Lepszy polityk zdradzający żonę niż własny kraj

Nie spodziewałem się aż takiego szaleństwa ze strony Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej po decyzji obecnego Rządu Rzeczypospolitej o zerwaniu rozmów w sprawie zakupu francuskich Caracali. A już zupełnie nie rozumiem przybrania fali szaleństwa po wypowiedzi Pana Ministra Kownackiego, iż to My nauczyliśmy przez tego nieszczęsnego, pierwszego elekcyjnego Króla Henryka Walezego, Francuzów jeść nożem i widelcem. Zdaje się, że każdy Polak powinien być dumny że mamy Ministra, który zna na tyle historię i korzysta z faktów historycznych, aby dać szpilę francuzom i nasz naród pokazać z jak najlepszej strony. To się jednak tylko zdaje, bo okazało się, że ta wypowiedź według naszych ludzi Francuzów obraża. Nie wiem skąd politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej aż tak doskonale znają psychikę narodową francuską, aby wiedzieć co ich obraża. Ja bym raczej zapytał czy Francuzów nie obrażają takie żarty wojenne: Ile biegów ma francuski czołg z czasów II Wojny Światowej? Pięć. Jeden do przodu, cztery do tyłu. Albo czy Francuzów nie obraża chociażby Prezydent Hollande, co to cichaczem na skuterku do kochanki jeździł. Wreszcie może politycy Platformy i Nowoczesnej zapytali się sami siebie, czy są jakieś rzeczy i słowa na tym świecie, które nie obrażają Polaków?

Znów kwestia ambicji. Ale mnie jako Polaka obraża taka wypowiedź prezydenta Francuskiego, który mówi iż moje Państwo przegapiło moment aby siedzieć cicho. Nie słyszałem aby wtedy politycy PO czy N. darli szaty. Obraża mnie także współoskarżanie mnie o dokonanie holocaustu, o wrodzony antysemityzm. Obrażają mnie takie teorie francuskie, które mawiają, że tylko dzięki dotacjom z Unii moje Państwo funkcjonuje. Obraża mnie nawet to, że Francuzi uważają/uważali iż po ulicach Warszawy grasują Białe Niedźwiedzie. To rozumiem, że polityków PO i N. nie obraża, bo My Polacy jako naród europejski drugiego sortu mamy grzecznie przyjmować każde słowo płynące z zachodu, a przede wszystkim nigdy nie śmiać podnieść teorii, iż w czymkolwiek Polska od Francji mogłaby być lepsza. Bo nie jest, nie mogła być i nigdy nie będzie.

Czy my jako Polacy, jako Polska nie mamy prawa mieć poczucia dumy narodowej? Odpowiedzią jest chociażby ten administrator z Wikipedii, który wzorem encyklopedystów radzieckich po prostu wykasował ten fragment biogramu Walezego mówiący o tym, iż on po powrocie z Polski do Francji przyjął zwyczaj jedzenia widelcem. Rozumiem, że jak się nasz Rząd zirytuje na Włochów to z biografii Bony Sforzy zniknie zapis o tym iż przywiozła do Polski włoszczyznę. Właściwie to nie widać już różnicy pomiędzy tym administratorem Wikipedii, a tym Niemcem który na pomniku Kopernika w Warszawie kazał powiesić tabliczkę iż Kopernik był Niemcem.

Koniecznym będzie w takim razie skierować posłów Opozycji na zajęcia z Dumy Narodowej. Z Polskiej, a nie Francuskiej, Niemieckiej, Angielskiej czy Rosyjskiej Dumy Narodowej. Wiem, że to może być trudne, bo jeżeli przykład dał nam śp. Andrzej Wajda iż pierwszą rzeczą po 10 kwietnia 2010 roku jaką należy zrobić, jest zapalić świeczkę czerwonoarmiście, to znaczy że jesteśmy z pojęciem Dumy Narodowej w podziemiach. No ale trzeba tą dumę windować.

Rzecz z Caracalami idzie o duże pieniądze i z pewnością Francuzi, zarówno Airbus jak i Rząd Francji, Prezydent Francji będą szaleć, grozić, wzywać, straszyć… ale to nie oznacza, że Opozycja ma sobie z tego robić paliwo dla swoich celów. Bo to się skończy tym, że jak opozycja dojdzie do władzy to Paryż zmusi rząd Ryszarda Petru i Grzegorza Schetyny do zakupu Caracali w cenie obejmującej również koszty kampanii propagandowej. A to chyba nie jest celem tych partii, którym to celem powinno być reprezentowanie interesów Rzeczypospolitej.

No może w ramach pocieszenia, można próbować przekonać Francuzów, że niebawem Rząd nasz rozpisze przetarg na dostawę tych małych, sprytnych, niewidocznych dla dziennikarzy skuterków, co by i nasi politycy mogli cichaczem do kochanek jeździć.  Z dwojga złego, lepszy polityk zdradzający swoją żonę, niż zdradzający swój kraj.