Przyznam szczerze, iż trudno było mi ocenić efekty sprzeciwu Polski wobec przedłużenia kadencji Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europy. Zamiast się więc mądrzyć, postanowiłam zapoznać się z opiniami innych. Wybrałam kilka artykułów, których autorzy nie ograniczyli się do wykrzyczenia tych lub innych emocji, lecz usiłowali cokolwiek zrozumieć z tego, co się stało.
Przede wszystkim chciałabym polecić tekst Leonardy Bukowskiej "Słuszna decyzja Premier Szydło - analiza na chłodno" {TUTAJ}. Autorka w kilkunastu punktach opisuje przyczyny i skutki postępowania Polski i dowodzi, że nie należało działać inaczej. Koniecznie trzeba to przeczytać [streścić się nie da]. Zupełnie innego zdania byli Michał Szułdrzyński w "Rzeczpospolitej" {TUTAJ} i Marcin Makowski w Wp.pl {TUTAJ}. Szułdrzyński zatytułował swój artykuł "Kronika dyplomatycznej katastrofy". Twierdził on m.in, że pomysł sprzeciwienia się przedłużeniu kadencji Tuska powstał już pod koniec 2016 r., ale że wówczas Kaczyński go nie poparł. Zmienił zdanie później w styczniu 2017.. Szułdrzyński .napisał;
"W wywiadzie dla „GP", udzielonym w zeszłym tygodniu, Kaczyński stwierdził, że zgłoszenie Saryusz-Wolskiego uruchomi powstanie nowej giełdy nazwisk i pojawią się nowi kandydaci ze strony lewicy oraz że Tuska nie poprą Węgry.
Z dzisiejszej perspektywy widać, że decyzja podjęta przez prezesa oparta była na całkowicie nieprawdziwych przesłankach.".
Za katastrofalne uważa postępowanie rządu PiS również Marian Makowski. Stwierdza:
"Bo właśnie na tym polega paradoks czwartkowego szczytu w Brukseli - wiele argumentów było po stronie rządu, ale fatalna egzekucja i działanie na ostatnią chwilę sprawiło, że Beata Szydło została wysłana do Europarlamentu mediować w przegranej sprawie. Przegranej dlatego, że zabrakło jej powagi, spójności prezentowanego przez Warszawę stanowiska i czasu, aby je w zaciszu gabinetowych mediacji lobbować. Efekt? Chyba pierwszy raz po 1491 roku, gdy Jan Olbracht walczył ze swoim bratem Władysławem Jagiellończykiem, Węgrzy, Słowacy i Czesi zjednoczyli się przeciw Polsce.".
Znany bloger Matka Kurka [Piotr Wielgucki] ocenia to samo wręcz entuzjastycznie. Według niego:
"Traktowanie tych ustawionych pseudo wyborów w kategoriach sukces Tuska i porażka PiS, to czysty idiotyzm, którym podniecają się głupi i naiwni. Wybór Tuska paradoksalnie pokazał, że Tusk jest nikim w UE, nie ma poparcia własnego kraju, własna partia się modliła, żeby nie wrócił do Polski, a „prezydentem Europy” został tylko dlatego, że wszyscy uznali go za nieszkodliwego. Kaczyński dał najmocniejszy sygnał, jaki mógł dać. Nie będziecie sobie z Polską pogrywać towarzysze europejscy i choćbyście wszyscy kupą szli na nas, to będziemy robić swoje i o swoje dbać. Za ten widok napawający nadzieją mogą jedynie podziękować i wyrazić najgłębszy szacunek dla Polski, która w końcu zaczyna być Polską." {TUTAJ}.
Osobną kategorię stanowi Rafał Ziemkiewicz. Zachował się on jak chorągiewka na wietrze. Jeszcze 8 marca w wywiadzie dla "Superexpressu" {TUTAJ} twierdzi:
" Moim zdaniem PiS nie miał ruchu. To Donald Tusk zdecydował, że chce iść na udry z polskim rządem. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu PiS dawał sygnały, że jest gotów dogadać się z Tuskiem. Ten nie tylko nie wykonał żadnego przyjaznego gestu wobec Polski, ale też po wyborach prezydenckich był jedynym liderem światowym, który nie wysłał depeszy gratulacyjnej do Andrzeja Dudy. A potem aż do czasu wystąpienia we Wrocławiu w czasie ciamajdanu wielokrotnie udowadniał, że pozycję szefa Rady Europejskiej wykorzystuje do szykowania sobie powrotu do Polski i uprawiania polityki krajowej. PiS nie mógł poprzeć Tuska i musiał wyraźnie zaznaczyć, że Tusk jest na wojnie z Polską, przynajmniej do czasu, gdy rządzi Prawo i Sprawiedliwość.".
Dzis [9.03.2017] napisał w portalu Interia.pl felieton "Eurociamajdan" {TUTAJ}, w którym nie pozostawia suchej nitki na PiS. Wobec takich podziałów, przebiegających nawet wewnątrz głowy RAZ - pozostaje tylko poczekać na dalszy rozwój wypadków.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 13887
- "Myślę, że jednym z krajów, który zostanie poddany pewnej presji, jest pański" – powiedział (McCain), zwracając się do prezydenta Dudy."
I ten:
- "Wyszło na jaw, że amerykańskie służby podsłuchiwały kanclerz Niemiec Angelę Merkel."
"Równocześnie okazało się bowiem, że NSA szpiegowała też unijne instytucje oraz ambasady."
Nie rozumiem, co ta Matka Kurka wygaduje. No pokazano, że Donald Tusk jest nikim, ale nikogo to nie obchodzi, bo jest nikim. Dodatkowo okazało się, że towarzysze europejscy mogą sobie z Polską gremialnie pogrywać nawet w nieważnych sprawach. Bo przecież mogli odpuścić. Więc gdzie ten sukces?
"gremialnie pogrywać nawet w nieważnych sprawach"
Tacy co gremialnie pogrywają w nieważnych sprawach to hazardziści. Hazard kończy się np tak jak sprawa tych panów i pań od długów we frankach szwajcarskich ...
Moża powiedzieć - na zdrowie.
Argumentacja niejakiego Ziemkiewicza- "bo Dmowski powiedział" że prawo siły. Ba - kolega Ziemkiewicz już wita się z gąską - tym razem Darwinem (on też od prawa siły) no i z niejakiem Korwinem maszerując jednym krokiem w stronę bezwzględnej konkurencji (to już K. Marks) a więc pod rękę z walką płci i sufrażystkami :))))))).
I tak o to mamy ciamajdan tyle że publicystyczny ha ha.
No to tutaj nawet zakałapućkany kolega Ziemkiewicz (z którym nota bene byłam na strajku na UW - tyle, że ja z powściągliwością obserwując "patronat" niejakiego Mazowieckiego a on z zaangażowaniem) byłby skuteczniejszy ha ha.
Ponieważ mieszkałam i pracowałam wiele lat w Niemczech i raczej nie "na zmywaku" powiem krótko.
Stanowisko bez znaczenia a wizerunkowa porażka A. Merkel i działań struktur unijnych poważna więc z tego punktu widzenia z przymusu przyklepania podopiecznego A. Merkel o którym wieść niesie w całej Europie, że uciekł z Polski przed aferami rząd uczynił sukces.
pan RAZ jest polonistą i choć czytam jak innych publicystów nie przejmuję się opiniami z zakresu polityki zagranicznej czy ekonomii.
Pozdrawiam
http://opinie.wp.pl/zwyc…
Pozdrawiam
"Jakby nie patrzeć polski rząd zaliczyl wspanialy sukces w Brukseli"
Dokladnie czyli 100/100!
Uwazam ze dr Jaroslaw Kaczynski jest w tych szachach arcymistrzem i to przyszlosc pokaze jak na dloni!
Pozdrawiam z USA
Tym razem po prostu się nie udało i chyba nie ma sensu dalej kruszyć kopii o przegrana sprawę, a już tym bardziej obrażać się na naszych potencjalnych sojuszników.
http://kontrowersje.net/reelekcja_donalda_tuska_czyli_bolesna_konsekwencja_braku_konsekwencji