Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Świecka szkoła - suplement
Wysłane przez Losek w 07-02-2016 [18:46]
Mój poprzedni tekst, zatytułowany: Świecka szkoła - gwóźdź do trumny cywilizacji, skierowany był do wszystkich, ponieważ argumenty w nim przywołane skierowane były do ludzi wierzących, jak i niewierzących.
Poniższa notatka jest skierowana bardziej do ludzi wierzących, do członków Kościoła Katolickiego. Nie znaczy to, że niewierzący nie mogą jej czytać, ani komentować, ale chcę, by sprawa była jasna. Zamierzam posłużyć się cytatem z Pisma Świętego, więc - Szanowni Ateiści - czujcie się ostrzeżeni.
Powody dla których zdecydowałem się dodać suplement do poprzedniego tekstu były dwa.
To, że odezwą się krytyczne głosy zwolenników świeckiej szkoły, było oczywiste, ale mój poprzedni tekst spotkał się z oporem również ze strony ludzi wierzących w Boga. Argumenty, których używali ludzie wierzący, chcąc mnie przekonać, że religia powinna być nauczana poza szkołą były różne. Najczęściej pojawiały się mniej więcej takie:
" Moje pokolenie uczyło sie religii poza szkołą. I wszyscy na nią chodzili, za wyjątkiem paru dzieci z rodzin milicjantów i partyjnych notabli. Dzisiaj z religii śmieją sie dzieci z porządnych rodzin. "
" Ja religii w szkole nie miałem. Do podstawówki poszedłem w r. 1967.
Wszyscy, powtarzam wszyscy, z mojej klasy chodzili na religię w salce przy pobliskim kościele.
Moje dzieci religię w szkole już miały. "
Potem najczęściej następowały opisy beznadziejnych zachowań katechetów.
Dlaczego uważam, że te argumenty są błędne?
A czemu niby zmiana miejsca katechezy miałaby dziś wpłynąć na postawę katechetów? Gdy się znajdą w salce przy kościele, to nagle zmądrzeją?
Czemu zmiana miejsca prowadzenia katechezy miałaby wpłynąć na zachowanie na nich młodych ludzi?
Chyba tylko dlatego, że połowa w ogóle na nią nie dojdzie!
Dzieci z tak zwanych "porządnych rodzin" nie będą się z religii śmiały, bo na nią wcale nie pójdą, ale czy rzeczywiście o to chodzi?
Jeśli dojdziemy do wniosku, że mamy niski poziom nauczania matematyki - to co zrobimy? Wyrzucimy matematykę ze szkoły, czy raczej postaramy się poprawić jakość jej nauczania?
Drugi z powodów, to teksty komentatorki ukrywającej sie pod nickiem Terenia.
Terenia napisała tak (pisownia oryginalna):
"jak Pan sobie wyobraża narzucanie religii i kościoła innym?ja już z pokolenia religii w szkole,no i jakoś mnie ta religia nie przekonała!,strata pieniędzy,Bóg tak,kościelne dyrdymały-nie!!!!!!!!!,bez urazy,ale nie moja bajka te wasze episkopaty i inne papieże,,,,moje dziecko już napewno na religię chodziło nie będzie---jeśli już to na religioznawstwo,jeśli ktoś mądry dojdzie za kilka lat,że to ważny przedmiot"
"ale mnie wisi,czy religia będzie w szkole,czy też nie!!!!!!!!!!!!nie życzę sobie tylko by Twój kościół uzurpował sobie jakiekolwiek prawa do wypowiadania się w moim imieniu tylko dlatego,że mam nieszczęście plątac się po księgach kościelnych----krótko mówiąc kościół wobec mojej osoby nie ma żadnych praw,a tylko jeden,niezbywalny obowiązek---trzymac się ode mnie z daleka!!!,,jak i ja się od niego trzymam z daleka!!!!!!!!!!!!!!"
"nie sądzę!!!!!!!!!! i nie musi Panu byc żal mojej rodziny,,poradzimy sobie świetnie bez pańskich episkopatów i rydzyków!,,,a tak na marginesie to zaczyna mi byc żal Pana,potrzebuje Pan religijnych kajdanek by byc dobrym człowiekiem i szanowac innych???????,,,,bez religii i katolicyzmu by Pan tego nie wiedział?"nie czyń drugiemu,co tobie nie miłe" i żyj tak,by nikt przez ciebie nie cierpiał"----dwie podstawowe zasady,religii do tego nie trzeba!!!!!!!!!!!!!!"
Jak odpowiedzieć na argumenty Tereni?
Proponuję to:
"Jezus odpowiedział im przypowieścią:
– Kto z was, mając sto owiec, nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie szuka jednej, zaginionej na pustkowiu, tak długo, aż ją znajdzie?
A znalazłszy, kładzie ją na swoje ramiona i z radością wraca do domu! Zaprasza wtedy przyjaciół oraz sąsiadów i mówi: „Cieszcie się razem ze mną! Znalazłem zgubioną owcę!”. Zapewniam was, że w niebie jest większa radość z jednego zagubionego grzesznika, który się opamięta i wróci do Boga, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu prawych, którzy nie zbłądzili!"
(ŁK 15,3-7)
Kto jest dobrym pasterzem? Ten, który czeka aż owce przyjdą do niego, czy ten który idzie i szuka zagubionych owiec, wśród cierni, w górach, w jaskini, w ciemności, nad urwiskiem?
Czy ten, który czeka aż młodzież przyjdzie do salki koło kościoła, czy ten który idzie tam gdzie są młodzi ludzie, do szkoły?
Kościół, czyli my wszyscy mamy obowiązek przyciągać do kościoła wszystkich, którzy od niego odeszli, wszystkich tych, którzy nie mogą trafić sami.
Trzeba iść między wilki i przyprowadzić do Boga dzieci Tereni, bo same nie trafią! Nie można czekać, aż przyjdą same, bo może się im nie udać! Trzeba po nie pójść!
Religia w szkole nie jest dla wygody dzieci. Religia w salkach nie może być prowadzona dla wygody katechetów!
Mamy obowiązek pójść między "dzieci z porządnych domów", nawet, jeśli będą się śmiały, by przyprowadzić do Boga jak najwięcej dusz!
Musimy starać się poprawić jakość nauczania religii, a nie dla wygody przenieść ją do salek przy kościołach!
Od czasów gdy religia odbywała się w salkach minęło sporo lat, świat zmienił się znacznie i to nie na lepsze, komunizm, a teraz marksizm kulturowy i liberalizm nadal czynią znaczne spustoszenia w umysłach i duszach ludzi i teraz wymagania stojące przed Kościołem, między innymi dotyczące katechezy są znacznie trudniejsze.
Musimy starać się sprostać zadaniu. Inaczej zginiemy.
z poważaniem
Lech Mucha
Komentarze
07-02-2016 [19:52] - zdzichu z Wielk... | Link: "Jeśli dojdziemy do wniosku,
"Jeśli dojdziemy do wniosku, że mamy niski poziom nauczania matematyki - to co zrobimy? Wyrzucimy matematykę ze szkoły, czy raczej postaramy się poprawić jakość jej nauczania?"
Na poziom nauczania matematyki podobnie jak na inne przedmioty "świeckie" ma wpływ szkoła, kuratorium, nawet rodzice.
Na kiepskiego katechetę rady nie ma, ponieważ szkoła, rodzice, kuratorium nie mają wpływu na obsadę stanowiska katechety ani na program katechezy.
07-02-2016 [20:18] - Losek | Link: To prawda. Jestem za tym, by
To prawda. Jestem za tym, by to zmienić.
08-02-2016 [09:00] - JAMS | Link: Ale wpływ mają zwierzchnicy
Ale wpływ mają zwierzchnicy katechety.
08-02-2016 [10:22] - zdzichu z Wielk... | Link: Jeśli zwierzchnicy katechetów
Jeśli zwierzchnicy katechetów rozpowszechniają wiedzę, że od sprzątania są dziewczęta, a nie chłopcy , albo że powodem pedofili występującej u księzy są postawy dzieci, to trudno oczekiwać pozytywnego wpływu purpuratów na podległych im katechetów.
08-02-2016 [13:17] - JAMS | Link: Wyczytał to Pan w GW czy
Wyczytał to Pan w GW czy obejrzał w TVN?
08-02-2016 [14:36] - zdzichu z Wielk... | Link: W KAI i na Frondzie.
W KAI i na Frondzie.
07-02-2016 [20:44] - Jabe | Link: Katecheci nie zmądrzeją od
Katecheci nie zmądrzeją od zmiany miejsca, ale katecheza zyska na zmianie katechetów. Gdyby istniało ryzyko, że rodzice przestaną widzieć sens w posyłaniu dzieci, może zadbano by o jakość. Tak, wiem – tak jest trudniej, jest ryzyko, ale inaczej nie warto. Alternatywą jest dalej gnuśnieć. Ostatni gasi światło.
Lekcje religii są perfidną metodą zniechęcania. Niech Pan spyta dzieci, jaki przedmiot jest najnudniejszy. I proszę się nie łudzić, że ewangelizację da się przeprowadzić na lekcjach.
07-02-2016 [22:07] - Losek | Link: Ma Pan jakieś dane
Ma Pan jakieś dane statystyczne, jakieś ślady dowodów na poparcie twierdzenia o najnudniejszych lekcjach?
Ewangelizację trzeba prowadzić wszędzie. W szkole też. Należy dbać o jej jakość, ale nie należy jej likwidować.
07-02-2016 [22:37] - Jabe | Link: Niestety nie dysponuję danymi
Niestety nie dysponuję danymi statystycznymi. Pytałem i odpowiedź zawsze była taka. Pan ma inne doświadczenia?
„Należy dbać o jej jakość” to banał nie zobowiązujący nikogo do niczego. A gdy o jakość się nie dba, efekt jest odwrotny od zamierzonego.
08-02-2016 [06:51] - Losek | Link: Czyli jak Pan pisze trochę na
Czyli jak Pan pisze trochę na wyrost,że religia jest nudna, to jest OK,a jak ja piszę że trzeba dbać o jakość katechezy,to to jest banał?
08-02-2016 [12:10] - Jabe | Link: Nie wiem, jak poprowadzić
Nie wiem, jak poprowadzić dalej tę dyskusję. Raczy Pan jeszcze raz przeczytać mój pierwotny komentarz.
08-02-2016 [12:57] - Losek | Link: Uważam że wokół katechezy w
Uważam że wokół katechezy w szkole naroslo trochę mitów m.in. ten, że musi być nudna. A jest różnie.czasem lepiej czasem gorzej. Ale jak niby zmiana miejsca ma to zmienić ?
Nie ulega natomiast wątpliwości że jest dużo o poprawienia. Ale nie sądzę by o to chodziło lewaków z Liberte...
07-02-2016 [21:41] - xena2012 | Link: religia jest przedmiotem
religia jest przedmiotem nadobowiązkowym co wiąże się z zachowaniem młodzieży wobec księży i katechetów.Nagonka na KK tak rozpowszechniona w mediach powoduje,że nauczanie religii staje się ciężkim przeżyciem.Ileż osób myśli podobnie i dyszy taką nienawiścią jak pani Terenia,która nawet nie może podac przyczyn swojej niechęci ani argumentów ,czym ja ten kościół tak zraził.Jedno jest pewne,program nauczania musi być lepiej przygotowany.
07-02-2016 [22:07] - Losek | Link: Oczywiście, że powinien być
Oczywiście, że powinien być lepszy. Pozdrowienia.
07-02-2016 [22:09] - zdzichu z Wielk... | Link: Przedmiot nadobowiązkowy?
Przedmiot nadobowiązkowy? Albo etyka albo religia, są obowiązkowe. Nadobowiązkowych zajęć nie wsadza się w środek dnia szkolnego, tylko poza grafikiem, tak jak jogę, esperanto, kółko przyjaciół motyli etc.
08-02-2016 [12:24] - Zofia | Link: Takich "Tereń"namnożyło się w
Takich "Tereń"namnożyło się w ostatnich czasach mnóstwo. W szkołach,w zakładach pracy,w urzędach , w mediach i niestety w naszych domach.
Wiadomo,że religia narzuca zasady jakie człowiek powinien przestrzegać.A te Terenie chcą żyć "pełnią wolności" w złego słowa znaczeniu.Komuniści zwalczali religię,ale nie wiedzieć dlaczego,kiedy zamykało się im życie na ziemi wołali do siebie księży. Może na to pytanie odpowie jakaś Terenia,której tak przeszkadza nauka religii???