Sensacyjny wywiad z Mateuszem Kijowskim, liderem KOD!!!

https://ostatniakohorta.wordpr...

Zgodnie z zapowiedziami z wczoraj, dziś publikujemy ekscytujący wywiad z Mateuszem Kijowskim, liderem KOD! Jak sami zauważycie, nie jest to klasyczny li tylko wywiad, bo konwencje – i nie tylko – łamane są bez specjalnego żalu. Wstępnie zapowiadane 2 wywiady odbyły się, lecz 'z przyczyn obiektywnych', dziś publikujemy pierwszy tekst. Dla rozintelektualizowanych koneserów długich debat ten tekst...

nie jest.

Liczymy jednak na to, że zaspokoi on Wasze gusta i potrzeby w dziedzinie literackich doznań, oraz być może braków kina akcji, że się tak wyrazimy ;)

A że czasem się wyrażamy i że też zdarza się nam użyć przemocy...I o wielu jeszcze innych sprawach dowiecie się również z poniższego wywiadu. Zapraszamy. Sam tekst ponownie poprzedzony zapowiedzią z wczoraj:

Pragniemy poinformować Państwa, iż po wielokrotnych prośbach i namowach, w końcu Ostatnia Kohorta zdecydowała się udostępnić swoje łamy Mateuszowi Kijowskiemu, a przekaz odbędzie się w formie wywiadu. Dwóch redaktorów przeprowadziło pasjonującą konwersację z Alibabą polskiego ulicznictwa, mentorem od alimentów, idolem mentów, ostają autorów wielu przekrętów.

Lider 'kontrowersyjnego' KOD, przekazał nam swój kod, starał się także przekonać do swoich racji, oraz opowiedział o polskiej ulicy...

Jak to jest być twardym bojownikiem opozycji i czy w związku z tym udaje się coś puknąć na boku...? Czy siwy kuc nie przeszkadza w jeździe drogim motocyklem, oraz – z cyklu Idole młodości: Jim Morrison i Jurij Andropow, czyli – W skórzanych spodniach tam gdzie stało ZOMO. Mateusz Kijowski opowiada o swej buntowniczej młodości, która wciąż trwa. Dywagacje z udziałem Niedorozwiniętego Tomka z Zielonki, Emerytowanego Pułkownika KBW, Pani Krystyny Co Od Zawsze i Wielkiego Aktora.

Tak proszę Państwa! Przy współpracy z zaprzyjaźnionym portalem WP ( Wielka Polska ) przeprowadziliśmy wywiad, bądź dwa – tego jeszcze nie wiem, bo wszystko zależy od zawartości teczki na którą oczekuję...Jak wiemy, w 'tym kraju' wiele zależy od teczek i oby to się niebawem zmieniło.

Póki co doradzam cierpliwość. Dziś jeszcze, bądź jutro sensacyjny wywiad z buntownikiem wymykającym się wszelkim standardom i porównaniom, człowiekiem z alibi i zasądzonymi alimentami! Sprawdzajcie stronę!

- Dzień Dobry Ali...tzn. Panie Mateuszu!

- Witam ( taaak, dolej mi brandy – w tle )

- Zacznijmy od podstaw: Jaki jest Pana kod?

- 7831

- A limit dziennych wypłat?

( No ja stówę dziennie dostaję! - wtrąca się Niedorozwinięty Tomek )

- Przepraszamy, a więc kontynuując – Co z tym limitem?

- There's no limit!

- No dobrze, o muzyce dance porozmawiamy później. Proszę powiedzieć; kiedy stwierdził Pan że jest liderem buntu, oraz ile to Pana wszystko kosztuje? Jest przecież jakaś intymność osobista, a tu ciągle na ulicy jak ulicznik. Czy to nie zbyt wiele jak na młodego człowieka?

- Panie redaktorze, my polscy patrioci, nie od dziś poświęcamy swe osobiste szczęście i plany, kierując się poczuciem obowiązku w stosunku...

- W stosunku...?

- Do społeczeństwa zawsze miałem stosunek ambiwalentny, natomiast świadomość potrzeby ochrony państwa przed elementem, jest mi bliska już od grudnia 1981; zresztą nie tylko mnie – prawda Panie Pułkowniku?

- Obywatelki i obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej! Zwracam się dziś do Was jako żołnierz i jako szef rządu polskiego. Zwracam się do Was w sprawach wagi najwyższej. Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią. Dorobek wielu pokoleń, wzniesiony z popiołów polski dom ulega ruinie. Struktury państwa przestają działać. Gasnącej gospodarce zadawane są codziennie nowe ciosy. Warunki życia przytłaczają ludzi coraz większym ciężarem. Przez każdy zakład pracy, przez wiele polskich domów, przebiegają linie bolesnych podziałów. Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści - sieje spustoszenie psychiczne, kaleczy tradycje tolerancji. Strajki, gotowość strajkowa, akcje protestacyjne stały się normą. Wciąga się do nich nawet szkolną młodzież. Wczoraj wieczorem wiele budynków publicznych było okupowanych. Padają wezwania do fizycznej rozprawy z "czerwonymi", z ludźmi o odmiennych poglądach. Mnożą się wypadki terroru, pogróżek i samosądów moralnych, a także bezpośredniej przemocy.

- No tak, to co powiedział Pan Pułkownik, wiele wyjaśnia również i z Pańskiej życiowej drogi; w związku z tym, na usta ciśnie się kolejne pytanie. Jak godzi Pan życie rodzinne z tak trudną i odpowiedzialną działalnością? Co na to żona, dzieci?

- ...To znaczy tak...W życiu są pewne priorytety, niestety...

- Tak, ale pozwólmy że o muzyce hip hop również porozmawiamy później...

- Jestem mężczyzną, musiałem wybrać w obliczu obowiązku...zresztą Halina pracuje w spółce skarbu państwa i ciągle dostaje jakieś nagrody...

( - Odpierdol się od Pana Mateusza!!! Spierdalaj ty pisowska świnio!!! )

( MK szeptem na ucho: Krysia, zamknij mordę, przecież mówiłem ci, że mamy się podczas wywiadu zachowywać jak ludzie kulturalni! - Taaak, wiem...Gdyby generał żył, to by się z tym elementem inaczej policzył!

- !!!...Hmmm...

-...A zresztą, przecież pieniądze nie są tu najważniejsze, poza tym, jakoś od 1989 i wcześniej dawaliśmy sobie radę...No tylko teraz wszystko się chwieje, więc wychodzimy na ulicę. My, którzy...

- Wy, to znaczy kto?

- Masowy ruch oporu społecznego, opozycja totalna, uliczni fajterzy niejednej manify, nie tylko z 'tego kraju' zresztą...To znaczy, nieważne...!

- Nie, dlaczego, kontynuujmy ten wątek bratniej pomocy. Czyli nie jesteście sami, że tak powiem i możecie liczyć na wsparcie?

- Oczywiście, Pan musi rozumieć Redaktorze, że dzisiejsze siły postępu to obóz międzynarodowy, by nie użyć starego terminu internacjonalistyczny i w związku z tym światli ludzie, oraz elity europejskie udzielają nam wsparcia duchowego. To jest bardzo wzruszające nawet, bo powiem Panu, że podczas ostatniej naszej wizyty w Brukseli...

- Mówił że też pojadę, a potem coś mi Stefa z Czerskiej mówiła, że ględził, że za stara jestem ( żali się Pani Krystyna Co Od Zawsze, Pułkownikowi KBW )

- Krysia, ty zrozum mądrość etapu, oni tam mają dość młodszych bladzi to raz, a dwa że wolą chłopaczków w tej Brukselce ( z uśmiechem złośliwej wyższości i błyskiem w oku wyjaśnił stary KBWiak )

- A więc, podczas ostatniej wizyty w stolicy Europy, trochęśmy się zasiedzieli w barze z panem Schultzem i on wtedy z rozrzewnieniem opowiedział mi historię swojego taty i dziadka...że oni też walczyli...Sam Pan widzi Redaktorze, nasza solidarność wyrasta ponad granicami.

- No tak, to widać na pierwszy rzut oka, jednak może nie zagłębiajmy się w genealogię i rodzinne historie pana Schultza...Myślę że to taka dobra sugestia z naszej strony...?

- Dziś w dobie zagrożonej demokracji, potrzebujemy w Polsce dobrych wzorców europejskich; dlaczego, jak najbardziej rozmawiajmy o takich światłych przykładach...

- Panie Mateuszu, są pewne niuanse, które być mogą nie na miejscu, więc zostawmy historię...

- Tak, zostawmy, bo widzi Pan, to co dziś się dzieje wymaga interwencji tu i teraz, nic nam nie pomogą rzewne opowieści z przeszłości, gdy 'kaczyzm' nie tylko u bram, ale już w domu naszym! A przecież mówiła ta aktorka, Szczepkowska wiele lat temu, że 'jesteśmy wreszcie we własnym domu' – no to jesteśmy, czy nie; bo w kraju Ziobry, Macierewicza i Dudy, dla takich jak my miejsca nie ma!

- To fakt, tu przyznam rację, nie ma dla was miejsca.

- Ja chciałem powiedzieć – wtrącił się Niedorozwinięty Tomek z Zielonki - że tak było od dawna, bo mój dziadek jak tu przyjechał w 1944, to od razu musiał walczyć z tymi 'bandami', a potem też ciągle były kłopoty. Nie dali żyć, aż dziadek musiał tego księdza 'uspokoić' – a teraz zaszczuli 'kombatanta', że to niby za dużą emeryturę ma, że ubek. To jest 'mowa nienawiści', pisowski jad, no i dlatego ja tu też walczyć będę z panem Kijowskim razem...Bo jego tata i dziadek też przecież...!

- Cicho kurwa debilu!!! ( przywołuje go do porządku Pułkownik, coś ciężkiego trzymając w kieszeni jesionki )

- To może przejdźmy do spraw bieżących. Jaki jest pomysł KOD na Polskę? Co chcecie osiągnąć i jaki plan na przyszłość?

- Chcemy osiągnąć taki stan, w którym wróci demokracja, a więc rządy ludzi nowoczesnych, europejskich, a 'ciemnogród' i 'zabobon' pisowski wreszcie przestanie przynosić wstyd 'temu krajowi'; bo oni zawłaszczyli symbole, władzę i teraz dzielą na lepszy i gorszy sort i ta spracowana latami kobieta – Pani podejdzie Pani Krystyno – ona czuje się upokorzona przez tego kurdupla! Jak żyć teraz? Ci 'bandyci' chcą nas okraść z dorobku całego życia, zabrać Trybunał, oraz immunitety. To jest zamach! Zamach na demokrację! To faszyzm! Zamordowali Barbarę Blidę, a teraz zaszczuwają 'bohatera' Solidarności Lecha Wałęsę! Przecież to wstyd na cały świat! I co sobie o nas Europa pomyśli...?!

-...Tylko czy to akurat jest najważniejsze, co Europa pomyśli...?

- Już ci mówiłam ty gnoju pisowski byś zamknął pysk, bo ci Pan Pułkownik pokaże co ma w kieszeni!!!...Że też generał nie żyje...On wiedział jak traktować takich 'bandytów'! - rozemocjonowana Pani Krystyna Co Od Zawsze, nie potrafiła ukryć emocji...Tomek dyskretnie podsunął jej szklankę samogonu...

- Trochę kultury pisuary! I dobrego smaku! Odpierdolcie się od pana Mateusza! - kontynuowała jeszcze już uspokajana.

- Kuuuultuuuryyy!!! Europejskiej kuuultuuuryyy!!! Trzeeeba nam dziś!!! Ja! Ja mówię wam Polacy! Dziś 'bohaterów' nam kurduple szargają! A przecież tu każdy jak 'Człowiek z Żelaza', 'Diament z Popiołu'!...'Pokłosiem' tej mowy nienawiści, dziś karmią się kaczyści! Jaaa wam mówię! Wzywam! Zaprawdę nie dajmy się...Ja, jako Kmi...Ja, Wielki Aktor, co we Francji kręciłem!!! Nie dam się wbić na pal, osadzić na marginesie, poza nawiasem elit 'tego krajuuuu'! Jaaaa!!!...Ach...! - urwał wpół Wielki Aktor, zakrywając dłońmi twarz nabrzmiałą żyłami. Upadł na ziemię chyląc oblicze ku niej, zaś szabla ukryta pod długim płaszczem, niefortunnie stłukła stojącą na trotuarze, niedopitą butelkę 'Stolicznej'.

- Cóż, widzę że wywiad przeradza nam się w symultaniczną konwersację? - pod nosem napomknął Redaktor.

- Bo u nas nie ma przywódców, a każdy z nas 'nie z soli i nie z roli, ino z tego co nas boli'. U nas jest równość, a ten udręczony lud...No sam pan widzi Redaktorze jak nas skrzywdzono!

- Widzę, lecz może powróćmy do konwencji klasycznego wywiadu Panie Kijowski, bo sytuacja wymyka się spod kontroli niczym – nie przymierzając – Stan Wojenny.

- Dlaczego nie przymierzając?! Toć my tak samo teraz cierpimy pod kaczystowskim reżimem, a ten element wywrotowy teraz siedzi w Alejach Ujazdowskich. Tu musi być porządek zrobiony, a tylko my, uliczni aktywiści staniemy odważnie na barykadzie przeciwko IV RP!

- Rozumiem...

- Struktury KOD rosną w 'tym kraju', a młodzi ludzie chcą przecież nowoczesności i...

- Ale – Bogiem a prawdą – nie widać u was zbyt wielu młodych?

( Pułkownik odciąga Panią Krystynę Co To Od Zawsze za fraki, w tym samym momencie Tomek pociąga obfity łyk 'Stolicznej' )

- A młodzi co tu byli w 2011!? Całe 150 osób, nasi przyjaciele z Niemiec!

- Ale to Niemcy przecież!...

- Proszę Pana, myślenie takimi przestarzałymi kategoriami, cechuje właśnie tych kaczystów, co to w imię swego zacofania chcą 'ten kraj' pozostawić w zaścianku! Dziś przecież nie ma granic, a idee europejskie najpełniej i jedynie pod flagą Unii Europejskiej można realizować!

- Ale kto chce?

- Co?

- No bo fakty mówią nam, że na Marsz Niepodległości przychodzi tak ze sto razy więcej ludzi i to młodych, niż na wasze manify...?

- To jest nieprawda! To kaczystowska propaganda i reżimowa telewizja rozprzestrzeniają kłamstwa! Są nas miliony i...

- 'Nazywam się Milijon, bo cierpię za miliony'? Czy taki patos nie mija się przypadkiem z Prawdą, faktami?

- Wcale się nie mija! Na pewno nie z 'Faktami' Panie Redaktorze, a przecież to nie jest nasze ostatnie słowo. Społeczny bunt nabrzmiewa, co pokazuje też poparcie dla Pana Petru, z którym – nie ukrywam – jest mi po drodze. Znamy się zresztą prywatnie i...

- Mateusz, powiedz Ryśkowi o tych ośmiu stówach co mi miał przynieść, bo wtedy jak z Palikotem w tym barze na Nowym Świecie piliśmy to on powiedział...- pokrzykuje w tle Niedorozwinięty Tomek z Zielonki.

Wypowiedź urwana tępym dźwiękiem uderzenia! Emerytowany Pułkownik KBW pospiesznie chowa do kieszeni jakiś przedmiot...

- Nie takich uspokajałem! Niech odpocznie na ławce, a łeb mu nie spuchnie za bardzo. Ja znam się na rzeczy, jestem fachowcem najwyższej klasy – nadmienia KBWiak do Pani Krystyny z nieskrywaną, podszytą erotyzmem dumą.

-...No dobrze, to może ma Pan jakieś hobby? Zapytam by rozluźnić sytuację. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, a każdy pomimo sporów...

- Lubię motory, a tę fascynację mam od dziecka. Pamiętam komiksy z Kapitanem 'Żbikiem' i jeszcze jak dziadek opowiadał, gdy to po lasach 'bandy' zwalczali...Tak, dzieciństwo i młodość. To taki okres gdy człowiek marzy i kształtuje charakter, szuka wzorców. Ja zawsze byłem odważny, ale szukając wrażeń także doceniałem porządek i nawet pewien taki przymus w jego egzekwowaniu; stąd – dla niektórych może dziwne – moje fascynacje. Muzyka rockowa Panie Redaktorze to oczywiste. Rolling Stones, The Doors...rozmyślania, nocne wypady za miasto na motorze...No i KGB, NKWD, Feliks Dzierżyński, Pawka Morozow – to bohaterowie mojego dzieciństwa, ale i młodości, która trwa do dziś! Dziadek często po wódce opowiadał, a ja swą dziecięcą wyobraźnią, sam w końcu zacząłem marzyć, że jestem Jurijem Andropowem. Ten bezwzględny porządek, kult siły i poddania – to mi imponuje do dziś! Teraz, jako nowoczesny obywatel 'tego kraju', czuję w sobie ten właśnie pierwotnie enkawudowski imperatyw, wezwanie i zew...Takich rzeczy się nie traci Panie Redaktorze...!

( Emerytowany Pułkownik KBW niedyskretnie wydmuchał nos w posklejaną chusteczkę, po czym obficie pociągnął 'Stolicznej' )

( To samo uczynił także Kijowski, tylko że z Courvoisierem )

- Doprawdy, jak Pan tak opowiada, to i normalny człowiek gotów uwierzyć. Tylko że mój dziadek i dziadkowie wszystkich moich kolegów opowiadali nam w podobnych chwilach historie całkiem inne...Sam nie wiem – chyba ciężko by powiedzieć, że pięknie się różnimy...? No, chyba że pięknie różni się też zło od Dobra, czy występek od cnoty, lub pijany żul od zakonnicy...No i widzi Pan, Panie Mateuszu, znowu mimowolnie wymyka nam się konwencja wywiadu...Nie wiem, czy nie przesadzam też z konwencją grzecznościową – bo panowie to ponoć byli w 'pańskiej Polsce', jak to zapewne Wasi dziadowie opowiadali. No nic, co dalej? Jak Pan widzi kolejny rok? Jakie wyzwania? Co z tą Polską?

- Cóż, idzie wiosna, drogi schną. Czas wyprowadzić mojego letniego ścigacza i trochę poszaleć...W końcu na drogach bezpieczniej i – choć kiedyś, jak to mówią profesjonaliści, 'ciężarówki ze żwirem jeździły – naprawdę mało się ryzykuje...Nawet przebić oponę trudno ( tu mrugnął porozumiewawczo okiem do starego KBWiaka ). - Taka technika Panie. Państwo zdało egzamin i żeśmy polityki nie robili, a drogi budowali...A teraz jak jest? Jak żyć dziś, skoro nasz spokój tak dramatycznie został zakłócony tymi bredniami o 'Dobrej Zmianie'...I co...? Może nam jeszcze każą za coś odpowiadać...? Czy to za winy, lub może jakieś zadania do wykonania...Otóż my, KOD, nie godzimy się na to, bo wszystkie zadania już wykonali nasi dziadowie – no więc myśleliśmy że lasy leśne i lasy miejskie, oraz te na łączach, są już czyste...I że możemy spokojnie pić latte ze Starbucksa na 'Nowym' i że ogólnie – rurki, fajne marynarki, kolorowe dziewczyny z resortu po dziadkach, skórzane kurtki, 'Na Wspólnej', 'Magda Gessler'...I Berlin, Bruksela, wielki świat! A tu krzyczą ci młodzi polscy bandyci, że 'Tu nie Moskwa, nie Bruksela', itd...

...Tak Redaktorze, jesteśmy na wojnie. Teraz to rozumiem i wcale nie jest tak, że dziadek mój wszystko załatwił swą 'pepeszą'....To nie tak, walka trwa – jak to mówią znajomi z niemieckiej 'Antify'...

- Tak, a ten Jurgen to ogólnie był ok, ale on mnie za dupę złapał wtedy w 'Secie' jak piliśmy na Mazowieckiej...No i Kazia mówiła w Środę, żeby się dać ponieść i że to jest ok, ale ja nie umiałem tak. Przecież nie jestem pedałem jakimś!!! - Głośno, unosząc głowę sponad stołu zastawionego szkłem, żachnął się Niedorozwinięty Tomek z Zielonki.

- Krysia, wyprowadź go do kanciapy, bo takie bzdury gada, że gorsze od Wałęsy...Oooo, tzn....no gada bzdury...tego, no – gryząc się w jęzor zarządził Pułkownik.

- Ile razy mam tego kretyna zwijać po wódce?! Może kogoś młodszego byście do tego znaleźli, ja już nie daję rady! - z żalem łkania podsumowała Pani Krystyna Co Od Zawsze.

- A skąd ja Pani Krystyno tych młodych wezmę...? - rzucił 'na spontanie' Kijowski...I w jednej chwili zorientował, iż popełnił ten sam błąd!

( Redaktor uśmiechnął się do siebie pod nosem )

- A politycznie, społecznie?

- Co? Nie rozumiem...?

- No bo zapytałem o najbliższą, czy też dalszą przyszłość, a Pan z tymi motorami zaczął...?

- Politycznie oczywiście, wszystkie siły opozycji zjednoczą się i pod wspólnym sztandarem demokracji, zorganizujemy wielką demonstrację, która zniesie ze sceny rząd Kaczyńskiego i...

- Tylko obyście 'przypadkiem' nie trafili na większą od waszej...?

- Nie rozumiem...?

- To proste. Musi Pan zwyczajnie patrzeć w kalendarz. I tak np. 9, 10 kwietnia odpadają, 11 listopada jeszcze bardziej. Tak samo 1 marca, 15 sierpnia i wiele innych dat...Szczerze mówiąc jak na Pana patrzę i na to całe towarzystwo, to mi się wydaje, że wam żadna data w Polsce nie może się przysłużyć i że z całą pewnością w końcu się Polacy wkurwią i was wymiotą na kopach z tego KODowanego kurwidołka!!!

- I jeszcze ci powiem ty łachudro, że w tym właśnie momencie kończę z savoir vivre'm, bo tytułowanie ciebie per Pan, uwłacza porządnym Polakom, patriotom, którym ty śmieciu, samą swą egzystencją plujesz w twarz! - powiedział Redaktor wstając gwałtownie.

- No, teraz już całkiem nam się konwencja wywiadu przewróciła do góry nogami, a chyba wchodzimy właśnie w konwencję kina akcji – rzucił w biegu dziennikarz, zarazem szybkim ruchem wyszarpując 'nagana' z kieszeni kufajki Pułkownika.

- Giń śmieciu!!! - co mówiąc zasadził ulicznego kopa Kijowskiemu, łapiąc go zarazem za szarego kuca. Tak przytrzymanym łbem uderzył kilka razy o stół! Lider zjechał na glebę.

- No, to mamy wywiad skończony! Następny zrobi z wami prokurator na Białołęce, szczury! - raczej zakończył Redaktor, zarazem ciągnąc obfity łyk z butelki Courvoisier'a, którą następnie stłukł o posadzkę, by – otwierając drzwi kopem, opuścić melinę.

Idąc w mrok, zamyślony w kierunku baru 'Warszawa', dziennikarz stwierdził sam sobie: Trzeba będzie im jakąś Berezę Kartuską zorganizować w przyszłości...No, bo przecież takich renegatów trzeba nawet od zwykłych przestępców izolować...

W końcu mamy Wolną Polskę – pomyślał; I jeszcze Bałtyk Gdynia wróci do ekstraklasy jak odbudujemy polskie stocznie – co stwierdzając, wyczuł w kieszeni swej kurtki Alpha coś ciężkiego.

- Aaaa, to...- zapomniał o pistolecie wyrwanym zdrajcy... - To może się przydać jeszcze...do muzeum...?

Pani Krystyna Co Od Zawsze, w tym samym momencie konstatowała zakładając paltocik – No, teraz widać będzie tak jak oni chcą...Dam sobie radę. Wiem co mówić. Jutro 10 kwietnia, więc na początek pójdę na mszę...Ja w końcu Od Zawsze umiem się ustawić...

                                       Optymista1930

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ość

07-03-2016 [17:55] - ość | Link:

Piękne, proszę kontynuować... może już w tej Białołęce lub Berezie.
Ech, pomarzyć dobra rzecz.