zapomnienie tak jak partia Leppera i to szybciej niz sie komus wydaje a krzyz bedzie dalej wisial na sali sejmowej!. Polecam dzisiejsza homilie ks. kardynala Nycza wygloszona na mszy sw. w kosciele Stanislawa Kostki z okazji 27-mej rocznicy zamordowania ks. Jerzego Popieluszko. Sam bylem mile zaskoczony ta homilia! Cala msze transmitowala TV Trwam.
Tekst powinien Pan zatytułować "Moje "nie" dla krzyża i dla orła w koronie w sejmie."
Co więcej, w Pańskim tekscie odnajduję więcej argumentów przeciwko orłu, niż przeciwko krzyżowi.
Dokładniej: przeciwko białemu orłu. Dysonans byłby mniejszy, gdyby obradom sejmu - a było takich sytuacji wiele - przyglądał się czarny dwugłowy ptak.
Cieszę się, że tak pan to widzi. I ma pan rację. Ani krzyża, ani orła.
Tylko pod tym krzyżem...
A jest?
Pozdrawiam serdecznie
!