Hipoteza robocza nr 1 - Operacja "Demokracja"

Witam Panie Doktorze! Ja bym jednak stawiał na pieniądze Georga Sorosa. A Moskwa i Berlin też pewnie się coś zrzuciły. Pozdrawiam

Opinia leżąca niedaleko od, przewidywanych i wymaganych przez lewaków, zmian. Nie da się poprzez zamach stanu, trzeba poprzez ogólnokrajowy chaos i stopniowy pokaz siły. Zamach jest wpisany w to drugie. Powstaje pytanie, czy nadal leci z nami pilot. I czy ma zamiar wylądować z nami, czy bez nas.

"I znów jest jak było dzięki polityce uśmiechów i pozorowanych czystek." Szczególnie irytujące są częste wypowiedzi topowych polityków PiS typu "jeśli opozycja zachowa się odpowiedzialnie..." co za "pipy grochowe" - grają w szachy na śmierć i życie i glindzą "no mamy szansę na remis, jeśli przeciwnik okaże się kulturalny, i nie zbije nam hetmana..."

Proste, prawdopodobne, rzeczowe.

Czy to są pieniądze faktycznie z Kremla czy innego źródła można toczyć spór, ale to nie jest takie istotne. Istotne jest natomiast, że mamy do czynienia z finansowaniem przez zagraniczne ośrodki organizacji jawnie dążącej do wywołania chaosu w kraju i przewrotu, a państwo polskie sprawia wrażenie kompletnie nieporadnego i bezsilnego wobec tego procederu.

Moje 2 uwagi: 1. Dlatego niedobrze jest prowadzić politykę gabinetową. Wtedy bowiem wystarczy odstrzelić głowę by reszta się poddała. Jeden z powodów wyższości anarchii gdzie nie da się załatwić sprawy za pomocą pojedynczej operacji. Czy ją nazwiemy Smoleńsk czy Duda. A tak bardziej przyziemnie to po prostu nie da się obecnie prowadzić polityki "proludowej" bez kontaktu z owym ludem. Ja ciągle mam wrażenie że J. Kaczyński próbuje coś rozegrać mimo że jego karty są słabe a jedyna mocna to lud właśnie, ale PiS boi się na niej skupić czy oprzeć. Druga opcja jest taka że PiS nie jest samodzielną partią i dlatego działa jak działa, w związku z być może: 2. Nie wierzę w szczególne działania Moskwy czy jakiegoś innego Mosadu w specyficznej polskiej sprawie. Wszystko co obecnie obserwujemy jest częścią większej operacji. Widać to na każdym kroku. Czy to w dziwacznej wojnie na Ukrainie czy jeszcze dziwniejszej sprawie imigrantów. Nazwałem to roboczo "Operacją Chaos". Owszem może się zdarzyć że dojdzie do jakiejś tragedii w Polsce ale tylko jako element większego planu obejmującego cały świat. Będzie się to odbywać synchronicznie do kryzysu gospodarczego. Takiej zwierającej wszystko klamry. Słowem Duda i PiS to figury rozgrywane nie na polskiej ale europejskiej szachownicy. Nie będzie też prostego powrotu do poprzedniego stanu. Cokolwiek się stanie wykluje nową rzeczywistość. Choćby na wskutek dość prawdopodobnego rozpadu UE.

W Stanach dwie kadencje z rzędu wygrał błazen - "fajny gość" i zanosi się, że trzecią też wygra błazen - "fajny gość", choć z innej strony. Doszliśmy do takiego skretynienia mas a zwłaszcza środowisk opiniotwórczych w tym uniwersytetów, że jedynie błaznowanie daje władzę. W Europie stan ten osiągnięto 30 lat temu. "Fajni" Beruskoni, Sarkozy, Merkel to typowe produkty otumanienia elit. Otumanienie to powoduje, że rządzący są bardzo wpływowi - Każdy może na nich wpłynąć i... ten kto może i chce wpływa. Kto może i chce - odpowiedź oczywista. Nie da się inaczej wytłumaczyć zaproszenia Syryjczyków jak leci bez żadnych ograniczeń, nie da się inaczej wytłumaczyć przyjmowania z poważną miną oczywistych bzdur wyprodukowanych przez Anodinę, nie da się inaczej wytłumaczyć bronienia bezprawia przez Komisję Wenecką powołaną do strzeżenia prawa. Wizja Orwellowskiego świata, w którym wąska grupa panuje nad wszystkimi za pomocą totalnego prania mózgów coraz mocniej daje o sobie znać.