Kolejne „odjechane” propozycje KE w sprawie imigrantów

1. Włoski dziennik „La Stampa” poinformował w poprzednim tygodniu, ze Komisja Europejska przygotowuje propozycję rozwiązań prawnych w wyniku których każdy kraj członkowski nieprzyjmujący imigrantów wg. algorytmu przyjętego we wrześniu poprzedniego roku, będzie musiał zapłacić karę do 250 tysięcy euro za każdego z nich.
W ten sposób na krajach UE szczególnie tych z Europy Środkowo-Wschodniej sprzeciwiających się przyjmowania imigrantów wymuszano by realizację ubiegłorocznych porozumień w tym zakresie mimo tego, że np. Węgry, Czechy i Słowacja zaskarżyły je do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Jeszcze wcześniej pojawiła się informacja o pracach KE nad zharmonizowaniem warunków i wysokości pomocy socjalnej na jaką mogą liczyć imigranci przybywający do poszczególnych krajów UE.
W tym przypadku chodzi o to, żeby w związku ze znacznie wyższym poziomem pomocy socjalnej dla imigrantów w zamożnych krajach Europy Zachodniej niż pozostałych krajach UE, zapobiec wewnętrznej wtórnej imigracji.
2. Przypomnijmy tylko, że na tym ostatnim szczycie Unia-Turcja w połowie marca tego roku, przywódcy europejscy zabiegali u przywódców tureckich z jednej strony o uszczelnienie morskiej granicy z Grecją tak aby zablokować exodus imigrantów tą drogą, z drugiej o przyjmowanie z powrotem tych imigrantów, którzy znaleźli się w UE ale nie otrzymali azylu.
Wprawdzie porozumienie z Turcją dotyczące uszczelnienia morskiej granicy z Grecją zostało już raz przez UE zawarte w listopadzie 2015 roku, ale niestety nie było realizowane, ponieważ Unia obiecała Turkom 3 mld euro na finansowanie obozów uchodźców w ciągu najbliższych 2 lat ale przekazała do tej pory zaledwie kilkadziesiąt milionów euro.
Komisja Europejska, która dysponuje unijnym budżetem, żąda przejrzystości wydatkowania tych środków od instytucji i organizacji tureckich zajmujących się imigrantami ale nie jest to łatwe do osiągnięcia.
Turcy oprócz pieniędzy (tym razem chodzi już o środki w wysokości aż 6 mld euro przy czym do roku 2018), uzyskali także od UE deklarację przyśpieszenia negocjacji dotyczących członkostwa tego kraju w UE, a także decyzję w sprawie zniesienia unijnych wiz dla swoich obywateli już od lipca tego roku.
Turcy zobowiązali się wprawdzie do przyjmowania tych imigrantów, którzy nie uzyskali azylu w krajach UE, albo tych którzy zostaną do tego kraju zawróceni przez międzynarodowe patrole na Morzu Egejskim ale w zamian przyjmowania przez UE uchodźców wprost z obozów rozlokowanych na swoim terenie.
Te przemieszczenia mają się odbywać na zasadzie "jeden do jednego" i naprawdę przy tak ogromnej skali imigracji, trudno sobie nawet wyobrazić logistykę tego przedsięwzięcia, zresztą do tej pory przemieszczono w ten sposób zaledwie kilkaset osób.
4. Po zamknięciu tzw. szklaku bałkańskiego, rozpoczęła się znowu na znacznie większą niż do tej pory skalę imigracja przez Morze Śródziemne z Afryki do Włoch i na Maltę (ponad 20 tysięcy imigrantów przez 3 miesiące "zimowe").
Wszystko więc wskazuje na to, że za duże pieniądze i poważne ustępstwa wobec Turcji, Unia kupiła parę miesięcy spokoju jeżeli chodzi o tzw. szlak bałkański ale jednocześnie z całym impetem wraca masowa imigracja do UE przez Morze Śródziemne.
Przy czym chcąc zahamować imigrację na tym kierunku UE musiałaby wynegocjować porozumienia aż z 5 krajami Marokiem, Algierią, Tunezją, Libią i Egiptem, a to z wielu względów nie jest raczej możliwe.
5. Spodziewając się wielotysięcznego strumienia imigrantów z Północnej Afryki latem tego roku, KE chce swoistą „przemocą finansową” doprowadzić do relokacji kilkuset tysięcy imigrantów przebywających obecnie w Grecji i we Włoszech, co więcej harmonizacją pomocy socjalnej ma zapobiec ich wtórnej imigracji.
Te propozycje KE są jednak tak „odjechane”, że jeżeli się tylko oficjalnie pojawią, spowodują dalsze pogłębienie różnic pomiędzy poszczególnymi krajami członkowskimi w sprawie przyjmowania imigrantów i dalszą dezintegrację UE.
Tego rodzaju propozycje w sprawie imigracji, powodują coraz gorszą atmosferę w UE, coraz częściej mówi się, że urzędnicy instytucji europejskich (Komisji, Rady, Parlamentu) ale także europarlamentarzyści szczególnie z lewej strony sali, są kompletnie oderwani od rzeczywistości i ich działania mogą doprowadzić do dekompozycji wspólnoty europejskiej.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

03-05-2016 [10:56] - Marek1taki | Link:

@autor
Problemem jest samo przyjmowanie przez polskie władze toku rozumowania Niemiec reprezentowanych przez kanclerz i UE reprezentowanej przez komisarzy.

Nie ma miejsca żadna migracja tylko działania w ramach wojny hybrydowej, w której
- państwa narodowe są ofiarami najazdu,
- ochotnicy - młodzi mężczyźni z państw arabskich są mięsem armatnim i częściowo jawną a częściowo uśpioną agenturą do zadań terrorystycznych,
- ponadnarodowe i niejawne powiązania osób we władzach unijnych stanowią strukturę organizacyjną.

Jest to kolejny etap realizacji rewolucji marksistowskiej.

Nie można w tym biernie uczestniczyć przyglądając się, że to nas dzisiaj nie dotyczy, bo to Niemcy ściągnęli sobie wrogów na głowę. Osłabienie Niemiec jest dobre w bliskiej perspektywie. Rewolucja w kraju sąsiednim nie będzie respektować granic, a może nawet odwoływać się taktycznie do resentymentów niemieckich w sprawie ziem na wschód od Odry, tak jak bolszewicy odwoływali się rosyjskiego nacjonalizmu w czasie wojny z Polską 1919-1921.

Trzeba zacząć od Polski i bliskich nam krajów UE, i drogą referendów wyrazić wolę Europejczyków w sprawie usunięcia najeźdźców. W kolejnych referendach należy odwołać się do idei naszej cywilizacji, tej prawdziwie europejskiej, czyli łacińskiej.
Na drodze referendów zmieniano zasady wspólnoty europejskiej w złą stronę, gdy dotyczyło to traktatów opartych na antyeuropejskich wartościach, jak traktatów akcesyjnych i lizbońskiego. Łamano przy tym zasady demokracji, np. powtarzanie referendum w Irlandii.
Z powodów prawnych, z powodu niedemokratycznych zasad zarządzania dzisiejszą unią, i z powodu zaangażowania się UE w niszczenie wartości europejskich są podstawy i konieczność do zmian.

Obrazek użytkownika Jan Dobry

03-05-2016 [19:05] - Jan Dobry | Link:

Od kilku miesięcy apeluje: niech jakiś prawnik, znawca umów międzynarodowych poda odpowiedni punkt umowy, który zobowiązuje państwo członkowskie unii do przyjmowania i utrzymywania emigrantów - zaproszonych zresztą przez inne państwo członkowskie.