Piotr Gliński skrytykował sposób działania telewizji publicznej, która ujawniła kulisy funkcjonowania niektórych organizacji pozarządowych. Chodzi o powiązania polityczno-rodzinne oraz kwoty, jakie przeznaczane są na wynagrodzenia dla zarządów tychże. I rozpętała się medialna burza. Ostrze ataku skierowano na rząd Beaty Szydło, który chce tę przestrzeń uporządkować poprzez powołanie Narodowego Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego, do zadań którego będzie należało dzielenie pieniędzy - z budżetu państwa i tych unijnych.
"Ta sytuacja musi zostać uporządkowana - mówi premier Szydło. - Rząd jest ciągle oskarżany o to, że nie budujemy społeczeństwa obywatelskiego, a przecież na ten cel przeznaczane są miliardy złotych. Tyle że często okazuje się, iż są to fundacje, które były podporządkowane politykom poprzedniego układu rządzącego". Czy pani premier minęła się z prawdą? Oczywiście, że nie! I właśnie owa zapowiedź przekierowania strumienia pieniędzy w innym kierunku niż dotychczasowy budzi takie zaniepokojenie, gniew i wściekłość dotychczasowych beneficjentów układu. A ja przypominam sobie, gdy stałam na czele "Powiernictwa Polskiego" oto taką sytuację z lat 2005-2007. Wydawaliśmy wówczas kwartalnik naszego stowarzyszenia i do jednego z numerów udało nam się pozyskać reklamę z banku. Był to dla nas ogromny sukces, bo "od zawsze" borykaliśmy się z poważnymi problemami finansowymi, a działacze PP pracowali pro publico bono. Co się stało, gdy numer kwartalnika trafił do czytelników? Ano dotarł także do rąk dociekliwych dziennikarzy jednego z największych dzienników w Polsce, a ci...rozpoczęli regularne i wnikliwe śledztwo! Na jakich zasadach owa reklama została u nas zamieszczona? Po co? Dlaczego? Zostaliśmy prześwietleni od stóp do głowy. Za jedną reklamę! Gazeta związana wówczas (dzisiaj zresztą również) z opozycją - używając obecnej retoryki - bezpardonowo zaatakowała organizację pozarządową. I co. Nic. Pies z kulawą nogą nie stanął w naszej obronie. Bo atakować mogą oni, ale nie ich! Jednak teraz muszą przyjąć do wiadomości, że czas świętych krów dobiega końca...
Jeżeli jesteście tak dobrzy, jak twierdzicie - tutaj apeluje do organizacji pozarządowych, które do tej pory czerpały z budżetu pełnymi garściami - to nie macie czego się obawiać, bo znajdziecie wsparcie u innych, równie hojnych i wielkodusznych.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6791
Dokladnie...
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
https://lh3.googleuserco…
"kwoty, jakie przeznaczane są na wynagrodzenia dla zarządów tychże."
Konkretnie jakie kwoty z pieniędzy publicznych i do jakich zarządów trafiały na wynagrodzenia tychże.
Zdaje się że 50000 PLN w które mainstream postanowił wzbogacić małżonkę ministra wcale do zarządu nie trafiały.
Czy w wyniku tz. "dobrej zmiany" ten podły proceder będzie tępiony w organizacjach pozarządowych niezależnie kogo krewni i znajomi zasiadać będą w zarządach?
jeśli sprawy zasad funkcjonowania organizacji pozarządowych nie uporzadkuje się teraz to nie da się tego zrobić już nigdy.Wyrasta nam kolejna po sadownictwie kasta ludzi nietykalnych,którzy nie muszą się stosowac do zasad,których nie wolno komtrolować i Broń Boże krytykować.Są to najczęsciej przechowalnie żon,dzieci i pociotków polityków ciagnących pieniądze z budżetu za jakieś nikomu niepotrzebne czy wirtualne projekty.Dopuszczając do bezkarności spodziewamy się ,że teraz kazda z tych organizacyjek będzie sie wrecz starała o zatrudnienie u siebie rodzin polityków bo to pozwoli na orzyznanie dotacji.Dziennikarze sa po to żeby patrzeć na ręce władzy,śledzić patologię i je nagłaśniać.Zachowanie wicepremiera Glińskiego uważam za skandaliczne i szkodliwe dla PiS-u.
Powołano nową instytucję. Pieniądze zostaną wydane i rozdane! Do tego cel jest szczytny – oto władza będzie budować społeczeństwo obywatelskie. Kto będzie dostatecznie obywatelski, dostanie pieniądze.
„działacze PP pracowali pro publico bono”. – Tak się nie godzi! W fundacjach mają być normalne urzędnicze etaty. Budżetówka w końcu.
Z czerpaniem z budżetu trzeba skończyć. Nie tylko przez kastę uprzywilejowaną. Inaczej na pieniądzach wyrośnie nowa kasta. Problemów się nie rozwiązuje przez powoływanie nowych instytucji, tylko je pogłębia.
Socjalistyczne rozdawnictwo pieniędzy. Te zabawki trzeba będzie im zabrać , a podatki zredukować.
Może trzeba wprowadzić zasadę ,że dotacja może wynosić maksymalnie 25% , a reszta wkład własny.
Na co warto udzielać pożyczek z Ministerstwa Zdrowia ? Na uruchomienie w kraju zabiegów , które są dostępne tylko zagranicą, a ludzie społecznie zbierają na nie pieniądze, by je zagranicą wydać. Pożyczka czy dotacja, i to tylko na początek działalności.
Tymaczasem wprowadzono VAT w służbie zdrowia, z którego finansuje się jak widać jakieś fikcyjne szkolenia urzednicze dla biurokracji.
Powinno się doprowadzić do sytuacji, że praca popłaca,a najlepsze pieniądze można zarobić w ramach działalnosći gospodarczej, aby nie było pędu na dotacje i ciepłe posadki w fundacjach. Aby nie liczyły się piękne celebryckie oczy.
Tylko kto to zrobi?
A poza tym należy znaleźć silnego człowieka na jedno ważne stanowisko.
Wystąpienie Pana Glińskiego jest, niestety, kompromitujące. Pan Gliński albo bronił podejrzanego własnego interesu, albo jest uwikłany w podejrzane związki, albo nic nie rozumie... Nie wiadomo co gorzej. Co to za fundacja, na którą płaci budżet? To czysta fikcja. To po prostu urząd, tyle tylko, że pozostający poza wszelką kontrolą. Te same pieniądze można skierować bezpośrednio do celu, z pominięciem armii podejrzanych beneficjentów tych danin. Pan Gliński powinien się zastanowić nad dalszym sprawowaniem tak odpowiedzialnego urzędu. Albo chociaż zastanowić nad sobą. Ale czy możliwe są nawrócenia?
Pani Posel wszystko fajnie ... gdyby nie wypowiedzi Glinskiego. Tego juz sie nie da przypudrowac.
Od paru dni czekam na wiadomosc, ze prof. Glinski odszedl na zasluzony wypoczynek. Jego wystapienie bylo skandaliczne pod kazdym wzgledem.
Dla mnie prof.Glinski moze odejsc nawet w stylu gomulkowskim na chorobe oczu bo pewnie samokrytyki nie zlozy. A skandalicznego holdu nie da sie zamiesc pod dywan. Skad u inteligenta taka przypadlosc ze jednak zawsze czuje respekt przed onymi. No chyba ze ktos mu dal do zrozumienia ze powinien sie pokalac przed "ludzmi z miasta".
Narosl dotacji z budzetu trzeba natychmiast zaglodzic przez bezwarunkowe odciecie tlenu. Niech czerwone pomioty karmia sie fortunami swoich mentorow. Wtedy szybko sie wyklaruje ktora fundacja jest fundacja a ktora byla synekura resortowych pociotkow. Nastepnie dopiero mozna bedzie uregulowac zasady czy i w jakich przypadkach budzet moglby sie ewentualnie do konkretnego projektu dorzucic.
Nie może rodzina jakiegokolwiek posła PiS (nie mówiąc o wicepremierze)!!! pracować w jednej fundacji z PO.
(podejrzewam , że słuszną wizualizację TVP poparł na początku sam Gliński, aż tu nagle- ZONK!!! Przecież moja żona... i pot na plecach,... a następnie szybka budowa narracji). Gańba.
Najwidoczniej tak pan wicepremier Gliński rozumie politykę " prorodzinną "
"Nie może rodzina jakiegokolwiek posła PiS (nie mówiąc o wicepremierze)!!! pracować w jednej fundacji z PO."
... ależ to jest właśnie przykład ponadpartyjnej współpracy ponad podziałami ; )
te wszystkie panie Komorowskie , Glińskie , Rzeplińskie ; ))