Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wypadek Premier B. Szydło - L. Miller w "Gościu Poranka" TVP

krzysztofjaw, 13.02.2017
Nigdy bym nie przypuszczał, że na swoim blogu będę cytował ludzi, z którymi walczyłem przez dziesięciolecia a w dodatku owe cytaty staną się niejako tłem potwierdzającym moje identyczne zdanie. Dziś do programu "Gość Poranka" w TVP Info został zaproszony były premier z SLD Leszek Miller. Rozmowa dotyczyła ostatniego wypadku premier Beaty Szydło. Według Leszka Millera była zbyt duża odległość między pierwszym samochodem kolumny pani premier a drugim, w którym ona jechała. Za jego czasów - jak stwierdził - ta odległość wynosiła najczęściej około 2 metry. Dlatego też - według niego - konieczne jest cały czas podnoszenie kwalifikacji funkcjonariuszy BOR-u i częste zmiany nie są wskazane oraz wszyscy kierowcy kolumny rządowej winni mieć najwyższe kwalifikacje a nie tylko kierowca pani premier czy innego VIP-a. Były premier stwierdził też, że nie są konieczne radykalne zmiany w BOR i trzeba spokojnie dać czas funkcjonariuszom na uzyskanie pełnego profesjonalizmu bez wywoływania u nich presji politycznej i bez totalnej krytyki. Ale ważniejsze jest to, co powiedział Leszek Miller na temat reakcji na wypadek premier polskiego rządu, w tym reakcji tzw. "totalnej opozycji" oraz oceny działań kierowcy BOR. "To jest smutny dowód na jakim poziomie znajduje się nasze życie publiczne. Wiele z tych komentarzy przypomina - delikatnie mówiąc - delikatność nalotu bombowego na Drezno. To są rzeczy niedopuszczalne po prostu, bo można mieć rozmaite powody do krytyki politycznej pani premier, pana prezydenta, ale w takich przypadkach kiedy osoba publiczna zagrożona jest utratą życia, czy utratą zdrowia to trzeba się po prostu powstrzymać. Dlatego, że każdy może znaleźć się w tej sytuacji. Może ja jestem szczególnie wyczulony bowiem sam byłem w takiej sytuacji i wtedy w szpitalu odwiedzili mnie politycy z różnych opcji, także opozycyjni, co sobie bardzo ceniłem. Ale być może wtedy nie było takiej fali hejtu, bo internet internet był w innym stadium rozwoju (...) Więc jak się na to wszystko patrzy to trzeba pokiwać smętnie głową, że doszło do sytuacji, w której żadnych hamulców już nie ma". Leszek Miller stwierdził też, że dla opozycji jest to zdarzenie dające jakieś możliwości zbicia kapitału politycznego a sam kierowca powinien kontynuować jazdę ryzykując jedynie otarcie o mały fiacik a nie zabicie jego kierowcy. Dodał jednak, że dla każdego kierowcy instynktownym działaniem jest uniknięcie kolizji i tak postąpił kierowca pani premier. Czy zasadnie? Sam nie wie, bo nie jest kierowcą BOR-u i nie był w tym zakresie szkolony. Dodał także, że dzięki umiejętnościom pilota helikoptera podczas swojego wypadku ocalone zostało jego życia jak i życie współpasażerów. Padły jeszcze inne gorzkie słowa na temat reakcji na wypadek pani premier przeciwników rządów PiS-u, ale sądzę, że wystarczą te, które zacytowałem. Zdaję sobie sprawę, że być może mówię to niejako przeciw sobie i swoim poglądom, ale wolałbym merytoryczną opozycję pod przewodnictwem Leszka Millera i Magdaleny Ogórek niż rynsztok osobowościowo-intelektualny dzisiejszej tzw. "totalnej opozycji". Ich antyludzki i chyba psychicznie schorowany nienawiścią ogólny poziom mi uwłacza jako człowiekowi i jako Polakowi, i ludzi z tej dziwnej opozycji sytuuję na poziomie poniżej śmierdzącego szamba, bo same szambo i fecesy byłyby dla nich nobilitacją. Pozdrawiam Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... http://krzysztofjaw.blog… [email protected]
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 25569
minimax

minimax

14.02.2017 08:09

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Dwunastkowy jest jeszcze

Pytanie co to za siec byla, ze ruskie tak lgneli... Mialem kilka honeypots, ale jakos konczylo sie na obwachaniu, i odchodzili...
Imć Waszeć

Dark Regis

14.02.2017 15:28

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Pytanie co to za siec byla,

Nie tylko ruskie, bo Gumisie to była bardzo znana w tamtym czasie polska grupa. Co to była za sieć? Wyjaśnienie jest bardzo proste. Był to jeden z adresów praktycznie nieograniczonego wtedy zasobnika anonimowych serwerów proxy. Oni te adresy kolekcjonowali i na moskiewskich stronach u pana Chernousova zamieszczali jako darmowe proxy z rozpisaniem na kraje świata. Reasumując, to było coś, co pachniało łatwizną. Sieć w ramach projektu Microsoftu wyposażenia za darmo lub za pół darmo wszystkich placówek publicznych w Polsce w serwery SBS2K. Uczelnie, szkoły, urzędy, szpitale, komendy itp. Ta sieć w każdym pakiecie nawiązującym sesje połączeń TCP/IP wysyłała zachętę "Patrzcie, jestem łatwa!" :) Kto by się nie skusił? Dodatkowo ludzie do obsługi byli szkoleni hurtowo w Warszawie i kilku innych ośrodkach na administratorów. Dzięki temu tysiąc sieci w Polsce miało potem przez prawie rok to samo hasło do serwera przepisane z tablicy. Niemożliwe? A w jakim my ku...źnia kraju żyjemy od 29 lat? Chyba właśnie w republice ChDiKK, isn't it? No właśnie. Jeśli tak samo była prowadzona polityka kadrowa w służbach, to Bóg nas ocalił zsyłając amerykańską ciężką brygadę. Zresztą informacja, kto kogo rzeczywiście obwąchał znajduje się kilka zdań wyżej ;))) I tym miłym akcentem zakończę...
minimax

minimax

14.02.2017 20:10

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Nie tylko ruskie, bo Gumisie

A było cos takiego, że małomiętki wszedł ze swoim sprzętem do bibliotek, razem z SzybkimDOstepemdoInternetu SDI - hehe, sam ledwie to sobie przypomnialem, coś 384kbps max miało być, i wystarczyć na całą wioskę z urzędem gminy, strażakami i probostwem :]] Faktycznie, były tam ustawione domyślnie wyszukiwanie usług windzianych po protokole TCP, a to już błyszczało jak latarnia morska z dala - jestem dostępna lecz nie skonfigurowana:]] na win2000 bodajże... To samo było na XP SP1. I chyba ten sam sploit działał, można było po TCP opalić powłokę na zdalnym terminalu z uprawnieniami nawet nie admina co SYSTEMU. A to już było więcej niż małomiętki przewidział dla swoich userów:> Taa, teraz mi sie przypomniało, że przecież przez to w ogóle zaczęły się problemy z przeładowaniem sieci, i trzeba było za pomocą tcpdumpa wybierać całe bloki adresowe do polityki DROP na ipchains... Heh, tak było :]
Imć Waszeć

Dark Regis

14.02.2017 20:48

Dodane przez minimax w odpowiedzi na A było cos takiego, że

Wiesz, czasami wystarczy, jak w tej starej piosence ze stanu wojennego o Sztirlicu i Hansie Klossie, zasugerować że "on wie, że ja wiem, że on wie, że ja wiem" ;)))) i natychmiast zmieniają się globalne zasady gry. Ta wiedza o dziurach nigdy nie została w jakiś sposób poważny użyta. A ja kompletnie nie wiem dlaczego :P https://www.youtube.com/…
minimax

minimax

14.02.2017 08:53

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Dwunastkowy jest jeszcze

Hmm, ja bym chyba w izolowanym LANie posadzil DNSa,chyba ze po ip sie laczyli, wtedy eth z odpowiednim ip, i podsluchal transmisje, a przynajmniej jej poczatek otwierajacy komunikacje. Mialbym wtedy wejsciowke do ichniego gniazda.
Imć Waszeć

Dark Regis

14.02.2017 15:46

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Hmm, ja bym chyba w

Nie było takiej potrzeby. Oni zgrywali takich pewniaków, że łączyli się z minimum środków bezpieczeństwa. Ponadto połączenie traceowane wstecz szło przez Poznań, do Szwecji (ci od zarania słuchali wszystkiego), do Moskwy, a potem do SP. Tam proxowane było na uniwerku lub innej uczelni i kończyło się routerem widocznym w oficjalnej bazie danych DNS jako "sprytny" numer domu przy Bezimienna Street. Oni wtedy naprawdę dopiero raczkowali. Sporo później zaczęli być werbowani przez GRU, gdy już Putin wywąchał okazję do zamieszania w polityce światowej, co uwidacznia się we wściekłym miotaniu się niejakiego Z0mbiego. Zresztą proszę sobie poczytać i samemu wyrobić zdanie: Google(29a + z0mbie). To w ramach tej grupy powstał słynny Slammer i są tam też motywy polskie: http://virus.wikia.com/w… To 29A jest zapisem liczby 666 w systemie szesnastkowym. No i chyba wszystko jasne :P
minimax

minimax

14.02.2017 00:04

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na Ech, skoro pan pamięta takie

"Istnieje 10 rodzajow ludzi. Jedni licza binarnie, inni nie" :)
minimax

minimax

13.02.2017 20:04

Dodane przez krzysztofjaw w odpowiedzi na minimax, ImćWaszeć

Jesli do mnie to raczej ze sprzetem, bo software znam o tyle o ile MUSZE ze wzgledu na hardware. Ale zdaje sie ze IW wspominal cos o kodowaniu.... :] Pozdrawiam
Imć Waszeć

Dark Regis

13.02.2017 16:23

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Witam

Na bazie IRC-a powstały czaty, które są o niebo wygodniejsze, a dodatkowe funkcje zawsze można zaimplementować. Dziś IRC wielu osobom przypomina raczej torbę z drobnymi narzędziami do prac ręcznych, niż szybką i wydajną obrabiarkę numeryczną. Ale każdy ma swoje hobby, DOS też może wydawać się super systemem w porównaniu z Windows, o ile nie zbadamy wnętrza, a lubimy sobie poczarować komendami na 3 kilometry. Pamiętam pewien czat pasożytniczy Onetu gdzieś z roku 2002. Nazywał się WEQ "Czarodziejka czata", bo można było pisać tekst wszystkimi kolorami tęczy. To znaczy można było zacząć tekst od niebieskiego, przejść przez żółty i fioletowy, a skończyć na czerwonym. Teraz pewnie zachwycałby się tym pan Biedroń z panem Szumełdą, ale kiedyś to było coś. Czat pasożytniczy, to osobny program, który udaje właściwego klienta czata i w podstawie ma ten sam protokół, który następnie rozszerza o nowe cechy (np. dodatkowe formatowanie, moderowanie, szyfrowanie).
minimax

minimax

13.02.2017 17:49

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Na bazie IRC-a powstały czaty

Czaty, czyli czatrumy byly raczej trywializacja irca, dopuszczajaca tzw gimbaze i gimbusow do towarzystwa jednak wtedy elitarnego. Czaty to wylegarnia trolli i seksualnego nagabywania, na ircu tego nie bylo. Byli za to glownie inzynierowie oraz humanistki , a roznice byly i sa niekonczacym sie polem do smiechu i zartow. Kto nie wierzy niech zajrzy na bash.org Dos BYL supersystemem w porownaniu np. do VMS. Przed DOS kupowalo sie OS wraz z komputerem i wraz z nim wyrzucalo. Kompatybilnosc istniala tylko w zakresie zrodel, a i to pod warunkiem poslugiwania sie tym samym dialektem np. Fortrana. Poza tym nie ma "systemu" Windows w kontekscie DOS. Windows dla dos byl ZAWSZE nakladka, od win 1.0 do Millenium. Win stal sie OS dopiero od wersji 4.0, czyli NT. A to co nazywasz pasozytem to po prostu bot, skrypt udajacy, mniej lub bardziej udanie, inteligentnego interlokutora. Na IRC zaden bot nie przeszedl testu Turinga, za to w czatrumach wiele rozmow toczylo sie z tymi durnymi, kolorowymi skryptami :>> Czaty nigdy nie byly elitarne, raczej egalitarne. IRC zawsze bylo elitarne, gdyz tworzyly sie kliki, towarzystwa, grupy, sitwy - czesto skonfliktowane i w stanie wojny, ale nie byl to boj na argument sily, tylko na sile argumentu, dowcip, sprawnosc programistyczna, czasem tylko na szybkosc lacza i/lub stacji roboczej/peceta. Duzo specjalistow siedzi do tej pory na irc, programistycznej wiedzy praktycznej jest tam wiele, choc ubylo sporo.
Imć Waszeć

Dark Regis

14.02.2017 01:29

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Czaty, czyli czatrumy byly

No niedokładnie. Win95 to był już Windows z DOS-em. DOS był tam tzw. zerową maszyną wirtualną. Każda następna DOS-owa aplikacja lub konsola otwierały kolejne maszyny wirtualne. Można było po nich przechodzić programem, po wstępnym odczytaniu adresu w pamięci właśnie nagłówka maszyny zerowej. To była lista z szeregiem parametrów. Oczywiście mogło się użytkownikom wydawać, że jest DOS i na nim Windows, ale nawet wpisy w katalogach miały dwie wersje: nazwę dosowską krótką i nazwę windowsowską długą. Najważniejszym elementem systemu Windows 95 były biblioteki dynamiczne poziomu Ring 0, czyli potocznie VXD albo sterowniki. Było jednak tam wiele z DOS-a. Na przykład Kernel32.dll, który był takim centrum sterowania dla aplikacji w Windows, wyglądał jak wielki dispatcher. Gdy program wołał funkcję, np. CreateFileA, to do rejestru CX/ECX ładowany był numer analogiczny jak w numer przerwania w DOS i dopiero wtedy wywoływane były głębsze bebechy. I to się ciągnęło kilobajtami: wrzuć ECX na stos i skocz do jakiegoś węzła, albo sprawdź co jest w ECX i sprawdź inne rejestry, a potem skocz lub wywołaj funkcję systemową. Windows pracował z ilością pamięci, której nie był w stanie obsłużyć DOS z typowym extenderem. Na przykład miał wklejone wszystkie BIOS-y w przestrzeń adresową. DOS też miał BIOS płyty powyżej bufora pamięci ekranu. Ale właśnie z konfiguracja tego obszaru dosowskie extendery nie radziły sobie kompletnie. Konfigurowanie tego z dziurami dla BIOS-ów było jak gitarokrawiectwo albo rzeźbodojenie.
minimax

minimax

14.02.2017 08:24

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na No niedokładnie. Win95 to był

To co opisales bylo skutkiem kwadratury kola, ktora małomiętki sobie zafundował: jak na jednozadaniowym OS postawić wielozadaniowe COS, co oparte bedzie o jednozadaniowość DOSa. Coś jak robić przejsciówkę COM-LPT-COM, wszystko po to, by - jak to Ballmer wymyslil, sprzedac szybki COM jako SZEROKA SZYNE LPT. STad te wirtualizacje, no i zapotrzebowanie na RAM, zeby sie w tej kolejnosci kolejnych fifo-abstrakow nie pogubic. Pod względem nazw W95 to byla dla mnie rewolucja, uwolnienie od schematu 8.3 naprawde odczulem. Reszte duzo mniej. Nawet teraz uzywam stacji z w95 - do offisa nic wiecej nie trzeba, obsluga winsieci tez hula, pod warunkiem dobrej izolacji od zewnatrz, to samo uslugi plikowe. Do wrogiego srodowiska sieciowego mam inne rozwiazania. A co do "wielozadaniowosci" pod DOS - ruskie lepiej sobie poradzili w swojej nakladce, tyle ze tam wszystko dzialalo na semigrafice VGA
Imć Waszeć

Dark Regis

14.02.2017 14:55

Dodane przez minimax w odpowiedzi na To co opisales bylo skutkiem

Wspominałem o giełdzie na Grzybowskiej. Wiesz, że miałem do analizy przejściówkę z 3.11 na 95? Ściągnął ją do Polski jakiś handlarz sofcikami i nie bardzo wiedział co z tym zrobić. Dziś to jest unikat :). Nazywało się toto Chicago, zajmowało ze 20 dyskietek 3.5'' i bardziej przypominało 3.11 niż 95. Nawet w strukturze wewnętrznej. Na przykład preferowany format plików wykonywalnych to był NE, a nie PE jak w Win95. Podobnie drivery były w formacie 3.11. W95 też mieliśmy na rok przed premierą, bo szef był oficjalnie testerem systemów Microsoftu. Z tym się nie zgodzę, że ruskie działało lepiej. Ruskie w tamtych czasach było tak samo ciemne jak większość polskiego ;) Nie było jeszcze nawet pojęcia 'ruski haker' w obecnym znaczeniu. Zajmowali się głównie kradzieżą, krakowaniem i dystrybucją programów z Zachodu (tzw. warezy). W każdym razie do roku 1997 nie stanowili praktycznie żadnego problemu. Dopiero potem zaczęli zajmować się już na poważnie tworzeniem struktur i organizacji. Zaczęli się dokształcać, wymieniać kodami, współpracować z grupami na zachodzie. Wspomniany Stuxnet, to tylko zwieńczenie wspólnych wysiłków podejmowanych od stworzenia Codereda, Slammera, MyDooma, Zotoba, itd. W tej dziedzinie wybitnie widać, jak ważna jest ciągłość gromadzenia wiedzy. Tymczasem liberalny amok w POlszy spowodował, że zakwestionowano nawet tę podstawową zasadę rozwoju technologicznego. Bowiem wraz z rozwojem środków walki służących do napadania i niszczenia, musi postępować rozwój wiedzy i środków służących do obrony i zwalczania zagrożenia. Że zacytuję pewnym przygłupom decydentom z lat 1990-2000 słynne powiedzenie Pana Majstra: "Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb". Nie da się w dwa lata odrobić tego, co radośnie spieprzyło się w dwa dziesięciolecia i dotyczy to głównie zasobów ludzkich, ale także dotyczy to wiedzy, na której można by było ludzi wykształcić lub stworzyć im bazę wiedzy. PIS dobrze to już wie, bo ma właśnie ten przypadek na tapecie. Ktoś myśli o cyberobronności w ramach OT? Fajnie, tylko skąd chce nabrać do tego ludzi? Skąd oni mają czerpać wiedzę? Jak pozbyć się stamtąd neowsioków? Kto ich wyszkoli? Znów zatrudnimy profesorów futbolu, którzy już utopili niejeden projekt, że o syntezatorze i systemie rozpoznawania mowy nie wspomnę i znają się jedynie na wypompowywaniu forsy z grantów? Ponadto wszystkie inne kraje są już daleko do przodu z zagadnieniem, a u nas nadal trwa radosna zabawa w szukanie tych co "kopiuj-wklej". Jeśli są pustki w głowie, to metoda "kopiuj-wklej" przestaje poprawnie funkcjonować już na samym początku, bo niby co ma wkleić ten, kto nie wie o czym mowa, he? Druga sprawa jest taka, że "kopiuj-wklej" bardzo często ostro krytykują ci, którzy sami kulili się w kątach przed egzaminami na studiach i zaszywali ściągi w rękawach. Jakoś nie przyjmują oni do siebie, że w zasadzie to oni są awangardą kultury "kopiuj-wklej". Samą jej esencją ;)) Miło jest znów pogadać o informatyce w języku polskim. Pozdrawiam.
minimax

minimax

14.02.2017 22:08

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Wspominałem o giełdzie na

Przejsciówkę w16 do w32[95] gdzieś mam, nazywa się toto upgrade i rezyduje na 1 krążku CD. Do instalacji wymagało msdos6.22 win 3 albo 3.11pl i instalowało 1 wersje w95 na fat16, bez wsparcia dla vfat. CHicago to jest nazwa robocza w95, występuje wszędzie w plikach reg towarzyszących sterownikom [HAL], stad jeśli nawet producent sie zarzekał, że tylko pod w98SE, to na w95 działało. Jeśli nie to na w95b albo na c, z obsługa USB.Choć bez pendriwów. Te trzeba było instalować permanentnie z dos sterownikiem sys jako CD. Niestety hotswap wykluczony :/ A ruski DosNavigator znasz? Jak nie to koniecznie sprawdź. Wielozadaniowy, tyle ze semigrafika tryb vga i svga. I chyba dlugie nazwy. W kazdym razie niezly. NC uzywalem tylko dotad, dokad nie poznalem Volkoff Cmdr. I już nie zmienilem. To samo z arj czy pkzip, Jak poznalem ruski RAR, już tylko rara stosowalem. FARa do tej pory uzywam. Jak mnie OT zaprosi na konsultatnta to nie odmówie. I wskażę jeszcze 5 innych, lepszych. A jak nie 5 to trzech. Ludzi jeszcze troche zostało. Inne kraje nie udają zaangażowania tylko płacą i mają efekty. Pamiętam jak pracowałem nad zamiennikami paliw kopalnych. Wymyśliłem sposób syntezy półproduktu którego tamci dopiero szukali, poszedłem z tym do kilku instancji ale cóż - zainteresowania 0. ZERO. A w USA projekt dostał 23mln$ finansowania. Przez pół roku śledziłęm sprawę, póki nie wpadli na ten sam pomysł. Dalej dałem sobie spokój, bo żal było patrzeć jak idą moją drogą. Zobaczymy jak teraz pójdzie , niby po zmianach...
Imć Waszeć

Dark Regis

15.02.2017 14:09

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Przejsciówkę w16 do w32[95]

To co ja mam, to jest tylko jedna z wersji roboczych na 22 dyskietkach 3.5''. Na starcie wyświetla się Chicago i po zainstalowaniu wygląda jak hybryda Win3.11 i Win95. Co do oprogramowania, to musieliśmy "znać" wszystko. W początkowej fazie, gdy byłem tylko ja, to pomiędzy analizami zajmowałem się rozwiązywaniem problemów przez telefon. Do bardziej możnych klientów musiałem pojechać osobiście. Czasem było tak, że klient nie miał nawet antywirusa przy tyłku, a ja nie wziąłem wersji z pracy. Improwizowałem. W pewnych przypadkach mogłem wyłączyć w pamięci, a nawet wyleczyć wirusa używając standardowego Debuga z Windows. Klientom szczęki opadały z hukiem na klepkę ;). Jednym z moich zadań było napisanie depackerów do wszystkiego co się da włącznie z ARJ, ZIP i RAR. Nie widzę żadnego problemu, żebym sobie teraz napisał własny archiwizer. To bardzo ciekawa historia, bo dzięki trickowi przyspieszyłem rozpakowywanie kilkukrotnie. OT to jest naturalne miejsce dla takiej działalności, bo jazgot w sieci zwykle poprzedza action direct. Ludzie od nas jeszcze działają, chociaż jak widziałem marnie przędą. Taka karma, jak ktoś schamieje :p. Też miałem kilka rozdań Grammy w życiu, gdzie w efekcie łapę po nagrody wyciągnęli inni. To w "naszym" kraju normalne. Dlatego m.in. zdolni wyjeżdżają.
Domyślny avatar

Domasuł

13.02.2017 18:58

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Witam

Problemem nie jest internet. Internet ujawnia ludzkie niegodziwości, wiec spelnia pozyteczna role. Bez niego nadal byśmy nie wiedzieli, z kim mamy do czynienia i byśmy się podniecali, ze jak ktoś ma niby korzenie Solidarnosciowe to music być porządnym człowiekiem.
smieciu

smieciu

13.02.2017 21:38

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Witam

To ja jeszcze nieśmiało dodam że istniało wtedy (nadal istnieje) coś co się zwie Usenet :) I kiedyś była to kopalnia wiedzy i ja się z niej dowiedziałem mnóstwa rzeczy. A jeśli ktoś nie wie co to Usenet to jest to takie lepsze forum, gdzie można pisać komentarze i wymieniać poglądy :) Tak jak IRC jest takim lepszym chatem. W tych starych wynalazkach fajny jest ten powrót do przeszłości. Gdy tam dzisiaj trafisz to nadal często obowiązuje pewien poziom a z braku trolli i innych lemingów nie wiedzących co to IRC i Usenet, ludzie są uczynni. A może ktoś tu kojarzy takie wynalazki jak talk? Albo jeszcze bardziej brutalne write lub wall? :P I ta magia wyskakującej literki po literce...
Imć Waszeć

Dark Regis

13.02.2017 22:51

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na To ja jeszcze nieśmiało dodam

Ja już od dłuższego czasu obracam się w środowisku komputerowców starej daty z całego świata, do których można zaliczyć także i młodych, ale uczących się warsztatu na zasadzie mistrz i uczeń. Aktualnie skupiają się oni w rozmaitych miejscach związanych z otwartym oprogramowaniem, albo z projektami typu gry sieciowe. Na przykład SourceForge, CodeProject, Steam, albo Wurm (słyszał Pan o Notch-u?). Wielu z tych ludzi tworzyło specyfikacje dla przeglądarek, skryptów, protokołów, dokumentacje dla W3C (WWW Consortium, czyli też RFC), albo realizowało takie projekty jak Apache, MySQL, PHP, Blender, PovRay. To np. emerytowani inżynierowie IBM, Intela, Microsoftu, albo jeszcze bardziej egzotycznych firm z Japonii, Korei, Brazylii. Teraz bawią się na przykład w tworzenie gier, sieci peer-to-peer lub w TOR-a. Spotka ich Pan dosłownie wszędzie, nawet w Second Life ;)
minimax

minimax

14.02.2017 08:07

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na To ja jeszcze nieśmiało dodam

O usenecie wspomnialem piszac o drukowaniu news z kraju. :) Znamy i lubimy, i korzystamy ze składowisk wiedzy. Rowniez z tych czasow pochodzi archie. Write to uzywalem w sieci novella, byl tam caly zestaw narzedzi internetowych, nawet kombajn clientow pod nazwa minuet. Talk juz opisalem, a wall nie kojarze. Literka po literce - to znaczy ze miales lacze radiowe 300 bodow, z uzyciem karty SBlaster :]] U mnie bylo zawsze przynajmniej uczciwe 9600
Imć Waszeć

Dark Regis

14.02.2017 20:51

Dodane przez minimax w odpowiedzi na O usenecie wspomnialem piszac

Ja gdzieś od 1993/94 siedziałem na stałym łączu. Nic mnie nie limitowało :)
Mind Service

Mind Service

13.02.2017 15:46

Coś takiego, odległość miedzy samochodami była zbyt duża? I jak to się ma do przekazów medialnych i tych blogerów, którzy tak łatwo przesądzili o winie młodego kierowcy seicento? Problem niestety wziął się od Błaszczaka i jego niesławnej konferencji prasowej. To zaszkodziło wizerunkowi PiS jak nic dotąd. Ja śledzę rożne fora dyskusyjne i wypowiedzi są wręcz jednoznaczne, mało kto broni BOR-u za to prawie wszyscy bronią chłopaka jako ofiary nie tyle systemu, co obecnej władzy. Czy coś by się stało, gdyby Błaszczak i TVP nie przesądzili tak łatwo o winie kierowcy fiata? Co jest ważniejsze - prawda, czy czyjeś racje? Po co było bronić czegoś, co jest z góry przegrane? Po co było stawać murem za niedoświadczonym kierowcą-borowikiem, który najprawdopodobniej ponosi winę za doprowadzenie do poważnego wypadku i narażenia życia i zdrowia Premier RP? To Błaszczak, TVP i prawicowi blogerzy tak łatwo dostarczają amunicji "totalnej opozycji". A potem się jeszcze dziwią, że taka fala hejterstwa się wylała. Tylko, że oni wcale nie są lepsi, bo posługują się tym samym, w tym manipulacją i kłamstwem. Niestety, ale kłamać też trzeba umieć.
minimax

minimax

13.02.2017 15:55

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na Coś takiego, odległość miedzy

"odległość miedzy samochodami była zbyt duża" Zgadzam sie. Kolumna jedzie zderzak w zderzak przy tak malej predkosci. chodzi o to, by nie bylo fizycznie miejsca na zwiekszenie kata zderzenia z intruzem wspolbieznym powyzej 90st, gdyz jest to wartosc graniczna ponizej ktorej na wrak intruza zawsze dziala wypadkowy wektor pedu skierowany poza obreb kolumny, czyli po zderzeniu kolumna moze kontynuowac jazde, moze go nawet reszta aut nie zauwazyc, bo wrak zostaje odbity/wypchniety poza pas ruchu.
krzysztofjaw

krzysztofjaw

13.02.2017 17:08

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na Coś takiego, odległość miedzy

Wyciąga Pan niewłaściwe wnioski. Z tym, że odległość mogła być za duża można się zgodzić, przy czym nie znaczy to, że nie było widać i słychać całej kolumny i to powinien widzieć i słyszeć kierowca fiacika. Nie ma prawnie określonej granicy między samochodami w kolumnie. Każdy samochód więc musi być przepuszczony jako na sygnale i oświetlony kogutem. I tyle. Panu jak widać coś przesłania rzeczywistość. Teza: antypis i wszystko juz można. To takie proste i prymitywne. Pozdrawiam
minimax

minimax

13.02.2017 17:33

Dodane przez krzysztofjaw w odpowiedzi na Wyciąga Pan niewłaściwe

"antypis" =:)) "Nie ma prawnie określonej granicy między samochodami w kolumnie" To prawda, natomiast prawda jest tez, iz najpierw powstaja reguly taktyczne/praktyczne, dopiero potem legislatywa. Mowilem o zasadach praktycznych, a nie o teoretyzowaniu. Teoria jest dobra tam, gdzie nie ma presji czasu. Gdzie jego uplyw dzieli sie na ulamki sekund, z ktorych kazdy jest wazny, tam nie ma czasu na myslenie nawet. Sie reaguje jak owad, blyskawicznie. Po to jest trening. Dlatego zaden gryzipiorek nie zrozumie jak adrenalina i trening zmienia czlowieka w maszyne, wszystko jedno o jakie ekstremum idzie: sport, wojne czy ring. Stad dywagacje o przekroczeniu ram obrony koniecznej to kwintesencja ignorancji w stanie czystym. Czlowiek w stanie zagrozenia dziala zgodnie z ewolucyjnym programem: przezyc, czyli ucieczka albo obronny atak. Ktokolwiek zmusza mnie do obronnego ataku, ten godzi sie na konsekwencje. Kto swiat widzi zza kurzu akt, komu ogien nie popsul cery ani grozba nie zajrzala w oczy - ten nic nie zrozumie.
Domyślny avatar

xena2012

13.02.2017 17:31

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na Coś takiego, odległość miedzy

a skąd wiemy ,że odległosć miedzy samochodami kolumny była zbyt duża? Skąd wie pan Miller ,przecież dopiero trwają czynności ustalające szcegóły wypadku.Oczywiście cała Polska (czy to nie wspaniałe) broni kierowcy,może nawet cała Polska zrzuci sie na adwokata podczas np.wiecu KOD-u,żeby chlopak dostał odszkodowanie.Pomyślmy też o jakimś odznaczeniu ,może pani Róża Thun go uhonoruje za obrone demokracji.Czyż to nie bohaterstwo zepchnać z drogi pisiora wiedzac że to niczym nie grozi? Bo za takie głupstwa : kierowca Fiata nie zwracał uwagi na sygnały,z tyłu zasłaniał mu samochód więc nie widział kolumny zostanie pochwalony.Każdy inny miałby przynajmniej odebrane prawo jazdy.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
krzysztofjaw
Nazwa bloga:
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad..
Zawód:
ekonomista

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 515
Liczba wyświetleń: 5,776,931
Liczba komentarzy: 19,679

Ostatnie wpisy blogera

  • Premier D. Tusk chce płacić za niemieckie zbrodnie pieniędzmi Polaków!
  • "Desipere est juris gentium"*, ale nie może świadomie szaleć na szczytach władzy!
  • NIE! Komuch Włodzimierz Czarzasty nie może zostać Marszałkiem Sejmu!

Moje ostatnie komentarze

  • Mam takie samo zdanie i naprawdę boję się o życie naszego Prezydenta.Pzdr
  • A... Witam serdecznie...W tekście celowo pominąłem animozje po konserwatywnej stronie naszej sceny politycznej. Skupiłem się na pozytywach i na Prezydencie Karolu Nawrockim, w którym upatruję lidera…
  • @Sake"Czyli w obawie przed konsekwencjami ze strony reżimu mamy się ograniczać w jego krytyce lub w zawoalowanej formie przemycać w postaci piosneczek, wierszyków i wypowiedzi?".Aż tak daleko nie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Szatańskie dręczenie, nękanie, opętanie. Jak się bronić?
  • Nocne głosowania nad losem naszej ziemi i lasów...
  • Żydzi wśród komunistów II RP i w aparacie NKWD i UB

Ostatnio komentowane

  • sake2020, Jakoś Merz nie był szczególnie zawstydzony ,,prowokacją intelektualną'' premiera Tuska.Na próżno Bartoszewski i Kosiniak -Kamysz stawali na uszach by wytłumaczyć ten nadmiar intelektu.No i skoro…
  • JzL, Wyobraźcie sobie że prezydentem jest syn esbeckiej donosicielki Rafau Czaskoski. To byłaby tragedia
  • u2, ***ZACHÓD POWINIEN POLICZYĆ SZABLE!*** Jeśli traktować mnie Jerzego Ciruka z Dowspudy, to Zachód dawno policzył szable. Rosję czeka zagłada. Bynajmniej nie życzę tego Rosji, ale sama się o to prosi.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności