Niech mnie Pan nie rozśmiesza! Panie (sic!) profesorze!

Wczoraj prezydent Andrzej Duda przyjął ślubowanie od nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego Zbigniewa Jędrzejewskiego.   

Przed chwilą obejrzałem w TVN24 migawkowy reportaż filmowy z tej uroczystości.

Na ceremonię ślubowania, która odbyła się w nad wyraz wytwornej oprawie w Pałacu Prezydenckim wraz zaproszonymi Gośćmi przybył także przewodniczący TK prof. Andrzej Rzepliński.

Patrzyłem i oczom nie mogłem uwierzyć, bowiem prezes Trybunału Konstytucyjnego przybył na tę gabinetową celebrę w stroju prowokacyjnie niestosownym, rozchełstany, niestarannie uczesany, z dwudniowym zarostem sprawiając wrażenie, z całym szacunkiem dla pana profesora, jakiegoś za przeproszeniem bon vivanta po nocy nieprzespanej.

Pan profesor, a zarazem przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego wszedł na salę "powłóczystym" krokiem, jakim mają zwyczaj chadzać luzacy podwórkowi, z ręką w kieszeni opadających spodni i rozpiętej marynarce, a w czasie przemówienia pana Prezydenta stał w zawadiackim rozkroku z rękami założonymi do tyłu i błądzącym wzrokiem mającym sprawić wrażenie, że pan profesor jest bardziej zainteresowany muchami chodzącymi po suficie niż tym, co mówi Prezydent.

Domyślam się, że pan prezes TK chciał tym zachowaniem upokorzyć pana Prezydenta, a mówiąc dokładniej zdołować młodszego kolegę po fachu, który ośmielił się zostać prezydentem.

Na koniec zwrócę się bezpośrednio do pana profesora Rzeplińskiego.

Wielce Szanowny Panie Profesorze!

W latach sześćdziesiątych, w czasie studiów na mojej Almae Matris Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie wykładał już wtenczas Europejczyk śp. prof. Henryk Świdziński, który oprócz geologii uczył nas dobrych manier, a także, jak należy nosić garnitury i jak do nich dobierać koszulę i krawat. Ten dystyngowany i władający przepiękną polszczyzną przedwojenny Profesor przez dwa semestry ani raz krawata nie powtórzył. Słowem w każdym calu światowiec.

Niestety życie wczoraj pokazało panie Rzepliński, że mieliśmy innych profesorów.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki) 

Post Scriptum
Spotkałem się dziś z moim Przyjacielem z lat młodości, obecnie profesorem renomowanych uczelni australijskich, doktorem honoris causa kilku poważanych uniwersytetów anglosaskich. Wypiliśmy kilka lampek koniaku w kultowym krakowskim klubie studenckim "Jaszczury", gdzie zostawiliśmy naszą młodość. Jak już dopiliśmy do chwili szczerości, Zenon mi powiedział ze łzami w oczach: "Krzysiek! Jak teraz nie wygramy, to już jest definitywny koniec Polski. Czy ci z tego KOD-u nie zdają sobie z tego sprawy?
A jak wychodziliśmy, młody barman, o dziwo śniadoskóry, ale urodzony w Polsce, z autentycznym zainteresowaniem wysłuchał naszych opowieści o tym, czym przed laty było to kultowe miejsce i bywający w nim ludzie, po czym poprosił nas, dla niego zapewne siwowłosych zgredów o wizytówki. I choć dla wielu wyda się to śmieszne i nieistotne, uznałem za jeden z naszych drobnych "sukcesów życiowych".

Post Post Scriptum
Przy okazji zwracam się do wszystkich Gości mojego blogu o możliwie najszersze rozpowszechnienie Oświadczenia w sprawie rzekomego zagrożenia wolności i demokracji w Polsce sygnowanego przez Akademicki Klub Obywatelski AKO im. prof. Lecha Kaczyńskiego:

http://wpolityce.pl/polityka/2...

Krzysztof Pasierbiewicz (czonek komitetu inicjatywnego krakowskiego AKO)

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

30-04-2016 [06:47] - xena2012 | Link:

wykazuje się Pan głęboką nieznajomością nowych trendów w polskiej modzie dla panów.Nikt inny jak Aleksander Kwaśniewski wprowadził zwyczaj pokazywania się w wymiętoszonym garniturze,rozpiętej koszuli,z rozwichrzoną fryzurą a'la młody poeta i na chwiejących sie nogach.Rzeplińskiemu pomimo wysiłków trudno sprostać ideałowi.

Obrazek użytkownika mada

30-04-2016 [08:40] - mada | Link:

No i jak tu zaprzeczać, że są różne sorty ludzi. Również profesorów są dwa sorty.

Obrazek użytkownika gorylisko

30-04-2016 [08:31] - gorylisko | Link:

jak zwykle, nie przepadam za panem a raczej za pańską działalnością ale trudno mi sie tutaj z panem nie zgodzić... ciekawi mnie kiedy profffff rzepliński przybędzie do pałacu prezydenckiego w trampkach i kalesonach... pocieszające jest to, że on widzi... był szach i teraz tylko kwestia niedługiego czasu, będzie mat...

Obrazek użytkownika JJC

30-04-2016 [08:41] - JJC | Link:

A jednak - nie ma to jak u pana Krzysia! Dziś nasz wybitny literat znów błysnął talentem, jak to było?, "momentami ocierającym się o geniusz":
"Pan profesor, a zarazem przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego wszedł na salę powłóczystym krokiem..."

Niech nas Pan nadal rozśmiesza! Panie (sic!) doktorze!
Życzę zdrówka!

Obrazek użytkownika JJC

30-04-2016 [10:17] - JJC | Link:

No i jeszcze (ach, jakże mogłem nie wspomnieć!) ten panakrzysiowy szyk i wdzięk. I ta australijskość, którą rozpoznają nie wiedzieć po czym polskie, łase na napiwek kelnerki. I wreszcie te rozdawane wizytówki ...
Tak, to ten pana Krzysia "światowy" styl, bon ton. A może raczej - prowincjonalny "bą tą"?

Obrazek użytkownika ALTEREGON

30-04-2016 [10:58] - ALTEREGON | Link:

Proszę o rozważne i rozsądne używanie - tytuowanie ludzi lekkich obyczajów ze względu na wrogi obyczaj narzucania społeczeństwu polskiemu fałszywych autorytetów w postaciach profesorów bydłoszewskich .
Tytułowanie się między sobą świadczy o kompleksach .
Próżności , niższości nie nadrobi się używaniem tytułów ani pochlebstw tylko ciężką pracą np. Bill Gates czy Elon Musk , o których nikt nie wyraża się per profesor .
Według normalnych ludzi - wolnych , profesorem jest ktoś , kto na swoim wynalazku zarobił milion dollarów .
Według nienormalnych ludzi - zniewolonych ( podobne zależności panują wśród osadzonych w zakładach karnych )profesorem jest ten , który na swoim cwaniactwie zarobi milion dollarów , lub najpierw zostanie mianowany profesorem żeby zarabiać te miliony dollarów .
Podejrzewam , że na znakomitej większości Polaków tytuły naukowe nie są w stanie zrobić wrażenie jakiegokolwiek , ponieważ są odporni na tresurę lub nie zostali jej poddani , a z pana wręcz emanuje poddanie się tresurze pseudoautorytetów .
U rzempolińskiego nie tylko brak krawata świadczy o fałszywej historii naukowej , gdyby nawet był odświętnie odziany w ubrania pod nadzorem Armani'ego , to tylko idioci nabraliby się na jego "mądrości" .
Pozdrawiam .
P.S. Wielki żużlowiec duński - Hans Nielsen nazywany za swój dorobek profesorem swoimi cechami umysłu przewyższa wielu lub bardzo wielu polskich profesorów o tępych nie tylko wyrazach twarzy .

Obrazek użytkownika bolesław

30-04-2016 [12:29] - bolesław | Link:

Szanowny Panie Krzysztofie.
Oglądając wspomniany reportaż odniosłem takie samo wrażenie dotyczące pana rzeplińskiego (w tym przypadku klawiatura mego komputera nie przyjęła dużej litery). Zastanawiam się czy ten pan takie zachowanie wyniósł z domu czy są to cechy nabyte podczas zawiłej drogi życiowej.Smutne to, że tak ważne stanowiska pełnią tacy pr....
Serdecznie pozdrawiam, bolesław.
ps. Myślałem, że tym razem trudno będzie skrytykować wpis nawet przez największych Pana wrogów. Jednak myliłem się.

Obrazek użytkownika Zofia

30-04-2016 [14:33] - Zofia | Link:

Panie Krzysztofie,pisze Pan "Wielce szanowny panie profesorze..."a ja na to odpisuję - "Na pana trzeba mieć wygląd". To i tak dobrze,że nie przyszedł w dresie ten wielce szanowny pan profesor. A młodzi patrzą i się uczą!

Obrazek użytkownika xena2012

30-04-2016 [15:23] - xena2012 | Link:

a jednak Rzepliński podobno profesor zrobił to umyślnie.Bo już na pozegnanie sędziego Granata zaprezentował się w stosownym do rangi imprezy garniturze i krawacie w stalowym kolorze.Czy miał trampki nie wiem,zdjęcie nie obejmowało dolnych kończyn.