Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Immunitet
Wysłane przez Ula Ujejska w 17-02-2017 [13:16]
Pani Premier, Panie Prezydencie, Panie Ministrze Sprawiedliwości
Pytam, co to ma znaczyć? Pospolity złodziej lub pijak złapany na gorącym uczynku, wyjmuje legitymacje sędziego lub innego uprzywilejowanego ... i możemy go cmoknąć w mankiet? To ma być ochrona jakiejś niezawisłości - to ma być praworządność? Jak mam wytłumaczyć moim wnukom te przywileje: że jeden może a inny idzie natychmiast siedzieć? Ja im mówię to wprost: A o dupę potłuc takie prawo i taką praworządność. Płacę podatki i wymagam od Państwa aby wszyscy obywatele byli równi wobec prawa! Sędzia złodziej, pijany poseł czy przekupni stróże prawa to dno dna. Po co nam jakieś immunitety - za nimi często chronią się łachudry i wszelkiego rodzaju żule. Przyzwoity człowiek wie jak się zachować i nie potrzebuje żadnego immunitetu na urzędzie. Szanowna władzo jak długo jeszcze umoczeni ludzie władzy będą śmiać się prawu i nam w oczy?! Żul, obojętnie czy sędziowski czy poselski ma być traktowany jak każdy obywatel złapany na gorącym uczynku: łapki w kajdanki i do sądu, a nie jakieś sądy koleżeńskie. Potworzyły się w Ojczyźnie jakieś kasty równych i równiejszych. Obsadziły kluczowe pozycje w państwie i uchwaliły sobie dożywotnie prawa i przywileje. Potworzyły się na tej bazie towarzystwa wzajemnej adoracji i ochrony, wspierane często przez nikczemne siły polityczne. Wszystko po to, by uniknąć karzącej ręki sprawiedliwości. Nie ma na to mojej zgody!
Dziękuję za uwagę.
Komentarze
17-02-2017 [13:51] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: To o czym Pani pisze trwa od
To o czym Pani pisze trwa od roku 1945. Nowy rząd ma to zmienić tak po prostu, jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki? Widze ze blogerzy zyja w nierealnym swiecie swojej własnej niczym nieskrepowanej i nieposkromionej wyobraźni, unosząc się nad ziemia. Chociaz ma to swój urok.
24-02-2017 [12:38] - Ula Ujejska | Link: Tak dokładnie będzie jak
Tak dokładnie będzie jak proszę w notce. Przyzwoitym ludziom żadne immunitety są niepotrzebne. Przez lata w opozycji różne rzeczy do mnie pisano ... i co? Wszystko wyszło na moje, wbrew np. krakowskim wieszczom i nie tylko :)
24-02-2017 [13:02] - Jabe | Link: „Przyzwoitym ludziom żadne
„Przyzwoitym ludziom żadne immunitety są niepotrzebne”. – Przeciwnie. Immunitety są potrzebne właśnie przyzwoitym ludziom.
17-02-2017 [13:59] - mmisiek | Link: "Nie ma na to mojej zgody!"
"Nie ma na to mojej zgody!"
- - -
Mam złą wiadomość, Pani ani moja zgoda nie są im do niczego potrzebne.
24-02-2017 [12:31] - Ula Ujejska | Link: A ja także mam dla Pana złą
A ja także mam dla Pana złą wiadomość: My jednak przywrócimy przyzwoitość wymiarowi sprawiedliwości :) Nie będziemy nikogo pytać o zgodę.
17-02-2017 [14:16] - xena2012 | Link: no cóż pozostanie Pani
no cóż pozostanie Pani czekanie aż środowisko prawnicze oczyści się samo wg słów mecenasa Strzembosza.
24-02-2017 [12:33] - Ula Ujejska | Link: Xena2012
Xena2012
Nie, reforma jest w drodze, i powolutku jak z TK, zrobimy co trzeba.
17-02-2017 [15:19] - bolesław | Link: Witam Panią.
Witam Panią.
Mam takie same odczucia.
Nie ma na to mojej zgody!
Ale dla Sędziego i Sędziny (złodziei) mam jednak usprawiedliwienie. Widocznie często oglądają telewizję w tym różne reklamy. Na przykład naoglądają się Karola Okrasę (doskonałego kucharza), który chodzi po sklepie (chyba LIDL?) i do koszyka wrzuca różne produkty, które potrzebne są mu do przygotowania smakołyków. Oczywiście wychodzi ze sklepu za produkty nie płacąc!!!!! Więc nie dziwię się, że sędziowie postępują tak samo.
Najdziwniejsze jeszcze jest to, że sędzia, który ukradł (podobno tylko sobie przywłaszczył)wiertarkę, spodnie oskarża potem tego, który ukradł 10 gram kiełbasy. I tak kółko się zamyka.
Współczuję obecnej władzy czy z tą patologią sobie poradzi, może potrzeba na to ze sto lat.
Serdecznie Panią pozdrawiam, bolesław.
17-02-2017 [15:52] - RobertJerzy | Link: Nie tędy droga. "Niech prawo
Nie tędy droga. "Niech prawo prawo znaczy a sprawiedliwość - sprawiedliwość". Jeżeli Kaczyński idzie tą drogą (a jestem pewny, że tak) to powinien bezlitośnie wykorzystywać większość parlamentarną do zmian. Pierwsza zmiana to ujawnienie stanu majątkowego sędziów i prokuratorów i porównanie z oficjalnymi dochodami. Następny krok to eliminacja ze stanu sędziowskiego i prokuratorskiego osób, których zgromadzony majątek nie ma pokrycia w oficjalnych dochodach (łatwa robota dla UKS). Kolejna zmiana to egzekucja prawnego wymogu o apolityczności. Te durnie wcale się nie kryją ze swoimi poglądami-łatwo wykryć ich zaangażowanie polityczne i pozbawić immunitetów i stanowisk. Temu celowi służy także zmiana ustawy o KRS. Musimy, podkreślam - MUSIMY uwierzyć Kaczyńskiemu w jego propaństwowe i proobywatelskie intencje. Tak jak w przypadku TK, zmiany w KRS zaprowadzą w krótkim czasie ład i porządek. Ich trzeba po prosty wygonić ze wszelkich urzędów i organizacji. Trzeba też wygrać wybory samorządowe. Zaprowadzić porządek w terenie. Potem zająć się adwokaturą, radcami, "prywatnymi zagranicznymi " mediami i tzw. organizacjami pozarządowymi - ustalić i zweryfikować donatorów. Kolejny krok - rektorzy i kadra wyższych uczelni; tych publicznych i przede wszystkim prywatnych. Tam dopiero mamy stajnie Augiasza. Większość właścicieli i kadry wywodzi się ze służb PRL i Ludowego Wojska Polskiego. I zająć się komuchami - dziś się przyczaili i po cichutku robią krecią robotę. Ustalić ich powiązania z Rosją i komunistyczną Międzynarodówką (nie żartuję, ona nadal istnieje)i jeśli trzeba - zdelegalizować. Zająć się poważnie PSL-em - zweryfikować dochody jego notabli. A na koniec - zweryfikować własne szeregi i pozbyć się niekompetentnych i sprzedajnych. A może od tego zacząć? To tak w telegraficznym skrócie. Nie odbierać praw nabytych posłom, senatorom, sędziom etc. Te prawa zostały wypracowane dla ludzi uczciwych, prawych i sprawiedliwych. To jest swego rodzaju nagroda i przywilej. Jeżeli odbierzemy i to, to zdeprecjonujemy sens uprzywilejowania najlepszych z nas. Bo ci najlepsi nadal istnieją i to dla nich zostały stworzone super przywileje. W imię wiary i poszanowania 'primus inter pares' -jednak nagradzając w imieniu wdzięcznego Narodu. Bo jeśli jest inaczej, to kogo tak naprawdę obieramy?
17-02-2017 [17:27] - Imć Waszeć | Link: Tak myślałem. A w jakim to
Tak myślałem. A w jakim to sensie są oni "najlepsi spośród nas"? Tylko dlatego, że po serii protekcji, rodzinnych koneksji i znajomości rozpoczęli studia prawnicze? To tak Pan rozumie wspólny wysiłek dla kraju, że będzie nadal istniała nadzwyczajna kasta ludzi, z racji nadruku na indeksie? Którzy na skróty robią sobie zasługi takie, o które większość Polaków musi walczyć na wszystkich frontach i poświęcać życie? Już widzę jak się cieszą męczennicy Solidarności i wnuki akowców zapylający na roli, bo tak z nimi robiła komuna, kiedy młody szczawik z rodziny wojewody lub posła już przebiera krótkimi nóżkami, żeby złożyć papierki na wydziale prawa. Na skróty, czy się stoi czy się leży.
A może zacznijmy od przywrócenia wreszcie symetrii wśród przedmiotów studiów, żeby nie układy, a rzeczywiste walory i wiedza dawały asumpt by przynależeć do tych "najlepszych z najlepszych". Oczywiście są profesorowie, wybitni, noszeni na rękach, odznaczani, ale chyba przykład Baumana, Hartmana i Środy wystarczy do pokazania, że to nadal jest system od rzeczy? Jak się wyraził był Witkacy "teatr idioty". Ja wiem, że w każdej dyktaturze jej solą i kręgosłupem są prawnicy. Tak sobie sami ustawili prawa od rewolucji francuskiej. W wielu krajach świata, udana rewolucja polega więc na tym, że wykopuje się prawników dyktatury i robi od podstaw własnych, nawet z koniokradów. Mierny byle wierny. Od 1944 w lidze latynoskiej mieścimy się w tej konkurencji w ścisłej czołówce. Z tym, że jest to zwycięstwo w rodzaju od dyktatury prawników jednego dziada, do dyktatury prawników drugiego dziada. Dla zwykłych ludzi nic porywającego, o co warto by ginąć i poświęcać wszystko. A może tak zacząć od przywracania kraju i państwa ludziom, a ludziom wiary w państwo i prawa, a nie od mianowania na kolanie własnej nadzwyczajnej kasty, wabionej przywilejami poprzedniej, co?
17-02-2017 [20:43] - RobertJerzy | Link: Nie jest moją rolą leczyć
Nie jest moją rolą leczyć Pana z kompleksów. I uwaga; jeśli czegoś Pan nie rozumie, nie trzeba atakować interlokutora. Powtarzam: istotą parlamentaryzmu (o ile kierujemy się tą zasadą) jest wybór najlepszych spośród nas, aby skutecznie reprezentowali interes Narodu. Inną sprawą jest sposób wyboru; można dyskutować, czy wystarczający jest dotychczasowy, oparty na metodzie D'Hondta, która faworyzuje większe partie, czy nie należałoby rozważyć, choć w części, sposób oparty na wykorzystaniu JOW. Ale sens pozostaje nadal ten sam; wybieramy najlepszych z nas. Tak, winni to być ludzie perfekcyjnie wykształceni, z bogatym dorobkiem zawodowym, finansowo niezależni, skuteczni w działaniu i walce o dobro ogółu. Patrioci. Takich nam trzeba. Jednak należy pamiętać także i o tym, że Polska to nie tylko ludzie o poglądach prawicowych, praktykujący katolicy. Jest cała masa ludzi o innych poglądach. Oni także mają prawo do swobodnego wyboru swoich liderów. Istotne jest, abyśmy skutecznie zdominowali scenę polityczną naszymi przedstawicielami, skoro uważamy, że to my mamy rację. I potrafili przekonać społeczeństwo, że to jest właśnie ta "dobra zmiana". To dzisiaj robi Jarosław Kaczyński, na którego skutecznie głosowaliśmy. A prawnicy? Jakie prawo, tacy prawnicy... Jeżeli przywrócimy właściwe proporcje, to i prawnicy spokornieją. Najważniejsze, byśmy potrafili ustalić priorytety i wspólnie ich się trzymać. A to oznacza powrót do jedności. Byśmy byli jednością w zgodzie, nie w sprzeciwie, co jest, niestety, jedną z naszych nienajlepszych cech narodowych.
17-02-2017 [22:44] - Imć Waszeć | Link: No tak drogi Panie
No tak drogi Panie Interlokutorze, ale proszę mi łaskawie wskazać fragment, w którym atakowaniem personalnym tykaniem. Jeśli ma Pan alergię na zadawanie pytań, to proszę z nią walczyć, a nie z zadającymi pytania. Tym razem to było w pełni świadome tyknięcie w odpowiedzi na próbę wysłania mnie do specjalisty od leczenia kompleksów, czyli wiemy gdzie. A teraz do rzeczy.
Nie pytałem o istotę parlamentaryzmu czy interes narodu, ale dlaczego akurat sędziowie, prokuratorzy i adwokaci, w sumie prawnicy, mają być tą uprzywilejowaną kastą w pastwie. Czym sobie na to zasłużyli? Czy ludzie znający np. matematykę nie zasługują na szacunek w państwie prawa? Zapewne nie, co wynika z definicji, bo przecież to państwo prawa, a nie państwo matematyki i logicznego rozumowania. Największą partią w Polsce wcale nie jest partia rządząca, w tym bądź w poprzednich rozdaniach, tylko partia prawników pod kryptonimem KRS. To oni ustalają tu zasady. Nie potrzebują do tego ani parlamentu, ani konstytucji, ani zgody wyborców. Mówienie o apolityczności w tym kontekście jest śmiechu warte. Ta partia może nie afiszuje się z jakimś programem lewicowym czy prawicowym, ale realizuje swój własny endemiczny program naszościowy. Czyli trwać, uwalać nie pozwalać i to niezależnie gdzie członek partii trafia na placówkę. To jest taka Samoobrona ze spinkami w rękawach.
Natomiast kolejność w definicji tych najlepszych z najlepszych wolałbym odwrócić. To muszą być patrioci, walczący o dobro ogółu, skuteczni w działaniu, z bogatym dorobkiem życiowym, wykształceni bez epitetów (nie ma sensu dodatkowymi epitetami oznaczać czegoś, czego jeszcze nie ma), a na koniec finansowo niezależni niezależnie od tego, z którą ekipą udało im się nakraść. Czyli to państwo we własnym interesie powinno dbać o najlepszych, żeby nie musieli kraść. To żart oczywiście, bo ktoś spełniający choćby 3 pierwsze kryteria kraść nie musi i nie umie.
Co do ujeżdżania prawników to cały zamieniam się w słuch, bo widzę, że ma Pan jakiś pomysł. Obawiam się jednak, że wyciąganie członków z partii KRS jest jednakowo sensowne, jak wyciąganie członków z Niezależnej, PO albo od jakiegoś Palikota.
Priorytetem jest silna i niepodległa Polska, a więc nie ma tu żadnej płaszczyzny porozumienia z federastami, kosmopolitami oraz rozmaitymi innymi internacjonalistami, dla których narodowość to faszyzm. To są dość poważne ograniczenia co do możliwości bycia jednością i życia w zgodzie. I nie ma to nic wspólnego z wyznawaną religią, pochodzeniem przodków, ani z prawicowością/lewicowością.
18-02-2017 [01:27] - RobertJerzy | Link: Ciężko nam idzie rozmowa. Pop
Pop swoje, chłop swoje (bez obrazy, 'chłop' w tym przypadku oznacza moją skromną osobę:-)). Niech Pan odwraca porządek definicji "najlepszych z najlepszych", niech Pan rozprawia się z epitetami, jeśli ma to dla Pan takie szczególne znaczenie, mnie rybka. Pan ma swoje priorytety, ja mam swoje. I na tym zakończmy tę niemiłą rozmowę.
18-02-2017 [15:35] - Imć Waszeć | Link: No cóż, ja zdążyłem zauważyć,
No cóż, ja zdążyłem zauważyć, że raczej nie mam do czynienia ze Stanisławem Jerzym Lecem, a bardziej z Robertem Jerzym Luśnią ;)
17-02-2017 [16:04] - Imć Waszeć | Link: Problemem jest to, że
Problemem jest to, że prawnicy są wszędzie. O dziwo nawet w PIS-ie. Ja już kiedyś zwracałem uwagę na ten mały szkopuł, kiedy komuchy i post z uczelni próbowały na serio odbierać dyplomy nawet prezydentowi. To nie były żarty, bo ludzie z tyloma nalepkami na czole jak dziekani bezpieki i rady wydziałów nie żartują nawet, jak opowiadają kawały z brodą. A jak na to zareagowali prawnicy "niepodległościowi"? Położyli grzecznie uszy po sobie. I tu jest pies POgrzebany. Jak się milcząco respektuje reguły gry tyrana, to nie ma co potem gdakać, że się tak zażarcie walczy o wolność. Chyba, że chodzi o walkę o własną osobistą wolność pojętą dosłownie. Wtedy tak. Wtedy osobiście dopuszczalne jest nawet zatańczenie kazaczoka na stole, w gumofilcach i w kalesonach z lampasami, tylko po to, żeby nie popaść w niełaskę u tyrana i zachować stan posiadania.
17-02-2017 [20:43] - Natenczas Wojski... | Link: Oprócz immunitetów nadanych z
Oprócz immunitetów nadanych z mocy prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem, co słusznie zresztą Pani kontestuje, od lat powszechnie uznawany i honorowany jest immunitet nadany prawem Kaduka posiadaczom "pięknej opozycyjnej karty", obejmujący w zasadzie wyłącznie lewicowe kręgi styropianowych etosowców. W S24 opublikowałem cały cykl notek poświęcony bezradności polskiego wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza warszawskiego Sądu Rejonowego, pozwalającego wodzić się za nos sprawcy poważnego wypadku komunikacyjnego, Henrykowi Wujcowi, obecnie celebrycie telewizyjno - wiecowemu, nieprzejednanemu bojownikowi o demokrację, praworządność i sprawiedliwość. I tak się zastanawiam: Uda się niezawisłemu SR dowlec postępowanie sądowe do przedawnienia, czy się nie uda? A może pan Heniu dostaje właśnie kolejną szansę na ponowne przejechanie kogoś na przejściu dla pieszych i dopiero wtedy Wysoki Sąd splunie sobie w spracowane dłonie i z ochotą ruszy do roboty?